Chwila Refleksji...

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 4747
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 01 lutego 2005, 20:22

Czy moge byc zadowolony z zycia po 15 latach :> nie wiem bo w malo przezylem.Bylem chwile lepsze i gorsze lecz patrzac na innych dochodze do wniosku ze jak dotad zle nie bylo.

Mialem chwile zwatpienia, slabosci,choroba przez ktora dlugi czas nie moglem "normalnie" funkcjonowac.Czasami czlowiek ma ochote powiedziec dosc,rzucic wszystko i nic nie robic a niestety nie da sie tak.Przezywalem wiele takich chwil w moim krotkim zyciu,poczawszy od drobnostek po grubsze sprawy ktore moja glowe zaprzataly przez dluzszy czas.To wszystko jest nie wazne bo po burzy wychodzi slonce.Zyje ze swiadomoscia ze nie jest zle,mam co jesc,ze zdrowiem bylo roznie ale wszystko sie unormowalo :] pelna szczesliwa rodzina i przyjaciele.
Czego mi trzeba wiecej??
Jasne fajnie byloby miec kupe kasy ale nie moge narzekac,nie wolno mi.Kiedy widze matke z dzieckiem ktora musi prosic o pieniadze od obcych ludzi poniewaz nie ma co jesc, czuje ze jestem niesamowitym szczesciarzem a tak naprawde w jej miejscu moglem byc ja,moglby tam byc kazdy z nas.Takwiec mimo wszystkich gorszych badz mniej gorszych chwil czuje sie szczesliwy, dziekuje Bogu za moje szczescie i pomoc ktora kazdego dnia mnie obdarza.
Nalezy cieszyc sie kazda chwila na ziemi gdyz nigdy nie wiemy kiedy nadejdzie nasz czas,kiedy Pan przyjdzie po nas.Wtedy nie bedziemy mogli powiedziec tego co chceilismy,urzeczywistnic naszych marzen,zrobic tego czego pragnelismy cale zycie.
Czy cos bym zmienil?W moim zyciu nie.Zawsze jest wybor i nalezy pamietac ze jest nieodwracalny,podejmowac nalezy go z ostroznoscia i mysla ze od tego moze zalezec wiele,bardzo wiele.Oczywiscie,kilka razy postapilem zle,mam tego swiadomosc a mimo to nie zmienilbym tego,zrobilem jak czulem,jak chcialem i takich decyzji sie nie zmienia.To byl moj wlasny wybor a z konsekwencjami trzeba sie liczyc.
Gdybym mogl,gdybym mial sile i moc chcialbym aby sytuacja na swiecie byla inna,chcialbym zapobiedz wszystkim zamachom i krzywda ludzkim,niestety jest to niemozliwe.Mam tego swiadomosc a niemoc bardzo boli.Brzmi to pieknie lecz nie wiem co zrobilbym gdybym to moc mial rzeczywiscie bo zapewne w tym miejscu wlaczylby sie strach a to uczucie towarzyszy ludzkosci od jej poczatkow i konsekwencje sa znane.
Zycie jest czyms pieknym,niesamowitym,niewytlumaczalnym i musimy dziekowac stworcy za to ze to wlasnie nam je podarowal,za to ze my mozemy zyc i byc szczesliwi.Boje sie smierci lecz to juz jest nieco odrebny temat.Nie wiem co bedzie dalej,nie wiem z kim sie spotkam.Chcialbym zobaczyc wlasnie tam,w niebie moj autorytet,mojego Pana i wladce ktory stal sie wzorem,Jezus Chrystus bo o nim mowa jest dla mnie najpiekniejsza rzecza jaka na tym chwilami okrutym lecz mimo wszystko wspnialym swiecie poznalem.Niech tak pozostanie a zle chwile niech odejda w zapomnienie bo pamietajmy ze po burzy zawsze wychodzi slonce.

Czy byly takie chwile:> milosci? przyjaznie? sukcesy?
Kobiety to piekno swiata lecz ja tego piekna juz od dluzszego czasu nie doswiadczam(w sensie bycia z kims).
W moim zyciu byly dziewczyny,kilka kobiet ktore nic poza uroda i milym spedzaniem czasu do niego nie wniosly.Owszem byly ladne,mile,urocze lecz nie czulem tego czegos.Zwykle zauroczenia nie moge miec wplywu na przyszlosc.
Nalezy pamietac ze nie doswiadcza sie jedynie milosci do kobiety lecz jest takze rodzina,Bog.
To pierwsze jest dla mnie jadna z najwazniejszych rzeczy,bez niej nie poradzilbym sobie w zyciu,nie bylbym gdzie jestem w tym momecie.
Moi rodzice i dziadkowie to osoby najdrozsze memu sercu.Ich czyny i slowa daja mi szczescie,pomagaja mi w trudnych chwilach,czasami dostarczaja sily i checi dzialanoa.Nie zawsze jest kolorowo lecz z kazdej chwili moge wyniesc jakas lekcje,ktora moze okazac sie w moim zyciu niezbedna.Dziekuje im za kazde slowo i kazdy gest w moja strone.
Co do Boga,jestem czlowiekiem religijnym.Nieco wczesniej o tym pisalem wiec tu nie bede was zanudzal.Powiem tylko tyle ze najwazniejsza postacia swiata jest dla mnie Chrystus a niektore jego slowa badz czyny daja mi moc i sile do dzialania.Msza sw. jest dla mnie nieodzownym elementem tygodnia,bez niej ciezko byloby mi sobie sprawnie poradzic.
Przyjazn??Owszem to wplynelo i mysle ze bedzie wplywac na cale moje zycie.Mam dwoch przyjaciol ktorym mam zamiar pomagac do konca,zawsze moga na mnie liczyc a ja czuje ze z ich srony jest podobnie.Znamy sie 13 lat czyli niemal cale zycie,znamy swoje wszystkie slabosci i mocne strony,zawsze mozemy pogadac i wspolnie spedzic czas.Mimo iz dzieli nas kawalek od siebie (mieszkamy w roznych miejscowosciach) nigdy nie marnujemy okazji aby sie spotkac.Jestesmy dla sibie jak bracia i mam nadzieje ze na wieki tak zostanie :]
Sukcesow nie odnotowalem, dziwne?
Nie!
Moze i mialem chwile z ktorych moglem byc dumny ale nie czuje zebym osiagnal sukces z ktorym moglbym szczycic sie cale zycie.Mam nadzieje ze w przyszlosci zrobie cos dla ludzkosci,dla innych aby oni mogli mnie zapamietac jako dobrego czlowieka gdyz mnie nie bedzie juz w srod nich :]

