Serie A 14/15 (25): Roma 1-1 JUVENTUS
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1820
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Nic nie pisałem o lidze francuskiej, tak samo jak o "sile" danej ligi - chodzi mi tylko o zainteresowanie bezstronnego kibica. Nudna liga włoska to nie stereotyp - popatrz na oglądalność danej ligi. Serie A jest specyficzna, a dla normalnego człowieka, który chce sobie obejrzeć dobry mecz, a nie zastanawiać się nad taktycznym majstersztykiem, włoska liga nie jest interesująca - osobiście nie znam nikogo kto oglądałby Serie A z czystej ciekawości, nie kibicując żadnej drużynie. Za to sam oglądam ligę angielską, hiszpańską czy niemiecką. Nigdzie też nie napisałem, że Juventus zagrał źle.Cabrini_idol pisze:...
- PrzemasJuve
- Juventino
- Rejestracja: 13 marca 2005
- Posty: 1169
- Rejestracja: 13 marca 2005
O meczu mówili w Teleekspresie!! szok! i gole pokazali..ale to chyba z tego względu, że urodziny ma dziś Z.Boniek.
Magica Juve resiste il mio cuore lontano da te soltanto se penso alla figa!!
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Oceniam Pereyrę przez pryzmat pozycji, na której gra najczęściej, a nie w związku z rolą, w której być może radziłby sobie lepiej. Zresztą to mało istotne w obliczu jego impotencji pod bramką przeciwnika, a dla niej nie ma alibi w dzisiejszym futbolu, niezależnie od tego czy jest się pomocnikiem, skrzydłowym czy napastnikiem. Roberto często jest aktywny, często jest na pierwszym planie, często płynnie przechodzi z obrony do ataku, ale to wszystko bierze w łeb, gdy Argentyńczyk psuje kluczowy moment akcji. W przypadku Giovinco musiało trochę wody w Wiśle upłynąć, żeby społeczność kibiców Juventusu zaczęła go oceniać pod kątem efektywności, która ma dużo większy wpływ na końcowy wynik niż 'sucha' szybkość czy samo 'znalezienie się pod bramką rywala'. Także apeluję o trochę konsekwencji, zwłaszcza gdy widzę, że chwali się Pereyrę za stwarzanie samego dobrego wrażenia i jednocześnie gani się Lichta za brak umiejętności gry w ofensywie, podczas gdy Szwajcar, jako obrońca, przy podobnej ilości minut spędzonych na boisku ma lepsze statystyki. To samo tyczy się prób usprawiedliwienia Pereyry przy jednoczesnym stwierdzeniu, że Chiellini 'za często ma tego "pecha"'
- Kucharius1
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2011
- Posty: 1263
- Rejestracja: 04 listopada 2011
Spoko jak konsekwencja to konsekwencja. Jeżeli pójdziemy Twoim tokiem myślenia dojdziemy do tego że Markiz jest przesłabym pomocnikiem, a Pirlo nigdy nie był wyjątkowy, Verratti i Radja też słabizna. Różnica jest taka że Giovinco jest napastnikiem, a dla pomocnika ważniejsze jest stwarzanie sytuacji kolegom, rozgrywanie piłki, pressing i odbiór piłki. Zdobywanie goli to tylko część składowa tego wszystkiego.pumex pisze:Oceniam Pereyrę przez pryzmat pozycji, na której gra najczęściej, a nie w związku z rolą, w której być może radziłby sobie lepiej. Zresztą to mało istotne w obliczu jego impotencji pod bramką przeciwnika, a dla niej nie ma alibi w dzisiejszym futbolu, niezależnie od tego czy jest się pomocnikiem, skrzydłowym czy napastnikiem. Roberto często jest aktywny, często jest na pierwszym planie, często płynnie przechodzi z obrony do ataku, ale to wszystko bierze w łeb, gdy Argentyńczyk psuje kluczowy moment akcji. W przypadku Giovinco musiało trochę wody w Wiśle upłynąć, żeby społeczność kibiców Juventusu zaczęła go oceniać pod kątem efektywności, która ma dużo większy wpływ na końcowy wynik niż 'sucha' szybkość czy samo 'znalezienie się pod bramką rywala'. Także apeluję o trochę konsekwencji, zwłaszcza gdy widzę, że chwali się Pereyrę za stwarzanie samego dobrego wrażenia i jednocześnie gani się Lichta za brak umiejętności gry w ofensywie, podczas gdy Szwajcar, jako obrońca, przy podobnej ilości minut spędzonych na boisku ma lepsze statystyki. To samo tyczy się prób usprawiedliwienia Pereyry przy jednoczesnym stwierdzeniu, że Chiellini 'za często ma tego "pecha"'
Sorry Pumi ale jeśli w krytyce Roberto chcesz brzmieć choć trochę obiektywnie, to nie po meczu w którym był naszym zdecydowanie najlepszym pomocnikiem.
