Serie A 14/15 (4): JUVENTUS 3-0 Cesena

[Ziółi]

Czyje zatem te asysty?
Przezabawna krucjata, ale przypomnę, że chodzi tylko o to, że Giovinco zagrał wczoraj dobry mecz, ot.
Swoją drogą, gdyby było inaczej, to na grę np. takiego Evry czy Llorente nie znaleźlibyśmy chyba przymiotnika.

[gucio_juve]

Tym razem do długiej listy dopisujemy rekord zwycięstw u siebie z rzędu (21 zwycięstw - podobnie jak Wielkie Torino z sezonu 1947/48 ). Nie trzeba chyba dodawać, że by go pobić, musimy wygrać kolejny domowy mecz z Romą.

O nie z Interem dwa sezony temu kiedy zdarzyła się nam wpadka 1:3, też chyba o jakiś rekord walczyliśmy?

[Dybala 4ever]

Czyje zatem te asysty?

Padoin asysta przy Lichtsteinerze, Vidal bez asysty

O nie z Interem dwa sezony temu kiedy zdarzyła się nam wpadka 1:3, też chyba o jakiś rekord walczyliśmy?

No rekord Milanu bodajże 68 meczów w lidze bez porażki, a nasz licznik zatrzymał się na 49 meczach.

[ewerthon]

Jak nazwiemy napastnika, który cofa się, pokazuje się do gry rozgrywa, przy tym wypracowuje sobie kilka świetnych sytuacji, ale jest nieskuteczny?

Bezproduktywny. Slownik autorstwa Deszczowego, Pumeksa, Ewerthona i wielu innych

Czekam na twoje wyjaśnienie w jaki sposób Giovinco przyczynił się do wczorajszego zwycięstwa. Wyjaśnij ciemnemu człowiekowi, bo ja nie widziałem udziału tego piłkarza przy żadnej akcji bramkowej.

Co mnie to obchodzi, że walił po słupkach i poprzeczkach, strzelał z każdej pozycji jakiej się dało, wymuszał faule itd., skoro nie miało to żadnego KONKRETNEGO przełożenia na wynik. Vucinić grał od niechcenia, ale zdobywał gole i zaliczał asysty w ważnych momentach, kiedy drużyna tego potrzebowała. Giovinco poza kilkoma takimi przebłyskami nie przydał się jak dotąd na nic.

On tak gra od lat, jest efektowny, ale nie jest efektywny.

[Smok-u]

A to przypadkiem nie Gio prowadził piłkę, która po rozpaczliwym wybiciu trafiła do Vidala i ten strzelił drugą bramkę?

[szczypek]

Niektórym to się w upach poprzewracało z tego dobrobytu. Tylko idiota oczekuje po Giovinco gry na poziomie mistrzowskim, zagrał z Cesena, nie Realem i poradził sobie bardzo dobrze. To oczywiste, że gdyby strzelił cztery bramki, zaliczył dwie asysty i jeszcze wybił piłkę z naszej linii bramkowej to jego występ można nazwać by perfekcyjnym, ale rwa dostosujcie do cholery te swoje ślepe oczekiwania do możliwości, które są na boisku. Wygrywamy 3:0 a w temacie meczowym jak zwykle większość narzeka. Każdy dostaje swoje szanse, Allegri jak na razie radzi sobie świetnie, więc błagam, ogarnijcie się i cieszcie tym Juventusem, który mamy, nawet z Gio na boisku.

Brawo Padoin!

[ewerthon]

Nie chce mi się wchodzić w tę bezsensowną dyskusję, bo nie mam na to czasu. Nie oczekuje od Giovinco gry na najwyższym poziomie, bo wiem, że jest mu to obce. Chodzi mi jedynie o to, że jego dobra gra w tym meczu w żaden sposób nie zadecydowała o końcowym wyniku. A przecież o to głównie chodzi, żeby zdobywać kolejne punkty. Podejrzewam, że bez Vidala drżelibyśmy o końcowy rezultat, a robienie wiatru przez Giovinco i tak nic by tutaj nie zmieniło. Gość jest krytykowany nie bez powodu. Przecież on się zachowuje na boisku jak młodzian, jakby się dopiero uczył, no ale przecież ma jeszcze czas, to nadal przyszłość Juventusu.

[SKAr7]

A to przypadkiem nie Gio prowadził piłkę, która po rozpaczliwym wybiciu trafiła do Vidala i ten strzelił drugą bramkę?

Tak konkretnie to nie było rozpaczliwe wybicie, tylko przecięcie podania adresowanego przez Gio do Llorente. Ciężko tutaj przypisywać zasługę Włochowi, skoro chciał zrobić zupełnie co innego.

[Lucas87]

Nigdy nie byłem fanem talentu Następcy, ale ludzie na Boga :!: Kogo Wy chcecie na 5-tego napastnika w zespole, Falcao? Meczów w sezonie, jest od groma i ciut. Będzie jeszcze dużo szans dla Comana i Moraty.

