Serie A (22) JUVENTUS 0-0 Siena

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
cerb

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 lutego 2005
Posty: 307
Rejestracja: 22 lutego 2005

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 21:06

Generalnie to ważne są też statystyki.

Jeżeli wygramy zaległy mecz z Parmą to 3 meczach rewanżowych zgarniemy 7 pkt i to będzie doskonały wynik. Taki sam jak w pierwszej rundzie.

1,2 i3 kolejka

Juve 7pkt - 2x wygr, 1x remis
Milan 4 pkt - 1x wygr, 1x remis, 1x porażka
Inter 4pkt - 1x wygr, 1x porażka, 1x remis
Lazio 2 pkt - 2x remis, 1x porażka
Udinese 7 pkt - 1x remis, 2x wygr

20, 21, 22 kolejka (rewanże)

Juve 4pkt* - 1x wygr, 1x remis, * - 1x mecz zaległy Parma
Milan 4 pkt - 1x wygr, 1x remis, 1x porażka
Inter 1pkt - 2x porażka, 1x remis
Lazio 6 pkt - 2x wygr, 1x porażka
Udinese 3 pkt - 1x wygr, 2x porażka


zoff

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 lipca 2006
Posty: 3523
Rejestracja: 12 lipca 2006

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 21:12

Łukasz pisze: Nie mogłem oglądać meczu. Jak wyglądało ustawienie po wejściu Boriello? Graliśmy 4-3-3 z Matrim na skrzydle?
:shock:
Teoretycznie, za chwilę wszedł Quag i ustawienie 4-3-3 miałoby sens. Ale to nie było takie klasyczne 4-3-3 z szeroko ustawionym Pepe. Giacch poszedł na lewą stronę, a Quagliarella grał blisko zaraz pod Boriello jak w 4-4-2. Prawa strona była tylko dla Lichtsteinera w zasadzie. Mało symetryczne, ale w ostatnich minutach liczyła się tylko bramka. Szkoda, że nie wpadła było po prostu pięknie. Po meczu tragedii nie ma, ale niech to będzie tylko ostrzeżenie dla tych ludzi, którzy martwią się jak zmieścić na przyszłorocznej koszulce 4 gwiazdki, logo Scudetto itp. itd. Chore.


Obrazek
rufi8

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 marca 2010
Posty: 636
Rejestracja: 29 marca 2010

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 21:24

Moim skromnym zdaniem czasami niepotrzebnie wszystkie piłki kierujemy do Pirlo. W dzisiejszym meczu parę razy mieliśmy okazje do szybkiego kontrataku,a tymczasem zamiast to zrobić wycofywaliśmy piłkę do Andrei co znacznie spowalniało nasz atak, brakowało elementu zaskoczenia, graliśmy zbyt czytelnie dla rywala. Nie możemy w kolejnych meczach tak atakować, prowadząc akcje w ślamazarnym tempie. Czasem potrzeba po prostu szybkiego przerzutu do przodu, a nie szukania na siłę gracza z numerem 21 na koszulce i liczenia na to, że za każdym razem zagra taką piłkę jak do Lichego w meczu z Atalantą czy Parmą.


mati888

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 września 2007
Posty: 687
Rejestracja: 16 września 2007

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 21:36

rufi8 pisze:a nie szukania na siłę gracza z numerem 21 na koszulce i liczenia na to, że za każdym razem zagra taką piłkę jak do Lichego w meczu z Atalantą czy Parmą.
akurat w kontekście dzisiejszego meczu to słaby tekst, bo...Lichy znów dostał bardzo podobną piłkę. Jakby Pirlo miał jakiś celownik w oku, no coś pięknego.

Ale fakt, też to zauważyłem. Najprawdopodobniej mają powiedziane: nie wiesz, co zrobić z gałą, podaj do Pirlo, a on już będzie wiedział. Z drugiej strony, próby przerzutów przez Chielliniego czy nawet Lichego kończą zazwyczaj na aucie albo pod nogami rywala - znowu skucha. Na początku sezonu było widać to samo - nawet w C+ komentator rzucił coś ze Pirlo jest jakby panem na poczcie - podbija stempel na każdej akcji Juventusu, bez tego piłka nie przechodzi do przodu.


Edit ja nie twierdzę, że to dobry stan rzeczy - zdecydowanie nie. I zdecydowanie sam Pirlo meczu nie wygra. Ale do spółki z Vucinicem... :wink: zanim jednak Miras nie odzyska formy, będzie ciężej. Zobacz - grał Pirlo, ale bez Mirka - trzeba było aż zmienić moduł, żeby zaczęło trybić. To pokazuje jak ważnym duetem dla obrazu całego Juve jest Pirlo-Vucinić (daj Boże obu w formie).
Oczywiście trzeba pamiętać, że do tej pory Pepe miał dobre mecze, jak złapał kontuzję, to Giaccherinho swoje spotkania zagrał bardzo fajnie.

A może to nie wina istotności Vucnica, tylko tego, że tak na dobrą sprawę nie mamy go kim zastąpić :think: sam już nie wiem
Ostatnio zmieniony 05 lutego 2012, 21:54 przez mati888, łącznie zmieniany 1 raz.


'Czasem lepiej nic nie mówić i sprawiać wrażenie głupiego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości'
rufi8

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 marca 2010
Posty: 636
Rejestracja: 29 marca 2010

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 21:45

mati888 pisze:
rufi8 pisze:a nie szukania na siłę gracza z numerem 21 na koszulce i liczenia na to, że za każdym razem zagra taką piłkę jak do Lichego w meczu z Atalantą czy Parmą.
akurat w kontekście dzisiejszego meczu to słaby tekst, bo...Lichy znów dostał bardzo podobną piłkę. Jakby Pirlo miał jakiś celownik w oku, no coś pięknego.