- Robaku
- Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2005
- Posty: 5420
- Rejestracja: 07 maja 2005
Dobra, ale czy od Perreyry wymaga się tylko bramek? Bo ja wymagam tego od niego najmniej. Wymagam goli od Pogby, Pirlo i Vidala, a dopiero gdzieś tam za Markizem jest Roberto. Chłop kosztował 17 mln ( mniemam, że ten wykup nastapi) i gra, gra przyzwoicie, porównując 12 mln za Angelo to jednak ten deal nie wyglada tak z pupy, bo wiadomo, ze za pomocników płaci się wiecej niża za obrońców a i Perreyra była rok młodszy niz Angelo jak przechodzil do Juve ( albo nawet i dwa). Oddam Ci Pumex to ze byles jednym z pierwszych hejterów Gio na forum i koniec końców było na twoim, ale z drugiej twój pesymizm a nie realizm jest też tutaj powszechnie znany, wiec jednak wstrzymałbym się z opinią ,ze Argentyńczyk zawodzi. Praktycznie jest zawodnikiem, który pierwszy wchodzi na zmiany w pomocy, tzn. ze spełnia oczekiwania narzucone przez sztab trenerski, moze w ich wymaganiach nie ma punktu dotyczącego strzelania goli.pumex pisze:Oceniam Pereyrę przez pryzmat pozycji, na której gra najczęściej, a nie w związku z rolą, w której być może radziłby sobie lepiej. Zresztą to mało istotne w obliczu jego impotencji pod bramką przeciwnika, a dla niej nie ma alibi w dzisiejszym futbolu, niezależnie od tego czy jest się pomocnikiem, skrzydłowym czy napastnikiem. Roberto często jest aktywny, często jest na pierwszym planie, często płynnie przechodzi z obrony do ataku, ale to wszystko bierze w łeb, gdy Argentyńczyk psuje kluczowy moment akcji. W przypadku Giovinco musiało trochę wody w Wiśle upłynąć, żeby społeczność kibiców Juventusu zaczęła go oceniać pod kątem efektywności, która ma dużo większy wpływ na końcowy wynik niż 'sucha' szybkość czy samo 'znalezienie się pod bramką rywala'. Także apeluję o trochę konsekwencji, zwłaszcza gdy widzę, że chwali się Pereyrę za stwarzanie samego dobrego wrażenia i jednocześnie gani się Lichta za brak umiejętności gry w ofensywie, podczas gdy Szwajcar, jako obrońca, przy podobnej ilości minut spędzonych na boisku ma lepsze statystyki. To samo tyczy się prób usprawiedliwienia Pereyry przy jednoczesnym stwierdzeniu, że Chiellini 'za często ma tego "pecha"'
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8613
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Mówiąc o oglądalności Primera Division masz na myśli dzieci napędzające tę oglądalność, dzieci, które biegają w koszulkach z Messim czy CR7...wiem, że to nieistotne bo oglądalność jest oglądalnością ale to kibice Barcy czy Realu napędzają ją...ja tak nie zachwycałbym się tym wysokim poziomem tamtej ligi bo wybrałeś kroplę z morza...ileż to meczów Barca - Real można zakwalifikować jako niewypały ? Poszukaj dobrych meczów w Serie A...jest ich sporo ale hala dzieci oraz visca el dzieci nie mają pojęcia co tutaj czasami się dzieje...przypomnijmy sobie mecze - Juve - Milan ( 3:2, 4:2 ), Inter - Milan ( 4:2 ) i wiele innych, które poziomem przewyższały każdy mecz PD...Skibil pisze:.....
