Zarty, Dowcipy, Kawały

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 8639
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 15 marca 2008, 22:14

Terroryści, którzy zajęli fabrykę wódek i likierów piąty dzień nie mogą sformułować żądań.

Pijany gościu wisi na poręczy i kołysze się nad siedząca na krzesełku kobietą i mówi:
- Paniiii, ile pani ma lat?
- Proszę pana, pan jest bardzo pijany a poza tym to niekulturalnie pytać kobietę o wiek. Kobieta ma tyle lat, na ile wygląda!
- Paniiiiiii, przecież ludzie tyle nie żyją!

Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"kurteczka, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi glos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...

- Przepraszam? - mówi gość do kelnera - czy mógłby mi pan powiedzieć, jak państwo przygotowujecie kurczaki?
- Normalnie, walimy im prosto z mostu że umrą....

Był sobie dobry proboszcz, człowiek ze wszech miar uczciwy i dobroduszny, rozdawał jałmużnę biedakom, karmił głodnych, nawet zwierzęta podchodziły do niego bez obaw... Pewnego wieczora wracał po mszy do plebanii drogą wśród łąk aż usłyszał nagle głos z przydrożnego rowu: księże proboszczu! księże proboszczu! Zatrzymał się zdezorientowany bo w szarówce nikogo nie widział a głos znów się odezwał: tu jestem księże proboszczu! Nachylił się ksiądz nad rowem, patrzy... a tu na kamieniu siedzi żaba, chuda, zabiedzona aż żal patrzeć i odzywa się cienkim głosem, ależ to niemożliwe, żaby nie mówią wyszeptał - nie jestem zwykłą żabą, jestem zaklętym przez złą wiedźmę 11-letnim ministrantem! Zabierz mnie ze sobą, nakarm, napój, przytul i pocałuj a zdejmiesz zły czar... Księdzu nie trzeba było dwa razy powtarzać, zabrał żabę z kamienia posadził sobie na ramieniu i zaniósł na plebanię. Tam nakarmił żabkę, napoił, przytulił i pocałował, a nawet położył koło siebie na poduszeczce... Rano wstaje, patrzy... a koło niego leży piękny 11-letni ministrant...
I taka jest nasza linia obrony Wysoki Sądzie!

Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ją
wypróbować na żonie. Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedł z kumplami na piwo. Ok. 19.00 puka do drzwi, żona mu otwiera a on:
- Słuchaj, skończyło się babci sranie! JA jestem w tym domu panem! JA mówię, a ty słuchasz, jasne? Zaraz biegusiem podasz mi kapciuszki, obiadek, potem zimne schłodzone piwko, i nie obchodzi mnie skąd je weźmiesz, potem się zdrzemnę a wieczorem napuścisz mi wody do wanny.
No, i nie muszę chyba mówić, kto mnie po kąpieli ubierze i uczesze? No?????! Kto?
- Zakład pogrzebowy, skuxxxxxx!

Król Artur musiał wyjechać do Bardzo Dalekiego Kraju i zostawić żonę z rycerzami Okrągłego Stołu. Żeby sprawdzić ich wierność, założył żonie pas cnoty z wmontowaną gilotynką. Wyjechał, wrócił. Zebrał wszystkich rycerzy w swojej komnacie, kazał im ustawić się w szeregu i zdjąć spodnie. Rycerze się rozebrali i okazało się, że wszyscy oprócz Lancelota mają... a raczej nie mają... Król podchodzi do Lancelota i mówi:
- Lancelocie! Ty jako jedyny z moich rycerzy okazałeś mi wierność! Dam Ci ziemię, piękny dwór, co tylko zechcesz! Co Ty na to? Cieszysz się? Dlaczego nic nie mówisz?
A Lancelot milczał...

