Serie A (33): JUVENTUS 1-0 Cagliari
- lisica
- Juventino
- Rejestracja: 03 kwietnia 2010
- Posty: 30
- Rejestracja: 03 kwietnia 2010
jak dla mnie smiech na sali albo raczej na stadjonie .3 punkty? WoW
Cieszmy sie i radujmy! Zac po meczu: naszym problemem w ostatnich meczach bylo to ze grali zawodnicy bez formy...
Oswieccie mnie, kto w juve jest w formie? Lokiec camora piekny :C
czerwona jak nic i calkiem inny mecz by byl. Zreszta ta flustracje i nerwy widac od dluzszego czasu. Nie chce prorokowac co sie stanie w piatek ale do boju i forza!
Cieszmy sie i radujmy! Zac po meczu: naszym problemem w ostatnich meczach bylo to ze grali zawodnicy bez formy...
Oswieccie mnie, kto w juve jest w formie? Lokiec camora piekny :C
czerwona jak nic i calkiem inny mecz by byl. Zreszta ta flustracje i nerwy widac od dluzszego czasu. Nie chce prorokowac co sie stanie w piatek ale do boju i forza!
dawac chlopy!
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
Umysłowa indolencja kolejnego z rzędu niedorozwiniętego pod względem warsztatu i predyspozycji do wykonywania zawodu trenera poraża z tygodnia na tydzień coraz bardziej.
Cudem wymęczone zwycięstwo. Przypadkowa bramka po wstrzeleniu piłki "na aferę" i ogromne szczęście przy niewykorzystanych sytuacjach przeciwnika. Garbaty, zupełnie nieprzydatny De Cegiele kosztem Giovinco, który gdy już wszedł został rzucony w miejsce rosłego Iaquinty do walki bark w bark z obrońcami. Do tego jak zwykle bardzo słabi Grosso i Amauri. W pierwszym fragmencie spotkania gdy Melo miał więcej swobody i mógł zapuszczać się przed pole karne Cagliari, Brazylijczyk pokazał swój potencjał i miejsce gdzie najbardziej pomógłby drużynie. Jednak szybko okazało się, że była to tyko spontaniczna, nie zaplanowana przez Zacceroniego improwizacja i gdy przeciwnik się obudził Melo zaczął znowu grac ostatniego pomocnika. Co oczywiście błyskawicznie zaowocowało karygodną stratą w naszej strefie obronnej. Do tego fatalny Camoranesi, który oprócz jednego strzału nie zanotował chyba udanego zagrania. Jedyną nadzieją na Inter jest Diego albo rzut wolny Alexa.
Cudem wymęczone zwycięstwo. Przypadkowa bramka po wstrzeleniu piłki "na aferę" i ogromne szczęście przy niewykorzystanych sytuacjach przeciwnika. Garbaty, zupełnie nieprzydatny De Cegiele kosztem Giovinco, który gdy już wszedł został rzucony w miejsce rosłego Iaquinty do walki bark w bark z obrońcami. Do tego jak zwykle bardzo słabi Grosso i Amauri. W pierwszym fragmencie spotkania gdy Melo miał więcej swobody i mógł zapuszczać się przed pole karne Cagliari, Brazylijczyk pokazał swój potencjał i miejsce gdzie najbardziej pomógłby drużynie. Jednak szybko okazało się, że była to tyko spontaniczna, nie zaplanowana przez Zacceroniego improwizacja i gdy przeciwnik się obudził Melo zaczął znowu grac ostatniego pomocnika. Co oczywiście błyskawicznie zaowocowało karygodną stratą w naszej strefie obronnej. Do tego fatalny Camoranesi, który oprócz jednego strzału nie zanotował chyba udanego zagrania. Jedyną nadzieją na Inter jest Diego albo rzut wolny Alexa.
calma calma
- kamiloo
- Juventino
- Rejestracja: 06 lipca 2007
- Posty: 245
- Rejestracja: 06 lipca 2007
Ważne, że zdobyliśmy 3 punkty. Styl w jakim tego dokonaliśmy nie był najlepszy, ale w tym sezonie liczy się już tylko to, żeby wygrać wszystkie mecze do końca i wskoczyć na to 4 miejsce i zapewnić sobie grę w LM. Cieszy mnie powrót Chielliniego i Buffona, i to, że w końcu zagraliśmy na 0 z tyłu.
- Majos
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 1175
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Jedyne co można sensownego napisać o tym spotkaniu to chyba tylko to, że zdobyliśmy ważne 3. punkty i zaliczyliśmy awans w tabeli na 6. miejsce. poza tym za bardzo nic się nie zmieniło, w najbliższym czasie, czyli do końca sezonu może być już o to cięzko, ale o Ligę Mistrzów trzeba walczyć.