Serie A 14/15 (4): JUVENTUS 3-0 Cesena
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1876
- Rejestracja: 26 maja 2009
Nie wiem gdzie widziałeś dziś 5 obrońców, bo nie był to ani papier, ani boisko. Licht ze słabszymi przeciwnikami jest zawsze praktycznie napastnikiem i najczęściej wychodzącym na wolną pozycję graczem. Chellini z Ogbonną grali na 40 metrze, w jednej linii z Marchisio i Gio, a i Evra potrafił się zapędzić w lewy róg. Jeden Bonuc zostawał z tyłu.Tom_my pisze: Nie mogę uwierzyć że wyszliśmy na takich ogórków 5 obrońcami
- artur07
- Juventino
- Rejestracja: 25 sierpnia 2010
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 sierpnia 2010
Gigi to nie ma dużo roboty w tym sezonie
Świetny mecz Marchisio a bramki strzelają pomocnicy. Szkoda, że Morata tej piłki Lichemu nie zostawił zamiast tego pirueciku Ogobnna jak na razie bardzo dobrze się prezentuje.
A co do Gio- może jego zasadą jest YOPO(You Only Play Once) więc nak**a strzały skąd popadnie licząc że w końcu wpadnie
Świetny mecz Marchisio a bramki strzelają pomocnicy. Szkoda, że Morata tej piłki Lichemu nie zostawił zamiast tego pirueciku Ogobnna jak na razie bardzo dobrze się prezentuje.
A co do Gio- może jego zasadą jest YOPO(You Only Play Once) więc nak**a strzały skąd popadnie licząc że w końcu wpadnie
- Robaku
- Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2005
- Posty: 5420
- Rejestracja: 07 maja 2005
Meczu nie widziałem, jesli jest jak mowisz, czyli jesli Gio zagrał zgodnie z zasada YOPO to widocznie, ktos po prostu musiał zastapić Fabio. W przoprzednim sezonie to Quag zył wedlug tej zasady, w tym widocznie Gio.artur07 pisze:Gigi to nie ma dużo roboty w tym sezonie
Świetny mecz Marchisio a bramki strzelają pomocnicy. Szkoda, że Morata tej piłki Lichemu nie zostawił zamiast tego pirueciku Ogobnna jak na razie bardzo dobrze się prezentuje.
A co do Gio- może jego zasadą jest YOPO(You Only Play Once) więc nak**a strzały skąd popadnie licząc że w końcu wpadnie
- Tom_my
- Juventino
- Rejestracja: 21 stycznia 2004
- Posty: 364
- Rejestracja: 21 stycznia 2004
Licht i Evra dopóki nie nauczą się grać jeden na jeden i kopać prosto piłki (zwłaszcza ten drugi) dla mnie zawsze będą obrońcami, choćbyś ich ustawił w miejsce Llorente. A skoro Licht był tak ultraofensywnie ustawiony dziś, to serio nie lepiej było postawić w jego miejsce Comana, Moratę albo choćby Pepe? Uważasz że gorzej by się prezentowali w ataku?SKAr7 pisze:Nie wiem gdzie widziałeś dziś 5 obrońców, bo nie był to ani papier, ani boisko. Licht ze słabszymi przeciwnikami jest zawsze praktycznie napastnikiem i najczęściej wychodzącym na wolną pozycję graczem. Chellini z Ogbonną grali na 40 metrze, w jednej linii z Marchisio i Gio, a i Evra potrafił się zapędzić w lewy róg. Jeden Bonuc zostawał z tyłu.Tom_my pisze: Nie mogę uwierzyć że wyszliśmy na takich ogórków 5 obrońcami
Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego nie sprobowalismy (i czy w ogole sprobujemy?) gry z czwórką obroncow i trójzębem, bo zarówno Evra jak i Szwajcar najlepiej czują się gdy mają kogoś na skrzydle do pomocy żeby zagrać klepkę, pójść na obieg itd. Dzisiaj chyba nie było ani jednej takiej akcji, bo nawet wyjątkowo środkowi pomocnicy się nie kwapili żeby im pomóc, w efekcie czego ta dwójka tak na prawdę mogłaby dziś nie wyjść na boisko - w ataku byli właściwie bezproduktywni (tak, wiem, Lichtsteiner trafił bramkę w 85 minucie, ale nie robi to z niego Lahma, tak jak ta asysta z Padoina Pirlo), a w obronie niepotrzebni.