Ale fakt, też to zauważyłem. Najprawdopodobniej mają powiedziane: nie wiesz, co zrobić z gałą, podaj do Pirlo, a on już będzie wiedział. Z drugiej strony, próby przerzutów przez Chielliniego czy nawet Lichego kończą zazwyczaj na aucie albo pod nogami rywala - znowu skucha. Na początku sezonu było widać to samo - nawet w C+ komentator rzucił coś ze Pirlo jest jakby panem na poczcie - podbija stempel na każdej akcji Juventusu, bez tego piłka nie przechodzi do przodu.
Ten mecz pokazał jednak, że Pirlo sam nam meczu nie wygra. Poza tym co się stanie jak nie będzie mógł zagrać ?


SKAr7

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 maja 2009
Posty: 1876
Rejestracja: 26 maja 2009

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 22:05

Molek big fun juve pisze:
SKAr7 pisze:A co, myślisz, że będą peany pochwalne na część trenera, kiedy zremisował mecz ze Sieną? Ale widzisz jakieś pojazdy po nim?
I po czym wnioskujesz, że Giach jest słabszy od Elii? Po tym, że był jednym z naszych najlepszych zawodników w tym miesiącu? Czy po tym, że Elia za każdym razem jak pojawiał się na boisku prezentował formę Krasicia?
Argument "nikt mi nie wmówi.." jest godny 12 latka, który nie ma nic innego do powiedzenia. Radziłbym Ci tez się nauczyć najpierw formułować poprawne zdania, zanim zaczniesz oceniać pracę trenera, który dwukrotnie zdominował Serie B i po 5 latach doświadczenia prowadzi w Serie A. Takie coś źle świadczy o Twojej inteligencji, a idąc dalej do zdolności oceny wydarzeń na boisku.
A po czym Ty wnioskujesz, że był jednym z najlepszych? Po tym , że strzelił bramkę, mimo że w przeciągu całego meczu zaliczał gleby czy multum strat? Widzę , że Ty rozliczasz zawodników po bramkach lub asystach.
Właśnie nie rozliczam ich po bramkach i asystach. Emmanuele wykonuje niesamowitą pracę w środku pola, biega, walczy, robi wiatr. Kryje powierzchnię, która przy jego wzroście powinna być dwa razy mniejsza. Naciska na przecwnika. Akurat bramki(ta pierwsza przecudnej urody) to tylko wisienka na torcie w jego grze.
Molek big fun juve pisze: Elia=Krasić? Buahah :bravo: wielki znawco , Elia w pucharze Włoch z Bologną wszedł bodajże w 68 minucie i siał największy popłoch (Giach też wtedy grał jeżeli Cię to interesuje) i zaliczył Asystę. W innym meczu w którym dostał szansę , mógł strzelić gola i miał piękną asystę do Del Piero (lecz sędzia odgwizdał spalonego). Także 2/3 mecze mu wyszły , a Giaccheriniemu? 2/10 ?
Raz, nie ma to jak obrazić dyskutanta, piekielnie dojrzałe :)
dwa.
Tak, zgodzę się, że Elia z Bologną zagrał nieźle. Co z tego, skoro zanim dograł tę fajną piłkę do Marchisio, powinien już 3 razy wylecieć z boiska za spóźnione faule. Wybacz, ale nie chcę przegrywać meczów przez głupotę jakiegoś murzynka, dlatego, że chcesz go w składzie- a tak to mogłoby się skończyć, gdybyśmy wtedy mieli grać z Bologną w 10.
Poza tym- Elia gra dobrze, ale TYLKO i wyłącznie, kiedy ma piłkę przy nodze. Kiedy w magiczny sposób nie dostanie(bo odebrać CZYSTO, pokazał, że nie potrafi) snuje się po boisku i nie wie co ze sobą zrobić. Wolę zawodnika, który wie co robić, kiedy nie ma piłki przy nodze, a gdy ją ma również nieźle, niż zawodnika, który potrafi grać tylko kiedy ktoś mu łaskawie poda. Bo to znaczy, że ten pierwszy gra dobrze przez 95% meczu, i nieźle przez 5, a ten drugi gra dobrze tylko przez 5- a tak to wygląda z Elią. Nie mówiąc o tym, że w pierwszym swoim meczu z Caligari, nawet jak dostał piłkę do nogi, to nie bardzo wiedział, co z nią zrobić. Nie tacy zawodnicy są potrzebni w taktyce, którą mamy po raz pierwszy od 6 lat numero uno w tabeli.
A porównania z Krasiciem? Chwalisz "A"systą Elię, a Milek bramkę też strzelił. Rozegrali porównywalną ilość minut. Co z tego, skoro obaj są bezproduktywni, głupio tracą i nie potrafią się ustawić na boisku?

I żebym nie wyszedł na hejtera- wiązałem z naszym rodzynkiem spore nadzieje jeszcze z czasów Ajaxu. Rozegrał kilka naprawdę fajnych meczów w reprezentacji i pokazał mi, że może coś z niego być. Ale w HSV trochę przygasł, a w Juventusie nie rozegrał jeszcze meczu, po którym mógłbym go z czystym sercem pozytywnie ocenić. Przez jego tragiczną grę bez piłki, głównie.
Molek big fun juve pisze: A czy Ty wiesz co znaczy Dominacja? Bo z tego co widzę , to awansował 2 razy ale nie zdominował ligi :)