Coz to tyle ode mnie.Kto bedzie chcial przeczyta kto nie to zapewne zadna strata.
Napisalem szczerze kila slow od sibie o sobie i na tym zakoncze.

p.s.
Prawie wszyscy pozdrawiaja autora wiec ja nie pozdrowie :P :D


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
Jamal_TH

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 249
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 01 lutego 2005, 20:35

DjJuve pisze:Czy moge byc zadowolony z zycia po 15 latach :>
Ty masz 15 lat o; no nie wierzę... MyślaŁem, że jesteś starszy, mądry chŁopak...

Nie Ty jeden się pomyliłeś i nie Ty jeden się jeszcze pomylisz :D
Yari

DjJuve pisze:p.s.
Prawie wszyscy pozdrawiaja autora wiec ja nie pozdrowie :P :D
Hehe nie obrażę się, wystarczającym ,,podziękowaniem'' i pozdrowieniem dla mnie jest Twój szczery post.Dzięki.


Go hard, or go home.
Szymek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2004
Posty: 1406
Rejestracja: 19 sierpnia 2004

Nieprzeczytany post 02 lutego 2005, 21:26

Jak każdy miewam wzloty i upadki, jestem młody tak jak inni użytkownicy (są i starsi :wink: ) więc napewno dużo nie przeżylem...

Jestem zadowolony z dotychczasowego życia, nigdy nie miałem takiej chwili że chciałbym zakończyć swoje życie. Napewno tak jak większość ludzi popełniłem wile błędów życiowych, których żałuję.
Jest kilka rzeczy które chciałbym zmienić, jedną z nich jest np. moje nastawienie do nauki :wink: tak, zawsze wszystko odkaładm na później a na koniec wiadomo co jest, ale nie pomyślcie sobie że jestem jakiś uczniem co ledwo zdaje z klasy do klasy, poprostu jestem leniem i tyle.
Jest też kilka rzeczy które chciałbym zmienić w swoim życiu, ale one dotycza mojej rodziny a tej kwestii wspominac juz nie będę.

Sam nie wiem jakie było najmilsze wspomnienie moje życia, było ich wiele a najmilsza jest mi trudno wybrać. Pamiętam jak moja dziewczyna (w 6 klasie :!: ) powiedziała że mnie kocha :wink: zdawałem sobie sprawę że ona nie wie że to tylko zauroczenie a nie miłość. Jestem pewnien że ona teraz mówi "kocham" do innego chłopaka. Mimo wszystko to była pierwsza dziewczyna która mi to powiedziała, więc poczułem sie naprawde wspaniale. Później dużo dziewczyn, nie tylko w moi wieku chciało ze mną chodzić, teraz też chcą ale mi jest narazie lepiej samemu.
Napewno waznym dla mnie wydarzeniem było dostanie się do najlepszej szkoły w moim mieście. W pierwszym półroczu miałem same czwórki, wiedziałem że to zamało. Szczerze mówiąc to nikt nie wierzyl ze sie tam dostane oprucz mnie, wiara czyni cuda, naprawdę. To wydarzenie miało wpływ na moją przyszłość, z tej szkoły wyjdę o wiele bardziej wykształcony....
Napewno do miłych wspomnień należą mecze Juventusu, nie ma o czym tu pisać bo temat Juve poruszany jest na Forum (w końcu to forum o Juve :D ) ale też pamiętam jak płakałem po porażce w finale LM z Milanem
Ale miłe spomnienie piłkarskie nie ograniczją się tylko do Juve. W moim klubie przyżyłem wiele spaniałych chwil jedną z nich był mecz w którym przegrywaliśmy już 1:4 a wygralismy 5:4. To było niesamowite uczucie...

Więc to by było na tyle.

Pozdrawiam

P.S. Przepraszam za ewentualne błędy, ale jakoś dziwnie się czułem pisząc to, dzieląc się z wami tym....


Łucja

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 listopada 2003
Posty: 240
Rejestracja: 30 listopada 2003

Nieprzeczytany post 02 lutego 2005, 22:44

A ja się cieszyłem, że tu nie ma nabijaczy 8) Widać wszędzie można sobie nastrzelać postów :wink:
@Jamal Nie Ty jeden się pomyliłeś i nie Ty jeden się jeszcze pomylisz Very Happy
Yari
- Głupek 8) :wink:

A zasadził Ci ktoś kiedyś kartke w tyłek :wink: :)
Yari

Jest kilka rzeczy które chciałbym zmienić, jedną z nich jest np. moje nastawienie do nauki, zawsze wszystko odkaładm na później a na koniec wiadomo co jest
Dlaczego to wiedziałem nawet zanim napisałeś tego posta 8) ?
jestem leniem i tyle.
Oj userem to jesteś pracowitym :wink:
miało wpływ na moją przyszłość, z tej szkoły wyjdę o wiele bardziej wykształcony....
Wątpie :?
Przepraszam za ewentualne błędy, ale jakoś dziwnie się czułem pisząc to, dzieląc się z wami tym....
Eeeeeeee chcesz mi powiedzieć, że dziwnie się czułeś kiedy pisałeś ponad 400 postów?
jestem młody tak jak inni użytkownicy
Aha. Wiemy, że jesteś młody - nie wiem ile masz ale, daje ci maks 12 :?


