Serie A 16/17 (1): JUVENTUS 2-1 Fiorentina
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7347
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
No i o tym właśnie napisałem. W Serie A, ekipy prezentujące taki poziom są nazywane konkurentami Juve w walce o Scudetto. W La Liga jest to jednak drugi sort w porównaniu z dominującą trójką. Nie sądziłem, że będę się musiał tak gęsto tłumaczyć z humorystycznego komentarza
Wyczuwam zbyt wielką 'podjarkę' wyczynami Kwadwo. Ja bym był ostrożny, bo można się mocno sparzyć, pokładając wiarę w jego umiejętności i mityczny talent (którego nigdy w Juve nie potwierdził)
Wyczuwam zbyt wielką 'podjarkę' wyczynami Kwadwo. Ja bym był ostrożny, bo można się mocno sparzyć, pokładając wiarę w jego umiejętności i mityczny talent (którego nigdy w Juve nie potwierdził)
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- Szwarou
- Juventino
- Rejestracja: 12 kwietnia 2005
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 kwietnia 2005
Ja również.alina pisze:"Marcos Alonso shouted 'ma che fallo e?!' - what kind of foul is this?"Szwarou pisze:Też oglądałem na tym kanale. Fajny komentarz Fajnie też tłumaczył co mówią piłkarze np do sędziego "Jaki to był faul" Parę zdań w studio jeszcze wygłosił. Widać zna tematalina pisze: A propos:
"You hear it? Do you hear that sound? That's fists punching the wall in Neaples. [pauza] Knowing your girlfriend broke up with you, and is with sombody else now, is one thing. But actually seeing you girl hanging with your fiercest enemy, that's totally different" - Tancredi Palmeri, komentator beIN Sport, sekundy po wejściu Higuaina.
"In Italy we call it 'ciabattata', a shot with your slipper"
Dawno, dawno, dawno nie widziałem połączenia takiej błyskotliwości i sprawności komentatorskiej z tak dużą wiedzą piłkarską. Duet typowy Amerykaniec + Włoch (z megamocnym włoskim akcentem) - możnaby pomyśleć: "wiadomo, Jankes średni jak to Jankes, a makarona dorzucili - pewnie jak w Polsce - randomowego, z Europa da się lubić, dla klimatu; jednym słowem - słabo". Tymczasem było genialnie. Amerykaniec co prawda był dość typowy, ale bardzo rzutki i się znał; a Włoch już totalnie wymiatał, megaekspert. Po minutowej charakteryzacji Barzagliego myślałem, że po prostu kibic Juve, ale nie - o Fiorze i lidze hiszpańskiej (jak omawiali Alvesa przez prawie tak samo długo) mówił z dużą wiedzą. Klasa. Na pewno będę szukał streama z Palmerim przy okazji następnego meczu.
Nie wymiatam tak mocno w angielskim aby wyłapać wszystkie smaczki ale także jestem zadowolony. Tą ciabatatę też wyłapałem Od razu pomyślałem sobie oho gość wie co w trawie piszczy
Btw to z głowy te cytaty czy masz jakiś zapis tego co mówili? Jak z głowy to szacun
Co do meczu - mnie również Alves nie przekonuje na razie - MOTM zdecydowanie Sami W Asę zawsze wierzyłem i oby tak dalej
- alina
- Redaktor
- Rejestracja: 25 lipca 2009
- Posty: 2695
- Rejestracja: 25 lipca 2009
Z głowy Był jeszcze świetny motyw, jak Amerykanin walnął suchara (ewidentnie wymyślonego 'na żywo', reakcja na słowa Włocha), na koniec samoświadomie dodając coś w stylu "tadam" (w Polsce chyba lepiej przyjęło się 'ba dumm tss'). Cudo, ale akurat tego cytatu nie zapamiętałem.Szwarou pisze:Ja również.alina pisze:"Marcos Alonso shouted 'ma che fallo e?!' - what kind of foul is this?"Szwarou pisze: Też oglądałem na tym kanale. Fajny komentarz Fajnie też tłumaczył co mówią piłkarze np do sędziego "Jaki to był faul" Parę zdań w studio jeszcze wygłosił. Widać zna temat
"In Italy we call it 'ciabattata', a shot with your slipper"
Dawno, dawno, dawno nie widziałem połączenia takiej błyskotliwości i sprawności komentatorskiej z tak dużą wiedzą piłkarską. Duet typowy Amerykaniec + Włoch (z megamocnym włoskim akcentem) - możnaby pomyśleć: "wiadomo, Jankes średni jak to Jankes, a makarona dorzucili - pewnie jak w Polsce - randomowego, z Europa da się lubić, dla klimatu; jednym słowem - słabo". Tymczasem było genialnie. Amerykaniec co prawda był dość typowy, ale bardzo rzutki i się znał; a Włoch już totalnie wymiatał, megaekspert. Po minutowej charakteryzacji Barzagliego myślałem, że po prostu kibic Juve, ale nie - o Fiorze i lidze hiszpańskiej (jak omawiali Alvesa przez prawie tak samo długo) mówił z dużą wiedzą. Klasa. Na pewno będę szukał streama z Palmerim przy okazji następnego meczu.