Del Neri też odniósł sukcesy a jakoś za nim nie płakałeś :)
Mhm, czyli spojrzałeś sobie na tabele Serie B, zobaczyłeś, że "łech, 2/3 punkty przewagi na koniec, to żadna dominacja". Ale już nie zadałeś sobie trudu, żeby obczaić jak wyglądało to dokładnie, ani nie wiesz, jak Serie B wygląda. Fakty są takie, że tam w każdej kolejce zdarzają się niespodzianki. Pierwsza drużyna przegrywa z ostatnią na porządku dziennym. Conte dostał w Bari drużynę, która w poprzednim sezonie była 11 i nie wzmocniła się specjalnie. Z nią w pewnym momencie potrafił wypracować niemal 20 punktowa przewagę(którą roztrwonili, kiedy awans był już niemal pewny. W Sienie nie było tak różowo, ale fakty są takie, że mieli 2 pkt straty do Atalanty, która skład miała dużo lepszy. I 7 punktów przewagi nad miejscem barażowym. To niemało.
Fakty również są takie, że Antonio Conte nie zawodził ani razu, kiedy dostawał konkurencyjny skład. Bo takim ani bankrutujące Arezzo, ani pokłócona z nim Atalanta nie była.
Myślę, że 42 latek, który ma za sobą 20 lat kariery na najwyższym szczeblu i w ciągu 5 lat kariery trenera odniósł kilka sukcesów, nie zaliczając żadnej niewytłumaczalnej wtopy zna się lepiej na piłce nożnej, niż ja: 21 latek, który kopie piłkę po miejskich boiskach, ogląda mecze i tylko pisuje o piłce na forum.
A mając do wyboru słuchanie się Molka big fana juve(choć z dużej byś napisał :? ) i grona specjalistów i włoskich kibiców piejących nad stylem gry Conte, wspieranych przez 1. miejsce w tabeli i pełne szacunku zachowanie rywali(Allegri, pierwszy raz od powrotu widzę, żeby przeciwnik stawiał autobus przed Juventusem)- z ciężkim sercem wybieram tych drugich- sorka.
I jakie były te sukcesy Del Neriego? Nieźle zbudowane Chievo i 4 miejsce z Sampdorią(mającą atak Pazzini/ Cassano O.o). Na 30 lat kariery. Supcio. Zresztą nie płakałem za Del Nerim, ale też nie oceniam go do końca źle. Dostał średni skład, grał nieźle. Ale kiedy coś się zacieło, nie potrafił tego odciąć, a to jest umiejętność niezbędna przy trenowaniu takiej drużyny jak Juventus.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 4585
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 22:33

Widzę że w tej sytuacji pojawia się wiele skrajnych opinii. Jedni wciąż uważają, że mamy personalnie najsilniejszy skład w lidze, jedną z najlepszych linii pomocy w Europie i za kolejkę, góra dwie Milan odpadnie z walki o scudetto, inni z kolei wylaliby na zbitą mordę Conte i 80% zawodników i już widzą nas oczami wyobraźni na siódmym miejscu na koniec sezonu - chwała tym, którzy potrafią zachować spokój i umieścić naszą obecną sytuację gdzieś pomiędzy tymi dwoma biegunami. Nie zamierzam udowadniać że nasza pozycja nie jest ani skrajnie zła, ani doskonała, natomiast podzielę się kilkoma spostrzeżeniami.
Po pierwsze, czy to się komuś podoba czy nie, Milan personalnie jest silniejszym i bardziej klasowym zespołem. U nich z kontuzjowanych można by stworzyć całą jedenastkę (i to nie byle jaką), u nas wystarczy że Vucinić z Pepe wracają po kontuzji i już walimy głową w mur. Oczywiście można podejrzewać, że taki szpital to po części wina wysokiego wieku kadry (chociaż nasza nie jest chyba wiele młodsza), po części może za to odpowiadać Allegri i jego treningi, ale to nie powód żeby napinać się że mamy lepszych piłkarzy i ichnie gwiazdy u nas by grzały ławkę.
Po drugie, nie ma co jeździć po Conte. Owszem, nie jest to trenerska alfa i omega, co więcej, popełnia wiele błędów, który nawet my-laicy bez większych problemów możemy zauważyć. Ale wierzę w to, że on jednak wyciąga z tego wnioski i cały czas się rozwija. U Delneriego nie było takiego problemu, że szwankował konkretny element jego warsztatu trenerskiego, nie wytykaliśmy mu danych błędów typu "za późne zmiany" albo "za mała rotacja" - tam wszystko było do chrzanu, od początku do końca i nie było żadnych widoków na poprawę. W obecnej chwili Antek jest niezłym trenerem, ma szansę niebawem być dobry, a nawet bardzo dobry.
Po trzecie, Juventus zaczyna mi trochę przypominać ... Krasicia. Imponujący początek, odkrycie ligi, po czym z biegiem czasu okazuje się, że jest to mechanizm który co prawda działa bardzo dobrze, ale dość łatwo można mu wsadzić kij w szprychy i skutecznie go unieruchomić. Obawiam się że trenerzy słabszych zespołów powoli zaczynają zauważać że wywiezienie jednego punktu z Turynu może być przy odrobinie motywacji, dyscypliny taktycznej, formy i szczęścia jak najbardziej wykonalne. Nasze słabsze wyniki z gorszymi drużynami niekoniecznie muszą być wyłącznie kwestią motywacji. Myślę że gdyby Inter czy Milan postawiły sobie za cel ugranie remisu, to bez większych problemów dałyby radę zamurować bramkę nie gorzej niż Siena i dopiąć swego. Na nasze szczęście, chcieli zagrać o pełną pulę. Ale nie zdziwiłbym się gdyby np. w najbliższym pojedynku Allegri ustawił zespół jak na Barcelonę - Milan bronić się umie z pewnością nie gorzej niż Siena, z pewnością również nie gorzej umie kontratakować. To może być recepta na Juventus.
No i właśnie w tym momencie będziemy mieć okazję przekonać się, jak szybko uczy się Conte. Bo w to że on ten problem zauważy i znajdzie na niego rozwiązanie wcale nie wątpię - boję się jedynie, że będzie "mądry Włoch po szkodzie".
Kolejna refleksja - niektórzy (głównie interiści) pisali w zeszłym sezonie że "już dawno Mistrz Włoch nie był tak słaby". Ja akurat uważam że Inter Manciniego był tak słaby, że szkoda gadać, ale to w tej chwili nieistotne. Jeżeli w tym sezonie jedna (albo więcej) z czołowych drużyn nie zacznie nagle porządnie punktować, konsekwentnie zdobywać punkty, tylko dalej wszyscy będą co drugą kolejkę gubić punkty i nie wykorzystywać sytuacji na przeskoczenie/odskoczenie, to dopiero będziemy mieli słabego mistrza(a także wicemistrza itd.). Aczkolwiek to akurat piszę patrząc na ostatnie kilka kolejek, a nie na cały sezon.
@ Molek big fun juve
Ogólnie zgodzę się z tym co mówisz - wybieganiem, gryzieniem trawy i wolą walki da się zrobić dużo, ale pewnego poziomu się nie przeskoczy. W pewnym momencie potrzeba jednak nieszablonowości, finezji, szczypty geniuszu, i głównie z braku tych rzeczy Juventus stracił większość punktów w tym sezonie. Ale nie rozumiem dlaczego ciągle posądzasz Elię o to, że on może te brakujące elementy wnieść. Wydaje mi się że masz jakiś jego wyidealizowany obraz w głowie - szybki, świetnie wyszkolony technicznie skrzydłowy z dobrym strzałem i świetnym przeglądem pola. Tacy ludzie nie grzeją ławy w HSV, takich piłkarzy Conte nie ustawia za Krasiciem w kolejce do grania.
Ostatnio zmieniony 05 lutego 2012, 22:47 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.


