LM 17/18 (gr. D) [1]: FC Barcelona 3-0 JUVENTUS F.C
- Kiss
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2004
- Posty: 325
- Rejestracja: 09 marca 2004
To jest forum, wymieniamy tu jakies swoje spostrzeżenia i zgadza się, nic nie zmienimy. Czy to znaczy, ze trzeba wywalić wszystkie watki o taktyce, piłkarzach o czymkolwiek, bo niestety Agnelli tego nie przeczyta?meda11 pisze:" To są podstawy na których zbudowany jest włoski futbol. I choćbyście nie wiem co robili to tego nie zmienicie.
Stwierdzam fakt: mamy masakrycznie ujowy styl niesprzyjający pozyskiwaniu nowych kibicow. Enter.
Tak osobiście się zastanawiam(mimo całej mojej sympatii) czy nie lepiej dla klubu byłoby wymienić Maxa na bardziej nowoczesny model.
Swoja droga to ilu Wlochow w naszym składzie widzisz?
Mamy w formacji ofensywnej 2 Argentyczkow, 1 Brazylijczyka, 1 Chorwata, 1 Kolumbijczyka i 1 Wlocha od podawania recznikow. Mimo tego z zespołami typu Crotone gramy mentalnie taki syf, ze naprawdę ciężko jest nie zasnąć na meczu.
Wnioskuje, ze Max powinien stosować rotacje na zasadzie: "grasz dzisiaj, za tydzień nie grasz wiec daj z siebie 120%", a wydaje mi się, ze działamy na zasadzie: "grasz dzisiaj, może zagrasz za tydzień wiec zagraj na 50%, bez wysiłku panowie, przebiegnijmy 87km, starczy"
- meda11
- Juventino
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
- Posty: 1280
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
RICTOR pisze:Dlatego Spaletti albo Sarri preferują bardziej ofensywną piłkę. Zwyczajnie nie są prawdziwymi Włochami. I zawczasu, nie, oni nie dlatego nie odnoszą sukcesów bo nie grają defensywnie. Mają zwyczajnie o wiele słabsze personalnie drużyny.
....................................................................................................meda11 pisze:Są wyjątki od reguły ale jednak oglądając spotkania losowych zespołów z w/w niezwykle charakterystycznych lig można po 5 minutach wskazać: Hiszpania/Włochy/Anglia.
Chciałbym w kadrze jak najwięcej Włochów, a w pierwszym składzie 5-7 ale wszyscy wiemy, że obecne pokolenie nie zachwyca (+ wysokie ceny/niechęć wielu drużyn do wzmacniania nas) więc znasz już moją odpowiedź. Tak długo jak długo Juve będzie prowadzone przez trenera z Włoch/stranieriego z przeszłością w Juve tak długo należy się liczyć z podejściem 1/2:0 (a nie dobijaniem rywali i wynikami 3/4:0) i do domu. Duża liczba stranierich w napadzie za wiele tutaj nie zmieni co widzimy na własne oczy. Jedni powiedzą o zabijaniu potencjału Dybali/Costy/Cuadrado/Mandzukicia/Higuaina/Moraty/Teveza/itd., a inni że wypełniane są wytyczne taktyczne tak bardzo ważne dla Włochów. Możliwe także że obca krew w postaci trenera również wiele by nie zmieniła, bo ani ja ani Wy nie wiemy o jakim kształcie drużyny rozmawiają włodarze klubu przy zatrudnianiu trenera. Możliwe że sam Andrea nie widzi innego stylu gry jak ten który zna z czasów swojego ojca, dziadka...Kiss pisze:To jest forum, wymieniamy tu jakies swoje spostrzeżenia i zgadza się, nic nie zmienimy. Czy to znaczy, ze trzeba wywalić wszystkie watki o taktyce, piłkarzach o czymkolwiek, bo niestety Agnelli tego nie przeczyta?
Stwierdzam fakt: mamy masakrycznie ujowy styl niesprzyjający pozyskiwaniu nowych kibicow. Enter.
