LM (gr. A) [05]: Bordeaux 2-0 JUVENTUS

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
blads

Juventino
Juventino
Rejestracja: 30 kwietnia 2009
Posty: 218
Rejestracja: 30 kwietnia 2009

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:14

Juv pisze:
cerb pisze: Zmiana Immobile za Del Piero przy stanie 0:1 to już totalna porażka Ferrary.
Ja rozumiem, że trzeba ponarzekać na wszystko po przegranym meczu, ale bez przesady. Wstawił Immobile - źle, nie wstawiłby - też byłoby źle. A jakby Immobile coś strzelił, to byście wychwalali Ferrarę za to, że ma jaja. Chyba wszyscy pamiętają ostatnie jego wejście z ławki, Ferrara liczył, że i teraz młodzian rozrusza atak.
Del Piero miał taki start do piłki, że zanim wystartował to obrońca był już przed nim, tak więc nie było po co trzymać go na boisku.
Jakby nie patrzeć Ciro wykorzystał wszystkie ofensywne zmiany jakie miał.

O samym meczu nie ma co pisać, bo chyba nikt nie rozumie jak taka pomoc jak Sissoko, Melo, Diego, Camor ustępuje pola francuzom..
i dlaczego zaczynamy coś grać dopiero jak przegrywamy.

ferrara ma jaja ?? on nie ma jaj bo stawia na melo ze względu na cene ! stawia na delpiero bez formy, kopjuje błędy siwego nie ma pomyslu na drużyne ! Kto oglądał teraz skróty na polsacie i słyszał ten tekst że Juve jest dobre i gra skutecznie ale dzisiaj im nie poszło ? :D :prochno: PŁAKAĆ SIĘ CHCE :(


Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:18

Przykro się na to patrzyło. O ile w pierwszej połowie graliśmy masakryczny piach i nie straciliśmy bramki, tak w drugiej graliśmy już dużo lepiej a mimo to straciliśmy dwie. Co tutaj dużo mówić w obu meczach z Żyrondystami byliśmy drużyną wyraźnie słabszą. To przykre, ale Bordeaux grając bez Gourcuffa, notabene swojego lidera stworzyło kolektyw, który nam od początku sezonu udało się stworzyć może w kilku meczach.
W ataku jedna, jakby się uprzeć dwie akcje po których mogła paść bramka. Sytuacji Diego można żałować, ale trudno, zdarza się najlepszym, nie ma co do tego wracać.
Gouffran, Wendel, Tremoulinas, Chalme, Chamakh, Diarra, no po prostu każdy w Bordeaux zagrał dzisiaj świetnie, nie mogę wyjść z podziwu dla tej drużyny jak jest przygotowana fizycznie, szybkościowo i poukładana z niezłym pomysłem na grę.
Kolejna sytuacja która mnie zirytowała i nie sposób o niej nie wspomnieć to fakt że po golu dla Bordeaux Ferrara zupełnie się pogubił. Zmiana Del Piero na Immobile jest niewytłumaczalna. Z całym szacunkiem dla młodego Ciro, ale przy stanie 0:1 wpuszczać młokosa z Primavery to trochę nie na miejscu. Amauri jak bardzo źle by nie grał to powinien zostać do końca na boisku, nie mieliśmy innego wieżowca który by zbijał te piłki po wrzutkach (pomijając już fakt że podczas meczu nie udało mu się to ani razu). Ferrara wpuszcza natomiast Giovinco który powinien wejść za Del Piero i nasza siła ofensywna przedstawia się następująco: Camoranesi - Diego - Giovinco - Immobile, wszyscy o imponującej posturze, wręcz przystosowanej do walki z takimi dryblasami jak Diarra czy Ciani. Co śmieszniejsze - próbujemy wrzutek na Immobile który mierzy niewiele więcej w kapeluszu od Giovinco. Totalna degrengolada w końcówce meczu. Już pal licho że przegraliśmy bo remis i tak nie dawałby nam wiele więcej, bo i tak musielibyśmy minimum zremisować z Bayernem. I może to nawet dobrze że ta porażka przyszła w tym meczu, a nie np z Cagliari? Bo z Bayernem raczej zremisujemy i z grupy wyjdziemy, tyle że z taką grą nie wiem czy mamy po co się pchać do 1/8.
Aha, wyróżnienia dla Buffona, Chielliniego i Sissoko, reszta nie warta klawiatury.
Juv pisze: Ja rozumiem, że trzeba ponarzekać na wszystko po przegranym meczu, ale bez przesady. Wstawił Immobile - źle, nie wstawiłby - też byłoby źle. A jakby Immobile coś strzelił, to byście wychwalali Ferrarę za to, że ma jaja. Chyba wszyscy pamiętają ostatnie jego wejście z ławki, Ferrara liczył, że i teraz młodzian rozrusza atak.
Jest w tym trochę prawdy, ale weź pod uwagę fakt, że wtedy prowadziliśmy 5:2 i mieliśmy wynik pewny dlatego Ferrara mógł poeksperymentować, dodatkowo na boisku był Treze więc mogliśmy spokojnie zagrać na dwóch napastników. Tutaj Immobile jako typowa szpica który powinien być kimś postury Amauriego/Iaquinty/Treze to totalna poracha.