Nie wymiatam tak mocno w angielskim aby wyłapać wszystkie smaczki ale także jestem zadowolony. Tą ciabatatę też wyłapałem Od razu pomyślałem sobie oho gość wie co w trawie piszczy
Btw to z głowy te cytaty czy masz jakiś zapis tego co mówili? Jak z głowy to szacun
- Marat87
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2011
- Posty: 2471
- Rejestracja: 17 maja 2011
No to nie zajarzyłem ironii w takim wypadku.jackop pisze:No i o tym właśnie napisałem. W Serie A, ekipy prezentujące taki poziom są nazywane konkurentami Juve w walce o Scudetto. W La Liga jest to jednak drugi sort w porównaniu z dominującą trójką. Nie sądziłem, że będę się musiał tak gęsto tłumaczyć z humorystycznego komentarza
Wyczuwam zbyt wielką 'podjarkę' wyczynami Kwadwo. Ja bym był ostrożny, bo można się mocno sparzyć, pokładając wiarę w jego umiejętności i mityczny talent (którego nigdy w Juve nie potwierdził)
Asa nie potwierdził swojego talentu? Jestem innego zdania ( dwa pierwsze sezony ).
Chyba, że "talent" to coś co ma Pogba. To wtedy się zgadzam. Natomiast Kwadwo to typ silnego, wybieganego i pracowitego murzynka. Taki solidniak, który potrafi poświęcać się dla drużyny, taktycznie też ogarnięty.
Oczywiście, że nie ma się co napalać, bo jego głównym problemem są kontuzje. Natomiast jeżeli te go ominą, to raczej będzie trzymał poziom. Oczywiście żadne seryjne strzelanie i asystowanie, żadne seryjne rozstrzyganie meczy mu nie grozi, to nie ten typ.
Natomiast do czasu powrotu Marchisio to w zupełności wystarczy. Także niech chłop trzyma się zdrowo, to się akurat z Claudio miną w styczniu, przed wylotem na PNA.
- Tony Montana
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2012
- Posty: 1277
- Rejestracja: 28 stycznia 2012
Nie no wybacz, ale Sevilla to zupełnie inny poziom, niż Roma czy NapoliMarat87 pisze:A dla mnie Napoli oraz Roma to drużyny na poziomie Sevilli, Valencii i Villarreal.jackop pisze:Czy Ty właśnie napisałeś, że uważasz Drużynę z Miasta Śmieci i AS Kompromitację w Lidze Mistrzów za drużyny z wyższej półki? Real, Atletico, Sevilla, czy nawet Valencia i Villarreal to jednak poważniejsze wyzwania, niż "tuzy" Serie A. Wiesz, faktyczna rywalizacja o Mistrzostwo czy Puchar z Uszami i tak dalej.Cobra pisze:A przeciwko ilu drużynom z wyższej półki grał w La Liga? Dwóm?
Nie przypominam sobie, żeby nasi dwaj wspaniali konkurenci meldowali się 3 razy pod rząd w finale LE.
Z włoskich drużyn jedynie Juventus coś gra w europejskich pucharach.