Molek big fun juve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 maja 2003
Posty: 584
Rejestracja: 30 maja 2003

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 22:36

SKAr7 pisze:Właśnie nie rozliczam ich po bramkach i asystach. Emmanuele wykonuje niesamowitą pracę w środku pola, biega, walczy, robi wiatr. Kryje powierzchnię, która przy jego wzroście powinna być dwa razy mniejsza. Naciska na przecwnika. Akurat bramki(ta pierwsza przecudnej urody) to tylko wisienka na torcie w jego grze.
Ok. Przyznam rację , biega, walczy, lecz często , śmiem stwierdzić , że w 80%, z jego walki nic nie wynika. Często biega bez celu, robi piruety, które spowalniają akcje, podejmuje złe decyzje (przypadek dzisiaj , gdzie zamiast strzelać mógł dograć do Fabio), potyka się o własne nogi lub o wiatr. Pepe też biega(ł) i walczy(ł) a i tak bardzo dużo osób twierdziło ,że się nie nadaje. Słuchaj nawet Amauriemu czasem wychodził piękny mecz lecz w ogólnym rozrachunku był słaby.
SKAr7 pisze: Raz, nie ma to jak obrazić dyskutanta, piekielnie dojrzałe :)
dwa.
Tak, zgodzę się, że Elia z Bologną zagrał nieźle. Co z tego, skoro zanim dograł tę fajną piłkę do Marchisio, powinien już 3 razy wylecieć z boiska za spóźnione faule. Wybacz, ale nie chcę przegrywać meczów przez głupotę jakiegoś murzynka, dlatego, że chcesz go w składzie- a tak to mogłoby się skończyć, gdybyśmy wtedy mieli grać z Bologną w 10.
Poza tym- Elia gra dobrze, ale TYLKO i wyłącznie, kiedy ma piłkę przy nodze. Kiedy w magiczny sposób nie dostanie(bo odebrać CZYSTO, pokazał, że nie potrafi) snuje się po boisku i nie wie co ze sobą zrobić. Wolę zawodnika, który wie co robić, kiedy nie ma piłki przy nodze, a gdy ją ma również nieźle, niż zawodnika, który potrafi grać tylko kiedy ktoś mu łaskawie poda. Bo to znaczy, że ten pierwszy gra dobrze przez 95% meczu, i nieźle przez 5, a ten drugi gra dobrze tylko przez 5- a tak to wygląda z Elią. Nie mówiąc o tym, że w pierwszym swoim meczu z Caligari, nawet jak dostał piłkę do nogi, to nie bardzo wiedział, co z nią zrobić. Nie tacy zawodnicy są potrzebni w taktyce, którą mamy po raz pierwszy od 6 lat numero uno w tabeli.
A porównania z Krasiciem? Chwalisz "A"systą Elię, a Milek bramkę też strzelił. Rozegrali porównywalną ilość minut. Co z tego, skoro obaj są bezproduktywni, głupio tracą i nie potrafią się ustawić na boisku?
Ujmę to tak, doceniasz Giaccha za waleczność, to ,że Elia faulował to też wynikało z jego waleczności. Daj mu tyle minut co Giaccheriniemu a z pewnością bardziej byś docenił Holendra. Plusy mudżyna (moim zdaniem)
-lepszy technicznie
-ma groźne strzały
-szybszy
-twardo trzyma się na nogach
-dobry przegląd pola
Zalety Giaccheriniego:
-lepszy w defensywie