Ultras

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2215
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 02 lutego 2005, 23:17

jakiś Ty Lucid upierdliwy, czepiasz się chłopaka :wink: :P powinieneś być wdzieczny, ze podzielił się tym wszystkim z nami 8) przynajmiej ja się czuje jak wybraniec 8)

A co do wieku Dj'a to ja dałbym sobie ręke urżnąć, że ma 17 lat :|

pozdro dla autora tematu :lol:


Jamal_TH

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 249
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 02 lutego 2005, 23:24

UlTrAs pisze:jakiś Ty Lucid upierdliwy, czepiasz się chłopaka :wink: :P powinieneś być wdzieczny, ze podzielił się tym wszystkim z nami 8) przynajmiej ja się czuje jak wybraniec 8)
Nic dodać nic ująć.
UlTrAs pisze:A co do wieku Dj'a to ja dałbym sobie ręke urżnąć, że ma 17 lat :|
Hmmm.... No ja myślałem, że ma ponad 20.... Ale zonk.
UlTrAs pisze:pozdro dla autora tematu :lol:
Dziękuję bardzo ((-; kłaniam się nisko (nie za nisko) [;

My tu gadu-gadu, a czekamy na kolejne refleksje... Dziękuję jeszcze raz wszystkim, którzy mieli odwagę się wpisać i zostawić ,,część'' siebie w tym temacie.pozdro


Go hard, or go home.
Bad_Magick

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 lutego 2004
Posty: 299
Rejestracja: 21 lutego 2004

Nieprzeczytany post 02 lutego 2005, 23:44

Po zakończeniu posta postanowiłem jeszcze jedno napisać u góry. Na forum jest jedna osoba(a mozę więcej), która zna mnie osobiście. Prosiłbym tą osobę o nieczytanie tego posta. Nie ma w nim nic o Tobie, ale jednak niektórymi sprawami jestem w stanie podzielić się tylko z nieznajomymi, taki już jestem. Możliwe , że mnie za to wyśmiejszesz w szkole czy gdzieś, ale wolę to niż gdybyś miał przeczytać resztę tego posta.

Długo się wahałem czy pisać w tym temacie. Wszystko dlatego, że pojawiło się tu wiele postów ludzi w moim wieku i...te posty wszystkie pozytywnie mówią o przeszłości. Mój post będzie inny. Wręcz nienawidzę patrzeć wstecz. Na dodatek jestem pesymistą i patrzenie w przyszłość również nie należy do najprzyjemniejszych. Takie retrospekcje czy też wybiegania w przyszłość funduję sobie bardzo rzadko. Wystarcza mi beznadziejność teraźniejszości.
Osiemnaście lat skończyłem pól roku temu. Ilekroć próbuje doszukać się czegoś czego dokonałem w swoim życiu widzę tylko pustkę. Czasem tylko przyjdzie wspomnienie z olimpiad matematycznych w gimnazjum czy liceum(już widzę jak niektórzy się uśmiechają z politowaniem). Niby fajne osiągnięcia, nauczyciele się cieszą , klasa bije brawo, ale co z tego. Nauczyciele się cieszą bo w swoje osiągniecia będą mogli sobie wpisać, że mieli olimpijczyka, gratulacje klasy to jedna wielka farsa, ot znaleźli sobie kolejny powód żeby się trochę pośmiać, ponabijać masowo, no bo kto to widział , żeby tracić soboty na 5godzinne myślenie nad zadaniami. Dobrze, że w domu radość z tego jest prawdziwa. Miło było patrzeć na błysk radości w oczach rodziców gdy mówiłem im o awansie do kolejnych etapów.Tyle tylko, tu uważają, że gdybym się bardziej przyłożył to mógłbym zdobyć więcej. I tak źle i tak niedobrze, ale nie mogę nie przyznać im racji.
Drugi "pozytyw" w moi życiu to znowu szkoła. Nie mam problemów z nauką. Nie chodzi tu tylko o przedmioty ścisłe, ogólnie jestem "<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>". Zawsze myślałem, że to dobrze, że człowiek potrafi pogodzić swoje życie z nauką. Nigdy się nie wybijałem, do czasów liceum nie miałem szóstek, ale też i czwóry zaczęły sie dopiero w szkole średniej. Noi co z tego ? Co ja z tego mam ? Że niby mam się cieszyć ? Wiem jaki jest poziom w moim Tarnowie i nie mogę nawet próbować się porównywać z ludźmi z Wrocławia, Warszawy, Krakowa itp itd.
A na dodatek wiecie co mi z tego przyszło ? Niezbyt to wesołe usłyszeć o sobie coś takiego ale kiedyś podczas meczu podsłuchałem jak kumpel mnie przedstawia jakiemuś swojemu znajomemu który grałz nami pierwszy raz: "Jeden z najlepszych w nogę w naszej klasie, ale kurde straszny kujon :| " - jakżesz mi było miło...dobrze, że wbiłem wtedy sporo bramek to przynajmniej miałem trochę satysfkacji.
Natomiast w domu przynosząc świadectwo z identycznymi ocenami z góry na dół, tak jak już mówiłem bez czwórek ale i bez szóstek usłyszałem: "Jak ktoś jest do wszystkiego to jest do niczego..." - prawda że bosko ? Naprawdę się starałem a usłyszałem, ze jestem do niczego... Dobrze, że wyciągnąłem z tego jakiś wniosek pozytywny, zrozumiałem, że mam się uczyć dla siebie a nie dla innych.
Na szczęście jednak poza takimi chwilami jak ta mogę spokojnie mówić, że miałem ogromne szczęście urodzić się synem moich rodziców. Ktoś powie, że to zdanie jest bez sensu, a jednak. Moi rodzice to najwspanialsi ludzie na świecie. Nigdy w życiu nie zamieniłbym ich na innych. Nie mogę mieć im nic za złe (no moze poza tym , że zabronili mi swego czsu trenować piłkę nożną, ale to zostało im wybaczone). Są wspaniali i nie chodzi tu o to, że mogę sobie wracać o dowolnej godzinie, że mogę być na każej imprezie, koncercie itp. Nie da się tego opisać słowami. To jest miłość do rodziców, ale taka w 100% przez nich zasłużona. Zawsze będe im wdzięczny za to co dla mnie robili i robią. Mam też super siostrę, najlepszą na świecie, której wszyscy znajomi mi zazdroszczą. Szkoda , że ja sam nie potrafię odwdzięczyć się rodzicom i siostrze za wszystko co dla mnie zrobili. Bad_Magick potrafi tylko wziąć , ale w zamian już ciężko coś dać, no bo przecież trzeba się naprawcować. I tu wychodzi przyczyna tego, że nic w życiu nie osiągnąłem. Jestem okropnym leniem. Nic nie robię, obijam się. Straciłem 3 lata gimnazjum(i swojego życia) oraz wspaniałą dziewczynę przez to, że siedziałem po 8-12-14 godzin dziennie na głupim IRCu. No bo przecież porozmawiać można było ze "znajomymi" a z domu nie trzeba było wychodzić. I na dodatek było ich tak wielu i taki tam byłem lubiany. Nikt nie znał mnie od strony "szkolnej", spokojnie mogłem kłamać że piję i palę, bo wtedy to było jeszcze szpanem. Lubiałem swój image na IRCu. To było strasznie chore.
I druga przyczyna mojego niezbyt udanego życia - jestem okropnym tchórzem. Zawsze bałem się podjąć ryzyko, zrobić ten decydujący krok. Mogłem robić w życiu tyle rzeczy: grać w piłkę, w kosza, zaangażować się w teatr (miałęm propozycję po występie jako Robin Hood w "przedstawieniu" w liceum, ale się bałem i mi się nie chciało), porządnie przysiąść do królowej nauk, żeby teraz nie martwić się tym czy dostanę się na studia.Mogłem pracować w wakacje, żeby odciążyć trochę rodziców i kupić sobie wymarzony odtwarzacz mp3, mogłem przyłożyć się do języków obcych, wystarczyłaby pewnie godzina dziennie a znałbym ich 3 a nie jeden, mogłem...w zasadzie wszystko, wsytarczyło się na coś zdecydować. Wiem, ze niektórym wydadzą się te sprawy banalnymi, ale to one składają się na moje życie. Lenistwo i tchórzostwo - co jakiś czas obiecam sobie, że się zmienię ale nie wychodzi.
I sprawa która od jakiegoś czasu nie daję mi spokoju. Miłość, chyba nie jest dla mnie. Ogromnie rzadko się angażuję, ale co z tego i tak swoje blizny mam. Wygląda na to, że będe miał okazję jeszcze o tym pisać, więc tym razem wam daruje wypociny na ten temat. Pocieszam się, że to dopiero 18 lat, ale np w swojej klasie w LO mam 6 par ! I to sami najlepsi znajomi. Wypaśne są imprezy gdzie się jest jedynym "singlem". - polecam każdemu kto nigdy nie miał doła, efekt gwarantowany.