Siedzi facet nad jeziorem i patrzy na splawik ktory nie ruszyl sie od prawie godziny. Nagle woda zadrzala i facet wstal, chwycil wedke i zaczal zwijac zylke. Ciagnie, ciagnie i wyciagnal malutka zlota rybke. Patrzy na nia a ona na niego. I nagle szok, ryba gada:
-Jesli mnie wypuscisz spelnie twoje 3 zyczenia.
Facet patrzy i mowi.
-Eee... ale ja nic nie potrzebuje
-Ej no chociaz jedno zyczenie, no wymysl cos. Chcesz nowego merca?
-Mam najnowsze CLK.
-To moze wille na wsi?
-Mam dwie.
-A jak tam twoje zycie seksualne? Jak czesto to robisz?
-Dwa razy w tygodniu.
-A nie chcialbys tego robic codziennie?
-Eeee... ksiedzu nie wypada.

Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na
miejsce pędzą ekipy
ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli
okazało się, że nie ma
żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych
mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto
by tam, panie, politykom wierzył...


Obrazek
Ultras

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2215
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 18 marca 2008, 21:59

Okolice wschodniej granicy. Zapadła wiocha. Ławka przed
spożywczo-monopolowym
Miejscowa elita odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta, jeden nie
pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi
do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie
mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala.
Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół
godziny.
Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem...

:D


Alexa Del Piero

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 października 2003
Posty: 608
Rejestracja: 30 października 2003

Nieprzeczytany post 19 marca 2008, 00:28

Na lekcji religii ksiądz mówi do dzieci:
- Narysujcie aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma
skrzydełkami, a Jasio z trzema.
- Jasiu, widziałeś aniołka z trzema
skrzydełkami ? - pyta ksiądz.
- A ksiądz widział z dwoma ?


Zgłasza się mały Michaś.
- Ja mam trzy pytania. Po pierwsze: jak się
pan czuje po wygraniu wyborów, które
pan sfingował? Po drugie: czy nie uważa
pan, że zakazanie Parady Równości było
zamachem na polską demokrację? Po
trzecie: czy to prawda, że chce pan przejąć całą władzę w
Polsce?
Pan prezydent zaczął
się namyślać, gdy wtem
zadzwonił dzwonek.
Po przerwie dzieci
wróciły do klasy, usiadły, Piotruś podniósł rękę.
- Ja mam pięć pytań do pana prezydenta.
Po pierwsze: jak się pan
czuje po wygraniu wyborów, które pan
sfingował? Po drugie: czy nie uważa pan,
Ŝe zakazanie Parady Równości było
zamachem na polską demokrację? Po
trzecie: czy to prawda, że chce pan
przejąć całą władzę w Polsce?
Po czwarte:
dlaczego dzwonek na przerwę zadzwonił
dwadzieścia minut wcześniej?
I po piąte: co się stało z małym
Michasiem?


Mała firma podupada finansowo. Szef
przychodzi do swych kilku pracowników.
- Wiecie, że nie wiedzie się nam ostatnio
najlepiej. Niestety, muszę kogoś zwolnić.
Nie podjąłem jeszcze decyzji kogo. Może
ktoś z Was dobrowolnie odejdzie?
Zastanówcie się.
Wszyscy spojrzeli po sobie. Murzyn mówi:
- Mnie nie możesz zwolnić. To
byłby rasizm!
- Mnie też nie - mówi jedyna
kobieta - to byłby seksizm!
- Mnie tymbardziej - odzywa się
kulawy dziadek - to
byłaby dyskryminacja
niepełnosprawnych!
Spojrzenia wszystkich
powędrowały w kierunku
młodego, pracowitego człowieka.
- Hmmm - mówi powoli chłopaczek - coś
mi się ostatnio zdaje, że chyba jestem
gejem...


Fieri dopo la vittoria, fedeli dopo la sconfitta

FORZA JUVE !
tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 8639
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 22 marca 2008, 08:56