Pamiętasz 1 mecz krasnala? Może nie był tak tragiczny jak Elia , ale też pokazał , że powinien lądować non stop na trybunach. Ale dostaje szanse, ale Elia niestety takowych nie ma. Też nie ma co mówić , żę Antek lepiej wie co robi , skoro zrezygnował z Bastosa kosztem Giaccheriniego, a myślę , że się zgodzisz , że Brazylijczyk byłby o wiele lepszym transferem od Emanuele.
SKAr7 pisze:Mhm, czyli spojrzałeś sobie na tabele Serie B, zobaczyłeś, że "łech, 2/3 punkty przewagi na koniec, to żadna dominacja". Ale już nie zadałeś sobie trudu, żeby obczaić jak wyglądało to dokładnie, ani nie wiesz, jak Serie B wygląda. Fakty są takie, że tam w każdej kolejce zdarzają się niespodzianki. Pierwsza drużyna przegrywa z ostatnią na porządku dziennym. Conte dostał w Bari drużynę, która w poprzednim sezonie była 11 i nie wzmocniła się specjalnie. Z nią w pewnym momencie potrafił wypracować niemal 20 punktowa przewagę(którą roztrwonili, kiedy awans był już niemal pewny. W Sienie nie było tak różowo, ale fakty są takie, że mieli 2 pkt straty do Atalanty, która skład miała dużo lepszy. I 7 punktów przewagi nad miejscem barażowym. To niemało.
Fakty również są takie, że Antonio Conte nie zawodził ani razu, kiedy dostawał konkurencyjny skład. Bo takim ani bankrutujące Arezzo, ani pokłócona z nim Atalanta nie była.
Myślę, że 42 latek, który ma za sobą 20 lat kariery na najwyższym szczeblu i w ciągu 5 lat kariery trenera odniósł kilka sukcesów, nie zaliczając żadnej niewytłumaczalnej wtopy zna się lepiej na piłce nożnej, niż ja: 21 latek, który kopie piłkę po miejskich boiskach, ogląda mecze i tylko pisuje o piłce na forum.
A mając do wyboru słuchanie się Molka big fana juve(choć z dużej byś napisał :? ) i grona specjalistów i włoskich kibiców piejących nad stylem gry Conte, wspieranych przez 1. miejsce w tabeli i pełne szacunku zachowanie rywali(Allegri, pierwszy raz od powrotu widzę, żeby przeciwnik stawiał autobus przed Juventusem)- z ciężkim sercem wybieram tych drugich- sorka.
I jakie były te sukcesy Del Neriego? Nieźle zbudowane Chievo i 4 miejsce z Sampdorią(mającą atak Pazzini/ Cassano O.o). Na 30 lat kariery. Supcio. Zresztą nie płakałem za Del Nerim, ale też nie oceniam go do końca źle. Dostał średni skład, grał nieźle. Ale kiedy coś się zacieło, nie potrafił tego odciąć, a to jest umiejętność niezbędna przy trenowaniu takiej drużyny jak Juventus.
Akurat włoskimi specjalistami nie ma się co sugerować , bo według nich De Ceglie był największym talentem z naszej szkółki przed Marchisio i Giovinco. Cieszę się , że mamy 1 miejsce, ale nie oszukujmy się , trochę nam pomogło szczęście (fatalny sezon Napoli, Milan grający padakę, czy Inter). Conte nie zarzucę tego , że wszczepił ducha walki , cieszę się , że to wprowadził, bo oglądając Buffona cieszącego się po porażce , to aż serce mnie bolało, ale raczej zgodzisz się , że zmiany dokonywane przez Conte są tragiczne, rzadko z nich mamy pożytek , a bywało i tak, że zamiast pomóc tylko pogarszał sprawę. Wygrywać z najlepszymi nam się udawało już za Ferrary, ale frajerskie remisy dalej notujemy i tutaj nic się nie zmieniło. Tak , wiem jesteśmy jako jedyni niepokonani, ale raczej zgodzisz się , że wolałbyś przegrać 1 mecze a wygrać 2 , które zremisowaliśmy ?
zahor pisze:Ogólnie zgodzę się z tym co mówisz - wybieganiem, gryzieniem trawy i wolą walki da się zrobić dużo, ale pewnego poziomu się nie przeskoczy. W pewnym momencie potrzeba jednak nieszablonowości, finezji, szczypty geniuszu, i głównie z braku tych rzeczy Juventus stracił większość punktów w tym sezonie. Ale nie rozumiem dlaczego ciągle posądzasz Elię o to, że on może te brakujące elementy wnieść. Wydaje mi się że masz jakiś jego wyidealizowany obraz w głowie - szybki, świetnie wyszkolony technicznie skrzydłowy z dobrym strzałem i świetnym przeglądem pola. Tacy ludzie nie grzeją ławy w HSV, takich piłkarzy Conte nie ustawia za Krasiciem w kolejce do grania.
Zahor , obserwuję Elię już 4 lata, widziałem co wyczyniał w HSV i w Twente i wiem na ile go stać, to już w rękach trenera leży , czy uda mu się wyciągnąć z gracza jego atuty, chyba , że sam gracz na wywalone na wszystko. Ale obserwując Elię w tych meczach, śmiem twierdzić , że on akurat chce się wykazać, śmiem twierdzić nawet, że za bardzo się stara, przez co jest spięty. Osobiście wolałbym widzieć Bastosa zamiast Elię. Ale jeżeli już mamy Holendra to warto skorzystać z jego usług.
Ostatnio zmieniony 05 lutego 2012, 23:22 przez Molek big fun juve, łącznie zmieniany 1 raz.


