LM 17/18 (gr. D) [1]: FC Barcelona 3-0 JUVENTUS F.C
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1699
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Mysle, ze prawda jest gdzies posrodku. Tak klarowne sytuacje, jak w ostatniej kolejce ligowej, to rzadkosc w Serie. Wiekszosc druzyn nie ma problemu z cofaniem sie az do linii bramkowej. Zatem napastnik powinien poradzic sobie w odrobine trudniejszej sytuacji. Nie znaczy to, ze Higuain jest zmuszany do wkrętek z kąta 0.pablo1503 pisze:Wiele z tych bramek, to strzały z dość ostrego kąta, a także kopnięć po zamieszaniu w polu karnym. Podań w uliczkę czy po rozklepaniu obrony jest tam naprawdę niewiele, a sądziłem, że w przypadku ściągnięcia napastnika za takie pieniądze, trener poprawi coś w naszej grze ofensywnej i spróbujemy bardziej ryzykownych/nieszablonowych zagrań. Max bardzo często powtarza, że Juventus musi szanować piłkę i nie wiem, może to jest właśnie ten powód, że piłkarze szukają łatwego rozwiązania, zamiast rzucić piękne, aczkolwiek ryzykowne między/za obronę.
Warto wrocic jeszcze raz do tamtej sytuacji, bo jest w niej zawarty znaczacy czynnik. Mianowicie Pjanic podlaczony bezposrednio pod akcje, w okolicy pola karnego. Dlaczego nasza 'trojka w pomocy' ZAWSZE MUSI zawierac imitacje Pirlo? Wczorajsze heatmapy do podejrzenia:
https://www.whoscored.com/Matches/12383 ... a-Juventus
Jak na dloni widac, ze nasz najbardziej cofniety pomocnik to Pjanic wlasnie. Moze wreszcie zaakceptujemy, ze stara pomoc nie wroci i odwrocimy ten pieprzony trojkat? Ciesze sie, ze Miralem podciagnal sie w defensywie, ale dalej jest w tym cienki. On jest fizycznym przecinkiem, kazde starcie sporo go kosztuje, potem tylko mozemy sobie popisac 'Miralem od 60 minuty stoi', 'on ma sil na 70 minut' etc. Bentancur byl ustawiony znacznie wyzej, co nam to dalo - nic.
Zmierzam do tego, ze wiecej tracimy z przodu, niz zyskujemy gdzie indziej takim ustawieniem Bosniaka.
Bardzo ciekawe jak wyjdziemy na Olympiakos.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3951
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
http://www.fcbarca.com/79093-pilkarze-b ... paign=news
Polecam przeczytać i się zastanowić czy problem był mentalny czy jednak jak sugerują liczby problem była fatalna forma fizyczna a reszta to już pokłosie aktualnej fizycznej dyspozycji graczy Juve. Z Realem też bym się doszukiwał w tym największego problemu, bo gdzie rywal był wstanie podkręcić tempo wrzucić wyższy bieg to Juventus nie był wstanie nie tyle zwiększyć tempa co nawet go utrzymać. Tutaj Allegri musi się zastanowić bo drużyny nie stać fizycznie absolutnie rozegrać 2 mocne połowy z topowym zespołem.
Garreat@
I tutaj się zgadzam,ze taki Pjanić nie ma po prostu sił i problem nie jest jego głowa tylko nogi, on wczoraj do 40min grał bardzo dobrze, ale potem już nie dawał rady i po prostu odpuszczał bo nie był wstanie dać więcej. A jak rywal wrzuci już wyższy bieg to jest po prostu po zawodach.Techniki i taktyki idzie się po mocnym treningu nauczyć, szybkość czy wytrzymałość to cecha najbardziej indywidualna z czego szybkości się ma albo nie nad wytrzymałością można jeszcze pracować ale znowu jak się przepracuje to traci się na szybkości.
Polecam przeczytać i się zastanowić czy problem był mentalny czy jednak jak sugerują liczby problem była fatalna forma fizyczna a reszta to już pokłosie aktualnej fizycznej dyspozycji graczy Juve. Z Realem też bym się doszukiwał w tym największego problemu, bo gdzie rywal był wstanie podkręcić tempo wrzucić wyższy bieg to Juventus nie był wstanie nie tyle zwiększyć tempa co nawet go utrzymać. Tutaj Allegri musi się zastanowić bo drużyny nie stać fizycznie absolutnie rozegrać 2 mocne połowy z topowym zespołem.