Pewien facet został członkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystów. Podczas pierwszej wizyty na plaży postanowił się trochę rozejrzeć. Rozebrał się i
poszedł na spacer. Po drodze zauważył rewelacyjną kobietę i momentalnie mu stanął. Kobieta to zauważyła podeszła i pyta:
- Wzywał mnie pan?
Facet na to:
- Nie, o co chodzi???
Kobieta uśmiechnęła się i mówi:
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak komuś stanie to znaczy że mnie wzywał
Nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia kobieta zrobiła gościowi loda.
Facet uchachany idzie dalej myśli sobie, że warto by było saunę też zwiedzić. Tak więc wszedł do sauny usiadł sobie i pierdnął. Po chwili
pojawił się wielki zarośnięty koleś i pyta:
- Wzywał mnie pan?
Facet na to:
- Nie, o co chodzi???
Zarośnięty koleś uśmiechnął się i mówi:
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak ktoś pierdnie to znaczy że mnie wzywał.
Następnie nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia koleś wyru^^^ nowego członka klubu nudystów.
Obolały facet idzie do biura klubu gdzie wita go uśmiechnięta, naga recepcjonistka:
- Czym mogę służyć?
Facet na to:
- Tu moja karta członkowska i klucz do szafki na ubrania. Możecie zatrzymać 500$ wpisowego
Recepcjonistka na to:
- Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznał pan naszych wszystkich atrakcji!!!
- Słuchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiąc, ale pierdzę przynajmniej trzydzieści razy dziennie

Nie wiem, czy robicie też zakupy w marketach, ale te informacje mogą się przydać. Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło. Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale mogło i gdzie indziej i komuś innemu. Oszustki działają następująco: Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie zakupy do bagażnika. Zaczynają myć szyby a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek. Kto by nie popatrzył? Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by ich lepiej podrzucić do następnego TESCO. Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy się zaczną nawzajem pieścić. Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. W tym czasie druga kradnie wasz portfel.
- Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też !

On i ona siedzą blisko siebie na kanapie. Dzwoni telefon. Ona odbiera:
- "Kto dzwonił?"
- "Mój mąż."
- "O! Co mówił?"
- "Że spóźni się do domu, bo gra z tobą w brydża..."

Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za
każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mna umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją w twarz.

Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu. Żar leje się z nieba, a oni nie mają ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje mu się coś złapać. Wyciąga haczyk z wody, patrzy, a tam złota rybka.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie
- rzekła rybka.
- OK, spraw, aby cała ta woda wokół nas zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Rozbitek, dumny z siebie, spogląda na swego kompana, czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory milcząco obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną:
- Aleś, kur^^, wymyślił. Teraz to my musimy lać do łodzi!

W USA trzy pary małżeńskie (jedno małżeństwo na emeryturze, drugie w średnim wieku, a trzecie to nowożeńcy) postanawiają zmienić wiarę i zgłaszają się do założyciela nowego kościoła. Ten każe im wstrzymać się od seksu przez dwa tygodnie i przyjść ponownie. Po tym okresie założyciel nowej religii pyta parę emerytów jak sobie dawali radę.
– Bez żadnego problemu.
Następnie o to samo pyta tych w średnim wieku.
– Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem już OK.
Na koniec zwraca się do nowożeńców. Młody człowiek odpowiada:
– Wszystko szło całkiem dobrze dopóki moja żona nie upuściła puszki z farbą.
– Z farbą???
– Tak, i pochyliła się i jak zobaczyłem ten jej śliczny kuperek, to nie mogłem się po prostu powstrzymać i musiałem ją mieć – od razu, tam gdzie stała.
Lider nowej religii popatrzył na młodych z potępieniem.
– Nie macie tutaj wstępu!
– Tego się spodziewaliśmy. To samo powiedział nam wtedy kierownik działu „Mój ogród” w tamtym supermarkecie.

Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to "nic takiego". Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D


Obrazek
mesju

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 kwietnia 2005
Posty: 1568
Rejestracja: 10 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 24 marca 2008, 20:06

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji, o wyborze między życiem i śmiercią, powiedziałem:
- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu.
A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wylała do zlewu.
Głupia <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>...


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 25 marca 2008, 12:01

Jeden chamski. Taki klubowy.

Końcówka drugiej wojny światowej. Hitler stoi nad przepaścią, a dookoła niego pełno Żydów. Podchodzi jeden, hitler mu mwói:
-Skocz prosto, ale rozstaw ręce.
Zyd skacze. Podchodzi drugi i Adolf mu mówi:
-Skocz ukosem, nogami do góry.
Zyd skacze.
W pewnym momencie nadjeżdża Göring samochodem, podbiega do Hitlera i mu mówi:
-Mein Fuhrer, ruskie dostały się do Berlina, trzeba wiać!
Hitler zmieszany mu odpowiada:
-Nie widzisz, że gram w Tetrisa?!