- blackadder
- Juventino
- Rejestracja: 23 września 2006
- Posty: 1387
- Rejestracja: 23 września 2006
Od zawodnika ustawianego za napastnikami, który kosztuje nas 17mln(sic!), bramek nie wymagasz, a przynajmniej nie bardziej niż od wszystkich graczy ustawionych niżej, z Pirlo, ostatnim graczem przed obrońcami, włącznie. Nie mam pytań.Robaku pisze:Dobra, ale czy od Perreyry wymaga się tylko bramek? Bo ja wymagam tego od niego najmniej. Wymagam goli od Pogby, Pirlo i Vidala, a dopiero gdzieś tam za Markizem jest Roberto. Chłop kosztował 17 mln ( mniemam, że ten wykup nastapi) i gra, gra przyzwoicie, porównując 12 mln za Angelo to jednak ten deal nie wyglada tak z pupy, bo wiadomo, ze za pomocników płaci się wiecej niża za obrońców a i Perreyra była rok młodszy niz Angelo jak przechodzil do Juve ( albo nawet i dwa).
Czemu porównujesz ten transfer do Ogbonny, przy Amaurim Pereyra będzie wyglądał... w sumie i tak dość słabo...
Chłopak nie wszedł dobrze w zespół, może i potrafi fajnie kogoś minąć, ale kompletnie nic z tego nie wynika. Najgorszy letni transfer.
- gucio_juve
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2006
- Posty: 1110
- Rejestracja: 03 lipca 2006
Hoh...toś poleciał tera..blackadder pisze: Najgorszy letni transfer.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
najczęściej? 8 na AM do 6 na b2b to jednak małe "najczęściej"pumex pisze:Oceniam Pereyrę przez pryzmat pozycji, na której gra najczęściej, a nie w związku z rolą, w której być może radziłby sobie lepiej.
poza tym dochodzimy do wniosku, że Vidal w tym sezonie gra jednak gorzej niż Pereyra ;] nie obchodzi mnie że musiał się męczyć kilkanaście meczów na AM i nie obchodzi mnie, że był po kontuzji, gra po prostu gorzej i już, w ogóle przez ostatni rok strzelił zaledwie 6 goli z gry więc 40mln za takiego patałacha to jak manna z nieba
no ale idźmy dalej - Marchisio też nie jest wcale lepszy niż Argentyńczyk wszak z 38 oddanych strzałów w bramkę leciało ledwie 7 ;] też powinien popracować nad wykończeniem, Pirlo? proszę cię? 3 asysty (przy 2 Pareyry) wyglądają jak żart jeśli przez gościa przechodzi każda akcja a do tego ma wszystkie wolne i karne. Pogba? 2 asysty... no chyba wymagasz więcej i od niego prawda?
pumex proponuję trochę konsekwencji i u ciebie zresztą chyba nikt nie uważa Pereyre za AM i widzi tam jego przyszłość, gra tam bo mimo swoich ułomności radzi sobie tam i tak lepiej niż inni i tyle ale nawet zarząd szuka prawdziwego zawodnika na tę pozycję (telenowela ze Sneijderem)
a już porównując go z Giovinco odpłynąłeś całkowicie też od początku uważałem, że Gio będzie niewypałem ale nie dlatego, że robił szum z którego nic nie wynikało i marnował setki to był po prostu zawodnik na kontry, do gry w zespole o posiadaniu piłki na poziomie 40%, gość który musi mieć dużo miejsca, gdzie się rozpędzić etc, on tych "setek" to nawet u nas nie miał przecież
oglądałeś wczoraj mecz? przeszedł 2-3 po czym Tevez wyszedł sam na sam ;] no ale pewnie akurat wyszedłeś do kibla...blackadder pisze:może i potrafi fajnie kogoś minąć, ale kompletnie nic z tego nie wynika
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- cziro
- Juventino
- Rejestracja: 28 listopada 2004
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 listopada 2004
Właśnie, że to jest absolutna nieprawda, bo w Serie A jest mnóstwo bardzo ciekawych meczy i stereotyp o tym, że tu się gra na stojąco jest kompletna brednią. To czy włoska liga jest interesując to jest kwestia indywidualna, ja na przykład oglądam wiele meczów Serie A z przyjemnością. Jest tylko jeden problem: ci, którzy uparcie twierdzą że jest nudna nigdy nie ogląda meczy, w których nie gra Juventus, Roma czy Napoli bo z definicji uznaje się je za nudne, bo tak wszyscy mówią- to raz.Skibil pisze:No to popatrz chłopie jak wyglądają mecze Atletico z Realem czy Gran Derbi - tam nudne, bezjajeczne spotkanie to rzadkość niezależnie od układu w tabeli, w porównaniu do meczów "na szczycie" w Serie A. O lidze angielskiej nawet nie wspominam, bo tam prawie każdy mecz dobrze się ogląda. We Włoszech ciekawe spotkanie dla bezstronnego widza nie trafia się często.Cabrini_idol pisze:Przeciez tak nawet nie gra sie w ,,super'' ligach.