No to teraz, żeby nie było że moję życie jest kompletnie do chrzanu to wymienię co mnie dobrego spotkało w życiu:

1. Rodzina
2. Mam zapewnione miejsce do mieszkania i jedzenie.
3. "Nigdy się nie zmieniaj, proszę" - najpiękniejsze słowa jakimi mnie ktoś kiedykolwiek obdarzył. Szkoda, że ta osoba miała wtedy łzy w oczach :(
4. Widziałem kawał Europy:Austria, Czechy, Francja ,Hiszpania, Monaco, Niemcy, Słowacja, Włochy, Węgry - same miłe wpsomnienia
5. Byłem na meczu Juventusu, co prawda na San Siro, ale jednak widziałem swoich ulubieńców.
6. Spotkałm wspaniaych ludzi.

Pewnym usprawiedliwieniem na takie spojrzenie na moje życie w tym poście niech będzie to, że prawdopodobnie drugi raz w życiu jestem w aż tak kiepskim humorze. W takich dniach jak te ostatatnie ogromnie żałuję, że moja wiara nie jest tak silna jak np Jah'a i nie daje mi takiego oparcia...
I ostatnia refleksja....chyba nie ma takiej osoby, której mógłbym się tak naprawdę wyżalić skoro piszę to wysztsko do zupełnie nieznanych mi osób...szkoda.

EDIT:

Huh ale gafa :) Pozdro dla autora tematu :)

EDIT 2:

Zapomniałem dodać, że pomimo dość ciekawej kompozycji posta ;) wypowiedź Lucid_Dreamer'a była jednym z najlepszych tekstów jakie czytałem na tym forum, a w tematach niezwązanych z Juve chyba najlepszą....Do niedawna Cię nie lubiłem (a tak jakoś), teraz szczerze gratuluję.
Ostatnio zmieniony 19 czerwca 2005, 01:24 przez Bad_Magick, łącznie zmieniany 1 raz.


Szymek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2004
Posty: 1406
Rejestracja: 19 sierpnia 2004

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 09:16

Lucid_Dreamer pisze:
miało wpływ na moją przyszłość, z tej szkoły wyjdę o wiele bardziej wykształcony....
Wątpie :?
Weś nie wypisuj takich głupot bo nawet mnie nie znasz 8)
Lucid_Dreamer pisze:
Przepraszam za ewentualne błędy, ale jakoś dziwnie się czułem pisząc to, dzieląc się z wami tym....
Eeeeeeee chcesz mi powiedzieć, że dziwnie się czułeś kiedy pisałeś ponad 400 postów?
Człowieku czy tu umiesz czytać? Napisałem wyraźnie że dziwnie się czułem dziląc się z wami moim poprzednim postem w tym temacie 8)

Lucid_Dreamer pisze:
jestem młody tak jak inni użytkownicy
Aha. Wiemy, że jesteś młody - nie wiem ile masz ale, daje ci maks 12 :?
No to się pomyliłeś bo 12 lat to może ty masz 8)

Pozdrawiam autora tego tematu

P.S. UlTrAs, moze ty się czułes jako wybraniec w taki razie gratuluję, ja sie tak nie czułem bo w każdym temacie ktoś sie mnie czepia....


paku

Juventino
Juventino
Rejestracja: 11 czerwca 2003
Posty: 1183
Rejestracja: 11 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 09:45