Garreat@
I tutaj się zgadzam,ze taki Pjanić nie ma po prostu sił i problem nie jest jego głowa tylko nogi, on wczoraj do 40min grał bardzo dobrze, ale potem już nie dawał rady i po prostu odpuszczał bo nie był wstanie dać więcej. A jak rywal wrzuci już wyższy bieg to jest po prostu po zawodach.Techniki i taktyki idzie się po mocnym treningu nauczyć, szybkość czy wytrzymałość to cecha najbardziej indywidualna z czego szybkości się ma albo nie nad wytrzymałością można jeszcze pracować ale znowu jak się przepracuje to traci się na szybkości.
- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1356
- Rejestracja: 14 października 2003
u Higuaina widać frustrację zachowaniem kolegów.
Przede wszystkim pokazuje się, urywa obrońcy, czeka na podanie, a partnerzy go nie widzą i zwalniają akcję. Do tego w pressingu nie jest dostatecznie wspomagany, podobnie zresztą w kontrach, często rusza do przodu i jest sam, naprzeciw 3-4 obrońców na 40 m od bramki.
To wszystko powoduje, że musi się wracać po piłkę i harować sam na siebie.
Nie dziwię się, że go to wkurza, bo zarówno w Realu jak i Napoli pracowano na niego.
U nas też priorytetem powinno być pracowanie na gościa wartego 95mln, potrafiącego władować 40 goli w sezonie.
Powinno....
Przede wszystkim pokazuje się, urywa obrońcy, czeka na podanie, a partnerzy go nie widzą i zwalniają akcję. Do tego w pressingu nie jest dostatecznie wspomagany, podobnie zresztą w kontrach, często rusza do przodu i jest sam, naprzeciw 3-4 obrońców na 40 m od bramki.
To wszystko powoduje, że musi się wracać po piłkę i harować sam na siebie.
Nie dziwię się, że go to wkurza, bo zarówno w Realu jak i Napoli pracowano na niego.
U nas też priorytetem powinno być pracowanie na gościa wartego 95mln, potrafiącego władować 40 goli w sezonie.
Powinno....
- Bukol87
- Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2005
- Posty: 1253
- Rejestracja: 23 marca 2005
LordJuve to szatniarz Juventusu. Podsłuchuje, siedząc pod prysznicem.LordJuve pisze:Ja też nie wiem, ale jak już bawimy się w teoretyzowanie to postawiłbym tezę, że może część zawodników nie wierzy w trenera? Ci, którzy najbardziej to pokazywali - Bonuc, Alves - dostali kopa w 4 litery, ale być może reszta też ma jakieś zastrzeżenia pod adresem naszego maestro?Osgiliath pisze: Jeśli chodzi o mecz zaczynam się martwić nie o braki kadrowe, bo brak Khediry, Kielona (może mniej) potrafiliśmy niwelować Matuidim i Benatią (w domyśle Ruganim), jednak zaczyna mnie boleć nieodpowiednie nastawienie psychologiczne naszych, które od przerwy w Cardiff przybrało właśnie jakiegoś fatum, ponieważ strzelają nam bramkę/dwie a my uznajemy, że mecz jest zakończony, no bo przecież o jedną bramkę nie będziemy walczyć. Nie potrafimy się mentalnie podnieść po tym, jak zaczynamy przegrywać. Może to jest efekt zbyt łatwej do tej pory Serie A, gdzie nawet przegrywanie potrafiliśmy przezwyciężyć, nie wiem.