- pablo1503
- Juventino
- Rejestracja: 10 lipca 2010
- Posty: 3440
- Rejestracja: 10 lipca 2010
Kilka razy przeczytałem posty chwalące Sandro i jednocześnie krytykujące Evre. Nie pomieszali się Wam? Evra dał całkiem fajną zmianę. Wniósł świeżość i doświadczenie. Natomiast Sandro? Jeden ze słabszych występów w Juve. Fajnie się podłączał do akcji, ale wszystko psuł. Większość wrzutek albo nie dolatywało do partnera, albo go mijało. Wcale nie będę zaskoczony, jeżeli Evra zajmie miejsce w pierwszej jedenastce na kolejne spotkanie. Swoją drogą nie rozumiem kultu Brazylijczyka, który powstał jakiś czas temu. Bardzo dobry obrońca, ale jeszcze mu brakuje do Alaby czy Felipe Luisa. Wiem, że w ostatnich latach mięliśmy okazję oglądać takie tuzy, jak: De Ceglie czy Traore i teraz każdy zawodnik, który COŚ w ogóle potrafi jest 100x bardziej przydatny niż wcześniej wymieniona dwójka, ale nie przeginajmy też w drugą stronę.
Evra = paralityk, Sandro = bóg furbolu. Jestem przekonany, że grając regularnie wniesie się na jeszcze wyższy poziom, ale na to potrzeba trochę czasu.
Żeby nie było, uwielbiam go i sam chciałbym, żeby to ona zamiast wujka Pata rozpoczynał każdy mecz, ale trochu śmieszą mnie teksty, w których niektórzy twierdzą, że Alex jest w TOP 3 bocznych obrońców świata.
Asamoah. Oh, Asamoah. Świetny mecz. Odważnie, bez kompleksów i, co najważniejsze, bez kontuzji. Podawał, napędzał i dryblował. Stary, dobry Kwadwo. Zaskoczyła mnie też jego wydolnść. Nie jest obce, że Ghańczyk może zapieprzać przez 90min, ale nie sądziłem, że po dwuletniej absencji będzie w stanie bieć w ostatnich minutach meczu na pełnych sprincie. :hellyes: Jeżeli go tylko ominą kontuzję, to mamy świetne wzmocenie środka pola. Aż nie chce myśleć co będzie, jak facet złapie rytm i zagra w 5-6 spotkaniach pod rząd. Aż się serce raduje.
Hernanes. :doh:
Pjaca będzie miał ciężko o minuty.
Evra = paralityk, Sandro = bóg furbolu. Jestem przekonany, że grając regularnie wniesie się na jeszcze wyższy poziom, ale na to potrzeba trochę czasu.
Żeby nie było, uwielbiam go i sam chciałbym, żeby to ona zamiast wujka Pata rozpoczynał każdy mecz, ale trochu śmieszą mnie teksty, w których niektórzy twierdzą, że Alex jest w TOP 3 bocznych obrońców świata.
Asamoah. Oh, Asamoah. Świetny mecz. Odważnie, bez kompleksów i, co najważniejsze, bez kontuzji. Podawał, napędzał i dryblował. Stary, dobry Kwadwo. Zaskoczyła mnie też jego wydolnść. Nie jest obce, że Ghańczyk może zapieprzać przez 90min, ale nie sądziłem, że po dwuletniej absencji będzie w stanie bieć w ostatnich minutach meczu na pełnych sprincie. :hellyes: Jeżeli go tylko ominą kontuzję, to mamy świetne wzmocenie środka pola. Aż nie chce myśleć co będzie, jak facet złapie rytm i zagra w 5-6 spotkaniach pod rząd. Aż się serce raduje.
Hernanes. :doh:
Pjaca będzie miał ciężko o minuty.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Mecz pod nasze dyktando. Tradycyjnie jak nie dajemy rywalowi pograć to przy stałym fragmencie przychodzi rozprężenie i tracimy gola. Typowe Juve jest typowe. Człowiek, który rozpracuje fenomen tego zjawiska i pozostawi zespół na obecnym poziomie sportowym stworzy maszynkę do wygrywania na wzór dawnej Barcelony.
Technicznie jako zespół stoimy na wysokim poziomie, taktycznie i mentalnie niszczymy resztę Serie A. Wciąż uważam odejście Pogby za bolesne dla naszego środka pola, ale u nas gra drużyna, a nie jeden zawodnik. Patrz -> akcja przy golu na 1:0. Propsy Giorgio, propsy Sami.
