LM 16/17 (FINAŁ): JUVENTUS 1-4 Real Madryt
- Simi
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2006
- Posty: 1275
- Rejestracja: 07 maja 2006
Wszyscy zamarli, a chłopaków którzy tłukli pięściami po ścianach nie chciałem kręcić :d. Jestem wręcz pewien że gdybyśmy wygrali to film byłby o 15 minut dłuższyPush3k pisze:Bez momentu strzelenia bramki to tak jakby tego filmu w ogóle nie było xD
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
Na światło dzienne zaczyna wychodzić trochę informacji o tym co zdarzyło się w przerwie... innym słowy, szambo zaczyna wybijać.
http://www.calciomercato.com/news/juve- ... -bar-99797
Z tego co rozumiem charyzma i zdolności przywódcze Allegriego kolejny raz nie zrobiły na zawodnikach wrażenia, zamiast tego był kwas na tle... taktycznym. Bonucci pożarł się z trenerem o korekty na boisku - Cuadrdo za Barzagliego, który nie nadążał za Marcelo. Żeby było śmieszniej w tym samym czasie Zidane polecał swoim grać na Andrzeja. Kto miał rację, pokazało boisko, kiedy w końcu doszło do zmiany było juz po ptakach.
Zamiast zagrzewania się do walki i wielkiej mobilizacji były jęki (Pjanicia i Mandzukicia... hehe Bałkany), że coś boli.
Po meczu dorzucił jeszcze Alves, który narzekał, że zawodnicy Realu mogli liczyć przed meczem na bliskość rodzin a nasi nie.
Naprawdę obawiam się kolejnego sezonu. Mistrzów w stylu Sancheza, którzy pociągną wózek w razie problemów i dodadzą grupie motywacji raczej się nie doczekamy. A jeśli drużynie powinie się noga, zqwodnicy szybicej skocza sobie do gardeł (gardła trenera) niż wyjdą z kryzysu.
Moim zdaniem zarządzający ewidentnie przegapili moment na zmianę szkoleniowca, konieczne przewietrzenie szatni, oczyszczenie atmosfery i poszukanie nowej motywacji.
http://www.calciomercato.com/news/juve- ... -bar-99797
Z tego co rozumiem charyzma i zdolności przywódcze Allegriego kolejny raz nie zrobiły na zawodnikach wrażenia, zamiast tego był kwas na tle... taktycznym. Bonucci pożarł się z trenerem o korekty na boisku - Cuadrdo za Barzagliego, który nie nadążał za Marcelo. Żeby było śmieszniej w tym samym czasie Zidane polecał swoim grać na Andrzeja. Kto miał rację, pokazało boisko, kiedy w końcu doszło do zmiany było juz po ptakach.
Zamiast zagrzewania się do walki i wielkiej mobilizacji były jęki (Pjanicia i Mandzukicia... hehe Bałkany), że coś boli.
Po meczu dorzucił jeszcze Alves, który narzekał, że zawodnicy Realu mogli liczyć przed meczem na bliskość rodzin a nasi nie.
Naprawdę obawiam się kolejnego sezonu. Mistrzów w stylu Sancheza, którzy pociągną wózek w razie problemów i dodadzą grupie motywacji raczej się nie doczekamy. A jeśli drużynie powinie się noga, zqwodnicy szybicej skocza sobie do gardeł (gardła trenera) niż wyjdą z kryzysu.