Tak osobiście się zastanawiam(mimo całej mojej sympatii) czy nie lepiej dla klubu byłoby wymienić Maxa na bardziej nowoczesny model.
Swoja droga to ilu Wlochow w naszym składzie widzisz?
Mamy w formacji ofensywnej 2 Argentyczkow, 1 Brazylijczyka, 1 Chorwata, 1 Kolumbijczyka i 1 Wlocha od podawania recznikow. Mimo tego z zespołami typu Crotone gramy mentalnie taki syf, ze naprawdę ciężko jest nie zasnąć na meczu.
Wnioskuje, ze Max powinien stosować rotacje na zasadzie: "grasz dzisiaj, za tydzień nie grasz wiec daj z siebie 120%", a wydaje mi się, ze działamy na zasadzie: "grasz dzisiaj, może zagrasz za tydzień wiec zagraj na 50%, bez wysiłku panowie, przebiegnijmy 87km, starczy"
A gadanie o komercjalizacji, marketingu, nowoczesnym klubie Pumex możesz sobie darować. Juventus jak mało który klub wie o co kaman. Nowy własny stadion, siedziba klubu, akademia, logo, styl polityki uprawianej w mediach społecznościowych, angażowanie VIPów/celebrytów na całym świecie (koleżanka nie cierpiąca kopanej sama mnie zagaiła o co kaman z np. Emily Ratajowski), imprezy/trasy po całym świecie (kumpel z wspólnych baletów tak samo o co kaman z tą imprą pod szyldem Boiler Room). To wszystko jest na najwyższym poziomie. Styl natomiast jest niezmienny. Bo to włoski klub włoskiej rodziny.
Tym samym kończę swoje wynurzenia, bo jak nie chcecie zauważyć wspólnego mianownika pomiędzy drużyną obecną, a tą sprzed 5/10/20/30 lat to nic nie poradzę. Tak jak nie poradzę że nie widzicie wyraźnych, unikalnych stylów gry w lidze Hiszpańskiej czy Angielskiej. Duch, DNA, styl - jak zwał tak zwał - pozostał bez zmian.
- RICTOR
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2005
- Posty: 2204
- Rejestracja: 14 sierpnia 2005
Kolejne dyrdymały. Nie, tu nie chodzi o to, że ja koniecznie chcę żebyśmy strzelali co mecz po 3-5 bramek czy cisnęli rywali przez pełne 90 minut. Chodzi o takie subtelne szczegóły jak np. przykaz, że prowadząc i mając piłkę powinieneś w pierwszej kolejności myśleć o jej przetrzymaniu i "kradnięciu" czasu a nie o atakowaniu i próbie zdobycia bramki lub wywaleczenia stałego fragmentu. Chodzi o to, że po zdobyciu bramki lub dwóch w pierwszych 15 minutach cofamy się pełną 11-ką na własną połowę oddając piłkę rywalowi i niech się ogórki męczą próbując robić atak pozycyjny, ewentualnie wyprowadzimy jedną czy dwie kontry, ale też głównie z myślą urwania czasu. Chodzi o to, że wolimy wymieniać miliard podań między obrońcami a bramkarzem gdy prowadzimy, tak jakby to było mniej męczące i mniej ryzykowne niż przyciśnięcie rywala. Przy możliwościach technicznych tej kadry nie jest wielką sztuką dominować ogórki ligowe bez wkładania nadmiernej ilości sił w mecz. Ale oczywiście według tutejszych true fanów kibic Juve powinien zamknąć mordę i kibicować a jak ośmieli się być zawiedziony postawą drużyny na boisku to powinien natychmiast przerzucić się na Barcę lub Real. A typowy Włoch to narcyz, który zna i ogląda jedynie włoskie calcio, jest przekonany, że to jedyny słuszny rodzaj piłki nożnej, jest przeświadczony o tym, że ich zespoły co roku zdobywają europejskie puchary i wygrywają mistrzostwa, ale przecież nie ogląda tego "bo to nie calcio".