Marcin W

Interista
Interista
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 20
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:25

A tak się cieszyliście po wczorajszej porażce Interu. Sprawiedliwość dziejowa ?


figc1898

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 listopada 2003
Posty: 502
Rejestracja: 04 listopada 2003

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:35

Co ma powiedzieć Camoranesi, który ma grać cały czas na 100% mecz za meczem :?: Przecież to są kpiny. Powinien grać Giovinco. Od drugiej połowy. Na prawej stronie to dobrze Caseres zagrał. A na lewej żadnego zagrożenia ze strony Juve. Grosso wogóle nie widoczny. A z Del Piero to nie ma co pisać. No po prostu to nie jego pozycja. I tak będzie w każdym meczu.
I znów ten biedny Amauri, który nic nie robi na boisku. Ale kto ma grać jak Iaquinta i Trezeguet leczą się w centrach medycznych :?:
Oj widze, że jak Juve przegra z Bayernem to może być to koniec Ferrary.
Mamy większe kłopoty niż za Ranieriego czy Ancelottiego. No ale gdy wszyscy mówią i piszą, że Diego to król i nic temu nie zaprzeczy to najpierw proponowałbym wypić dużo wódki a potem jeszcze raz wypić...
I jaka jest odpowiedź :?:


Obrazek
Obrazek
Corcky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 09 marca 2005
Posty: 1127
Rejestracja: 09 marca 2005

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:35

Pluto pisze:rozmienia potencjal Diego na drobne?!
Dzisiaj to juz przeszedl samego siebie ustawiajac go na skrzydle. Pare tygodni i zobaczymy go w bramkarskiej bluzie.
Diego dzisiaj grał na skrzydle? Na skrzydle to w pierwszej połowie grał Del Piero, w drugiej Grosso tam biegał. Diego ewidentnie na środku.

Dziwi mnie wasze rozgoryczenie. Zawaliliśmy mecz pierwszy u siebie z Francuzami i w Monachium. W obu można było się pokusić o 3 pkt. Gdybyśmy wygrali choć jeden z nich, dzisiaj nie byłoby problemu.

Na plus zasługują Buffon i Chiellini. Podobają mi się wejścia ofensywne Caceresa, ale w defensywie jeszcze popełnia błędy.

Zgodzę się z wami, że Del Piero nie może grać od początku w 4-2-3-1. Słabo w pierwszej, ale w drugiej połówce grał na swojej pozycji i zaczął się rozkręcać. Świetna akcja po której wyłożył piłkę Diego. Zresztą najlepsza nasza szansa w meczu. Wydawało mi się, że dodała mu takiego powera, wiary w siebie(bo wcześniej jakoś bez przekonania) no ale szybko opuścił plac. Szkoda.