Mecz, bez wielkich fajerwerków, ale zrobiliśmy swoje. Karny Vidala na dużym farcie, ale jednak wpadło. I kolejny raz na zero z tyłu.

[Szilgu]

Jak nazwiemy napastnika, który cofa się, pokazuje się do gry rozgrywa, przy tym wypracowuje sobie kilka świetnych sytuacji, ale jest nieskuteczny?

Bezproduktywny. Slownik autorstwa Deszczowego, Pumeksa, Ewerthona i wielu innych

Czekam na twoje wyjaśnienie w jaki sposób Giovinco przyczynił się do wczorajszego zwycięstwa. Wyjaśnij ciemnemu człowiekowi, bo ja nie widziałem udziału tego piłkarza przy żadnej akcji bramkowej.

Co mnie to obchodzi, że walił po słupkach i poprzeczkach, strzelał z każdej pozycji jakiej się dało, wymuszał faule itd., skoro nie miało to żadnego KONKRETNEGO przełożenia na wynik. Vucinić grał od niechcenia, ale zdobywał gole i zaliczał asysty w ważnych momentach, kiedy drużyna tego potrzebowała. Giovinco poza kilkoma takimi przebłyskami nie przydał się jak dotąd na nic.

Czekaj, czekaj. Mam wyjaśniać coś, czego nie napisałem?
Napisałem, że zawodnika, który jest aktywny i całkiem nieźle gra nazywacie bezproduktywnym. Ba, po meczu wymysliliście jeszcze więcej głupszych, nijak nie pasujących określeń :lol:


W całej tej dysku wychodzi jedna niesamowita prawda objawiona przez Pumiego i Ewerthona: Zawodnik, który nie zaliczył asysty, ani bramki nie rozegrał dobrego meczu. Nie ma na whoscored-nie istniał na boisku. Co tam, że napędzał akcje, nie było go i już.


Żeby była jasność to wyjaśnię jeszcze raz. Nie twierdzę, że Giovinco to piłkarz na poziomie Juventusu. Chętniej widziałbym jako piątego napastnika choćby Gabbiadiniego. Ale czepianie się go po każdym meczu bez bramki i asysty jest głupotą.
Stwierdzam, że rozegrał dobry mecz, w sytuacji gdy większość grała mocno średnio.

Licht, Vidal, Marchisio, Pereyra, Ogbonna, Bonucci, Chiellini, a nawet Padoin, który przez chwilę zrobił więcej niż nasza 12-tka przez pełne 90 minut - czyli uzbierało się ich trochę więcej, niż dwóch.

Hmmm, jeśli wciskasz mi Padoina, czy naszych obrońców to mogę stwierdzić tylko, że grali skuteczniej, efektywniej. I tyle, bo to nie oznacza, że Giovinco rozegrał słaby mecz. Gdyby Tevez cały mecz naciskał na Real, a na koniec wszedłby Motta z De Ceglie i zaliczyli jedną składną akcję, po której padła bamka to też byś stwierdził, że Tevez jest do niczego, a rewelacyjny mecz zagrały skrzydła śmierci?

Vucinica nie czepiałeś się, bo jak stał nic nie grał to nawet nie było kontrargumentów żeby go bronić. A on akurat gdy coś już zagrał, był przy tym efektywny. Karzeł nie, ale rozegrał wczoraj fajny mecz.


PS: Ta dyskusja jest bardziej jałowa niż gra Giovinco kiedykolwiek Ale dziwi mnie taka różnica w odbiorze jego gry.

[ewerthon]

Ok, w takim razie poprawię to co napisałem, skoro tak uraziło cię jedno słowo - Giovinco był produktywny, walczył, starał się itd. Z tym masz rację, ale NIE MIAŁO TO WIĘKSZEGO WPŁYWU NA TO, ŻE DRUŻYNA ZDOBYŁA WCZORAJ 3 PUNKTY. To na tyle z moje strony, dziękuje, dobranoc.


btw. A przecież w pierwszym poście w tym temacie napisałem "dla mnie", a jest to jednoznaczne z "moim zdaniem", ale tutaj przecież nie można mieć własnego zdania...

[Buffalo]

1. Wczoraj Gio>LL
2. Mnóstwo fauli na Gio -> okazje strzeleckie z wolnych
3. Przeciwnicy łapią na nim zolte kartki
4. Parę fajnych strzałów.
5. Mowilem, ze Gio zagra i na Cesene wytarczy, ale byli tu madrzejsi i wstawiali do skladu Teveza zapominajac chyba, ze jest jeszcze LM.

[Mate.G]

Dajcie spokój Gio jako 5 napastnik jest 10razy lepszy od Vucinicia i 87452637182773011 razy lepszy od np... Bendtnera czy innego Boriello.

Zaskakuje mnie ta drużyna coraz bardziej. Szkoda tylko, że nie próbujemy grać nowym ustawieniem...