Na pewno. Allegri zawsze instruuje swoich zawodników, że jeśli pojawia się okazja zagrania prostopadłej piłki to lepiej jest zagrać wszerz :facepalm2:pablo1503 pisze: Faktycznie, jest tam więcej klarownych sytuacji niż zapamiętałem. Nie zmienia to jednak faktu, że taki Ronaldo, Suarez czy Lewy są wspierani o wiele bardziej przez swoich partnerów niż Gonzalo. Wiele z tych bramek, to strzały z dość ostrego kąta, a także kopnięć po zamieszaniu w polu karnym. Podań w uliczkę czy po rozklepaniu obrony jest tam naprawdę niewiele, a sądziłem, że w przypadku ściągnięcia napastnika za takie pieniądze, trener poprawi coś w naszej grze ofensywnej i spróbujemy bardziej ryzykownych/nieszablonowych zagrań. Max bardzo często powtarza, że Juventus musi szanować piłkę i nie wiem, może to jest właśnie ten powód, że piłkarze szukają łatwego rozwiązania, zamiast rzucić piękne, aczkolwiek ryzykowne między/za obronę.
Chyba jest tak.pumex pisze:Naturalnie, że dostrzegam różnicę, ale jednocześnie uważam, że podejście do meczów ze wcześniejszej fazy sezonu niesie swój skutek w późniejszej. Jeśli meczów takich jak ten z Barcą nie wykorzystujemy do niczego, a po prostu olewamy i uskuteczniamy 'swoją grę' (to tyczy się również innych spotkań - np tych z ligowymi ogórkami) to o czym my w ogóle mówimy?
Allegri: chłopaki odpuszczamy mecz.
Druzyna: ok, trenerze
Allegri: Tylko jak już odpuszczamy to zapamiętajcie proszę wszelkie złe nawyki
Drużyna: ok, trenerze
Allegri: Te złe nawyki wykorzystamy w finale LM za kilka miesięcy
Drużyna: brawo Max!
Czy wy się ludzie czytacie?
- deejay1988
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2014
- Posty: 32
- Rejestracja: 09 marca 2014
Coś w tych głowach naszych kopaczy musi być nie tak. W lidze, po tym jak nasi stracą bramkę widać, że zależy im na odrobieniu strat, w Europie tracą chęci/nadzieję ? Wygląda to tak, że po tych 6 scudetto nasi wiedzą, że rządzą we Włoszech i to wstyd przegrać z jakimiś ogórami z ligi i spinają się po stracie gola. W Europie po tym jak tracimy gola z Barceloną czy Realem nasi w głowie dochodzą do wniosku, że przegrać z takim zespołem to nie wstyd i mają w dupie motywację i dalszą chęć do gry. Przydałby się piłkarz/kapitan, który w krytycznym momencie pociągnie tą drużynę, ktoś kto przebiegnie te x metrów, przedrybluje i sam wykończy akcję / wystawi patelnię. Buffon z bramki nie da bury chłopakom z przodu, a z kolei Dybali dalej brakuje do bycia liderem w meczach z zespołami z topu. W takich chwilach przydałby się ktoś pokroju Nedveda , Del Piero czy też Teveza.
- pablo1503
- Juventino
- Rejestracja: 10 lipca 2010
- Posty: 3440
- Rejestracja: 10 lipca 2010
Oglądając mecze Juvuentusu i widząc te puste sprinty Higuaina, można odnieść wrażenie, że czasem zawodnicy mają wpojone, że nie ma się co spieszyć i ryzykować utratę piłki, bo prędzej czy później coś i tak ukąszą. Swoją drogą Allegri bardzo często powtarza w wywiadach tę maksymę o szanowaniu piłki. To tylko gdybanie i nie znamy przyczyny, ale fakty są takie, że penetrujących obrońców zagrań w ekipie Maxa doświadczamy jak na lekarstwo.Bukol87 pisze:Na pewno. Allegri zawsze instruuje swoich zawodników, że jeśli pojawia się okazja zagrania prostopadłej piłki to lepiej jest zagrać wszerz :facepalm2:
Bukol, powiem Ci tak, jeżeli jesteś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> usatysfakcjonowany, to już Twoja sprawa. Ty jesteś przekonany, że kwestią czasu jest lepsza gra zespołu - ja natomiast nie. Może będziemy skuteczniejsi, może będzie nam sprzyjało więcej szczęścia, ale nie chce mi się wierzyć, że nagle w czwartym sezonie zmienimy nastawienie i styl gry.