Trochę nie rozumiem po tym meczu nadmiernej krytyki Amauriego. Było już kilka gorszych spotkań w jego wykonaniu. W pierwszej połowie w polu karnym nie miał ani jednej piłki, a że po nie wychodził? Niemal wszyscy nie potrafili sobie poradzić z kryciem rywala.

Pozytywnie Camor. Wytrzymał bez czerwieni :prochno: , ale z graczy ofensywnych zaprezentował się chyba najlepiej, choć i tak bez fajerwerków.
Generalnie zagraliśmy zbyt bojaźliwie. Diego nie potrafi skutecznie wziąć gry na siebie, a Ferrara popełnił błędy.

PS. Nie mówcie mi, że Hiddink przejmie Bayern :shock:


Obrazek
Alessandro Del Piero ole!
Juv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 stycznia 2005
Posty: 143
Rejestracja: 14 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:43

Vincitore pisze:
Juv pisze: Ja rozumiem, że trzeba ponarzekać na wszystko po przegranym meczu, ale bez przesady. Wstawił Immobile - źle, nie wstawiłby - też byłoby źle. A jakby Immobile coś strzelił, to byście wychwalali Ferrarę za to, że ma jaja. Chyba wszyscy pamiętają ostatnie jego wejście z ławki, Ferrara liczył, że i teraz młodzian rozrusza atak.
Jest w tym trochę prawdy, ale weź pod uwagę fakt, że wtedy prowadziliśmy 5:2 i mieliśmy wynik pewny dlatego Ferrara mógł poeksperymentować, dodatkowo na boisku był Treze więc mogliśmy spokojnie zagrać na dwóch napastników. Tutaj Immobile jako typowa szpica który powinien być kimś postury Amauriego/Iaquinty/Treze to totalna poracha.
Tu się z Tobą zgadzam, gdyby tylko Iaq/Treze byli na ławce to oni by weszli, ale jedynym napastnikiem był Immobile. I wszedł on na boisko, żeby być właśnie tym drugim, obok Amauriego. Problem tylko polegał na tym , że słowa 'Amauri' i 'strzał głową' nie wystąpiły obok siebie w tym meczu. A zmieniając Amauriego i tym samym zostawiając na szpicy Immobile nie wiem na co Ferrara liczył.


__Alex__

Juventino
Juventino
Rejestracja: 31 maja 2009
Posty: 78
Rejestracja: 31 maja 2009

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:45

Niestety porażka i to w bardzo kiepskim stylu...
lipa trochę bo mecz z Bayernem łatwy nie będzie, Niemcy na pewno postawią wszystko na jedna kartę i będą grali o zwycięstwo...
Mam nadzieję że im się to nie uda, innej możliwości nie biorę pod uwagę, musimy tego meczu nie przegrać i awansować dalej!

FORZA JUVE!!!


mateo369

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 lutego 2006
Posty: 1861
Rejestracja: 18 lutego 2006

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:53

szydziliśmy wczoraj z interu a Juve dziś zagrało jeszcze bardziej żałośnie niz mediolańczycy wczoraj, z tą tylko różnica, ze oni przegrali z klasową drużyną a my z zespołem, który ma niewiele większe doświadczenie w europejskich pucharach niż wisła kraków :/ a żal jest tym bardziej większy, że bordeaux było od nas o klase lepszym i dojrzalszym zespołem. po raz kolejny w tym sezonie zagraliśmy beznadziejnie licząc na tą jedną jedyną sytuacje, na kolejne 1:0 no i się przeliczyliśmy. niestety. od francuzów powinniśmy się jednego nauczyć - gdy się wygrywa 1:0 to w ostatnim kwadransie gry nie można się całkowicie cofnąć do defensywy i ciągle liczyć na szczęście i na Buffona i dowiezienie korzystnego rezultatu do konca. Del Piero po kontuzji jest kompletnie bez formy o czym świadczy choćby fakt, że on dzisiaj częściej faulował niż sam był faulowany. Amauri - kompletnie nie widoczny, zero zagrożenia pod bramką rywala z jego strony. graliśmy dziś bez żadnego napastnika a w takiej sytuacji ciężko o bramkę. na pochwałę moga zasłużyć jedynie Buffon i Kielon, choć rewelacji oczywiście nie było. miejmy nadzieję, że z bayernem będzie lepiej bo gorzej (chyba) być już nie może