Nie ma szans w najbliższych latach, żeby oglądalność Serie A w Polsce w najbliższych latach była większa niż ligi hiszpańskiej, angielskiej czy niemieckiej i trzeba o tym zapomnieć. Nie ma też szans, żeby jakaś liga miała zagrozić włoskiej w dzierżeniu zaszczytnej 4 pozycji w tym zestawieniu - to dwa.
Co do tego cytatu z weszło czy skądś tam- głupota totalna. Właśnie dlatego, że co niby Serie A miała zyskać tym, że wczorajszy mecz byłby porywającym widowiskiem? Nagle wszyscy zaczęliby oglądać Serie A?
:lol:
Co do meczu, uważam że oczywistym błędem było nie dobicie Romy po czerwonej kartce i sam nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje na boisku. Żałować po tym meczu można straconych punktów, ale nie tego że Pan Janusz z panem Zdzisiem i znudzeni kibice Barcelony i Chelsea z braku laku w poniedziałkowy wieczór odpalili mecz Roma-Juve i bardzo się rozczarowali, bo i tak oglądalność tej ligi by nie wzrosła. Poza tym kogo to obchodzi. Ktoś tu chyba chce forsować teze, że wczoraj Juventus miał zagrać frontalny atak, żeby zadbać o wizerunek ligi, no to za ten pomysł.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Chłopaki, posłuchajcie. To nie jest tak, że wziąłem sobie Pereyre na celownik i zaprzysiągłem, że przy każdej okazji będę próbował zrobić z niego fajtłapę. Argentyńczyk jest w szeregach Juve - klubowi, któremu kibicuje od kiedy pamiętam, więc naturalnie chciałbym, żeby koniec końców wypalił i okazał się graczem na miarę tej drużyny, ale na razie nim nie jest. Powiem więcej - daleko mu to takiego miana.
Nie mogę obecnie wymagać od Pirlo czy Marchisio podobnej ilości bramek co od Pereyry z prostego powodu - Roberto dużo częściej znajduje się w dogodnej sytuacji do strzelenia gola. I nie ma tylu szans bez przyczyny, czy jakby to niektórzy chcieli widzieć dlatego, iż ma jakąś niebywałą zdolność do odnajdowania się w polu karnym rywala. Nie. To wynika głównie z tego, że jego boiskowa rola jest bardziej ofensywna niż Marchisio czy Pirlo. Od Il Principino bramek mogłem oczekiwać za ery Conte, gdy Claudio często niczym ninja pojawiał się w polu karnym rywala (co wynikało, podobnie jak w przypadku Pereyry, z założeń taktycznych). Tyle, że jego dorobek asystowo-bramkowy był wówczas nieporównywalny do obecnych osiągnięć Pereyry. Od piłkarza obsadzonego w roli Pereyry, który rozegra te 25-30 meczów ligowych w sezonie, oczekiwałbym przynajmniej 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Porównuję Pereyrę do Giovinco z prostego powodu - łączy ich przerost formy nad treścią.
Pereyra momentami na pozór wygląda bardzo dobrze. Ale nagle okazuje się, że w zasadzie nie daje nam więcej konkretów niż taki Padoin - zawodnik 3-krotnie tańszy. Pytam: kim byłby Vidal, który robiłby pozorny dym, ale nie miałby ponad 50 punktów kanadyjskich w 100-kilku meczach Serie A. Kim byłby Pogba, gdyby za jego efektownymi sztuczkami nie szła umiejętność rozstrzygnięcia wyniku w pojedynkę? Pereyra w zasadzie ani nie strzela, ani nie asystuje. Czymże przy takim wyniku jest jego szybkość czy zadziorność?