Khedira jest świetny, stworzony żeby grać dla włoskiego zespołu. Motoryką nie powala, ale myśli z szybkością błyskawicy. Gdyby nie kłopoty zdrowotne to nie miałbym problemu żeby powiedzieć, że jest to zastępstwo 1:1 dla Vidala (tego w formie, a nie często irytującego z ostatniego sezonu).
Alternatywny środek pola zaskoczył na plus. Lemina w pierwszej połowie miał długie okresy gry, kiedy biegał bez ładu i składu, ale w końcu uspokoił swoją grę. Fajne, mierzone strzały z dystansu w jego wykonaniu. Asamoah zagrał bardzo dobre zawody. Jeśli problemy zdrowotne już za nim to będziemy mogli na niego liczyć. Zdrowy Asa był nie do zdarcia. Dziś zagrał tak, że nie myślę już o jego kontuzjach, tylko że znów będzie dołował po PNA.
Odwrotne odczucia mam względem dream teamu na wahadłach. Brazylijczycy zawiedli mnie w tym meczu. Sandro brakowało dokładności w ofensywie i nie był tak groźny jak potrafi być (choć trzeba odnotować świetną akcję indywidualną w końcówce), a w defensywie to chyba nawet Cuadrado nie miał tak słabej partii. Gra Alvesa jakoś mnie nie podnieciła, super klepka z Dybalą i koniec efektu wow. W obronie niezły, ale czasami miałem wrażenie, że nie do końca ogarnia nową rzeczywistość. A to, że wahadło to nie skrzydło i po stracie trzeba zapierniczać do obrony, a to że Serie A i Juventus to dla sędziego nie to samo, co Primera Division i Barcelona, gdzie wystarczyło pomachać rękami żeby odgwizdano faul. Alonso gładko sobie z nim radził i autentycznie wyglądał na zdziwionego, że arbiter pozwala na taką grę.
Może to tylko moje zdanie, ale od jakiegoś czasu uważam, Marcosa Alonso za najlepszego zawodnika Fiołków. Z charakteru wydaje się bucem totalnym, ale daje radę facet. Była Roma, było Napoli...
Aaaa... last but not least. Igła wszedł i ukuł. I BIEGAŁ. Ciężko nie było odnieść wrażania, że snajpera tej klasy nie było w Turynie od lat (może poza krótkim okresem Fabio Q., kiedy był w kosmicznej formie). Choć Dybala zagrał dzisiaj grubo poniżej oczekiwań to będziemy mieli z naszego Argentyńskiego duetu duuużo uciechy.
Technicznie jako zespół stoimy na wysokim poziomie, taktycznie i mentalnie niszczymy resztę Serie A. Wciąż uważam odejście Pogby za bolesne dla naszego środka pola, ale u nas gra drużyna, a nie jeden zawodnik. Patrz -> akcja przy golu na 1:0. Propsy Giorgio, propsy Sami.
Khedira jest świetny, stworzony żeby grać dla włoskiego zespołu. Motoryką nie powala, ale myśli z szybkością błyskawicy. Gdyby nie kłopoty zdrowotne to nie miałbym problemu żeby powiedzieć, że jest to zastępstwo 1:1 dla Vidala (tego w formie, a nie często irytującego z ostatniego sezonu).
Alternatywny środek pola zaskoczył na plus. Lemina w pierwszej połowie miał długie okresy gry, kiedy biegał bez ładu i składu, ale w końcu uspokoił swoją grę. Fajne, mierzone strzały z dystansu w jego wykonaniu. Asamoah zagrał bardzo dobre zawody. Jeśli problemy zdrowotne już za nim to będziemy mogli na niego liczyć. Zdrowy Asa był nie do zdarcia. Dziś zagrał tak, że nie myślę już o jego kontuzjach, tylko że znów będzie dołował po PNA.