Hm, raczej nic nie chcialbym zmienić. Wszystko sie dobrze układa, zreszta tak jak powinno. Gram w dużym klubie, tzn, największym w polsce (domyslić sie sami) ostatnio sukces w klubie, rodzina zdrowa, dziewczyna kochająca jest :oops: 8) Tylko wczoraj Juve troche zepsuło mi humor ale na koniec Serie A będziemy świętować. Pojawiają sie także chwile zwątpienia, ale zawsze można to jakoś przezwycięzyć, i nie dać sie głupiej monotonni zycia, czasami przychodzą momenty kiedy zastanawiam sie "Czy to ma sens?" I dalej nie moge sie doszukać odpowiedzi na to pytanie. Po co to wszystko jak i tak kiedyś będziemy musieli zakończyc swoj żywot na Ziemi. Ale jakby nie patrzeć "Bierz z życia wszystko, niczego sobie nie żałuj" hm ? A tak ogólnie jestem zadowolony ze swojego życia, pomimo iż nie jest łatwe. W szkole jak to w szkole, nudy, i dużo nauki. Rodzina hm ? Coś najwspanialszego co może człowieka spotkać. Zawsze jak wracam tzn. jak wracałem bo już nie mieszkam z rodzicami, miałem satysfakcje ze mam gdzie wracać, ze będzie czekał na mnie obiad i będe miał gdzie mieszkać. Jestem pełen podziwu dla nich, za to co zrobili dla mnie dla siebie, ze mnie wychowali na dobrego człowieka. Dziękuje tacie za to iż zaprowadził mnie do mojego pierwszego klubu grałem w nim 7 lat od 11 roku życia. Klub nazywa się MKS Trzebinia/Siersza 4 liga, ja grałem w sekcji juniorów. Rok temu opuściłem tamten klub, zostalem zaproszony do klubu który był moim marzeniem przez pare lat. Klub z gwiazdami i dużym potencjałem. Mianowicie chodzi o TS Wisła Kraków. Mam nadzieje ze keidyś zadebiutuje w pierwszej drużynie, bo jak narazie zostałem przeniesiony do rezerw z juniorów starszych. Mamie dziękuje za wychowanie mnie, za te żelazne nerwy kiedy musiała chodzić na wywiadówki, kiedy znosiła moje humory. Mam też dziewczyne, o niej mógłbym pisać dużo. Kocham ją, mysle ze ona Kocha mnie ;) Na imię jej Arleta. Nie zamieniłbym jej za nic :!: Jestesmy razem już 2 lata, mam nadzieje ze to już jest ta jedyna, ta z która się zwiąże na długie lata.

Co mnie miłego spotkało ?
1. Tak jak wszyscy Rodzina
2. Dziewczyna
3. Przyjaciele.
4. Wisła Kraków/Juventus Turyn

ps. Ciekawy temat, brawa dla autora. Można sie dużo dowiedzieć o użytkownikach.

Pozdrawiam.


Łucja

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 listopada 2003
Posty: 240
Rejestracja: 30 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 14:57

Weś nie wypisuj takich głupot, bo nawet mnie nie znasz Cool
Trochę już Cię poznałem i moim zdaniem użycie wyrażenia "wykształcony", jeśli chodzi o Ciebie nie jest na miejscu.
Człowieku czy tu umiesz czytać? Napisałem wyraźnie, że dziwnie się czułem dziląc się z wami moim poprzednim postem w tym temacie Cool
A widzisz, to już było z mojej strony zagranie taktyczne - pewnie nawet nie wiesz, co to jest ALUZJA albo SARKAZM, więc wyobraź sobie, że praktycznie w każdym poście robisz błędy, nawet w tym *odwaliłeś* spektakularne *orty*, w tym wypadku, jeśli swoje błędy w kilka postów wyżej tłumaczysz tym, ze dziwnie czułeś się dzieląc się z nami swoimi przemyśleniami, to wnioskuję, że dziwnie czułeś się też pisząc ponad 400 postów na tym forum (gorąco wierzę, ze tak jest, bo przecież w normalnych warunkach byś tych błędów nie popełniał 8) ) - kapiszi?
No to się pomyliłeś bo 12 lat to może ty masz
A mi wczoraj jakiś wesoły forumowicz powiedział, że wie ile masz lat 8) i że to magiczna liczba 13 - w takim razie przepraszam, zwracam honor - z drugiej strony to dziwi mnie fakt, że cieszysz się z tego, iż nie trafiłem, co do Twojego wieku - jeśli nawet masz 20 lat, a piszesz jak 12 latek to raczej powód do dumy nie jest :?
Poczytaj sobie wypowiedź DjJuve - większość userów w szoku, że tak inteligentny forumowicz ma 15 lat, bo pisze swoje posty, jak co najmniej 20 latek, dlatego on może mieć powody do radości - Ty raczej nie.


Dobrze wystarczy, szkoda psuć tak dobry temat na jakieś przepychanki - zapraszam na priv. Autora tematu przepraszam za mały baagan jaki robię, ale mam uczulenie na tego gościa. Pozdrawiam Autora tematu 8) (faktycznie dobrze, że nie poszliśmy na Sampe 8))


@Bad_Magick
Zapomniałem dodać, że pomimo dość ciekawej kompozycji posta Wink wypowiedź Lucid_Dreamer'a była jednym z najlepszych tekstów jakie czytałem na tym forum, a w tematach niezwązanych z Juve chyba najlepszą....Do niedawna Cię nie lubiałem (a tak jakoś), teraz szczerze gratuluję.
Kompozycja była taka, a nie inna przez zieloną wróżkę 8)
:oops: Tym bardziej dzięki, myślę, że trochę Cię poniosło z tym najlepszym postem :wink: jestem dosyć krytyczny, jeśli chodzi o moją osobę. Myślę, że zaletą było nieskrępowanie i szczerość, a to z kolei to też chyba nie do końca moja zasługa :wink:
Co do lubienia i nie lubienia to nie znałem Cię, ale zawsze bardzo szanowałem Twoją postawę na forum - zresztą o tym wiesz 8)