Nie mogę obecnie wymagać od Pirlo czy Marchisio podobnej ilości bramek co od Pereyry z prostego powodu - Roberto dużo częściej znajduje się w dogodnej sytuacji do strzelenia gola. I nie ma tylu szans bez przyczyny, czy jakby to niektórzy chcieli widzieć dlatego, iż ma jakąś niebywałą zdolność do odnajdowania się w polu karnym rywala. Nie. To wynika głównie z tego, że jego boiskowa rola jest bardziej ofensywna niż Marchisio czy Pirlo. Od Il Principino bramek mogłem oczekiwać za ery Conte, gdy Claudio często niczym ninja pojawiał się w polu karnym rywala (co wynikało, podobnie jak w przypadku Pereyry, z założeń taktycznych). Tyle, że jego dorobek asystowo-bramkowy był wówczas nieporównywalny do obecnych osiągnięć Pereyry. Od piłkarza obsadzonego w roli Pereyry, który rozegra te 25-30 meczów ligowych w sezonie, oczekiwałbym przynajmniej 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Porównuję Pereyrę do Giovinco z prostego powodu - łączy ich przerost formy nad treścią.
Ale ja przecież wyraźnie zaznaczyłem, że w moim odczuciu Roberto nie zagrał złego meczu przeciwko Romie. Rozwodzę się nad całokształtem jego przygody z Juve.Kucharius1 pisze:Sorry Pumi ale jeśli w krytyce Roberto chcesz brzmieć choć trochę obiektywnie, to nie po meczu w którym był naszym zdecydowanie najlepszym pomocnikiem.
Od każdego wymaga się co najmniej przyzwoitej skuteczności. W dzisiejszych czasach, gdzie futbol jest "wyżyłowany" do maksimum, krytykuje się nawet obrońcę, który 2-krtonie z rzędu nie trafi do bramki rywala w dogodnej sytuacji po rzucie rożnym, nie mówiąc już o ofensywnie usposobionym pomocniku, który raz po raz marnuje okazje w najważniejszych momentach.Robaku pisze:Dobra, ale czy od Perreyry wymaga się tylko bramek?
Pereyra momentami na pozór wygląda bardzo dobrze. Ale nagle okazuje się, że w zasadzie nie daje nam więcej konkretów niż taki Padoin - zawodnik 3-krotnie tańszy. Pytam: kim byłby Vidal, który robiłby pozorny dym, ale nie miałby ponad 50 punktów kanadyjskich w 100-kilku meczach Serie A. Kim byłby Pogba, gdyby za jego efektownymi sztuczkami nie szła umiejętność rozstrzygnięcia wyniku w pojedynkę? Pereyra w zasadzie ani nie strzela, ani nie asystuje. Czymże przy takim wyniku jest jego szybkość czy zadziorność?
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
To co piszesz jest prawdą, niemniej jednak ja sformułowałbym to nieco inaczej żeby uniknąć przepychanek pod tytułem ile to meczów Pereyra zagrał w roli ofensywnego pomocnika, a ile w roli b2b.pumex pisze:I nie ma tylu szans bez przyczyny, czy jakby to niektórzy chcieli widzieć dlatego, iż ma jakąś niebywałą zdolność do odnajdowania się w polu karnym rywala. Nie. To wynika głównie z tego, że jego boiskowa rola jest bardziej ofensywna niż Marchisio czy Pirlo.
Jeżeli zawodnik znajdzie się w polu karnym rywala w dogodnej sytuacji strzeleckiej, ma obowiązek ją wykorzystać niezależnie od tego, czy jest napastnikiem, pomocnikiem czy obrońcą z prostego powodu - nie mówimy tutaj o rozgrywkach na WF, w których Krzysiu z 5b może pobiec do przodu kiedy akurat mu się spodoba, a jego koledzy i tak będą robić co im się podoba. Mówimy o drużynie mistrza prawdopodobnie najbardziej złożonej taktycznie ligi świata, w której każdy zawodnik ma wyuczony model zachowania na każdą okoliczność. Jeżeli zatem w polu karnym w dogodnej sytuacji znajdzie się Pereyra, to oznacza to mniej więcej tyle, że nie znajdzie się w niej Vidal/Pogba/Marchisio, który musi zostać z tyłu żeby go zaasekurować. Z podobnych względów krew mnie zalewa kiedy widzę ułańskie szarże Chielliniego, a następnie czytam usprawiedliwienia jego błazenady w stylu "to obrońca, nie można od niego wymagać genialnych strzałów/podań". Tyle że w momencie kiedy on się rozpędza, jeden z pomocników cofa się praktycznie do obrony, a Tevez nierzadko wraca do środka pola. Jeżeli komuś na przyszłość przyjdzie do głowy pomysł żeby pochwalić Pereyrę za to, że co prawda kopnął się w czoło, ale przynajmniej fajnie się znalazł, proponuję obejrzeć powtórkę, zobaczyć gdzie w tym czasie był któryś z bardziej bramkostrzelnych pomocników, gdzie mógłby być, gdyby to jego zaasekurował Argentyńczyk i zastanowić się czy czasem taki wariant nie byłby dla Juventusu korzystniejszy.