Odwrotne odczucia mam względem dream teamu na wahadłach. Brazylijczycy zawiedli mnie w tym meczu. Sandro brakowało dokładności w ofensywie i nie był tak groźny jak potrafi być (choć trzeba odnotować świetną akcję indywidualną w końcówce), a w defensywie to chyba nawet Cuadrado nie miał tak słabej partii. Gra Alvesa jakoś mnie nie podnieciła, super klepka z Dybalą i koniec efektu wow. W obronie niezły, ale czasami miałem wrażenie, że nie do końca ogarnia nową rzeczywistość. A to, że wahadło to nie skrzydło i po stracie trzeba zapierniczać do obrony, a to że Serie A i Juventus to dla sędziego nie to samo, co Primera Division i Barcelona, gdzie wystarczyło pomachać rękami żeby odgwizdano faul. Alonso gładko sobie z nim radził i autentycznie wyglądał na zdziwionego, że arbiter pozwala na taką grę.
Może to tylko moje zdanie, ale od jakiegoś czasu uważam, Marcosa Alonso za najlepszego zawodnika Fiołków. Z charakteru wydaje się bucem totalnym, ale daje radę facet. Była Roma, było Napoli...
Aaaa... last but not least. Igła wszedł i ukuł. I BIEGAŁ. Ciężko nie było odnieść wrażania, że snajpera tej klasy nie było w Turynie od lat (może poza krótkim okresem Fabio Q., kiedy był w kosmicznej formie). Choć Dybala zagrał dzisiaj grubo poniżej oczekiwań to będziemy mieli z naszego Argentyńskiego duetu duuużo uciechy.
- Marat87
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2011
- Posty: 2471
- Rejestracja: 17 maja 2011
Jednak pozostaje przy swoim i dalej będę uważał, że Sevilla to ten sam poziom. Nie pytaj dlaczego, bo nie chce mi się wchodzić w kolejną jałową dyskusję, na końcu której obaj pozostaniemy przy swoim zdaniuTony Montana pisze: Nie no wybacz, ale Sevilla to zupełnie inny poziom, niż Roma czy Napoli
Nie przypominam sobie, żeby nasi dwaj wspaniali konkurenci meldowali się 3 razy pod rząd w finale LE.
Z włoskich drużyn jedynie Juventus coś gra w europejskich pucharach.
- TURBOPAWEL
- Juventino
- Rejestracja: 07 grudnia 2012
- Posty: 210
- Rejestracja: 07 grudnia 2012
az zacytuje siebieTURBOPAWEL pisze:Wedlug mnie, jesli Asa bedzie trzymal sie z dala od kontuzji i wreszcie poczuje gre, to bedzie naszym solidnym wzmocnieniem. Pamietajac jego gre przed kontuzja, wierze ze bedzie Vidalem v2.
- Shadow Marshall
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
- Posty: 1438
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
Igła wsadził w pierwszym meczu...czyli zrobił więcej w 5 min niż Dybala i Mandzur w całym meczu.
Strzały Leminy całkiem spoko...w internetach słychać, że "Pogba by to szczelił". Oby Pjanic z Khedirą byli zdrowi, a Marchisio po kontuzji grał jak przed i będzie to wyglądało pięknie.
A co do tego śmiesznego offtopu...ludzie gdzie Sevilla, a gdzie Śmieciarze i Frustraci? Dajcie spokój.
Strzały Leminy całkiem spoko...w internetach słychać, że "Pogba by to szczelił". Oby Pjanic z Khedirą byli zdrowi, a Marchisio po kontuzji grał jak przed i będzie to wyglądało pięknie.
A co do tego śmiesznego offtopu...ludzie gdzie Sevilla, a gdzie Śmieciarze i Frustraci? Dajcie spokój.
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 5255
- Rejestracja: 25 września 2004
Jak zwykle daliśmy czadu jako forumowi mędrcy. Miała być petarda na wahadłach i kiepski środek, a było zupełnie odwrotnie. Alves wcale nie zagrał jakoś świetnie, nie sądzę by to był poziom ponad Lichtsteinera pod formą, kilka klepek z Dybalą i to by było na tyle, ale myślę, że jeszcze będą z niego ludzie. Sandro mnie martwi, jeżeli ma wysadzić Evrę z siodła, to nie pomógł sobie wczorajszym występem, nie dość, że zgubił krycie Kalinicia przy bramce, to przed rzutem rożnym dla Violi zachował się jak trampkarz. Po błędzie z Espanyolem należy dopisać na jego konto kolejny, nie wiem co się z gościem dzieje, kiedyś był takim pewniakiem, że gdybym mu powierzył przesyłkę, którą miałby donieść na drugi brzeg jeziora pełnego krokodyli, spałbym spokojnie.