Czy wygrywasz czy nie i tak kocham Cię , Juve w mym sercu na dobre i złe
Obrazek
juvemaroko

Juventino
Juventino
Rejestracja: 05 lutego 2012
Posty: 1869
Rejestracja: 05 lutego 2012

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 22:44

4 taki ramis u sibie w tym sezonie oby to nas nie kosztowalo scudetto :(


zoff

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 lipca 2006
Posty: 3523
Rejestracja: 12 lipca 2006

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 23:00

zahor pisze: Po trzecie, Juventus zaczyna mi trochę przypominać ... Krasicia. Imponujący początek, odkrycie ligi, po czym z biegiem czasu okazuje się, że jest to mechanizm który co prawda działa bardzo dobrze, ale dość łatwo można mu wsadzić kij w szprychy i skutecznie go unieruchomić.
Początek był imponujący z Parmą. Ok. Potem mecze ze Sieną, Bologną, Chievo i dalej po Milanie Catania czy Genoą to był jednak regres. To jest dla mnie mega plus, że Conte zrezygnował ze śmiesznego 4-2-4 na 4-3-3. Potrafił wyciągnąć wnioski, zauważyć, że mając Marchisio, Vidala i Pirlo głupio jest grać tylko dwójką w środku pola.
zahor pisze: Ale nie zdziwiłbym się gdyby np. w najbliższym pojedynku Allegri ustawił zespół jak na Barcelonę - Milan bronić się umie z pewnością nie gorzej niż Siena, z pewnością również nie gorzej umie kontratakować. To może być recepta na Juventus.
Ale czy Milan nie nastawił się na taką grę? Nastawił się, oczywiście. Ale Juventus perfekcyjnie wręcz zagrał wtedy w drugiej linii, łącznie z bocznymi obrońcami, którzy ustawili mega wysoki pressing. Milan miał w zasadzie jedną sytuację Cassano bodaj. Napastnicy w tamtym meczu nie grali źle, ciężko było ich w jakikolwiek obiektywny sposób ocenić. Juventus zamknął Milan. Taktyka Conte się sprawdza. Takie jest moje zdanie, brakuje tylko lepszych wykonawców. Cały czas twierdze, że Pepe gra sezon życia, ale nie jest to zawodnik tap madl.

Praktycznie dzisiaj było podobnie, tylko, że Siena specjalnie nie pchała się do przodu, tak więc duże zagęszczenie w strefie obronnej sprzyjało gościom. Taka prawda. Brakowało mi w środku zawodnika technicznego, bardzo dużo akcji szło, ze skrzydeł. Same dośrodkowanie nie za często dochodziły do napastników. Nie wiem sam. Być może przejście na 3-5-2 - ustawienie Giaccheriniego w środku pola dałoby lepszy efekt. Teraz można tylko debatować.

BTW. Tym bardziej, że większość dośrodkowań to były i tak piłki kierowane przez De Ceglie czy Lichtsteinera. Trochę zabrakło szczęścia, gdyby Vucinić wykorzystał swoją okazję z początku meczu naszym grałoby się zdecydowanie łatwiej, a humory na forum byłby znacznie lepsze.
Ostatnio zmieniony 05 lutego 2012, 23:11 przez zoff, łącznie zmieniany 2 razy.


Obrazek
Dante93

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 lutego 2011
Posty: 1478
Rejestracja: 21 lutego 2011

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 23:02

Molek big fun juve pisze:Akurat włoskimi specjalistami nie ma się co sugerować , bo według nich De Ceglie był największym talentem z naszej szkółki przed Marchisio i Giovinco.
Yyy tego bym sie przyczepił, bo o ile mnie pamięć nie myli to Paolo w momencie gdy graliśmy w Serie B również uważany był za duży talent i napewno byl stawiany w jednym szeregu z Marchisio i Giovinco. Czy przed nimi ciężko to stwierdzić. Nie zdziwie sie jeżeli za jeszcze wcześniejszych lat to on był wlasnie uwazany za najbardziej obiecującego. Nic w tym dziwnego nie ma.


Garreat

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Posty: 1699
Rejestracja: 16 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 23:45

zahor pisze:Po trzecie, Juventus zaczyna mi trochę przypominać ... Krasicia. Imponujący początek, odkrycie ligi, po czym z biegiem czasu okazuje się, że jest to mechanizm który co prawda działa bardzo dobrze, ale dość łatwo można mu wsadzić kij w szprychy i skutecznie go unieruchomić. Obawiam się że trenerzy słabszych zespołów powoli zaczynają zauważać że wywiezienie jednego punktu z Turynu może być przy odrobinie motywacji, dyscypliny taktycznej, formy i szczęścia jak najbardziej wykonalne. Nasze słabsze wyniki z gorszymi drużynami niekoniecznie muszą być wyłącznie kwestią motywacji. Myślę że gdyby Inter czy Milan postawiły sobie za cel ugranie remisu, to bez większych problemów dałyby radę zamurować bramkę nie gorzej niż Siena i dopiąć swego. Na nasze szczęście, chcieli zagrać o pełną pulę. Ale nie zdziwiłbym się gdyby np. w najbliższym pojedynku Allegri ustawił zespół jak na Barcelonę - Milan bronić się umie z pewnością nie gorzej niż Siena, z pewnością również nie gorzej umie kontratakować. To może być recepta na Juventus.
Wypluj to z Krasiciem jak cie prosze :p.

Co do samej tresci... na pewno cos w tym jest, ale to chyba nie do konca tak. Wezmy takiego Vucinicia. Czesto byl tu wymieniany jako taki 'z lepsza technika', 'na ogorkow w sam raz bo kiwnie dwoch' etc. Tymczasem to co dzis pokazywal faktycznie wywolywalo frustracje.

Moim zdaniem w takim meczu jak dzisiejszy nie ma co debatowac o taktyce. Kiedy jedna druzyna miesci sie na 35 metrach od wlasnej bramki, druga ma od strony taktycznej ograniczone pole. Za to znaczenia nabieraja inne czynniki: umiejetnosci indywidualne, szczescie, sedzia etc.
Dzis takich rzeczy nam zabraklo. Vucinic kiwal sie ze soba (po kontuzji), Marchisio i Vidal bez blysku (ale i tak lepiej od Mirko), pare groznych strzalow OBOK, slepy sedzia.
Zdarza sie panowie. Mamy zespol walczakow a nie wirtuozow. Jeszcze nie ten poziom, zeby wystarczalo blyskow geniuszu na kazdy mecz z ogorkami.