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2359
- Rejestracja: 18 marca 2009
To był pierwszy ligowy mecz jaki oglądałem po dość długiej przerwie i szachy w naszym wykonaniu bardzo mi się podobały. Gdy Roma dostała czerwoną kartkę, a my strzeliliśmy bramkę na 1:0, myślałem że podopieczni Allegriego pójdą za ciosem i wturlają Romanistom kolejną, ale jak to zwykle ostatnio bywa musieliśmy pokazać włoski minimalizm i frajerstwo roku (po raz n-ty w tym sezonie...).
Szkoda bo 12-punktowa przewaga na tym etapie rozgrywek wyglądałaby nieziemsko, a i Juve mogłoby się skupić na LM i CI.
A tak na ten moment, nie jestem nawet w 50% przekonany, czy przejdziemy Borussie.
Szkoda bo 12-punktowa przewaga na tym etapie rozgrywek wyglądałaby nieziemsko, a i Juve mogłoby się skupić na LM i CI.
A tak na ten moment, nie jestem nawet w 50% przekonany, czy przejdziemy Borussie.
Max Allegri przed przegranym 5:1 meczem pisze: “Mam względem Luciano olbrzymi szacunek. To naprawdę zabawne, że od czasu do czasu zdarza nam się pokłócić… Ja przy nim w ogóle nie jestem trenerem, pracuję w tym fachu z przypadku“
- Kucharius1
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2011
- Posty: 1263
- Rejestracja: 04 listopada 2011
I wszystko to by była prawda zahor gdyby nie to że Roberto nie ma pirdyliarda sytuacji (oglądam wszystkie mecze, i przyznaje że z taki BvB można było to zrobić lepiej, ale często ludzie bulwersują się że chłopak nie strzeli z maksymalnego konta pod poprzeczkę) . Miał ich zaledwie kilka, nie więcej niż Markiz który przecież nie zawsze gra jako regista. Różnica pomiędzy nim a pozostałym jest taka (uwaga wada Roberto, pumi zapisuj) że ma słaby strzał z dystansu. Właściwie to nawet nie wiadomo, bo na te strzały się nie decyduje. To że gra ofensywnego pomocnika to fikcja, każdy z naszych zawodników będzie na tym miejscu co najwyżej lekko wyżej podwieszonym b2b, póki gramy registą.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
Pereyra zagrał ledwie 8 meczów na AM więc na prawdę przesadzasz z tymi 10 punktami w kanadyjskiej ;] jak zagra 25 meczów od 1 minuty na takiej pozycji będzie go można rozliczać a póki co pamiętam może z 3-4 sytuacje gdzie na prawdę powinien zdobyć gola ale od razu przypominają mi się sytuacje które marnował Marchisio przez ostatnie 3 sezony, często okazje dużo lepsze ;]pumex pisze:Nie mogę obecnie wymagać od Pirlo czy Marchisio podobnej ilości bramek co od Pereyry z prostego powodu - Roberto dużo częściej znajduje się w dogodnej sytuacji do strzelenia gola.
ponadto Pereyra oddaje najmniej strzałów z naszych pomocników więc gadanie zahora o tym, że jego sytuacje zabierają miejsce komuś innemu to jakiś ponury żart i już nawet pominę w tym momencie fakt, że w wielu z tych sytuacji ani Vidal ani Pirlo ani Marchisio (ani być może nawet Pogba) by się nie znaleźli bo poprzedzone były jego akcją indywidualną lub szybkością a nie podaniem na 5 metr gdzie wystarczyło dostawić nogę (a przykładowy Vidal dużo ma takich goli u nas)
nawet jeśli czasami pcha się w 3 przeciwników co może irytować to jednak często są z tego choćby rzuty wolne z dobrych pozycji także nie ma aż takiej tragedii tym bardziej, że nie robi tego gdy jest jakaś super okazja a raczej gdy okazujemy bezradność lub jak z Romą atakujemy 2-3 zawodnikami i drybling jest konieczny by przedostać się pod bramkę przeciwnika, jeśli chodzi o jego grę to mnie tylko irytuje kompletny brak zgrania z Lichym ale to już nie wiem z czego to wynika, nie mniej jednak ich współpraca w ofensywie wygląda fatalnie
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?