Serie A 12/13 (11): JUVENTUS 1-3 Inter
- el Pirlo
- Juventino
- Rejestracja: 07 lipca 2012
- Posty: 98
- Rejestracja: 07 lipca 2012
Akurat Marchisio miał na początku pierwszej połowy dwie stuprocentowe okazje, które <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>.pan Zambrotta pisze:przestancie z tym napastnikiem wiecznie... dzisisiaj nie mielismy sytuacji do strzelania, zero pomyslu na gre. Pewnie, jakbysmy mieli cr7 czy innego lajonela i falklandao to moze bysmy cos ukluli...Simi pisze:Nie ma napastnika, nie ma zabawy. Dno, dno, dno.
- Dante93
- Juventino
- Rejestracja: 21 lutego 2011
- Posty: 1478
- Rejestracja: 21 lutego 2011
Ot co. Na leszczach Asa robił ogromne wrażenie, na inteligentnym Zanettim w 80 minucie nie robił już wrażenia żadnego, bo scenariusz tego w jaki sposób zagra nasz skrzydłowy wiadomy był dla wszystkich włącznie z rzeczonym Zanettim. Nie że hejtuje Asamoah, ale na tym poziomie zawodnik z jedną nogą sobie nie da rady i prędzej czy póżniej to musi wyjść. Do tego ta nieszczęsna prawa strona... Isla bez formy i bez błysku, Licht to urodzony prawy obrońca a Caceres to tak wgl obrońca środkowy.. Masakra, dziwie sie, że Conte tego nie widzi. W tym zespole było i nadal jest BARDZO wiele do poprawy.
- szycha21
- Juventino
- Rejestracja: 03 czerwca 2009
- Posty: 212
- Rejestracja: 03 czerwca 2009
Nie mogę się ogarnąć po tym meczu. Nic tu nie gra. Nie dość, że przegraliśmy, to jeszcze z interem i jeszcze u siebie i jeszcze w 115 rocznice i jeszcze jedną bramkę zawalił grający najlepiej w tym sezonie Marchisio a drugą grający najlepiej w tym meczu Vidal. Prawie łzy mi poleciały po końcowym gwizdku... no ale nic... trzeba żyć dalej i czekać na rewanż ;]
Co do meczu:
Pierwsze 20 minut to całkowita nasza dominacja. Wydawało mi się, że to będzie najlepszy mecz w tym sezonie. Kiedy Marchisio skopał dwie setki tylko czekałem na kolejne akcje i w konsekwencji bramki... niestety wyszło jak wyszło. Potem kontrolowaliśmy grę, ale trochę zgaśliśmy. Dużo głupich, bardzo głupich strat, szybkie pozbywanie się piłki... złe zagrania. Nawet Pirlo się mylił... Co się stało? Inter w prawdzie w pierwszej połowie nie istniał. Bujał się na 30-40 metrze, jednak kompletnie nic z tego nie wychodziło. Czekałem tylko aż wyjdziemy z jakąś zabójczą kontrą i podwyższymy rezultat, jednak w kolejnym meczu pokazujemy, że NIE UMIEMY TEGO ROBIĆ. Nerazurri imponowali mi jedynie grą bez piłki. Bardzo dokładne krycie całej pomocy (a nie tylko Pirlo jak to robi większość drużyn) oraz wysoki pressing przy naszym wznawianiu gry (dawno nie widziałem, żeby Gigi wykopywał piłe z 5) powodowały, że mieliśmy lekkie problemy, ale za to ich defensywa grałą piach więc spokojnie powinniśmy im wbić co najmniej jeszcze jedną bramkę! Pierwsze część spotkania to powinien być już koniec meczu, a tymczasem nie dość, że nasza gra osłabła, to jeszcze pojawiły się kartki, wymuszone zmiany i trzeba było czekać na drugą połowe.
Po przerwie inter zmienił taktykę z ataku pozycyjnego na kontry i to szło im dużo lepiej. Piły na wolne pola a tam Milito, Palacio czy Nagatomo robili swoje, a nasi często robili głupie błędy (m.in. bezsensowne faule). My natomiast nie zrobiliśmy nic. W ogóle dla mnie to wyglądało tak, jakby zawodnicy nie zdawali sobie sprawy jaką wagę ma ten mecz! Jedyny który zostawił płuca na boisku (no i dobrze grał, bo latać jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> każdy potrafi - patrz Giovinco) to Vidal i Chiellini. Rozbrajało mnie, kiedy Giorgio ruszał do przodu albo brał się za rozgrywanie i długie krosy (wychodziło mu to w prawdzie bardzo dobrze, ale chyba mamy zawdoników od tego w drużynie tak?). Nawet po stracie gola nie potrafiliśmy się podnieść. W prawdzie było kilka okazji, strzałów, ale to nie to. Beznadziejne wrzutki Kwadwo, beznadziejne decyzje Gio - w tym spotkaniu w ogóle nie było tego, co charakteryzowało nas w poprzednim sezonie, a mianowicie: wysoki pressing, mądre rozgrywanie piłki, brak błędów i bieganie do ostatnich sił... może jak Conte wróci i zacznie się na nich drzeć podczas meczów to coś ruszy pod tym względem.