Środek pola mi się podobał, zagrali ponad to co się spodziewałem. Lemina dość dobrze rozdawał piłki, jedyne co razi u niego to motoryka, niby zawsze jest na czas, ale wydaje się trochę ociężały. Mario na regiście wygląda sympatycznie, przynajmniej na standardy Serie A, a niedawno jak to napisałem, ktoś na tym forum kazał mi się popukać w łeb. Khedira na swoim poziomie, a Asamoah w moim odczuciu był najlepszy na boisku, co może mieć kiepski wpływ na nasze mercato.
Zagraliśmy trochę po swojemu, jak zwykle musieliśmy jedną połowę oddać za frytki, ale w porę się pozbieraliśmy. Zremisować z tak koszmarną Fiorentiną, to byłby grzech. Będzie dobrze, patrząc na to jakimi zawodnikami jeszcze dysponujemy (lub dysponować będziemy).
Środek pola mi się podobał, zagrali ponad to co się spodziewałem. Lemina dość dobrze rozdawał piłki, jedyne co razi u niego to motoryka, niby zawsze jest na czas, ale wydaje się trochę ociężały. Mario na regiście wygląda sympatycznie, przynajmniej na standardy Serie A, a niedawno jak to napisałem, ktoś na tym forum kazał mi się popukać w łeb. Khedira na swoim poziomie, a Asamoah w moim odczuciu był najlepszy na boisku, co może mieć kiepski wpływ na nasze mercato.
Zagraliśmy trochę po swojemu, jak zwykle musieliśmy jedną połowę oddać za frytki, ale w porę się pozbieraliśmy. Zremisować z tak koszmarną Fiorentiną, to byłby grzech. Będzie dobrze, patrząc na to jakimi zawodnikami jeszcze dysponujemy (lub dysponować będziemy).
- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1356
- Rejestracja: 14 października 2003
Ogladałem tylko 2 połowę, na mocno zacinającym sopcascie i lekkiej bani, więc za wiele posiedzieć nie mogę.
Ale zapadł mi w pamięć komentarz ruskich, po nieudanym przerzucie Leminy z lewej strony, do Alvesa na prawej.
"Nie, to nie jest Pogba..."
Później jak odpalił te 2 strzały z dystansu podobieństw do Pogby można było się doszukać, trzymam za niego kciuki;)
Mimo całej mojej niechęci i braku wiary w Kwadwo, to jego też trzeba pochwalić. Jeśli Max naprawi mu głowę, bo piłkarsko jest ok, to może coś z niego będzie.
Ale zapadł mi w pamięć komentarz ruskich, po nieudanym przerzucie Leminy z lewej strony, do Alvesa na prawej.
"Nie, to nie jest Pogba..."
Później jak odpalił te 2 strzały z dystansu podobieństw do Pogby można było się doszukać, trzymam za niego kciuki;)
Mimo całej mojej niechęci i braku wiary w Kwadwo, to jego też trzeba pochwalić. Jeśli Max naprawi mu głowę, bo piłkarsko jest ok, to może coś z niego będzie.
- LukaszG / DLuGi
- Juventino
- Rejestracja: 12 stycznia 2014
- Posty: 787
- Rejestracja: 12 stycznia 2014
Moim zdaniem Lemina dzięki odejściu Pogby i kontuzji Claudio może wskoczyć na wyższy poziom. Dobry mecz Kwadwo
Bukol87 pisze:Ponadto, nikt tej waszej pisaniny w Turynie nigdy nawet nie przeczytał. Piszecie dla siebie i do siebie.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 7749
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Ale był przecież też udany przerzut, kiedy Alonso zdjął Alvesowi piłkę z buta. Lemina się wyrobił, widać że chłopak nie marnuje czasu i wcale nie musi być taką zapchajdziurą, za jaką się go uważagregor_g4 pisze:Ale zapadł mi w pamięć komentarz ruskich, po nieudanym przerzucie Leminy z lewej strony, do Alvesa na prawej.