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 951
- Rejestracja: 18 maja 2009
Ale dlaczego na siłę ulagać manii i głupocie kilku pseudoznawcom wszystkiego? Kibic kibicuje dla widowiska, bramek, pięknych akcji i zwycięstw. Mnie jako kibica guzik obchodzi jaką taktyką gra Juventus, kto i ile podań rozgrywa itepe. Ja chcę oglądać grę w piłkę, a nie męczenie buły. To męczenie buły to zasługa Wspaniałego Stratega, którego im szybciej się pozbędziemy tym lepiej, pod warunkiem, że zastąpimy go kimś o odmiennej myśli trenerskiej.RICTOR pisze:Ale oczywiście według tutejszych true fanów kibic Juve powinien zamknąć mordę i kibicować a jak ośmieli się być zawiedziony postawą drużyny na boisku to powinien natychmiast przerzucić się na Barcę lub Real.
A bukole i inne śmieszki to trzeba puścić z wiatrem i nie reagować na te bzdury.
na śmietnik
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8613
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Ja wiem, że nie lubisz Maxa ale przypominam Ci tylko, że męczenie buły było także za Conte i Capello. Ostatni trener, który preferował widowiskowy styl gry to Lippi bo za jego czasów klepaliśmy wszystkich jak Barca. Było 4-0 a nam było mało i mało. Od jakiegoś czasu gramy lipę polegającą na męczeniu były a ofensywne mecze przez 90 minut to jedynie epizody więc nie rozumiem tego hejtu na Allegriego akurat.Bobby X pisze:To męczenie buły to zasługa Wspaniałego Stratega
Ostatnio zmieniony 16 września 2017, 19:49 przez MRN, łącznie zmieniany 1 raz.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
W zasadzie napiszę to samo co RICTOR. Przecież nie chodzi o to, by uprawiać w Turynie barcelońską tiki-takę w ortodoksyjnym wydaniu. Chodzi o to, by do tego co od lat jest wizytówką Włochów i funkcjonuje dobrze - do ustawienia i schematów taktycznych - dołożyć intensywność i choć odrobinę ambicji przy szukaniu kolejnych goli. Nie próbujcie wmawiać, że klepanie do porzygu między obrońcami i bramkarzem przy stanie 1:0/2:0 to doskonalenie jakichś schematów obronnych czy ustawienia. Nie, to po prostu utrwalanie kunktatorstwa i przeciąganie piłkarskiego cynizmu do granic absurdu, co w niektórych momentach wychodzi bokiem.meda11 pisze:Tym samym kończę swoje wynurzenia, bo jak nie chcecie zauważyć wspólnego mianownika pomiędzy drużyną obecną, a tą sprzed 5/10/20/30 lat to nic nie poradzę. Tak jak nie poradzę że nie widzicie wyraźnych, unikalnych stylów gry w lidze Hiszpańskiej czy Angielskiej. Duch, DNA, styl - jak zwał tak zwał - pozostał bez zmian.
Cytując Allegriego z dzisiejszej konferencji prasowej: "Możemy się wiele nauczyć spotkaniu z Barceloną, ale chodzi mi tu oczywiście o poprawę własnego stylu gry, a nie kopiowanie rywali. To jedyny sposób, aby pozostać w grze i mieć szansę na pokonanie takich zespołów" - i ja się z tym w pełni zgadzam, o ile mówiąc o poprawie własnego stylu Max ma na myśli uzupełnienie go o to, czego brakuje. Do ustawiania obrony od linijki i do perfekcyjnego przesuwania poszczególnych formacji dodać intensywność, wzbogacić całość o schematy ofensywne, wykorzystać ligowe starcia ze średniakami do sukcesywnego uczenia drużyny jak wspomagać Higuaina, tak żeby nie musiał wylewać na boisku swojej frustracji płynącej z osamotnienia na 30-tym metrze od bramki rywala i będzie dobrze. Póki co niestety drużyna przeznacza cotygodniowe okazje do rozwoju na zawzięte studiowanie "jak ukraść jeszcze więcej minut z meczu przy stanie 1:0 i obrzydzić kibicom resztę spotkania".