"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
mesju

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 kwietnia 2005
Posty: 1568
Rejestracja: 10 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 00:54

Sam nie wiem co o tym meczu sądzić. Powiedzieć, że totalna katastrofa to nic nie powiedzieć. Od samego początku nasi grali na remis i bramka prędzej czy później musiała wpaść. Już za czasów Ranieriego mieliśmy takie problemy, gdy Juve pierwsze strzelało gola. Nagle wszyscy zawodnicy wędrowali pod własne pole karne, a kibice modlili się, aby rywalowi nie udało się nic wbić. Dzisiaj mieliśmy ten sam obraz gry, ale od pierwszej minuty (!!!). Trochę lepiej w drugiej połowie, ale po stracie bramki to nie jest sztuka atakować.

Indywidualnie nie ma co oceniać. Wspomnę tylko, że dla mnie gra całej naszej brazylijskiej trójki jest niewiele warta, a im bardziej w ataku, tym gorzej...


chwast

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 sierpnia 2009
Posty: 9
Rejestracja: 04 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 01:02

Porażka w meczu, w którym większość zawodników obiecywała walke o zwycięstwo i trzy punkty, które miały nam otworzyć drzwi do 1/8 Ligi Mistrzów nie patrząc się na Bayern. Niestety, za dużo z obietnic i przedmeczowych zapowiedzi nie zobaczyliśmy :angry: . Zostaliśmy stłamszeni przez pressing drużyny z Francji. Pokazali nam jak my powinniśmy grać. To przecież nasza drużyna ma narzucać rywalom swój styl, a nie na odwrót.
Pierwsza połowa to totalna porażka. Z tak silną drugą linią Momo-Melo, nie można sobie na coś takiego pozwolić. Nie istniał Diego, Amauri też nic nie pokazał, a na Del Piero żal było patrzeć. Troszeczkę lepiej wyglądało to po przerwie, ale zaraz tracimy bramkę na 1-0. Do końca spotkania nie wytrzymałem, wyłączyłem telewizor po wolnym Diego.

Nigdy nie byłem przeciwnikiem Melo, ale zaczyna mnie ten piłkarz coraz bardziej irytować. Dzisiaj oprócz bardzo ładnej ofensywnej akcji w pierwszej połowie nie pokazał nic. W defensywie nie istniał, nie mówiąc o tych jego stratach. Tyle pieniędzy, a teraz na prawdę wolę Poulsena od niego. Diego i kolejny mecz, gdzie też nie pokazuje tego na co my liczyliśmy najbardziej - efektownej gry, pięknych podań, strzałów.
Grosso kolejny słaby mecz, jak dla mnie. W defensywie śmiem twierdzić, że lepiej radził sobie Molinaro. Kryje na radar, a myślę, że dzisiaj z 80% dośrodkowań padło z jego strony.
Boję się, że jest to kolejne spotkanie tego typu, po którym nie zostaną wyciągnięte żadne wnioski. Wszyscy pobiadolą, powiedzą, że nic stracone, że teraz będzie lepiej, a za 2 tygodnie taki mecz znowu będzie miał miejsce.
Kiedy zobaczymy ten Juventus na który tak długo czekamy...