Dybala zagrał tak, jakby cofnąć się o rok i to był jego debiut. Za bardzo chciał i potem wychodziły takie kwiatki jak wyjście z piłką na aut, albo strzały z nieprzygotowanych pozycji. Paulo chyba się za bardzo przejmuje odpowiedzialnością, powinien zluzować jak Panicz wskoczy i zacznie rozdawać te piłki.
- panlider
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1627
- Rejestracja: 05 października 2008
Tyle, że Sevilla to właśnie taka drużyna na LE i nic więcej. Wystarczy sobie przypomnieć, jak skończył się ich występ w ostatniej edycji LM. Poza tym w poprzednim sezonie mogli wygrać LE tylko dlatego, że Alvaro M. nie wykorzystał kilku stuprocentowych sytuacji.Tony Montana pisze:Nie no wybacz, ale Sevilla to zupełnie inny poziom, niż Roma czy NapoliMarat87 pisze:A dla mnie Napoli oraz Roma to drużyny na poziomie Sevilli, Valencii i Villarreal.jackop pisze:Czy Ty właśnie napisałeś, że uważasz Drużynę z Miasta Śmieci i AS Kompromitację w Lidze Mistrzów za drużyny z wyższej półki? Real, Atletico, Sevilla, czy nawet Valencia i Villarreal to jednak poważniejsze wyzwania, niż "tuzy" Serie A. Wiesz, faktyczna rywalizacja o Mistrzostwo czy Puchar z Uszami i tak dalej.
Nie przypominam sobie, żeby nasi dwaj wspaniali konkurenci meldowali się 3 razy pod rząd w finale LE.
Z włoskich drużyn jedynie Juventus coś gra w europejskich pucharach.
Ponadto myślę, że bez Emery'ego to już nie będzie ta sama drużyna, co zresztą wydaje się na razie potwierdzać, bo 6:4 ze słabiutkim Espanyolem raczej wrażenia nie robi. Jestem prawie pewien, że w tym sezonie też nie wyjdą z grupy. No chyba, że będą mieli bardzo korzystne losowanie.
pablo1503 pisze:Kilka razy przeczytałem posty chwalące Sandro i jednocześnie krytykujące Evre. Nie pomieszali się Wam? Evra dał całkiem fajną zmianę. Wniósł świeżość i doświadczenie. Natomiast Sandro? Jeden ze słabszych występów w Juve. Fajnie się podłączał do akcji, ale wszystko psuł. Większość wrzutek albo nie dolatywało do partnera, albo go mijało. Wcale nie będę zaskoczony, jeżeli Evra zajmie miejsce w pierwszej jedenastce na kolejne spotkanie. Swoją drogą nie rozumiem kultu Brazylijczyka, który powstał jakiś czas temu. Bardzo dobry obrońca, ale jeszcze mu brakuje do Alaby czy Felipe Luisa. Wiem, że w ostatnich latach mięliśmy okazję oglądać takie tuzy, jak: De Ceglie czy Traore i teraz każdy zawodnik, który COŚ w ogóle potrafi jest 100x bardziej przydatny niż wcześniej wymieniona dwójka, ale nie przeginajmy też w drugą stronę.
Evra = paralityk, Sandro = bóg furbolu. stop Jestem przekonany, że grając regularnie wniesie się na jeszcze wyższy poziom, ale na to potrzeba trochę czasu.
Żeby nie było, uwielbiam go i sam chciałbym, żeby to ona zamiast wujka Pata rozpoczynał każdy mecz, ale trochu śmieszą mnie teksty, w których niektórzy twierdzą, że Alex jest w TOP 3 bocznych obrońców świata.
Evra dał fajną zmianę? W pierwszych dwóch akcjach najpierw sprokurował zagrożenie pod naszą bramką, a w drugiej przegrał pojedynek biegowy, co raczej nie powinno mu się zdarzyć, skoro wszedł z ławki na zmęczonego rywala. Niczym więcej się nie wyróżnił. Fajną zmianę to dał Igła, a nie Francuz.
"Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta"
rammstein pisze:dobrze, że nikt nie zakładał tematu "Polskie kluby w rozgrywkach europejskich 2017/2018"