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 951
- Rejestracja: 18 maja 2009
Nie lubię to prawda, ale głównie przez jego metody. Wprowadzanie nowych piłkarzy przez pół sezonu i okrutnie minimalistyczny styl. Capello to w ogóle kliniczny przykład wariata, a Conte z tej trójki wyróżnia charyzma i umiejętność motywacji. Allegri jest bardzo dobrym trenerem, ale z Juve powinien odejść.MRN pisze:Ja wiem, że nie lubisz Maxa ale przypominam Ci tylko, że męczenie buły było także za Conte i Capello. Ostatni trener, który preferował widowiskowy styl gry to Lippi bo za jego czasów klepaliśmy wszystkich jak Barca. Było 4-0 a nam było mało i mało. Od jakiegoś czasu gramy lipę polegającą na męczeniu były a ofensywne mecze przez 90 minut to jedynie epizody więc nie rozumiem tego hejtu na Allegriego akurat.Bobby X pisze:To męczenie buły to zasługa Wspaniałego Stratega
na śmietnik
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Nie przesadzałbym. Juve Lippiego było świetnie zbilansowane, fajnie grało z pierwszej piłki i w pressingu, ale z tym klepaniem wszystkich i tym "mało i mało" przy 4:0 nie przesadzaj. Przy 2:0 zawsze Lippi ściągał napastnika i wpuszczał kogoś do zagęszczenia pomocy.MRN pisze:Ostatni trener, który preferował widowiskowy styl gry to Lippi bo za jego czasów klepaliśmy wszystkich jak Barca. Było 4-0 a nam było mało i mało.
- LordRahl
- Juventino
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
- Posty: 692
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
Ok, uważasz, ze powinien odejść. Teraz pytanie najważniejsze: Kogo realnego widzisz na jego miejsce?Bobby X pisze:Nie lubię to prawda, ale głównie przez jego metody. Wprowadzanie nowych piłkarzy przez pół sezonu i okrutnie minimalistyczny styl. Capello to w ogóle kliniczny przykład wariata, a Conte z tej trójki wyróżnia charyzma i umiejętność motywacji. Allegri jest bardzo dobrym trenerem, ale z Juve powinien odejść.MRN pisze:Ja wiem, że nie lubisz Maxa ale przypominam Ci tylko, że męczenie buły było także za Conte i Capello. Ostatni trener, który preferował widowiskowy styl gry to Lippi bo za jego czasów klepaliśmy wszystkich jak Barca. Było 4-0 a nam było mało i mało. Od jakiegoś czasu gramy lipę polegającą na męczeniu były a ofensywne mecze przez 90 minut to jedynie epizody więc nie rozumiem tego hejtu na Allegriego akurat.Bobby X pisze:To męczenie buły to zasługa Wspaniałego Stratega
Nie przepadam za Maxem ale trzeba oddać cesarzowi co cesarskie, że drużyna przez 3 sezony osiągnęła wielkie rzeczy. Styl bywał różny ale koniec końców zawsze zdobywaliśmy scudetto + puchar. Dodatkowo 2 razy meldowaliśmy się w finale LM, a raz odpadliśmy wprawdzie w 1/8 ale więszość kibiców zgodnie przyznawała, że był to chyba najlepszy dwumecz tamtej edycji.
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 951
- Rejestracja: 18 maja 2009
Oryginalnością nie zgrzeszę jeśli zaproponuję Sarriego Facet prowadzi drużynę zupełnie nie "po włosku" i ja jako kibic chciałbym zobaczyć takie Juve. Bardzo podoba mi się praca Pochettino, młody z Hoffenheim też swoje pokazuje.
Oddać Maxowi co Maxowe można, a nawet trzeba, ale po finale w Cardiff wypadało poszukać nowego fachowca bo to był kryminał tak przegrać, a co pokazał mecz z Barcą nie jednorazowy wypadek. Niestety.