Podsumowując:
-Chiellini, Vidal na plus - ew. Pirlo (pierwsza połowa średnia oprócz 3 wspaniałych piłek do Marchisio i Gio)
-trzeba wrócić do naszego stylu gry
-musimy nauczyć się jak kontratakować,
-Conte musi im coś zrobić... nie wiem... patelnią może?
Ta porażka w sumie może nam wyjść na dobre, tylko dlaczego z interm i u siebie? Dlaczego to nie mogło być z Pescara na wyjeździe?
Co do meczu:
Pierwsze 20 minut to całkowita nasza dominacja. Wydawało mi się, że to będzie najlepszy mecz w tym sezonie. Kiedy Marchisio skopał dwie setki tylko czekałem na kolejne akcje i w konsekwencji bramki... niestety wyszło jak wyszło. Potem kontrolowaliśmy grę, ale trochę zgaśliśmy. Dużo głupich, bardzo głupich strat, szybkie pozbywanie się piłki... złe zagrania. Nawet Pirlo się mylił... Co się stało? Inter w prawdzie w pierwszej połowie nie istniał. Bujał się na 30-40 metrze, jednak kompletnie nic z tego nie wychodziło. Czekałem tylko aż wyjdziemy z jakąś zabójczą kontrą i podwyższymy rezultat, jednak w kolejnym meczu pokazujemy, że NIE UMIEMY TEGO ROBIĆ. Nerazurri imponowali mi jedynie grą bez piłki. Bardzo dokładne krycie całej pomocy (a nie tylko Pirlo jak to robi większość drużyn) oraz wysoki pressing przy naszym wznawianiu gry (dawno nie widziałem, żeby Gigi wykopywał piłe z 5) powodowały, że mieliśmy lekkie problemy, ale za to ich defensywa grałą piach więc spokojnie powinniśmy im wbić co najmniej jeszcze jedną bramkę! Pierwsze część spotkania to powinien być już koniec meczu, a tymczasem nie dość, że nasza gra osłabła, to jeszcze pojawiły się kartki, wymuszone zmiany i trzeba było czekać na drugą połowe.
Po przerwie inter zmienił taktykę z ataku pozycyjnego na kontry i to szło im dużo lepiej. Piły na wolne pola a tam Milito, Palacio czy Nagatomo robili swoje, a nasi często robili głupie błędy (m.in. bezsensowne faule). My natomiast nie zrobiliśmy nic. W ogóle dla mnie to wyglądało tak, jakby zawodnicy nie zdawali sobie sprawy jaką wagę ma ten mecz! Jedyny który zostawił płuca na boisku (no i dobrze grał, bo latać jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> każdy potrafi - patrz Giovinco) to Vidal i Chiellini. Rozbrajało mnie, kiedy Giorgio ruszał do przodu albo brał się za rozgrywanie i długie krosy (wychodziło mu to w prawdzie bardzo dobrze, ale chyba mamy zawdoników od tego w drużynie tak?). Nawet po stracie gola nie potrafiliśmy się podnieść. W prawdzie było kilka okazji, strzałów, ale to nie to. Beznadziejne wrzutki Kwadwo, beznadziejne decyzje Gio - w tym spotkaniu w ogóle nie było tego, co charakteryzowało nas w poprzednim sezonie, a mianowicie: wysoki pressing, mądre rozgrywanie piłki, brak błędów i bieganie do ostatnich sił... może jak Conte wróci i zacznie się na nich drzeć podczas meczów to coś ruszy pod tym względem.
Podsumowując:
-Chiellini, Vidal na plus - ew. Pirlo (pierwsza połowa średnia oprócz 3 wspaniałych piłek do Marchisio i Gio)
-trzeba wrócić do naszego stylu gry
-musimy nauczyć się jak kontratakować,
-Conte musi im coś zrobić... nie wiem... patelnią może?
Ta porażka w sumie może nam wyjść na dobre, tylko dlaczego z interm i u siebie? Dlaczego to nie mogło być z Pescara na wyjeździe?
- Monte Cristo
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1592
- Rejestracja: 15 września 2006
Pierwszy mecz od porazki 1-4 z Bayernem w grudniu 2009 ktory wylaczylem przed koncowym gwizdkiem. Wolalbym zebysmy przegrali z jakims Palermo czy cos, z Interem to za bardzo boli. Ide spac.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- mat
- Juventino
- Rejestracja: 11 listopada 2005
- Posty: 64
- Rejestracja: 11 listopada 2005
Może teraz, gdy zejdą trochę z nich dziennikarze i presja rekordu będą grać po prostu swoje. Na luzie. Zespół jest na tyle dojrzały, że powinni wyciągnąć wnioski i grać dalej.
- KondzioJuveFans
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2009
- Posty: 783
- Rejestracja: 23 sierpnia 2009
Ty to jesteś żartowniś huehuehue... żałosny typ..pan Zambrotta pisze:Świeże info, na ktore wszyscy czekali : CARRERA WRACA.
Fino Alla Fine Forza Juventus!