Martwi też trochę, że drużyna, która ma dość defensywny styl(nie mylić ze stawianiem autobusu i graniem na remis) straciła do tej pory 3 bramki z Lazio, 2 z Genuą i ponownie 3 z Barceloną. Bardzo często można zaobserwować, że przeciwnicy mają swoje momenty, w którym kontrolują mecz i stwarzają sobie okazje. Nie ważne czy jest to Napoli/Inter, czy słabsze ekipy. Co prawda nie jest to tak, że są oni lepsi i Juve nic z tym nie może zrobić. Często jest to świadome oddanie piłki i mądre, chociaż nie zawsze, przemieszczanie się i utrudnianie rywalom stworzenia okazji. Nie stosujemy pressingu, a jak już to robimy, to jest on strasznie nieudolny i bele drużyna potrafi się z niego wydostać.
Guardiola kiedyś mówił, że przeciwnik musi mieć piłkę, żeby zdobyć bramkę, ale jest to niemożliwe, gdy to ty jesteś w posiadaniu futbolówki - stąd się wzięła tiki taka. Max chyba również stosuje pewną zasadę, a brzmi ona tak, że broniąc się w 11 nie stracisz bramki... no cóż, może w teorii. Że co, gdybyśmy trochę bardziej się otworzyli, atakowali przeciwnika wysoko, a pod jego bramką pozwolili sobie na większą nieszablonowość, to takie Lazio zamiast 3 zapakowałoby 5? Wątpię.
- RICTOR
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2005
- Posty: 2204
- Rejestracja: 14 sierpnia 2005
To i ja dołożę jeszcze coś od siebie. Po pierwsze, jak takie zespoły jak Barca czy Real "oszukują" system grając w pomocy tylko jednym typowo defensywnym piłkarzem? We włoskiej myśli szkoleniowej rzecz całkowicie nieprawdopodobna Po drugie, trzeba chyba to w końcu głośno powiedzieć, nawet kibice Juventusu mają prawo oczekiwać efektowniejszej gry. Coroczne znęcanie się nad ogórkami w Serie A pt. "coś władujemy a później męczenie buły inaczej nazywane stylem Juve" znudziło się już nawet rodowitym Włochom. Idąc dalej w tym kierunku zniechęcimy nawet Turyńczyków do kupowania biletów i chodzenia na mecze a chyba nie o to tu chodzi.
P.S. Co do tego Teveza to ostatnimi czasy i ja się zastanawiam jak potoczyłby się sezon 2015/16 w naszym wykonaniu gdyby tamtego lata jednak został.
P.S. Co do tego Teveza to ostatnimi czasy i ja się zastanawiam jak potoczyłby się sezon 2015/16 w naszym wykonaniu gdyby tamtego lata jednak został.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3951
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
deejay1988@
Tylko kim Juve się mierzy w lidze a z kim w LM. Zupełnie inny poziom.
Zresztą piszesz,że coś w głowach nie tak po czym dodajesz,że Dybala jest jeszcze za słaby na lidera,że przydałby się dodatkowy gracz i włąśnie tutaj tkwi największy problem w jakości tych graczy, czasem Allegri dobrą taktyką czy wyczuciem maskuje wszelkie braki,ale czasem sam dokłada cegiełkę jak wczoraj swoim nieudanym eksperymentem ze składem.
Jak w Turynie przy 3-0 był ostry press i szybkie akcje bez zbędnego rozgrywania i większego zaangażowania w rozgrywanie to Barca była bezradna. Trzeba grać to co najlepiej wychodzi w takich meczach a nie pozwalać rywalowi tej klasy jechać z kontrą czy jak przy bramce na 3-0 doprowadzić do sytuacji gdzie jest więcej atakujących niż broniących.
No ale jak już mówiłem trzeba być fizycznie gotowym do takiej gry wczoraj byli na jakieś 40min.
Pisałem już w trakcie mercato,że tutaj nie Mandżukić czy Cuadrado są hamulcowymi a po prostu styl gry i taki Costa z Berną dużo nie zmienią wręcz na takie mecze jak wczoraj okażą się zdecydowanie mniej przydatni od tamtej dwójki z racji charakterystyki i stylu gry drużyny.