Oddać Maxowi co Maxowe można, a nawet trzeba, ale po finale w Cardiff wypadało poszukać nowego fachowca bo to był kryminał tak przegrać, a co pokazał mecz z Barcą nie jednorazowy wypadek. Niestety.
na śmietnik
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2360
- Rejestracja: 18 marca 2009
Z tym bym też nie przesadzał. Teraz w LM nastały takie czasy, że wyniki 3:0, 4:0, 5:0 dwóch czołowych drużyn to nie jednorazowy wypadek . Przegrywała tak Barca, przegrywał tak Real, Bayern czy PSG. Można powiedzieć, że takie wyniki to już nie jest wstyd.Bobby X pisze: Oddać Maxowi co Maxowe można, a nawet trzeba, ale po finale w Cardiff wypadało poszukać nowego fachowca bo to był kryminał tak przegrać, a co pokazał mecz z Barcą nie jednorazowy wypadek. Niestety.
Po prostu wszystko zależy od dyspozycji dnia jednej i drugiej drużyny. A, że po boisku biega taki Messi, który robi 3 bramki praktycznie z niczego to już nic na to nie poradzimy. Pierwszą połowę Barca za bardzo nie istniała, gdyby nie magia Lionela to pewnie mecz skończyłby się jakimś remisem.
P.S. Też nie przepadam za stylem gry Allegriego, ale facetowi trzeba przyznać, że wykonuje kawał dobrej roboty (oczywiście poza finałami LM, jednak należy też mieć na uwadze, że w dwóch finałach trafiliśmy na drużyny lepsze od nas, mające dwie najlepsze indywidualności globu).
Max Allegri przed przegranym 5:1 meczem pisze: “Mam względem Luciano olbrzymi szacunek. To naprawdę zabawne, że od czasu do czasu zdarza nam się pokłócić… Ja przy nim w ogóle nie jestem trenerem, pracuję w tym fachu z przypadku“
- ewerthon
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2008
- Posty: 4280
- Rejestracja: 03 marca 2008
Cóż z tego, że grają ładnie, jak na koniec i tak nic nie wygrywają? Myślę, że nawet gdyby Sarri trafił do Juve, to i tak podporządkowałby się klubowi i zmienił styl na taki, żeby przede wszystkim wygrywać, a nie ładnie grać.Bobby X pisze:Oryginalnością nie zgrzeszę jeśli zaproponuję Sarriego Facet prowadzi drużynę zupełnie nie "po włosku" i ja jako kibic chciałbym zobaczyć takie Juve.
- mateo369
- Juventino
- Rejestracja: 18 lutego 2006
- Posty: 1861
- Rejestracja: 18 lutego 2006
Czytając ten temat każdy logicznie myślący człowiek dojdzie do jednego, słusznego wniosku - ludziom (forumowiczom) od tych sukcesów zaczyna się w dupach przewracać.
"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1876
- Rejestracja: 26 maja 2009
Ten Sarri, który potrzebował 10 lat kariery, żeby przekroczyć magiczną barierę 50 bramek w sezonie, w Empoli bazował na obronie, na przestrzeni trzech lat mając 1,42 bramki na mecz (przez dwa sezony mając przecież topowa drużynę w Serie B)?Bobby X pisze:Oryginalnością nie zgrzeszę jeśli zaproponuję Sarriego Facet prowadzi drużynę zupełnie nie "po włosku" i ja jako kibic chciałbym zobaczyć takie Juve.
Maurizio to Włoch pełna parą, wręcz stereotypowy, a Napoli to taki pierwszy ofensywny wypadek w jego karierze (co nie znaczy, że nie jest świetnym szkoleniowcem). Po prostu De Laurentiis zawsze chętnie rzuci forsą na graczy ofensywnych, ale tak zbudować coś z tyłu, żeby ciułać po 1:0, 1:1 i 0:1 kiedy drużyna wpada w gorszy okres- to już nie bardzo. Efekty są widoczne. Trener, niezależnie od własnych upodobań musi rzeźbić z tego co ma do dyspozycji.
Zresztą, Sarri przyznał w wywiadach, że jest już zmęczony bylejakością infrastrukturalną Włoch i chętnie wymieniłby klimat na francuski lub iberyjski.