Na forum jest jedna osoba(a mozę więcej), która zna mnie osobiście. Prosiłbym tą osobę o nieczytanie tego posta. Nie ma w nim nic o Tobie, ale jednak niektórymi sprawami jestem w stanie podzielić się tylko z nieznajomymi, taki już jestem. Możliwe , że mnie za to wyśmiejszesz w szkole czy gdzieś, ale wolę to niż gdybyś miał przeczytać resztę tego posta.
Myślę, że jeśli już ta osoba trafiła na Twojego i posta i faktycznie Cie posłuchała - to masz niesamowite szczęście - większość osób z mojego otoczenie po takim wstępie rzuciłaby się na takiego posta - powiedzmy, że potraktowaliby to jako formę zachęty 8) (tudzież kokieterie z mojej strony
:? )
A tak w ogóle to dla mnie Twój post jest najlepszy (i nie traktuj tego jako wymianę uprzejmości) - łatwo jest pisać o rzeczach przyjemnych, gorzej jeśli przyjdzie nam pisać o sprawach trudnych. Tak sobie teraz pomyślałem, że zrobię sobie terapię dr. Lucida - opisze obszernie swoje zycie 2 razy - pierwszy to będzie "Zycie Lucida - pozytywnie", drugi "Życie Lucia - negatywnie" oczywiście to już nie na forum, tylko w wordzie - dla siebie :wink:
Nauczyciele się cieszą bo w swoje osiągniecia będą mogli sobie wpisać, że mieli olimpijczyka
A może byli dumni, że wśród dziesiątek szaraków mają kogoś takiego jak Ty? Może byłeś dla nich odskocznią od codzienności w prcy nauczyciela? Przecież nauka kogoś takiego jak Ty musi byc dla nich przyjemniejsza niż tłumaczenie materiału na przykład mnie 8)
gratulacje klasy to jedna wielka farsa, ot znaleźli sobie kolejny powód żeby się trochę pośmiać, ponabijać masowo, no bo kto to widział , żeby tracić soboty na 5godzinne myślenie nad zadaniami
Zazdrość ludzka nie zna granic - cokolwiek nie mówiliby Ci ludzie, musisz znać swoją wartość i nie uginać się pod szyderstwami z ich strony. Myslę, że każdy z nich co do jednej osoby chciałby mieć kiedyś takie osiągnięcia jak Ty. Poza tym, nie wiem czy zauważyłeś, ale ludzie, kiedy są w grupie zaczynają się dziwnie zachowywać - naprawdę dziwnie.
[rodzice]Tyle tylko, tu uważają, że gdybym się bardziej przyłożył to mógłbym zdobyć więcej. I tak źle i tak niedobrze, ale nie mogę nie przyznać im racji.
Chcą dla Ciebie jak najlepiej - to jasne. Tak to już z nimi jest - nie chcą żeby ich dzieci spoczywały na laurach. Pamiętam, że sam się do domu bałem przynosić 4 w podstawówce i to nie dlatego, że zostałbym skarcony w jakikolwiek sposób - to nie miałoby miejsca, ja po prostu chciałem przynosić jak najlepsze oceny - kwestia wychowania przez rodziców (o dziwo bez żadnej presji tylko mądrymi wskazówkami) za które jestem im bardoz wdzięczny (i tak im tego nie powiem, żeby się nie rozpuścili i nie spoczęli na laurach 8)).
Natomiast w domu przynosząc świadectwo z identycznymi ocenami z góry na dół, tak jak już mówiłem bez czwórek ale i bez szóstek usłyszałem: "Jak ktoś jest do wszystkiego to jest do niczego..."
Miałem tak samo 8), tyle tylko, że w moim przypadku odebrałem to jako dobry żart.
Zawsze bałem się podjąć ryzyko, zrobić ten decydujący krok (..) mogłem...w zasadzie wszystko, wsytarczyło się na coś zdecydować.
Jeszcze nie jest na nic za późno, nie zapominaj o tym - Ty dopiero zaczynasz swoje życie i masz jeszcze na wszystko czas.
Na tchórza mi nie wyglądasz, raczej na pesymistę - idąc Twoim (wymyślonym przeze mnie :P) tokiem myślenia - skoro się nie uda, to po co próbować. Wy matematycy już tak widocznie macie 8)
Co nie oznacza, że nie możesz tego zmienić.
I ostatnia refleksja....chyba nie ma takiej osoby, której mógłbym się tak naprawdę wyżalić skoro piszę to wysztsko do zupełnie nieznanych mi osób...szkoda.
Widocznie nie poznałeś jeszcze osoby, która byłaby tego warta - czekaj, na pewno kiedyś kogoś takiego poznasz.
Pewnym usprawiedliwieniem na takie spojrzenie na moje życie w tym poście niech będzie to, że prawdopodobnie drugi raz w życiu jestem w aż tak kiepskim humorze.
Może napisz drugi post w tym temacie jak będziesz miał dobry humor :P

Pozdrawiam 8)


Jamal_TH

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 249
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 15:24

Lucid_Dreamer pisze:Dobrze wystarczy, szkoda psuć tak dobry temat na jakieś przepychanki - zapraszam na priv. Autora tematu przepraszam za mały baagan jaki robię, ale mam uczulenie na tego gościa. Pozdrawiam Autora tematu 8) (faktycznie dobrze, że nie poszliśmy na Sampe 8))
Autor tematu się nie gniewa, mając na uwadze, że Pan zrozumiał, iż takie pisanie niczego nikomu nie da ((-;

Kiedy się wybieramy na meczyk Juve ? Real ?
Lucid_Dreamer pisze:Tak sobie teraz pomyślałem, że zrobię sobie terapię dr. Lucida - opisze obszernie swoje zycie 2 razy - pierwszy to będzie "Zycie Lucida - pozytywnie", drugi "Życie Lucia - negatywnie" oczywiście to już nie na forum, tylko w wordzie - dla siebie :wink:
Hehe... Widzę, że temat zadziałał mobilizująco ((-; na Pana.A to dobrze to dobrze.Chyba też tak zrobię, poukładam sobie życie na papierze.Good Idea.

