LM 15/16 (1/8): JUVENTUS 2-2 Bayern
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 9904
- Rejestracja: 19 września 2005
Dokladnie tak. W pomeczowych wypowiedziach udzielil sie ktorys w wloskich sedziow i potwierdzil, ze nalezal sie nam karny, a rywal zdobyl 2 nieprawidlowe bramki. Tyle. Mysle jednak, ze jako kibice Juve mamy na tyle klasy, by nie robic z tego wielkiego "halo", bo od uzalania sie nad bledami sedziowskimi sa inni (w lidze mamy tego az za duzo). To by byla glupia wymowka, jako ze sami skonplikowalismy sobie sprawe. Gdybysmy grali jak Juve 90, a nie 30 minut, to nikt by nawet na to nie zwrocil uwagi i z duza doza prawdopodobienstwa mielibysmy zwyciestwo.rammstein pisze:1. Lewandowski był na spalonym przy 1 golu Muellera przez co utrudnił interwencję Buffonowi?
2. Powinien być karny po ręce Vidala?
3. Lewy faulował Bonucciego przy wyprowadzaniu kontry?
Mysle jednoczesnie, ze w obliczu powyzszych faktow pisanie o tym, ze nasze bramki byly szczesliwe (a ktos uzyl takiego stwierdzenia) jest niedorzeczne. Akurat nasze trafienia byly prawidlowe. Jak juz sie chcemy czepiac sedziego, to praktycznie caly mecz podejmowal dziwne decyzje. Wiekszosc stykowaych sytuacji gwizdal na nasza niekorzysc. Nic nie robil sobie z faulowanych graczy Juve, przy czym chronil zawodnikow Bayernu. Niemcy zaczeli to w drugiej polowie wykorzystywac (przede wszystkim Lewandowski), ale Anglik nieco sie opamietal i nie nabieral sie juz na ten cyrk.
- Patrol
- Juventino
- Rejestracja: 05 lipca 2005
- Posty: 269
- Rejestracja: 05 lipca 2005
To, co zrobił Khedira przy pierwszej bramce to kryminał. Niepotrzebnie wdał się w drybling :lol:, a potem zamiast szybko naprawić swój błąd lub po prostu przerwać akcję, truchtał w kierunku bramki i stanął na 16stce. Dodatkowo wydaje się, że Lewy zasłaniał całą sytuację Buffonowi, więc gra powinna być przegrana.
Słabiutki mecz Evry, który był raz za razem objeżdżany. Świetne zmiany, bardzo dobry Hernanes. Brazol zaskoczył chyba najbardziej. Brał na siebie ciężar gry, nie bał się dryblingu, mądrze wymuszał przewinienia. Morata ponownie pokazał, że w Lidze Mistrzów gra znacznie lepiej niż w Serie A. Być może poza strzeloną bramką Sturaro nie błysnął, ale i tak Max miał nosa.
Widziałem, że na C+ pokazywali jakąś statystykę w przypadku remisu 2:2, drużyna, która jedzie na obcy stadion ma 20% szans na awans. Mimo to myślę, że przewaga psychologiczna będzie po naszej stronie. Nie możemy tylko wyjść z kupą w gaciach, jak to miało miejsce w pierwszej połowie, bo nie dało się tego oglądać.
Słabiutki mecz Evry, który był raz za razem objeżdżany. Świetne zmiany, bardzo dobry Hernanes. Brazol zaskoczył chyba najbardziej. Brał na siebie ciężar gry, nie bał się dryblingu, mądrze wymuszał przewinienia. Morata ponownie pokazał, że w Lidze Mistrzów gra znacznie lepiej niż w Serie A. Być może poza strzeloną bramką Sturaro nie błysnął, ale i tak Max miał nosa.
Widziałem, że na C+ pokazywali jakąś statystykę w przypadku remisu 2:2, drużyna, która jedzie na obcy stadion ma 20% szans na awans. Mimo to myślę, że przewaga psychologiczna będzie po naszej stronie. Nie możemy tylko wyjść z kupą w gaciach, jak to miało miejsce w pierwszej połowie, bo nie dało się tego oglądać.