Moim zdaniem zarządzający ewidentnie przegapili moment na zmianę szkoleniowca, konieczne przewietrzenie szatni, oczyszczenie atmosfery i poszukanie nowej motywacji.
calma calma
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3963
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Naprawdę po raz kolejny nie rozumiem tych bredni i narzekania na osobę Barzagliego i przytaczania tutaj tekstów w stylu :
Jak dla mnie to i tak te wyniki Juve są ponad stan tego co mamy, 2 finały w 3 lata jadąc na taktyce robionej w trakcie sezonu, gdzie przygotowania są pod jedno a potem na początku sezonu okazuje się,że jednak czegoś brakuje i na prędce wymyślanie czegoś nowego. Stabilizacja tego potrzeba najbardziej i w końcu mercato musi być takiego by trener zaczynał grając jedną taktyką i nie musiał jej zmieniać w trakcie sezonu bo brakuje mu 1 czy 2 piłkarzy. Wszyscy tak chwalą Marottę a robota Conte czy Allegriego jest często pomijana a to oni musieli szukać rozwiązań mając kadrę często kompletnie nie zbalansowaną jeżeli chodzi o ilość zawodników na konkretne pozycje.
. Co pokazało boisko? Gra na Barzagliego przyniosła jakiś efekt bramkowy dla Realu? Bo ja widziałem,ze 2 bramki poszły prawym skrzydłem Realu i tam winien jest bardzo Mandżukić,Sandro i duet ŚO kryjących powietrze i nie potrafiący czytać gry, zamiast być blisko CR7 i Benzemy to się cofnęli przy 1 bramce a powinni nawet faulem to skasować na 40m a taka okazja była tylko nie można biec ciągle do tyłu a potem rozpaczliwie próbować bloków. Druga bramka to też Bonu klepiący w środek piłkę idealnie na fart życia dla Casemiro. Zidane nakazał grę na Barzagliego ale efekt przyniosły dopiero akcje z drugiej strony boiska.Pluto pisze: Barzagliego, który nie nadążał za Marcelo. Żeby było śmieszniej w tym samym czasie Zidane polecał swoim grać na Andrzeja. Kto miał rację, pokazało boisko, kiedy w końcu doszło do zmiany było juz po ptakach.
Jak dla mnie to i tak te wyniki Juve są ponad stan tego co mamy, 2 finały w 3 lata jadąc na taktyce robionej w trakcie sezonu, gdzie przygotowania są pod jedno a potem na początku sezonu okazuje się,że jednak czegoś brakuje i na prędce wymyślanie czegoś nowego. Stabilizacja tego potrzeba najbardziej i w końcu mercato musi być takiego by trener zaczynał grając jedną taktyką i nie musiał jej zmieniać w trakcie sezonu bo brakuje mu 1 czy 2 piłkarzy. Wszyscy tak chwalą Marottę a robota Conte czy Allegriego jest często pomijana a to oni musieli szukać rozwiązań mając kadrę często kompletnie nie zbalansowaną jeżeli chodzi o ilość zawodników na konkretne pozycje.
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 5255
- Rejestracja: 25 września 2004
Ta wypowiedź o Barzaglim kupy się nie trzyma. W pierwszej połowie na swojej stronie był praktycznie bezrobotny, pamiętam cały mecz doskonale i nie pamiętam w pierwszych 45' by Real jakoś mocniej tamtędy sunął. Bonucciemu mogło chodzić o wprowadzenie na boisko Cuadrado by spróbować przycisnąć Real. Może nie był to porywający mecz w wykonaniu Barzagliego (jak każdego zresztą), ale nie aż tak słaby by jego dobry przyjaciel Bonucci lobbował w przerwie za jego rychłym zejściem z boiska.
W urazy Bałkanów prędzej jestem w stanie uwierzyć, o ile Pjanic w pierwszej połowie zasługiwał na pochwały, tak w drugiej zgasł - to samo z Mario, który nawet niespecjalnie biegał w drugiej połowie. Tutaj Allegri faktycznie mógł zawalić, ale i tak nie zmienia to mojego zdania o jego klasie trenerskiej.
W urazy Bałkanów prędzej jestem w stanie uwierzyć, o ile Pjanic w pierwszej połowie zasługiwał na pochwały, tak w drugiej zgasł - to samo z Mario, który nawet niespecjalnie biegał w drugiej połowie. Tutaj Allegri faktycznie mógł zawalić, ale i tak nie zmienia to mojego zdania o jego klasie trenerskiej.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Tego Sancheza, który chce horrendalnych kontraktów i rozpieprza swoim ego szatnię Arsenalu?Pluto pisze:Mistrzów w stylu Sancheza, którzy pociągną wózek w razie problemów i dodadzą grupie motywacji raczej się nie doczekamy.