A tak na marginesie jak sobie przypomne co zrobil Buffon przy stzale murzyna w koncowce to... bierzmy to 0:0...


SKAr7

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 maja 2009
Posty: 1876
Rejestracja: 26 maja 2009

Nieprzeczytany post 05 lutego 2012, 23:58

Molek big fun juve pisze: Ok. Przyznam rację , biega, walczy, lecz często , śmiem stwierdzić , że w 80%, z jego walki nic nie wynika. Często biega bez celu, robi piruety, które spowalniają akcje, podejmuje złe decyzje (przypadek dzisiaj , gdzie zamiast strzelać mógł dograć do Fabio), potyka się o własne nogi lub o wiatr. Pepe też biega(ł) i walczy(ł) a i tak bardzo dużo osób twierdziło ,że się nie nadaje. Słuchaj nawet Amauriemu czasem wychodził piękny mecz lecz w ogólnym rozrachunku był słaby.
No to tu już Twoje postrzeganie sprawy. Ja nie mam nic na jego obronę, poza statystykami oraz ocenami które ostatnio dostawał(a i często zaniżonymi). Jedynie z podejmowaniem decyzji się zgodzę- tu jest problem.
Ale ogólnie rzecz biorąc to mam wrażenie, że cierpisz na częstą przypadłość wielu fanów nożnej- patrzysz tylko na zawodnika z piłką. Wtedy nie dziwię się, że Elia jest dla Ciebie lepszym piłkarzem(patrząc na obecną formę).


Molek big fun juve pisze: Ujmę to tak, doceniasz Giaccha za waleczność, to ,że Elia faulował to też wynikało z jego waleczności. Daj mu tyle minut co Giaccheriniemu a z pewnością bardziej byś docenił Holendra. Plusy mudżyna (moim zdaniem)
-lepszy technicznie
-ma groźne strzały
-szybszy
-twardo trzyma się na nogach
-dobry przegląd pola
Zalety Giaccheriniego:
-lepszy w defensywie

Pamiętasz 1 mecz krasnala? Może nie był tak tragiczny jak Elia , ale też pokazał , że powinien lądować non stop na trybunach. Ale dostaje szanse, ale Elia niestety takowych nie ma. Też nie ma co mówić , żę Antek lepiej wie co robi , skoro zrezygnował z Bastosa kosztem Giaccheriniego, a myślę , że się zgodzisz , że Brazylijczyk byłby o wiele lepszym transferem od Emanuele.
Nie doceniam Giaccha tylko za waleczność, ale przede wszystkim za umiejętność ustawienia się na boisku, to raz. Dwa, że waleczność nie wystarczy, trzeba też umieć wejść w tempo, żeby nie osłabić drużyny. No i właśnie, tu dochodzimy do istotnej kwestii- Conte i sztab trenerski widzą Elię codziennie na treningach. My możemy tylko domniemywać w jakiej jest formie na podstawie tych stu kilku minut, które rozegrał.
No i aleś się rozpisał przy Giacchu- równie dobrze mógłbyś napisać Elia- lepszy w ofensywie, Dżak- lepszy w defensywie :P Nie uważam też, żeby Emmanuele był gorszy technicznie- ma inny typ dryblingu, nie taki przyjemny dla oka i mniej "klejący"
Co do Bastosa- uważam, że jest lepszym zawodnikiem, ale nie uważam, żeby był lepszym transferem. Za bardzo przypomina mi Milka przed przyjściem do Juventusu. A popatrz na Krasicia- pół sezonu był gwiazdą, drugie pół rozegrał średnie, ale nie tragiczne. Dopiero kiedy doszło zasuwanie w defensywie od Conte jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nie można patrzeć na jego grę. Z Bastosem mogło by być tak samo.
Molek big fun juve pisze: Akurat włoskimi specjalistami nie ma się co sugerować , bo według nich De Ceglie był największym talentem z naszej szkółki przed Marchisio i Giovinco. Cieszę się , że mamy 1 miejsce, ale nie oszukujmy się , trochę nam pomogło szczęście (fatalny sezon Napoli, Milan grający padakę, czy Inter). Conte nie zarzucę tego , że wszczepił ducha walki , cieszę się , że to wprowadził, bo oglądając Buffona cieszącego się po porażce , to aż serce mnie bolało, ale raczej zgodzisz się , że zmiany dokonywane przez Conte są tragiczne, rzadko z nich mamy pożytek , a bywało i tak, że zamiast pomóc tylko pogarszał sprawę. Wygrywać z najlepszymi nam się udawało już za Ferrary, ale frajerskie remisy dalej notujemy i tutaj nic się nie zmieniło. Tak , wiem jesteśmy jako jedyni niepokonani, ale raczej zgodzisz się , że wolałbyś przegrać 1 mecze a wygrać 2 , które zremisowaliśmy ?