Brakuje takich meczy w SerieA gdzie drużyna grałaby 50-60min w trakcie meczu na praktycznie pełnej intensywności potem właśnie wychodzi to w LM,że jest super do pewnego momentu, gdzie w lidze rywal już jest klepnięty a tutaj w LM okazuje się,że czasem nawet nie napoczęty a graczom najzwyczajniej w świecie brak pary na więcej gdzie mocny rywal może grać drugie tyle na podobnym poziomie. Ci piłkarze muszą by wstanie zagrać te 2-3 mecze w miesiącu na pełnej intensywności, dzięki czemu na pewno zyskają, wszelkie treningi są super ale to mecze dają najwięcej w przypadku rozwoju piłkarza, drepcząc 60min i grając piłka po obwodzie nikt się niczego nie nauczy.
Tylko kim Juve się mierzy w lidze a z kim w LM. Zupełnie inny poziom.
Zresztą piszesz,że coś w głowach nie tak po czym dodajesz,że Dybala jest jeszcze za słaby na lidera,że przydałby się dodatkowy gracz i włąśnie tutaj tkwi największy problem w jakości tych graczy, czasem Allegri dobrą taktyką czy wyczuciem maskuje wszelkie braki,ale czasem sam dokłada cegiełkę jak wczoraj swoim nieudanym eksperymentem ze składem.
Tylko do tego trzeba mieć odpowiednich graczy w odpowiedniej formie, wczoraj 2 i 3 bramka wzięła się właśnie z takiej gry, z gry której Juventus nie potrafi ale bezsensownie wczoraj w niektórych momentach próbował.Barca w ataku pozycyjnym nie istniała,więc Juventus rzucił jej koło ratunkowe umożliwiając granie z kontry i szybkim atakiem, tak samo Real strzelił pierwszą bramkę,zamiast skupić się przede wszystkim na defensywie to hasają sobie z przodu nie mając w połowie argumentów Barcelony i liczą na jakiś cud. Jak na początku był jakiś press i dobra gra z tyłu to potem szły 2-3 podania i był sytuacje z których można było się pokusić o strzały,ale z biegiem meczu zaczęli grać coraz wolniej, przewidywalnie,mniej agresywnie, zupełnie fizycznie z minuty na minute tracili coraz więcej.pablo1503 pisze: Guardiola kiedyś mówił, że przeciwnik musi mieć piłkę, żeby zdobyć bramkę, ale jest to niemożliwe, gdy to ty jesteś w posiadaniu futbolówki - stąd się wzięła tiki taka. Max chyba również stosuje pewną zasadę, a brzmi ona tak, że broniąc się w 11 nie stracisz bramki... no cóż, może w teorii. Że co, gdybyśmy trochę bardziej się otworzyli, atakowali przeciwnika wysoko, a pod jego bramką pozwolili sobie na większą nieszablonowość, to takie Lazio zamiast 3 zapakowałoby 5? Wątpię.
Jak w Turynie przy 3-0 był ostry press i szybkie akcje bez zbędnego rozgrywania i większego zaangażowania w rozgrywanie to Barca była bezradna. Trzeba grać to co najlepiej wychodzi w takich meczach a nie pozwalać rywalowi tej klasy jechać z kontrą czy jak przy bramce na 3-0 doprowadzić do sytuacji gdzie jest więcej atakujących niż broniących.
No ale jak już mówiłem trzeba być fizycznie gotowym do takiej gry wczoraj byli na jakieś 40min.
Pisałem już w trakcie mercato,że tutaj nie Mandżukić czy Cuadrado są hamulcowymi a po prostu styl gry i taki Costa z Berną dużo nie zmienią wręcz na takie mecze jak wczoraj okażą się zdecydowanie mniej przydatni od tamtej dwójki z racji charakterystyki i stylu gry drużyny.
Brakuje takich meczy w SerieA gdzie drużyna grałaby 50-60min w trakcie meczu na praktycznie pełnej intensywności potem właśnie wychodzi to w LM,że jest super do pewnego momentu, gdzie w lidze rywal już jest klepnięty a tutaj w LM okazuje się,że czasem nawet nie napoczęty a graczom najzwyczajniej w świecie brak pary na więcej gdzie mocny rywal może grać drugie tyle na podobnym poziomie. Ci piłkarze muszą by wstanie zagrać te 2-3 mecze w miesiącu na pełnej intensywności, dzięki czemu na pewno zyskają, wszelkie treningi są super ale to mecze dają najwięcej w przypadku rozwoju piłkarza, drepcząc 60min i grając piłka po obwodzie nikt się niczego nie nauczy.