Dziękuję za wszystkie miŁe słowa, tym, którym temat przypadł do gustu.On istnieje tylko dzięki Wam, więc i ja dziękuję ((-; i pozdrawiam.

p.s Bad_Magick --> Nie ma słów, żeby opisać to co napisałeś.Ale pamiętaj, że nie wszyscy tutaj są całkowicie nieznajomi.Niektórzy z nas, rozumieją Cię, starają się przynajmniej, jesteśmy w końcu rodziną Juventini... Jak będziesz chciał się wygadać albo coś to pisz do mnie na gg :) pozdro
Aha... I olej tych zazdrośników, co mówią na Ciebie ,,kujon''.Lucid ma rację, wielu z nich, dałoby wiele, żeby być tak zdolnym jak Ty.Głowa do góry.Ja np. jestem strasznie słaby z matmy... To moja zmora... I chciałbym mieć komfort psychiczny przed tą lekcją... Ehh, ludzie co innego myślą, a co innego mówią.Niestety takie czasy....


Go hard, or go home.
Ultras

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2215
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 16:13

Szymek pisze:P.S. UlTrAs, moze ty się czułes jako wybraniec w taki razie gratuluję, ja sie tak nie czułem bo w każdym temacie ktoś sie mnie czepia....
nie zabardzo rozumiem o co Ci chodzi... powiem tyle, że w mojej wypowiedzi nie było kszty ironii. Na prawde czuje się jak wybraniec. Bo temat ten jest trudnym tematem i nie każdy zdecydował sie wziąść udział w tej dyskusji. Pewnie dlatego, ze trzeba coś napisać od serca a jest to trudne kiedy ma sie świadomość, iż może to przeczytać nawet kilka tysiecy osób, wiec podziwiam wszystkich, którzy napisali coś od siebie i o sobie.

Co do tego, ze każdy sie Ciebie czepia... to może jest jakiś powód tego ? i może powinieneś to dostrzec i probować sie zmienić ? :roll:


aleksander1986

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 sierpnia 2004
Posty: 267
Rejestracja: 02 sierpnia 2004

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 16:43

Mam 19 lat , więc juz troche przezyłem tylko nie wiem czy jestem az tak zadowolony w zyciu. Czasami myślę o tym co przytrafiło mi się w życiu.
Niektóre zdarzenia skierowały mnie na obecną drogę w życiu po której teraz kroczę. Były dobre i złe chwile w moim życiu. Taką dobrą chwilą było poznanie swojej pierwszej miłości spędziłem z moją dziewczną kilka bardzo udanych dni.Chyba to pozostanie mi najdłużej w pamięci i nie tylko to , pozostanie mi w pamięci ona jako osoba którą kochałem.
Cały czas staram się naprawic niektore błedy z przeszlosci.


Myślę o tym kim będę w przyszłości. Narazie myśle o nadchodzącej maturze w maju, poza tym mysle nad tym co bede robil za 10 lat.

Jak narazie to nic bym nie chcial w moim zyciu zmieniac.
Drugą taką chwilą ważną w moim życiu było zapoczątkowanie kibicowania mojemu ukochanemu klubowi , a więc Juventusovi.

Jednak moje życie to monotonia,budze sie rano,jem śniadanie,idę do budy tracić tam czas,wracam z budy i obiad,pozniej kolacja,troche prz kompie i spac.Ale nie narzekam.

POZDRO DLA AUTORA TEMATU.


Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 4747
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 19:18

Jamal_TH pisze:
DjJuve pisze:Czy moge byc zadowolony z zycia po 15 latach :>
Ty masz 15 lat o; no nie wierzę... MyślaŁem, że jesteś starszy, mądry chŁopak...

Nie Ty jeden się pomyliłeś i nie Ty jeden się jeszcze pomylisz :D
Yari
Czasami sie zastanawiam czy przy urodzeniu w szpitalu mi czegos nie poknocili :]
UlTrAs pisze:A co do wieku Dj'a to ja dałbym sobie ręke urżnąć, że ma 17 lat :|
A franco dalej swoje :D Dawaj łape,ucinamy :P
Dla pocieszenia moge powiedziec ze w sierpniu bedzie 16 :]
Jamal_TH pisze: Hmmm.... No ja myślałem, że ma ponad 20.... Ale zonk.
Za takie slowa moge tylko podziekowac :]
UlTrAs pisze: nie zabardzo rozumiem o co Ci chodzi... powiem tyle, że w mojej wypowiedzi nie było kszty ironii.
Jak widac niektorzy nadal nie opanowali sztuki poprawnego czytania ze zrozumieniem i interpretowania tekstu :>
Ostatnio zmieniony 03 lutego 2005, 20:56 przez Lypsky, łącznie zmieniany 1 raz.


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 lutego 2005, 19:53

Cóż. Na poczatku pragnę zaznaczyć, iż jest to jeden z lepszych tematów na tym forum, i tak jak większość pozdrawaim autora 8)