- gucio_juve
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2006
- Posty: 1110
- Rejestracja: 03 lipca 2006
:-( największy ból jeżeli nasz Maksio się załamie pod wpływem artykułów prasowych. Pirlo zdrowy? Pirlo nie gra!? Na pewno konflikt!!! Chociaż w zeszłym, bądź dwa sezony temu Pirlo całkiem nieźle prezentował się po wejściu z ławki. Gdyby nie szło z Atletico, Andrzej mile widziany na murawie.
Co do Marchisio, to rzeczywiście - gra dobrze. Chwali się szczególnie destrukcję. Podania i przerzuty chyba jednak klasa niżej niż Pirlo, ale to rzecz jasna do dopracowania.
Żałuję, że Morata nie zdobył dzisiaj bramki, bo miał ku temu okazję. Jedno prostopadłe podanie do Gio palce lizać (grubas podniósł flagę, a spalonego nie było :doh: )
Llorente sezon rozpoczyna podobnie jak poprzedni. Paradoksalnie czeka nas znowu starcie z Hiszpanami w LM. Może podobnie jak z Realem, trafi do siatki i rozwiąże się worek? Oby tylko rezultat końcowy był inny.
Co do Marchisio, to rzeczywiście - gra dobrze. Chwali się szczególnie destrukcję. Podania i przerzuty chyba jednak klasa niżej niż Pirlo, ale to rzecz jasna do dopracowania.
Żałuję, że Morata nie zdobył dzisiaj bramki, bo miał ku temu okazję. Jedno prostopadłe podanie do Gio palce lizać (grubas podniósł flagę, a spalonego nie było :doh: )
Llorente sezon rozpoczyna podobnie jak poprzedni. Paradoksalnie czeka nas znowu starcie z Hiszpanami w LM. Może podobnie jak z Realem, trafi do siatki i rozwiąże się worek? Oby tylko rezultat końcowy był inny.
- Ziółi
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2009
- Posty: 266
- Rejestracja: 04 kwietnia 2009
Trójka obrońców była lepsza, bo nie spieprzyła nic przez te 15 sekund, kiedy Cesena miała piłkę? To takie na siłę deprecjonowanie gry Giovinco.pumex pisze: Licht, Vidal, Marchisio, Pereyra, Ogbonna, Bonucci, Chiellini.
Licht i Vidal byli ważną częścią usypiającej ofensywy, a Pereyra najskuteczniej zatrzymywał kontry Juventusu.
Sebastian próbował ożywiać drętwe towarzystwo, wymuszał faule, dobrze bił stałe fragmenty gry, a wyższą celność podań mieli tylko ci lepsi od niego klepiący sobie obrońcy. No, ale że oddał 9 nieskutecznych strzałów, to już Pereyra od niego lepszy. Taki to już nieefektywny skurczybyk. Też nie byłem happy, gdy zobaczyłem go w wyjściowym, ale gdy okazało się, że dzisiaj towarzystwo w formie wczasowej, to ambitny niziołek okazał się niezłym rozwiązaniem.
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 9904
- Rejestracja: 19 września 2005
Zdaje się, że nikt z Was nie zauważył, że dzisiejszym meczem wyrównaliśmy pewien bardzo ciekawy rekord.
Tym razem do długiej listy dopisujemy rekord zwycięstw u siebie z rzędu (21 zwycięstw - podobnie jak Wielkie Torino z sezonu 1947/48 ). Nie trzeba chyba dodawać, że by go pobić, musimy wygrać kolejny domowy mecz z Romą.
Bisoli stwierdził po meczu, że jego zdaniem karnego nie było i gdyby nie ten "incydent" mogło być różnie.. :doh: Dla niektórych musielibyśmy chyba strzelić z 7 bramek, mieć 90% posiadania piłki, by obyło się bez wypowiedzi w podobnym tonie.
Meczu oglądać nie mogłem, ale cieszy wynik, kolejne zwycięstwo Allegrego, dobra gra (wnioskuję z Waszych wypowiedzi) i fakt, że póki co nie tracimy bramek (oby jak najdłużej). Musi cieszyć dobra postawa Ogbonny, który pod nieobecność bardziej doświadczonego Barzagliego dobrze sobie radzi (zdaje się, że chłopak odżył pod rządami Maxa). Marchisio udowadnia, że dobrze sobie radzi w tej roli i ta kontuzja Pirlo mija niemal niezauważona.