Ostatnio zmieniony 24 lutego 2016, 11:56 przez Patrol, łącznie zmieniany 1 raz.
- hellspawn
- Juventino
- Rejestracja: 15 maja 2006
- Posty: 461
- Rejestracja: 15 maja 2006
Taktykę określa jak zawsze trener i to jego wybór. Nie można powiedzieć aby koncepcja Allegriego była błędna, bo mogło się tak wydarzyć, że to my wychodzimy na prowadzenie po jakiejś kontrze i wtedy wszyscy piali by z zachwytu "Allegri geniusz".
Jedyne, jedyne czego nie znoszę i co zaważyło na wyniku to bojaźń, z którą wyszli niemal wszyscy zawodnicy Juve poza Mandżukiciem, Cuadrado, Pogbą i Bonuccim. Reszta miała pełno w spodenkach, albo dopadło ich niezrozumiałe dla mnie zdenerwowanie (przy piłkarzach tej klasy i doświadczenia?), bo przyjechał Bayern Monachium :shock: . Można grać głęboko w defensywie, ale jeśli nie jest to poparte dużym zaangażowaniem, agresywnym pressingiem i dużą ruchliwością to niemal zawsze się przegrywa z tej klasy rywalem.
Co mnie zawsze dziwiło, że grając z drużynami pokroju Barcelona (nawet jeszcze z czasów Ronaldinho), Bayern - czyli preferującymi ofensywną grę z częstym posiadaniem piłki - przeciwnicy zawsze zostawiają takim drużynom wiele miejsca na rozegranie (co wynika z ich bojaźni przed stratą bramki ,rzecz jasna), a to przecież woda na młyn dla takich drużyn.
Do czego zmierzam? Ano do tego, że w rewanżu można stracić bramki, można przegrać, ale po pojedynku w którym gramy jak równy z równym, gdzie nie widać strachu, gdzie zawodnicy przejawiają zdrową agresję, a czasem bezczelność i wyrachowanie. Grajmy jak przystało na Juve: z dumą i siłą. Mam nadzieję, że nigdy już nie przyjdzie mi oglądać Juventusu grającego ze strachem w głowach i nogach.
Jedyne, jedyne czego nie znoszę i co zaważyło na wyniku to bojaźń, z którą wyszli niemal wszyscy zawodnicy Juve poza Mandżukiciem, Cuadrado, Pogbą i Bonuccim. Reszta miała pełno w spodenkach, albo dopadło ich niezrozumiałe dla mnie zdenerwowanie (przy piłkarzach tej klasy i doświadczenia?), bo przyjechał Bayern Monachium :shock: . Można grać głęboko w defensywie, ale jeśli nie jest to poparte dużym zaangażowaniem, agresywnym pressingiem i dużą ruchliwością to niemal zawsze się przegrywa z tej klasy rywalem.
Co mnie zawsze dziwiło, że grając z drużynami pokroju Barcelona (nawet jeszcze z czasów Ronaldinho), Bayern - czyli preferującymi ofensywną grę z częstym posiadaniem piłki - przeciwnicy zawsze zostawiają takim drużynom wiele miejsca na rozegranie (co wynika z ich bojaźni przed stratą bramki ,rzecz jasna), a to przecież woda na młyn dla takich drużyn.
Do czego zmierzam? Ano do tego, że w rewanżu można stracić bramki, można przegrać, ale po pojedynku w którym gramy jak równy z równym, gdzie nie widać strachu, gdzie zawodnicy przejawiają zdrową agresję, a czasem bezczelność i wyrachowanie. Grajmy jak przystało na Juve: z dumą i siłą. Mam nadzieję, że nigdy już nie przyjdzie mi oglądać Juventusu grającego ze strachem w głowach i nogach.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
"Gra się tka jak przeciwnik pozwala".