A nie był? De Ceglie, kiedy byliśmy w Serie B wchodził do składu i robił sporo szumu(jeszcze był pomocnikiem). A że potem zgasł, to już nie wina talentu(choć oczywiście, jeśli ktoś napisał, że to większy talent niż Giovinco, to popełnił głupotkę). Co nie zmienia faktu, że talentem był sporym i może w końcu będzie potrafił to przenieść na seniorską piłkę.
Nie uważam, że zmiany dokonywane przez Conte są tragiczne. Owszem, często się z nimi nie zgadzam, lub mam inny pomysł, ale potem Conte często(też nie zawsze) mi udowadnia, że miał rację. Ale rozumiem, że zawodnik potrzebuje wsparcia trenera, żeby trzymać formę i pewność siebie. Ktoś taki jak Elia, musi sobie na to wsparcie zasłużyć na treningach i złamać hierarchię.
Chyba każdy kibic Juve w meczu z Napoli nie widział absolutnie żadnego potencjału w tym, co graliśmy w pierwszej połowie. Każdy widział z 3-4 zawodników, których TRZEBA było zmienić. A Antonio zostawił skład i doprowadził do wyrównania. Ostatnio z Udine nawet Dante93, znany na dzielni fanboy Matriego chciał zdjęcia go z boiska. A Conte zdjął niezłego Fabio Q. i Matri po chwili strzelił gola. Takich przykładów w tym sezonie było co najmniej kilka, kiedy Antonio udowadniał, że co nam laikom wydaje się błędem, jest tak naprawdę dobrze przemyślaną decyzją. Jasne, można to zwalić na farta i przypadek- ale czy tego nie jest za dużo? Szczególnie patrząc na biografię trenerską Toncia?

Co do frajerskich remisów- po raz pierwszy od powrotu do Serie A widzę, żeby przeciwnik murował przed nami bramkę. To jest podstawowa różnica, miedzy tamtymi frajerskimi remisami, a tymi- przez 5 lat w każdym meczu nasz przeciwnik chciał z nami wygrać. Teraz przyjeżdża Lecce i Siena, dobrze się układają w defensywie i myślą tylko o tym, jak rozbić nasze ataki.
A wybacz, ale ja znam tylko jeden sposób na dobrze ułożoną defensywnie drużynę- błysk wybitnego zawodnika. A tacy kosztują po 50 mln euro, których z racji 5 lat chudych nie mamy. Takim zawodnikiem jest Zlatek Ibrahimovic, i pokusiłbym się o stwierdzenie, że gdyby Milan go nie miał, to zostalibyśmy sami w dryfie o mistrzostwo. Zresztą pewnie teraz chwile nie zagra i zobaczymy, jak sobie Mediolańczycy poradzą. Z Udine nie wróżę im sukcesu...

I nie, chyba bym nie wolał. W tym sezonie, nie mając wcale najlepszego składu na papierze, nie było meczu, w którym nie bylibyśmy najzwyczajniej w świecie lepsi od przeciwnika. A to dla mnie cenniejsze, niż te kilka punktów więcej, bo lepiej rokuje na przyszłość.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 7235
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 06 lutego 2012, 00:02

Molek big fun juve pisze:-ma groźne strzały
Obrazek

Myślę, że bramkarze grający przeciwko Elii mogliby z Tobą polemizować.
Molek big fun juve pisze:-dobry przegląd pola
Dziesięć asyst w ciągu dwóch sezonów gry w Bundeslidze oraz cztery asysty w ciągu niecałych pięciu sezonów w Eredivise szału nie robią.
Źródło: http://soccernet.espn.go.com/player/_/i ... ia?cc=5739.
Molek big fun juve pisze:obserwuję Elię już 4 lata, widziałem co wyczyniał w HSV i w Twente i wiem na ile go stać, to już w rękach trenera leży , czy uda mu się wyciągnąć z gracza jego atuty, chyba , że sam gracz na wywalone na wszystko.
A co takiego wyczyniał, że HSV sprzedało go za taką samą cenę za jaką go kupiło? Czy to nie dziwne, że wschodząca gwiazda piłki nożnej przez dwa sezony gry w Bundeslidze w ogóle nie zwiększyła swojej wartości na rynku transferowym?

Panowie, zremisowaliśmy mecz ze Sieną. Rozumiem, że można czuć się zawiedzionym wynikiem, ale nie od razu Kraków zbudowano. Juventus ma za sobą dwa lipne sezony. Teraz jesteśmy liderem, gramy w miarę przyzwoicie, mamy szansę powalczyć o scudetto. Przestańcie narzekać, bo jak na razie zmierzamy ku lepszemu.


Obrazek
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 06 lutego 2012, 00:07

<frustru frustru>
Jestem maksymalnie wkurzony, czegoś takiego nie potrafię znieść. Co roku to samo - mega frajerstwo. Milan następnym razem straci punkty wtedy, gdy my stracimy :lol: . W głowie się nie mieści, kicha. Przegramy walkę o scudetto na własne życzenie.

Już widzę jak Del Piero dałby nam 3 pkty :D te jego holowania i rulety w miejscu i piłki do nikogo. Pewnie zostanę hejtowany, ale sto razy wolę Vucinicia, który powinien był zostać na boisku.
Amauri już wyleciał, rośnie nam jego nowy następca, czyli A.Matri. Wersja 2.0, dorzucmy do tego Boriello który odstawia wielkie nic i Quaglię z jednym golem i mamy piękną linię napadu, którą 'wspomaga' Pepe z Estigarribią. Jest kosmos. Nie potrafimy sforsować żadnego autobusu stawianego przed bramką.

Vidal gra coraz słabiej, Marchisio król kosmosu powraca do normy, czyli do mizerii Nie mamy rozwiązań, a okienko się skończyło.

Nie umiem im wybaczyć tych straconych 2 pktów. Pierwszy raz w tym sezonie. Niemal połowa meczów zremisowana :lol: wsadźmy sobie ten rekord w cztery litery, z chęcią zamieniłbym go na więcej punktów w tabeli.

</frustru frustru>
O, widze znowu madmo wycenia Elię po wynikach w telegazecie :D cóż, lepiej dawać szansę Estiemu, ten to ma czym się pochwalić w swoim CV...


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
Zablokowany