Miłej nocy ;)
I ci komentatorzy z Enki - każdy miał inne informacje i widział innego piłkarza przy piłce :prochno:


Giacobbneri

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 czerwca 2007
Posty: 348
Rejestracja: 12 czerwca 2007

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 01:02

Jestem w szoku. Nie jestem kibicem, który nie dopuszcza do siebie myśli że jego zespół może przegrać ale to co dzisiaj zagrało nasze Juve woła o pomstę do nieba. Tragedia, tragedia i jeszcze raz tragedia. Bordoeux grało jakby rywalizowało z Primaverą. Po prostu nas zmiażdżyli. L.Blanc to jednak szalenie zdolny trener. Zbudował z przeciętnych graczy wielką drużynę. Potencjał nasz i ich nijak nie można ze sobą porównać (zwłaszcza bez Gourcuffa) a dziś różnice było wyraźnie widać i to na naszą niekorzyść.

Czas chyba jednak zdjąć parasol ochronny znad Ferrary, bo z przykrością muszę to stwierdzić nie daje on sobie rady z drużyną. Za Ranieriego gra w LM wyglądała lepiej a przecież skład mieliśmy słabszy ...

Jeśli wyjdziemy z grupy to tylko dzięki słabości naszych przeciwników. Bo my nie zasługujemy na awans. W Monachium nie istnieliśmy, w Tel Avivie bardzo przeciętnie, dziś jeszcze gorzej. Całe szczęście że Bayern jest równie słaby jak my, Maccabi to chyba najgorsza drużyna w tegorocznej LM, nawet to Bordoeux nie grając niczego wielkiego awansowało w cuglach ...


Ouaresma, Benzema, Van Der Vaart i Huntelaar - takie rzeczy tylko w FM-ie !

Marnotta gdzie te transfery ? Delneri gdzie ta piękna gra ?

Moggi wróć !!! Lato 2011 już niedługo !!!
marcinek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 sierpnia 2003
Posty: 1195
Rejestracja: 04 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 01:20

nie bylo widac gryzienia trawy, zaangazowania na 100% mielismy z 4-5 zawodnikow ktorzy nadarzali co sie dzieje na boisku reszta byla o klase gorsza od zawodnikow Bordo. zeby bylo smiesznie to Bordo to naprawde nie jest druzyna z topu europy. to jest LM tutaj w kazdym meczu trzeba dac z siebie 120% albo sie przegrywa. z takim graniem to nasi moga sobie z Udinese pykac.
Diego stal sie ofiara wlasnej slawy. wszyscy od niego oczekuja czegos specjalnego a on gra "tylko dobrze" ale nie ma fajerwerkow. w takich waznych meczach jak ten nie blyska. trzeba mu dac czas bo mozliwosci on ma ogromne. Melo gra w kratke dajmy i mu czas.
ciekaw jestem czy Ciro dostanie ten czas tak jak Melo i Diego i gdyby tak dostal czy cos pozytywnego dla Juve to bedzie?

jezeli chodzi o zmiany Ciro to ewidentnie nasz trener chcial wprowadzic wiecej gry kombinacyjnej ale nasi pilkarze dalej wrzucali.

szkoda bo przyjdzie nam palce obgryzac w meczu z Bayernem z ktorym cudem nie przegralismy w Monachium.


Stefano Tacconi o pseudokibicach: "Szkoda, że czyjeś starania, by zrobić coś dla sportu są niszczone przez bandę idiotów..."
LukaS

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2003
Posty: 203
Rejestracja: 29 maja 2003

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 01:24

Dlatego nawet lepiej, że nie puścili w Tv tego meczu bo by się człowiek wyżywał na rodzinie a tak tylko na własnym komputerze.