Racja ale to działa w obie strony. My postanowiliśmy przyjmować Coste i Robbena na wysokości naszego pola karnego. Postanowiliśmy - nie ma na tym poziomie możliwości żeby drużyna tak się zesrała (e:wystraszyła:prochno:) żeby cofnąć linię pressingu o kilkanaście metrów. To pewnie był pomysł Maxa na szybkich skrzydłowych - skróci im miejsce gry... ale na nic się to zdało bo wszyscy widzieli, że panowie po obu stronach nie mieli problemów z wymanewrowaniem naszych obrońców na dwóch metrach.
Gdyby to skończyło się na jednej czy dwóch sytuacjach Bayernu można by liczyć, że w rewanżu się poprawimy albo będziemy mieli szczęście... ale oni w nas wjeżdżali jak w masło.
Jedna opcja moim zdaniem to ustawić drużynę wyżej, zagrać bardziej otwartą piłkę i liczyć, że strzelimy więcej niż stracimy. Boisko nas zweryfikowało i odebrało defensywne argumenty i marzenia o graniu na zero z tyłu, należy wyciągnąć wnioski.
Racja ale to działa w obie strony. My postanowiliśmy przyjmować Coste i Robbena na wysokości naszego pola karnego. Postanowiliśmy - nie ma na tym poziomie możliwości żeby drużyna tak się zesrała (e:wystraszyła:prochno:) żeby cofnąć linię pressingu o kilkanaście metrów. To pewnie był pomysł Maxa na szybkich skrzydłowych - skróci im miejsce gry... ale na nic się to zdało bo wszyscy widzieli, że panowie po obu stronach nie mieli problemów z wymanewrowaniem naszych obrońców na dwóch metrach.
Gdyby to skończyło się na jednej czy dwóch sytuacjach Bayernu można by liczyć, że w rewanżu się poprawimy albo będziemy mieli szczęście... ale oni w nas wjeżdżali jak w masło.
Jedna opcja moim zdaniem to ustawić drużynę wyżej, zagrać bardziej otwartą piłkę i liczyć, że strzelimy więcej niż stracimy. Boisko nas zweryfikowało i odebrało defensywne argumenty i marzenia o graniu na zero z tyłu, należy wyciągnąć wnioski.
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2935
- Rejestracja: 16 września 2009
Wiedziałem że gramy kupę pod pressingiem, ale nie sądziłem że aż taką. Jeżeli do nst meczu z Bayernem nie nauczyny sięz tym rradzić, to bbędzie katastrofa. Musimy zagrać ofensywnie i sami zastosować pressing.
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2935
- Rejestracja: 16 września 2009
PlutoAlexinhio-10 pisze:Wiedziałem że gramy kupę pod pressingiem, ale nie sądziłem że aż taką. Jeżeli do nst meczu z Bayernem nie nauczyny sięz tym rradzić, to bbędzie katastrofa. Musimy zagrać ofensywnie i sami zastosować pressing.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1705
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Piekny wieczor z Liga Mistrzow, choc ten wynik nie zadowala nikogo. Wlasciwie wszystko zostalo napisane wiec tylko pare slow o pilkarzach...
Lichtsteiner jest za wolny na takiego przeciwnika jak Bayern. Zupelnie nie nadazal, niepewny i elektryczny. Podobny problem przejawial Evra, ktory stanowil tlo dla Robbena. Khedira rowniez rusza sie jak woz z weglem o czym wiemy nie od dzis. Bayern przemieszcza pilke tak szybko, ze 'madre ustawianie sie' Samiego kompletnie traci wartosc. No i najwiekszy zawod wczoraj czyli Marchisio. Zupelnie nie udzwignal tego meczu, blakal sie gdzies zagubiony robiac kiwki do tylu. Nie potrafil przeniesc ciezaru gry, uspokoic, wygrac pojedynku. Wygladal jak Pirlo w najgorszym wydaniu. Przecietny Pogba. Mial lepsze i gorsze zagrania, na pewno nie byl jakims liderem druzyny - podobnie jak w zdecydowanej wiekszosci spotkan...