Smutna, ale - niestety - prawda.Yaro417 pisze: Prawda jest niestety bardzo prosta. Real był drużyna lepszą i zasłużenie wygrał. Tyle.
- Piti
- Juventino
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
- Posty: 2017
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
Najpierw Dani Alves będący jeszcze formalnie piłkarzem Juve i pokazujący swoją szczerość w telewizji, nakazujący najbardziej perspektywicznemu graczowi naszej drużyny uciekać stąd czym prędzej, teraz wychodzą na światło dziennie kolejne kwiatki, w postaci Bonucciego ustalającego taktykę w przerwie finału LM :doh: Co tu się dzieje? Jakoś po tych doniesieniach specjalnie nie zdziwię się, jak Bonucci zostanie opylony, bo Allegri nie będzie chciał współpracować z Leo.Pluto pisze: Bonucci pożarł się z trenerem o korekty na boisku - Cuadrdo za Barzagliego, który nie nadążał za Marcelo. Żeby było śmieszniej w tym samym czasie Zidane polecał swoim grać na Andrzeja. Kto miał rację, pokazało boisko, kiedy w końcu doszło do zmiany było juz po ptakach.
Zamiast zagrzewania się do walki i wielkiej mobilizacji były jęki (Pjanicia i Mandzukicia... hehe Bałkany), że coś boli.
Po meczu dorzucił jeszcze Alves, który narzekał, że zawodnicy Realu mogli liczyć przed meczem na bliskość rodzin a nasi nie.
Jeśli piłkarze przestają ufać trenerowi i zaczynają wtryniać mu się w robotę, to jest źle. Możliwe nawet że przez taki zamęt w szatni przegraliśmy to z kretesem, bo Allegri chciał grać tak, a część piłkarzy inaczej i sie zrobiła wielka kupa i zdezorientowanie
- MVP
- Juventino
- Rejestracja: 18 listopada 2012
- Posty: 237
- Rejestracja: 18 listopada 2012
Jeśli to prawda to prędzej z Bonuczem, bo kto nie przyjdzie będzie próbował ustawiać pod siebie, a to zawsze rozwali nawet najlepszy plan taktyczny. Max jest od decydowania, zawodnicy od wypełniania swoich zadań najlepiej jak się da. Szczerze mówiąc to właśnie Ala imo trudniej byłoby zastąpić. Mamy Ruganiego, kupić tego Skrinijara ( nie wiem czy dobrze piszę ) a za Bonucca mamy kupe szmalu na środkowego/skrzydłowego.
- Kamex22
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2006
- Posty: 1624
- Rejestracja: 19 sierpnia 2006
Wolę przewalić kolejny finał w następnym roku niż znowu nie wyjść z grupyBobby X pisze:Spokojnie przewalimy jeszcze jeden finał i Max na taczkach wyjedzie z Turynujarmel pisze:może faktycznie trzeba było sobie dać spokój już z Allegrim i poszukać czegoś nowego.
Ciekawe kogo widzicie jako następcę Maxa
- Tony Montana
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2012
- Posty: 1277
- Rejestracja: 28 stycznia 2012
Ciekawe czy jest chociaż słowo prawdy w tych doniesieniach (ciężko mi w to uwierzyć). Jeśli tak to niezły gnój - i patrząc na przegrany finał i spoglądając w przyszłość
- krystiank
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 570
- Rejestracja: 01 listopada 2003
Kolejnego przewalonego finału nie przeżyje tu sporo osób już i sporo zawodników nie będzie chciało przychodzić do Juve. Przewalił 2 finały i na wyciągniecie ręki mecz z Bayernem bo wolał trzymać Evrę a nie Sandro. Limit powinien być wyczerpany, 0 wyciągniętych wniosków.Bobby X pisze:Spokojnie przewalimy jeszcze jeden finał i Max na taczkach wyjedzie z Turynujarmel pisze:może faktycznie trzeba było sobie dać spokój już z Allegrim i poszukać czegoś nowego.