Tym razem do długiej listy dopisujemy rekord zwycięstw u siebie z rzędu (21 zwycięstw - podobnie jak Wielkie Torino z sezonu 1947/48 ). Nie trzeba chyba dodawać, że by go pobić, musimy wygrać kolejny domowy mecz z Romą.
Bisoli stwierdził po meczu, że jego zdaniem karnego nie było i gdyby nie ten "incydent" mogło być różnie.. :doh: Dla niektórych musielibyśmy chyba strzelić z 7 bramek, mieć 90% posiadania piłki, by obyło się bez wypowiedzi w podobnym tonie.
Meczu oglądać nie mogłem, ale cieszy wynik, kolejne zwycięstwo Allegrego, dobra gra (wnioskuję z Waszych wypowiedzi) i fakt, że póki co nie tracimy bramek (oby jak najdłużej). Musi cieszyć dobra postawa Ogbonny, który pod nieobecność bardziej doświadczonego Barzagliego dobrze sobie radzi (zdaje się, że chłopak odżył pod rządami Maxa). Marchisio udowadnia, że dobrze sobie radzi w tej roli i ta kontuzja Pirlo mija niemal niezauważona.
Ostatnio zmieniony 25 września 2014, 01:21 przez mrozzi, łącznie zmieniany 1 raz.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Od Pirlo w formie. Od takiego-se Andrei jest obecnie lepszy, a przez 30 minut meczu z Milanem Marchisio grał, jak nasz Maestro w sezonie 2011/2012 (w drugiej połowie nie prezentował się już tak dobrze w rozegraniu). Jestem naprawdę w szoku, że Książę, który podobno miał się skoczyć właśnie po pierwszym udanym sezonie u Conte, radzi sobie w tej roli tak dobrze. Zresztą zawsze chłop miał niezłe podanie, ale materiału na rozgrywającego zupełnie w nim nie widziałem. Może Marchisio to taki Saylar i czerpie moce od innychgucio_juve pisze:Co do Marchisio, to rzeczywiście - gra dobrze. Chwali się szczególnie destrukcję. Podania i przerzuty chyba jednak klasa niżej niż Pirlo, ale to rzecz jasna do dopracowania
Oglądałem tylko drugą połowę wczorajszego spotkania. Cesena całkowicie zdominowania, 75% posiadania piłki po naszej stronie i trzy strzelone gole przy zachowanym czystym koncie. Rywal nie zagroził naszej bramce ani trochę oddając tylko jeden strzał rozgrzewając nudzącego się Buffona.
Spotkanie w wykonaniu Giovinco określiłbym jako "krzykliwe", ale moim zdaniem nie zawiódł mimo dużej nieskuteczności. Pereyra wcale nie zaprezentował się od niego lepiej. Cieszą kolejne dobre zawody Ogbonny. Może nie tylko Conte potrafi przemieniać żaby w książęta (suchy suchar)
- Il Fenomeno
- Juventino
- Rejestracja: 31 stycznia 2009
- Posty: 1032
- Rejestracja: 31 stycznia 2009
Nie oglądałem. Jak Leali?
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3963
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Kilka razy fajnie obronił w sumie 10 strzałów obronił, mało brakowało i by karnego wyłapał, tylko przy bramce Lichego się za szybko położył, chyba myślał,że to Gio i będzie walił na pały, a Lichy jak nie on lekko technicznie:)Il Fenomeno pisze:Nie oglądałem. Jak Leali?
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8611
- Rejestracja: 07 listopada 2007
No, Vidal po raz pierwszy w ten sposób strzelał i omal tego bramkarz nie wyciągnął...przyzwyczaiłem się do tego, że jedenastki Vidala są bardzo mocne i bez szans na obronę - tym razem otarł się o ryzyko...
- @D@$
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
- Posty: 2566
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Z Giovinco to faktycznie jest tak, że bardzo chciał tego gola strzelić, szczerze mówiąc niekoniecznie lubię takich zawodników, ale z drugiej strony jego strzały były w większości całkiem niezłe. No i mógł mieć fajną asystę po rzucie wolnym, ale Ogbonna nie strzelił. Nie będę się podniecał grą Seby, ale kilku naszych zawodników miało dużo mniej udane strzały z dystansu na które decydowali się w mniej dogodnych sytuacjach (bodaj Marchisio w pierwszej połowie z ponad 30 metrów) i jakoś nikt o nich nie wspomina.