Dybala przytloczony meczem, ale mial jedna setke i ja wykorzystal. Mandzukic niszczyciel, prawdziwy fighter. Dobry mecz Cuadrado, gral bez kupy, wymusil mase fauli, mial udane kiwki. Niestety spartolil znakomita sytuacje... jak wiadomo w polu karnym odcina mu tlen. Znakomite zmiany! Allegri pokazal, ze ma nosa. Hernanes wszystkich pozytywnie zaskoczyl.
Co do straconych bramek. Pierwsza to niestety ewidentny spalony, dodatkowo jeden z dwojki Bony-Marchisio powinien blokowac to wslizgiem. Druga to jakas komedia naszej defensywy. Wiem ze wujek Pat ma autorytet w szatni, ale za postawe (lub jej brak) przy Robbenie ktos powinien mu dac po ryju. Karny? Nie jestem zwolennikiem gwizdania takich rzeczy.
Na pewno wiemy duzo wiecej niz przed meczem. Wszystkie slabsze punkty Juve stanowili gracze powolni, umyslem (Lichtsteiner) badz nogami (Evra). W rewanzu nie ma co liczyc na gleboka defensywe, bo nie ma czego bronic. Nalezy wystawic graczy szybkich, walecznych, zdolnych wygrac pojedynek 1v1. Chiellini, Sandro, Sturaro - jak znalazl. Dzieki nim bedziemy mogli zalozyc dosc mocny pressing (jak od 60minuty). Z calym szacunkiem, ale z wczorajsza dynamika Khediry czy Marchisio nie jest to mozliwe. Ciekawe czy Max zaryzykuje ze skrzydlami Sandro-Cuadrado. Bayern jest niepewny w tylach, tylko trzeba dac im szanse na popelnienie bledu. Jeszcze wszystko przed nami. Jesli (oby) uda sie wsadzic jakiegos farfacla na 0-1 w Monachium, bedzie mega goraco. Forza Juve!
Lichtsteiner jest za wolny na takiego przeciwnika jak Bayern. Zupelnie nie nadazal, niepewny i elektryczny. Podobny problem przejawial Evra, ktory stanowil tlo dla Robbena. Khedira rowniez rusza sie jak woz z weglem o czym wiemy nie od dzis. Bayern przemieszcza pilke tak szybko, ze 'madre ustawianie sie' Samiego kompletnie traci wartosc. No i najwiekszy zawod wczoraj czyli Marchisio. Zupelnie nie udzwignal tego meczu, blakal sie gdzies zagubiony robiac kiwki do tylu. Nie potrafil przeniesc ciezaru gry, uspokoic, wygrac pojedynku. Wygladal jak Pirlo w najgorszym wydaniu. Przecietny Pogba. Mial lepsze i gorsze zagrania, na pewno nie byl jakims liderem druzyny - podobnie jak w zdecydowanej wiekszosci spotkan...
Dybala przytloczony meczem, ale mial jedna setke i ja wykorzystal. Mandzukic niszczyciel, prawdziwy fighter. Dobry mecz Cuadrado, gral bez kupy, wymusil mase fauli, mial udane kiwki. Niestety spartolil znakomita sytuacje... jak wiadomo w polu karnym odcina mu tlen. Znakomite zmiany! Allegri pokazal, ze ma nosa. Hernanes wszystkich pozytywnie zaskoczyl.
Co do straconych bramek. Pierwsza to niestety ewidentny spalony, dodatkowo jeden z dwojki Bony-Marchisio powinien blokowac to wslizgiem. Druga to jakas komedia naszej defensywy. Wiem ze wujek Pat ma autorytet w szatni, ale za postawe (lub jej brak) przy Robbenie ktos powinien mu dac po ryju. Karny? Nie jestem zwolennikiem gwizdania takich rzeczy.