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 4747
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Daruje sobie analizowanie gry, bo wczorajszy mecz był po prostu przykrym widowiskiem. Porażkę brałem pod uwagę, dlatego zbyt mocno nie przejąłem się strata punktów, ale styl pozostawia wiele do życzenia.
Najbardziej boli to, że formacja obronna, która była naszą wizytówka, zawodzi na całej lini. Prawa obrona to dramat, a gracz taki jak Benatia nadaje się tylko na ławkę. Jedyna nadzieja w tym, że Howedes wniesie odpowiednia jakość, Chiellini nie będzie walił baboli, a Allegri uwierzy w Ruganiego.
Dybała pokazuje, że nie jest zadnym liderem. Zawiódł na całej linii w Cardiff, a wczoraj pokazał dokładnie to samo. Najmniejsze pretensje mam do Higuaina, a najbardziej zaimponował mi Matuidi.
Najbardziej boli to, że formacja obronna, która była naszą wizytówka, zawodzi na całej lini. Prawa obrona to dramat, a gracz taki jak Benatia nadaje się tylko na ławkę. Jedyna nadzieja w tym, że Howedes wniesie odpowiednia jakość, Chiellini nie będzie walił baboli, a Allegri uwierzy w Ruganiego.
Dybała pokazuje, że nie jest zadnym liderem. Zawiódł na całej linii w Cardiff, a wczoraj pokazał dokładnie to samo. Najmniejsze pretensje mam do Higuaina, a najbardziej zaimponował mi Matuidi.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Z całym szacunkiem, panie L., ale "liderem" to mógł być Del Piero, Pirlo, może Pogba. Ale Dybala? No nie szalejmy.Lypsky pisze: Dybała pokazuje, że nie jest zadnym liderem. Zawiódł na całej linii w Cardiff, a wczoraj pokazał dokładnie to samo. Najmniejsze pretensje mam do Higuaina, a najbardziej zaimponował mi Matuidi.
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2933
- Rejestracja: 16 września 2009
Co do Pjanica i registy, to juz dawno powinnismy od tego odejsc. Ostatnim zawodnikiem powinien byc typowy dm, a ustawianie Pjanica na regiscie , to kastrowanie go z walorow ofensywnych.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Hmm, a czemu Pogba "może", a Dybala "nie!"? Ciekawy jestem argumentów/logicznego uzasadnienia takiego kategorycznego osądu. Czy po prostu "bo tak"?deszczowy pisze: Z całym szacunkiem, panie L., ale "liderem" to mógł być Del Piero, Pirlo, może Pogba. Ale Dybala? No nie szalejmy.
- dawid1897
- Juventino
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Posty: 1487
- Rejestracja: 22 lutego 2008
Pogba liderem? Chyba u fryzjeradeszczowy pisze:Z całym szacunkiem, panie L., ale "liderem" to mógł być Del Piero, Pirlo, może Pogba. Ale Dybala? No nie szalejmy.Lypsky pisze: Dybała pokazuje, że nie jest zadnym liderem. Zawiódł na całej linii w Cardiff, a wczoraj pokazał dokładnie to samo. Najmniejsze pretensje mam do Higuaina, a najbardziej zaimponował mi Matuidi.
Na tę chwilę jesteśmy sporo słabsi od Barcelony, ale jeszcze można do nich nadrobić. Martwi trochę fakt, że nasze trio Higuain-Pjanic-Dybala, które jest przecież już zgrane wczoraj nie pokazało kompletnie nic.
Pierwszy raz w życiu mam wrażenie, że liga mistrzów zaczyna się za wcześnie, chyba to przez tego bardzo mocnego przeciwnika w pierwszej kolejce.
Piszecie o samotnym pressingu Higuaina? Właśnie po niepotrzebnym pressingu straciliśmy pierwszego gola. Po co nam ten pressing gdy wynik jest ok? Barca wiecznie przecież kopać piłki pod własnym polem karnym nie będzie. Widać było, że tylko czekali na wciągnięcie nas na swoją połowę.
FORZA JUVE!!!