Moraty nie skreślam, bo nie jestem taki by to robić po jednym kiksie, ale to co odwalił to nie powstydziłby się Amauri za najlepszych lat, czy inne nasz "perełki".
Moraty nie skreślam, bo nie jestem taki by to robić po jednym kiksie, ale to co odwalił to nie powstydziłby się Amauri za najlepszych lat, czy inne nasz "perełki".
Pewnie chodziło o "5 nominalnych obrońców", ale reszta co napisałeś się zgadza - wszyscy poza Leo bardzo wysoko ustawieni (to korekta do tego co by zrobił Conte, on dałby prędzej Leo na półprawego a Ogbonnę do środka). A i tak zaraz wszyscy będą pisać jakie to nasze 3-5-2 defensywne...SKAr7 pisze:Nie wiem gdzie widziałeś dziś 5 obrońców, bo nie był to ani papier, ani boisko. Licht ze słabszymi przeciwnikami jest zawsze praktycznie napastnikiem i najczęściej wychodzącym na wolną pozycję graczem. Chellini z Ogbonną grali na 40 metrze, w jednej linii z Marchisio i Gio, a i Evra potrafił się zapędzić w lewy róg. Jeden Bonuc zostawał z tyłu.Tom_my pisze: Nie mogę uwierzyć że wyszliśmy na takich ogórków 5 obrońcami
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8611
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Bo tutaj jest moda na krytykowanie Gio...bez względu na to jak zagra - zagra źle, nie daj Boże, sępy mają pożywkę...zagra dobrze to i tak jest źle...zagra bardzo dobrze - nigdy nie otrzyma wsparcia i pochwały...taki już jego los...@D@$ pisze:jakoś nikt o nich nie wspomina.
Nie rozumiem niechęci do niego bo jakby nie było to jeden z niewielu, którzy na ogół na boisku serce zostawiają i trochę szacunku się jemu należy...chłop za wszelką cenę próbuje zaskarbić sobie zaufanie kibiców i przez to jest nieco samolubny...
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Giovinco jest krytykowany, bo taka jest dzisiejsza moda. Zwyczajnie opłaca się cisnąć w niego hejtem, bo można odnieść z tego korzyści. On sam ma ogromne umiejętności i szczere chęci, tylko jest człowiekiem z wieczną chmurką burzową nad głową. W toalecie podczas posiedzenia wiecznie zabraknie mu srajtaśmy, posmarowana kromka chleba zawsze spadnie mu na podłogę masłem do dołu, na imprezie tylko jego ktoś obrzyga, w sklepie ekspedientka całkiem przez przypadek salceson policzy mu w cenie polędwicy wołowej a na boisku każdy jego strzał niefortunnie nie wpada do siatki - no po prostu chłop ma życiowego pecha.alessandro1977 pisze:Bo tutaj jest moda na krytykowanie Gio...bez względu na to jak zagra - zagra źle, nie daj Boże, sępy mają pożywkę...zagra dobrze to i tak jest źle...zagra bardzo dobrze - nigdy nie otrzyma wsparcia i pochwały...taki już jego los...
Od dawna wiadomo, że Giovinco nie pokazuje pełni swoich umiejętności, bo nie gra na swojej nominalnej pozycji. Jakby miał możliwość gry na lewym ataku w 4-3-3, byłoby zgoła inaczej. Obecny system nie wykorzystuje jego niebywałej szybkości, wrodzy obrońcy okazują się chamami-brutalami, który powalają go przy każdej możliwej okazji, a jego egoistyczna gra jest wyłącznie winą kibiców, którym chce, ale nie może się przypodobać.
Wczoraj stosunek strzałów rozkładał się następująco: 12 prób Seby, drugie tyle reszty drużyny. Zespół łącznie zdobył 3 gole, przy których zaliczył 2 asysty. Dziwnym trafem wszystkie 5 punktów z klasyfikacji kanadyjskiej przyznano reszcie grupy, a nie Giovinco, ale to wyłącznie wina kibiców, braku szczęścia, Tuska i foki Justyny z krakowskiego zoo. Brakiem namacalnych korzyści wynikających z gry Sebastiana nie ma co się przejmować - najważniejsze, że próbował ożywić grę, tak samo jak robił to w słynnym meczu z Chelsea za kadencji Ranieriego, po którym klub awansował do dalszej fazy Ligi Mistrzów a sam Giovinco za niemierzalną ilość chęci otrzymał złotego buta.