Na pewno wiemy duzo wiecej niz przed meczem. Wszystkie slabsze punkty Juve stanowili gracze powolni, umyslem (Lichtsteiner) badz nogami (Evra). W rewanzu nie ma co liczyc na gleboka defensywe, bo nie ma czego bronic. Nalezy wystawic graczy szybkich, walecznych, zdolnych wygrac pojedynek 1v1. Chiellini, Sandro, Sturaro - jak znalazl. Dzieki nim bedziemy mogli zalozyc dosc mocny pressing (jak od 60minuty). Z calym szacunkiem, ale z wczorajsza dynamika Khediry czy Marchisio nie jest to mozliwe. Ciekawe czy Max zaryzykuje ze skrzydlami Sandro-Cuadrado. Bayern jest niepewny w tylach, tylko trzeba dac im szanse na popelnienie bledu. Jeszcze wszystko przed nami. Jesli (oby) uda sie wsadzic jakiegos farfacla na 0-1 w Monachium, bedzie mega goraco. Forza Juve!
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7348
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Jeszcze jedno spostrzeżenie po meczu. Liczba fauli 13/18 dla Bayernu w kartkach 1/3. Jedyna żółta dla rezerwowego Moraty. Przeważnie oceniłbym te statystyki jako pozytywne, ale każdy kto widział mecz wie, jak mimo wszystko musieliśmy się napocić.
Czego mi zabrakło i liczę, że zmieni się to w rewanżu? Fauli. Choćby ich było ze 30, a 3/4 składu po meczu w Monachium miało skończyć z napomnieniem. Musimy rwać Bayernowi grę, wybijać ich z rytmu. Jak na dłoni widać było co się stanie, gdy pozwoli im się przyssać do piłki i płynnie wyprowadzać ataki. Trzeba twardo i konsekwentnie rozbijać ich akcje jak najdalej od 16stki. Jeśli nie czysto, to przerywać nieprzepisowo byle tylko nie złapali wiatru w żagle.
Była na to szansa wczoraj, bo Atkinson był dość pobłażliwy (Mandzukić), ale nasi piłkarze częściej dawali się minąć rywalowi, niż sprowadzić go do parteru. Jak dla mnie stanowczo za grzecznie i za łagodnie.
Pisaliście o Milanie. Taki Gattuso prędzej stanąłby na rzęsach, niż tyle razy dał przejść zawodnikowi z piłką. Podobnie swego czasu Zanetti czy Nedved. Nie mówiąc już o obrońcach, bo to była inna galaktyka pressingu i agresji...
Po odejściu Vidala i coraz gorszej postawie Lichsteinera coś z "spizdowaciała" nam kadra. Może ten Sturaro...
Czego mi zabrakło i liczę, że zmieni się to w rewanżu? Fauli. Choćby ich było ze 30, a 3/4 składu po meczu w Monachium miało skończyć z napomnieniem. Musimy rwać Bayernowi grę, wybijać ich z rytmu. Jak na dłoni widać było co się stanie, gdy pozwoli im się przyssać do piłki i płynnie wyprowadzać ataki. Trzeba twardo i konsekwentnie rozbijać ich akcje jak najdalej od 16stki. Jeśli nie czysto, to przerywać nieprzepisowo byle tylko nie złapali wiatru w żagle.
Była na to szansa wczoraj, bo Atkinson był dość pobłażliwy (Mandzukić), ale nasi piłkarze częściej dawali się minąć rywalowi, niż sprowadzić go do parteru. Jak dla mnie stanowczo za grzecznie i za łagodnie.
Pisaliście o Milanie. Taki Gattuso prędzej stanąłby na rzęsach, niż tyle razy dał przejść zawodnikowi z piłką. Podobnie swego czasu Zanetti czy Nedved. Nie mówiąc już o obrońcach, bo to była inna galaktyka pressingu i agresji...
Po odejściu Vidala i coraz gorszej postawie Lichsteinera coś z "spizdowaciała" nam kadra. Może ten Sturaro...