P.S. Jedynym gościem co może zastąpić Maxa to Carrera
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 951
- Rejestracja: 18 maja 2009
Nawet nie wiem jak to skomentowaćKamex22 pisze:Wolę przewalić kolejny finał w następnym roku niż znowu nie wyjść z grupyBobby X pisze:Spokojnie przewalimy jeszcze jeden finał i Max na taczkach wyjedzie z Turynujarmel pisze:może faktycznie trzeba było sobie dać spokój już z Allegrim i poszukać czegoś nowego.
Ciekawe kogo widzicie jako następcę Maxa
Po dwóch wtopach, zwłaszcza tej niedawnej powinno się trenera z grzeczności kopnąć w dupe.
na śmietnik
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3963
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Tak i ciekawe jaki inny trener przyjdzie sprzątać po mercato gdy okaże się,że taktyka w pre-sezonie nijak ma się do wzmocnień jakie robią włodarze.Conte już nie wytrzymał,Allegri też był bliski tego,ale pewnie sam też na ambicji chce tą LM zgarnąć. Ja nie widzę sensownego trenera, który zgodzi się na taki sposób zarządzania klubem a i będzie lepszy od Maxa.Bobby X pisze:Nawet nie wiem jak to skomentowaćKamex22 pisze:Wolę przewalić kolejny finał w następnym roku niż znowu nie wyjść z grupyBobby X pisze:
Spokojnie przewalimy jeszcze jeden finał i Max na taczkach wyjedzie z Turynu
Ciekawe kogo widzicie jako następcę Maxa
Po dwóch wtopach, zwłaszcza tej niedawnej powinno się trenera z grzeczności kopnąć w dupe.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1703
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Atmosfera w Juve jest mocno napięta i obserwowaliśmy symptomy tego stanu na długo przed Cardiff.
Oczywiscie po finale bańka pęka i trochę smrodu wychodzi na wierzch.
Uśmieszki do fotek to jedno, a stan faktyczny drugie.
Ta nieszczęsna druga połowa była fatalna, koszmarna, a pierwszym odpowiedzialnym zawsze jest trener. Stąd Allegri jeszcze długo będzie męczony pytaniami. Ciekawe czy doczekamy się jakichś konkretów, czy tylko stara płyta z okrągłymi frazesami, czyli tzw. 'dużo powiedzieć i nic nie powiedzieć'.
Zostawiając już sam finał, to akcje z rączką Dybali, Lichego... Przecież Stefan jest w Juve od dawna, jako jeden z niewielu zdobył te 6 mistrzostw i jakieś poważanie ma. Podobnie Bonucci. Teraz Alves zdobył się na szczerość, a jak odejdzie to pewnie będzie więcej - ten typ tak ma. Po prostu trener nie do końca panuje nad grupą.
Oczywiscie po finale bańka pęka i trochę smrodu wychodzi na wierzch.
Uśmieszki do fotek to jedno, a stan faktyczny drugie.
Ta nieszczęsna druga połowa była fatalna, koszmarna, a pierwszym odpowiedzialnym zawsze jest trener. Stąd Allegri jeszcze długo będzie męczony pytaniami. Ciekawe czy doczekamy się jakichś konkretów, czy tylko stara płyta z okrągłymi frazesami, czyli tzw. 'dużo powiedzieć i nic nie powiedzieć'.
Zostawiając już sam finał, to akcje z rączką Dybali, Lichego... Przecież Stefan jest w Juve od dawna, jako jeden z niewielu zdobył te 6 mistrzostw i jakieś poważanie ma. Podobnie Bonucci. Teraz Alves zdobył się na szczerość, a jak odejdzie to pewnie będzie więcej - ten typ tak ma. Po prostu trener nie do końca panuje nad grupą.