Następny mecz z Cagliari i nawet tego się boję, ehh.. co to za czasy nadeszły :?


mrozzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 września 2005
Posty: 9904
Rejestracja: 19 września 2005

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 02:15

Emocje opadły, zatem można napisać coś na spokojnie... Dzisiejszy mecz raz już kolejny obnażył brak doświadczenia Ferrary i właściwie brak pomysłu na zestawienie pierwszej 11. Zastanawia mnie, co w tym ustawieniu robi Del Piero - na grę na skrzydle, jako wsparcie jedynego napastnika się zwyczajnie nie nadaje... Nigdy do specjalnie szybkich nie należał, ale jeszcze potrafił poradzić sobie w niektórych pojedynkach biegowych... Obecnie przegrywa z każdym i to dosłownie. Wyraźnie nie pasuje on do 4-2-3-1. Kolejna sprawa to pojawienie się od pierwszych minut na boisku Melo, który w spotkaniu z Udinese zagrał fatalnie i zwyczajnie na tę szansę nie zasłużył. I co z tego, że kosztował 25 mln? On ma przede wszystkim grać, a nie co chwila przekonywać o tym, że powinniśmy mu zaufać. Na grę od dłuższego już czasu zasłużył z kolei Poulsen, który w lidze zaprezentował się ostatnio cudownie i dzisiaj jego obecność mogła być kluczowa.

Martwi mnie fakt, że nadal - mimo zmiany ustawienia i przybycia Diego nie radzimy sobie w ofensywie. Wszystko to jakieś takie niemrawe - bez polotu i pomysłu. Dzisiaj coś konkretnego pokazał po wejściu tylko Seba, który wyraźnie nie boi się pojedynków 1-1. Ribas zawodził i "popisał" się po podaniu Alexa, kiedy to powinien trafić z zamkniętymi oczami. Nic szczególnego nie pokazał też Samuraj, który błagał sędziego o wyciągnięcie czerwonego kartonika - grał chamsko, wrednie, czyli po swojemu. Wyraźnie nie radzi sobie z presją w kluczowych spotkaniach. Amauri raz kolejny nic nam nie pokazał - gdzie ten zawodnik, który potrafił przytrzymać piłkę czy uderzyć z dystansu?

Jeśli chodzi o obronę to tradycyjnie już brawa dla Gigiego, Kielona i dzisiaj także Caceresa. Chłopak nikomu nogi nie odstawia i Secco będzie miał solidny orzech do zgryzienia - wykupić czy pozwolić wrócić do Barcy? Na chwilę obecną bije na głowę bojaźliwego Zdenka i ciągle nieobecnego Zebinę.

Przed nami ciężki okres i początek grudnia będzie dla nas kluczowy zarówno w lidze, jak i pucharze. Najpierw Inter, potem Bayern... Ciężka to przeprawa, ale myślę, że możemy z niej wyjść zwycięsko - potencjał niewątpliwie mamy, brakuje tylko regularności i systematyczności. Ciężko jasno stwierdzić, kto jest odpowiedzialny za dzisiejszą, jakże bolesną porażkę... Każdemu po trochę się na pewno należy, ale czuję, że to Ferrara nie ogarnia sytuacji i zwyczajnie nie ma odpowiedniego podejścia - my potrzebujemy szkoleniowca z przeszłością, kogoś ze sporym doświadczeniem, bo sterowanie klubem pokroju Juve to już nie zabawa.

Jest jedna rzecz, która jest pozytywem w kontekście porażek Juventusu... Paradoksalnie kocham ten klub jeszcze bardziej... FORZA :!:


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 26 listopada 2009, 05:54

Niestety, Ciro to trener tymczasowy. Cały czas gramy topornie, a meczów które nam wyszły można liczyć na palcach jednej ręki. Jest gorszy od Ranieriego. Po MŚ 2010 trzeba zapolować na trenera pełną gębą.
Przecież - do jasnej cholery! - skład, jakim dysponujemy jest zbliżony do tego sprzed calciopoli. Mamy nazwiska, mamy nazwiska na ławce rezerwowych. Nie można tak grać takim składem :/ ! Do jasnej cholery, Bordeaux ?? bez Gourcuffa? zostaliśmy stlamszeni przez europejskich średniaków, tak więc gdzie Ferrara prowadzi ten Juventus?

Zagraliśmy jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, a najsłodsze jest to, że Del Piero chce na Mundial :lol:
Ale z grupy i tak wyjdziemy.


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
Zablokowany