Atletico Simeone Ostatni raz włoską mentalność i to co próbował zastosować wczoraj Allegri to ja widziałem w 2010r. w Mediolanie za Mourinho.Bukol87 pisze:Jak można być kibicem włoskiej drużyny, posiadając jednocześnie mentalność piłkarską rodem z Primera Division. Nie wiem...
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- lukasza310
- Juventino
- Rejestracja: 14 kwietnia 2012
- Posty: 33
- Rejestracja: 14 kwietnia 2012
Allegri mowil na konferencji ze dla niego 0:0 bedzie dobrym wynikiem i tak ustawil zespol. Byc moze mial w planach oszczedzanke sil i szturm po 60min.
Bo jakos nie wierze, ze przy oslabionej obronie Bayernu u siebie naprawde chcial grac na 0:0.
Ale blad Khediry wszystko zmienil i wyszli troche wyzej pod koniec pierwszej polowy i zaczynalo to jakos wygladac.
Jednakze jak zobaczylem gol Robbena to mialem przed oczami Rome ich wyczyny z meczow z Bayernem i Barcelona.
Jaki to bylby wstyd gdybysmy dostali piatke lub szostke.
Jesli na rewanz wroci Sandro i Chielini i oczywiscie nikt nie wypadnie to jesli zagramy swoje to awansujemy.
Bez Sandro i Kielona niema szans. Tylko w 352 jestesmy wystarczajaco silni w obronie przypomnijcie sobie Monaco czy real ktorzy bili glowa w mur w poprzednien edycji, a z Sandro jestesmy wstanie spokojnke wyjsc spod pressingu i przedewszystkim na sila ofensywna wzrasta o jakies 40%.
Bo jakos nie wierze, ze przy oslabionej obronie Bayernu u siebie naprawde chcial grac na 0:0.
Ale blad Khediry wszystko zmienil i wyszli troche wyzej pod koniec pierwszej polowy i zaczynalo to jakos wygladac.
Jednakze jak zobaczylem gol Robbena to mialem przed oczami Rome ich wyczyny z meczow z Bayernem i Barcelona.
Jaki to bylby wstyd gdybysmy dostali piatke lub szostke.
Jesli na rewanz wroci Sandro i Chielini i oczywiscie nikt nie wypadnie to jesli zagramy swoje to awansujemy.
Bez Sandro i Kielona niema szans. Tylko w 352 jestesmy wystarczajaco silni w obronie przypomnijcie sobie Monaco czy real ktorzy bili glowa w mur w poprzednien edycji, a z Sandro jestesmy wstanie spokojnke wyjsc spod pressingu i przedewszystkim na sila ofensywna wzrasta o jakies 40%.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1705
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Szybkie porownanie terminarzy przed rewanzem:
Juve
28.02 (d) Inter liga
02.03 (w) Inter puchar
06.03 (w) Atalanta liga
11.03 (d) Sassuolo liga
Bayern
27.02 (w) Wolfsburg liga
02.03 (d) Mainz liga
05.03 (w) BVB liga
12.03 (d) Werder liga
Mysle ze mamy troche latwiej. Mecz pucharowy to formalnosc, Atalanta i Sassuolo sa bez formy (Inter zreszta tez). Wyjazdy na Wolfsburg i BVB to mecze sezonu w Bundeslidze, a Werder to niezli rzeznicy. No nie ukrywam po cichu licze na jakies drobne urazy . Mamy znow jeden dzien odpoczynku wiecej.
Juve
28.02 (d) Inter liga
02.03 (w) Inter puchar
06.03 (w) Atalanta liga
11.03 (d) Sassuolo liga
Bayern
27.02 (w) Wolfsburg liga
02.03 (d) Mainz liga
05.03 (w) BVB liga
12.03 (d) Werder liga
Mysle ze mamy troche latwiej. Mecz pucharowy to formalnosc, Atalanta i Sassuolo sa bez formy (Inter zreszta tez). Wyjazdy na Wolfsburg i BVB to mecze sezonu w Bundeslidze, a Werder to niezli rzeznicy. No nie ukrywam po cichu licze na jakies drobne urazy . Mamy znow jeden dzien odpoczynku wiecej.