- Corcky
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2005
- Posty: 1127
- Rejestracja: 09 marca 2005
Żenujące przegrać z tak przeciętnym Interem u siebie. Cóż. Nie takimi meczami wygrywa się jednak Scudetto. A może i ta porażka zmobilizuje piłkarzy do poprawy formy, bo LM też jest zagrożona.
Alessandro Del Piero ole!
- baka
- Juventino
- Rejestracja: 07 marca 2010
- Posty: 558
- Rejestracja: 07 marca 2010
No i się zaczną walki...KondzioJuveFans pisze:Ty to jesteś żartowniś huehuehue... żałosny typ..pan Zambrotta pisze:Świeże info, na ktore wszyscy czekali : CARRERA WRACA.
- YaSq
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 240
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Dobrze sie stalo. Rekord nam sie nie nalezal. Milan bil go grajac w najlepszej lidze swiata. Ktorej reprezentant w latach 89-98 tylko raz nie byl w finale LM. My nie mozemy ograc mistrza Danii - Nordsjaellandu. Tamten rekord wynikal z wielkosci Milanu, nasz byl by wynikiem slabosci ligi. Szkoda tylko, ze serie przerwal nam inter, a nie ktokolwiek inny. Co gorsza mamy juz tylko 1pkt przewagi a nasz zespol nie jest nie pokonany. Co zle moze wplynac na morale. Z drugiej strony jezeli pilkarze sa godni Juve. To ta porazka tylko ich zmobilizuje do ciezszej pracy. Nie ma co rozpamietywac meczu, inter wygral zasluzenie, sedzia nic nie wypaczyl choc i tak powinismy juz w pierwszej polowie grac w 10, i podarowal nam bramke. Za to w drugiej sie zrewazowal i podyktowal karnego. Wynik sprawiedliwy, gramy dalej. DUMNI PO ZWYCIESTWIE, WIERNI PO PORAZCE !
"Gwizdy z trybun? Jeszcze trochę i będą nam bić brawo" L. Del Neri
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Albo też mógł do tej przerwy nie dograć dostając czerwoną kartkę trzy minuty przed końcem połowy.kogut pisze: Zupełnie nie rozumiem ściągnięcia Stefana w pierwszej połowie. Przecież mógł sobie spokojnie dograć do przerwy.
Isla jak na Inter to piłkarz za bardzo ofensywny. Padoin?? Bez żartów.kogut pisze: No ale jak już kogoś wpuszczać za niego to nie Cacersea. Choć bardzo lubię Urugwajczyka to sądzę że Isla czy choćby Padoin lepiej poradziliby sobie na tej pozycji.
Ta, a jakby wszedł Quagliarella i zagrał piach to byś pisał że aż się prosiło o Matriego. Nasz atak to zbieranina dziadów i w żaden sposób nie da się przewidzieć kto danego dnia zagra większy piach.kogut pisze: W dodatku kompletniet nie rozumiem wpuszczenia Duńczyka. Bendtner w ogóle mnie nie przekonuje. Gra tylko tyłem do bramki (jak napastnicy z ligi polskiej), a piłkę oddaje do najbliższego kolegi. Ot cała jego filozofia gry. Aż prosiło się o Fabio w takim momencie. Tym bardziej że w drugiej połowie to Inter częściej był przy piłce, a my nastawialiśmy się głównie na kontry.
A to już druga sprawa - wydaje mi się że to nasze przyspieszenie w końcówkach meczu w zeszłym sezonie mogło być po części spowodowane brakiem gry w pucharach, a po części osobą Conte drącego mordę z ławki. W każdym razie - tutaj się zgadzam, tego zabrakło.kogut pisze: Jak widzę tego Alessio to naprawdę nóż mi się w kieszeni otwiera. Zero charyzmy, chodzi przestraszony przy tej linii jakby go ktoś miał zaraz zgwałcić. Na asystenta to on i może się nadaje ale nie na headcoacha. Niech Conte wraca jak najszybciej, bo lada chwila z tym gamoniem na ławce wszystko może się nam posypać.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6203
- Rejestracja: 18 marca 2007
Magiczny sen się skończył. Musiał się kiedyś skończyć. Szkoda, że dzisiaj i szkoda, że przegraliśmy na własne życzenie. Niech to będzie nauczka na przyszłość i mobilizacja do jeszcze większej pracy. Forza Juve!
- OPD
- Juventino
- Rejestracja: 19 lipca 2011
- Posty: 71
- Rejestracja: 19 lipca 2011
Nie ma to jak prawdziwy kibic :lol:Monte Cristo pisze:Pierwszy mecz od porazki 1-4 z Bayernem w grudniu 2009 ktory wylaczylem przed koncowym gwizdkiem. Wolalbym zebysmy przegrali z jakims Palermo czy cos, z Interem to za bardzo boli. Ide spac.
Inter świetnie zneutralizował nasze rozpoczęcia z piątki. Poblokowali obrońców a Buffon nie miał do kogo wybić, bo nikt oprócz Bendtnera w dalszych formacjach w naszej drużynia grać głową nie potrafi. I dzięki temu zyskiwali piłkę.