Od czego by tu zacząć. Moje życie nie jest dość skomplikowane, ale wiele się w nim dzieje. może od początku. Czy jestem zadowolony z dotychczasowego zycia. Hmmm pytanie dla mnie ma jedną odpowiedź - TAk. Jestem zadowolony z tych lat które na tym świecie przeżyłem. Za 3 miesiące skończe 17 lat, bede prawie dorosły. Ale czy doosłem do tego by nazywać się dorosłym?? Chyba raczej nie. Widze w sobie wiele wad, a nawet niekiedy dziecinnych zachowań i pisze to wprost. Co przeżyłem w życiu. Nic szczególnego. Miałem dobre dzieciństwo, Babunia, Mamusia i Tatuś. Koledzy mnie lubili, nie miałem problemów. Podstawówka - byłem dobrym uczniem, zawsze po nagrody, olimpiady. jestem zadowolony z tego że wtedy chciało mi się. Jednak natał juz pierwszy problem. Moja chuda postura i niektórzy koledzy z klasy. Niekiedy to był koszmar, kiedy niestety nie byłem wstanie sobie z nimi poradzić, byli wieksi silniejsi masywniejsi. No ale były to małe, bardzo rzadkie ekscesy. Potem już sobie z nimi radziłem. Ogólenie podstawówka była chyba bardzo bardzo miłym okresem mojego zycia. Wszystko przychodziło mi z łatwością.
Schody zaczęły się w gimnazjum. Wiecej nauki, więcej stresu. Myślicie pewnie że żyje tylko nauką i szkołą?? Otóż nie, szkoła była tylko dodatkiem do mego życia, które pochłonął komputer i sport. A pochłonął go bez reszty. Ujawiniło sie moje lenistwo ( wkońcu nazywam się LEŃ :D ). W efekcie zawsze zadowoleni ze mnie rodzice przestali być zadowoleni. Efektów nauki nie było. Co w gimznajum dobrze wspominam to moją klase, której niezapomne do końca życia. Wszyscy koledzy, wszytkie śmieszne i zabawne sytuacje, wszystkie śmiechy, to było coś wspaniałego. Co w gimnzajum jeszcze najbardziej mi się podobało to to że moja nauczycielka od historii zaraziłą mnie ją. Była bardzo wymagająca. Od tej pory zacząłem interesować sie tym. pokochałem ten przedmiot. Ogólnie byłem bardzo lubiany, choć nie miałem takiej reputacji wspaniałej jak niektórzy. Ciesze się z tego życia.
Co się stało miedzy gimnazjum a liceum opize w AD.2. Teraz jestem w liceum i jest mi chyba jeszcze lepiej niż w gimnazjum. Szkoła średnia jest świetna. Chodzę do niej dopiero pół roku ale podoba mi sę od pierwszego dnia i nie zamienił bym jej na żadna inną.

CO dalej o moim życiu bo narazie tu był krótki zyciorys. A więc podstawowe rzeczy
1. Sport - tym zyje, bez soprtu nie wyobrażam sobie normalngo dni. Zarówno czynnie jak i biernie. Piłak nożna- Juventus - fascynajca od 1996 roku. Nadal żyje właśnie tym, i chyba będe żył do końca zycia. Równie jak Juventus kocham koszykówke. Ten sport ( za co może zostane zbesztany) jest piękniejszy od piłki nożnej. Poprostu I LOVE THIS GAME.
Co bym tu mógł pisać o koszu, dużo dużo, a gdy trzymam piłkę w ręce i gdy rzucam i trafiam, są to jedne z najpiękniejszych chwil.
2. Komputer - przygoda moja z tym urządzeniem które mnie bardzo zafascynowała zaczęła się w 1998 roku. Na początku tylko gry, potem internet i setki godzin przesiedzianych w cafe internetowym. Setki godzin gier od 2000 roku kiedy to dostałem kompa. Aż w sierpniu to co było najszczęsliwsze założyli mi internet.

Teraz to co chciałbym zmienić może nie tyle w życiu ale w sobie. Co chce w sobie zmienić. Podejście do dziewczyn. Poprostu jestem parapetem. Nigdy nawet nie miałem dziewczyny, nie potrafię lub boję się podejść zagadać. Bo co bedzie jak ona nie zechce, to mnie prześladuje od dawna. Niestety - moje przeznaczenie to skryta miłośc. Mam nadzieje że kiedy s to sie zmieni.

Teraz AD. 2 Wydarzenie. Myśle że takim wydarzeniem było dostanie się do mojej szkły - liceum. W gimnazjum iwedziałem że chce iść na historie. I tylko to chciałem wykonać. Niestety z egzaminu gimna. maiłem tylko 66 punktów, i musiałem wlaczyć o miejsce. Po 3 odwołaniach nie dostałem się. Byłem załamany, ale zostawiłem ostatnie odwołąnie. Całe wakacje miałem beznadziejne. Byłem poprstu smutny. Aż tu 21 sierpnia - okazał się jednym z najpiękniejszych dni w moim zyciu. Ja sobie śpie godzina 10.00 rano a tu dzwoani telefon, sekretarka ze szkoły oznajmia że dostałem się bo się miejsca zwolniły. Ja normalonie szał radości. Coś wspaniałego. teraz nie zamienił bym tej szkoły na żadną inną.

Obecnie moje zycie jest szcześliwe. nie zastanwawiałem się nad tym długo, aż do tego tematu. Może trochę za dużo stresu związanego z nauką ale jest OK. Chodze do szkoły, spotykam kumpli, gram w kosza, siedze na necie ( JP 8) ), mam wszytko czego potrzebuje, no może za wyjatkiem dziewczyny. Więc sądze że jestem zadowolony z życia i poza małymi poprawkami wszystko w nim było dobre.

Nie pije, nie pale, nie zażywam i jestem z tego dumny. Mamprawie 17 lat i nie wypiłem jeszcze nigdy całego piwa. I to nie jest powód do wstydu, dla mnie jest to powód do dumy, a denerwują mnie te wszystkie szczeniaki które używają ile wlezie choć nie mają nawet niektórz 15 lat i myślą że są dorosłymi przez to że się schleją... Dla mnie żenada...

Co dalej z moim życiem, przede wszytkim dostać się na studia historyczne, a co potem to los pokaze...... heh, jeszcze mam do tego dużo czasu...
UlTrAs pisze:cholerne forum... pisze odpowiedź do tego topica już drugi raz. Za pierwszym razem kiedy napisałem i chcialęm wyslać wyskoczyl bład... :evil: niech to szlak. Ale ok napisze jeszcze raz.
Pisaałem posta naprawdę długiego do tematu o patryiotyźmie, poświeciłem na to duzo czasu i gdy dodawałem wyskoczył błąd, a gdy wróciłem posta nie było. Nie skopiowałem go nigdzie jakby co więc przepadł i nic nie napisałem w tamtym temacie bo nie miałem już czasu. Wiec nie tylko Ty masz takie problemy.


Obrazek
ODPOWIEDZ