Ostatnio zmieniony 24 lutego 2016, 13:47 przez Garreat, łącznie zmieniany 1 raz.
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1765
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
Błysk geniuszu Roberta Lewandowskiego!Vinylside pisze:Wisienką na torcie jest oczywiście to zdjęcie :juve:
Jednym z najgłośniej komentowanych wydarzeń meczu było starcie Mario Mandżukicia z Robertem Lewandowskim! Podczas przerwy w grze chorwacki napastnik podszedł do Polaka i wymierzył mu cios, a potem w akcie agresji przyłożył swoją głowę do czoła Lewandowskiego. Ten jednak nie ugiął się przed rywalem i jego chamskie zachowanie przyjął z kamienną twarzą. Jak przyznał naszym polskim reporterom sam Mandżukić, jego zachowanie podyktowane było wielką frustracją i złością na Lewandowskiego, za to, że trzy lata temu to on odebrał Chorwatowi miejsce w jedenastce Bayernu. Teraz, po kilku latach, wreszcie nadarzyła się okazja, by Chorwat mógł zrewanżować się Polakowi.
Swoją prostacką prowokację Mandżukić zakończył gestem, jakby chciał udusić Polaka! Na całe szczęście, polski gwiazdor znów pozostał niewzruszony, czym tylko potwierdził swoją wyższość nad prostym napastnikiem z Bałkanów. Bardzo zastanawiające w tym zamieszaniu było zachowanie angielskiego arbitra, który nie ukarał Mandżukicia nawet żółtą kartką! To tylko potwierdziło, że arbiter Atkinson wyraźnie sprzyjał gospodarzom w ciągu tego meczu. - wupe.pl
#championsleague #juvebayern #LewandowskiKrólemPolski
- Seldon
- Juventino
- Rejestracja: 01 grudnia 2014
- Posty: 5
- Rejestracja: 01 grudnia 2014
Moim zdaniem ofensywna gra od początku meczu przy świeżym Bayernie wcale nie wyglądałaby tak różowo. Allegri w pewnym sensie próbował "przeczekać" Bayern, dał im się wyszaleć i kiedy pressing zelżał, Juventus ruszył do natarcia.
Nie jestem pewien, czy pójście na wymianę ciosów w rewanżu od pierwszych minut będzie dobrym rozwiązaniem.
Nie jestem pewien, czy pójście na wymianę ciosów w rewanżu od pierwszych minut będzie dobrym rozwiązaniem.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Widzę, że tam gdzie drużyna wygrywa to Allegri jest taktycznym geniuszem, a tam gdzie drużynie nie idzie, to zawsze wina zawodników, a nie poleceń do trenera, który przecież chciał inaczej. Tak, nie boję się napisać, że uważam, iż pierwszą połowę ewidentnie spartaczył Allegri.Bukol87 pisze:Naprawdę uważasz, że Allegri powiedział swoim zawodnikom, że mają ustawić się na 20 metrze od bramki i być mało agresywnymi w pressingu?
Proszę Cię, nie obrażaj tego, co Mourinho zastosował 6 lat temu. Toż tego nijak nie można przyrównać do wczorajszego 'pokazu' naszych pierwszej połowy. Tam Eto'o pomykał na lewej obronie jak wściekły dzik, Cambiasso chciał pozabijać rywali. Pamiętasz tamten pressing od połowy boiska? A u nas?jackop pisze:Ostatni raz włoską mentalność i to co próbował zastosować wczoraj Allegri to ja widziałem w 2010r. w Mediolanie za Mourinho.
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7348
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
To co w nieudolny i totalnie spartaczony sposób PRÓBOWAŁ wpoić naszym grajkom Maks, w najmniejszym stopniu nie zbliżając się do żelaznej defensywy i dyscypliny taktycznej TheSpecialOne zaczynającej się już od napastników.
Dosadniej?
Dosadniej?
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!