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
Drugo ufficialmente

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 stycznia 2007
Posty: 197
Rejestracja: 20 stycznia 2007

Nieprzeczytany post 27 marca 2008, 21:11

Jesli w nieodpowiednim miejscu to przeniesc w odpowiednie, ale wydaje mi sie ze mozna sie przy tym posmiac.


Juventus_Bianconeri

Juventino
Juventino
Rejestracja: 27 marca 2008
Posty: 23
Rejestracja: 27 marca 2008

Nieprzeczytany post 28 marca 2008, 20:26

Przyznaje że nie przeczytałem wszystkich kawałów więc nie wiem czy ten już był.
Spotyka sie Zidane(Z) z Ronaldo(R)
(Z): spotkałem laske na imprezie
(R): i co robiliscie?
(Z): poszlismy do mnie
(R): i co?
(Z): rozbieramy sie i ona mówi żebym robił to co najlepiej potrafie
(R): i co zrobiłeś
(Z): jak to co? pociągnołem jej z dyńki


tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 8639
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 29 marca 2008, 08:27

Szkola, nauczycielka pyta klase:
- Jesli piec ptakow siedzi na plocie i zestrzelimy jednego z nich, to
ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie sie Jasiu:
- Zaden, pani profesor, na dzwiek strzalu wszystkie odleca.
- Poprawna odpowiedz to cztery, Jasiu, ale podoba mi sie twoj tok
rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mowi Jasiu.
- Na lawce siedza trzy kobiety. Kazda z nich je loda. Pierwsza
delikatnie oblizuje galke, druga ssie go calymi ustami tworzac z loda
stozek, a trzecia odgyza jednym ruchem pol loda. Ktora z nich jest
mezatka?
Pani chwile sie zastanawia i pewnym glosem odpowiada:
- Wydaje mi sie, ze ta, ktora ssie loda calymi ustami tworzac stozek.
- Poprawna odpowiedz brzmi: ta, ktora ma obraczke na palcu, ale podoba
mi sie pani tok rozumowania...


Obrazek
Ultras

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2215
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 29 marca 2008, 14:52

Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.
Oczywiście Jasiu jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam, jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia sie czy aby dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę pani - odpowiada Jaś.
- Jak to Jasiu na sraczkę? Jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę pani. Co wieczór moja mama mówi do taty - zażyj Viagrę, może Ci to gó.wno stwardnieje.


swiergot

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 czerwca 2003
Posty: 3134
Rejestracja: 22 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 02 kwietnia 2008, 21:17



Obrazek
tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 8639
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 05 kwietnia 2008, 10:54

Facet mówi do dziewczyny:
- Powiedz "O"
- "O"
- Świetnie, mój rozmiar....

Kobieta do faceta:
- Ech, gdybyś był prawdziwym dżentelmenem, nie kazałbyś mi tego robić!
- A ty, gdy byś była prawdziwą damą, to nie mówiłabyś z pełnymi ustami!

Pewien zamaskowany mężczyzna napadł na bank spermy. Wpadł do środka i krzyczy do kobiety przy ladzie:
- To jest napad!
- Ale proszę pana, to jest bank spermy!
- Jak to? Nie macie pieniędzy?
- Nie, mamy tylko męskie nasienie.
- Tak? Cholera, a niech to szlag. Muszę odreagować tę fatalną pomyłkę Bierz to i pij! &#8211; krzyczy facet i wymachuje kobiecie pistoletem. Ta przerażona opróżnia pojemnik, a facet:
- Wypij jeszcze jeden! &#8211; i sytuacja się powtarza. W pewnym momencie facet ściąga kominiarkę i radośnie wykrzykuje:
- A widzisz kochanie! Jednak potrafisz!

- Mamo skąd ja się wzięłam? - pyta mała dziewczynka swoją mamę.
- No wiesz, mama i tato się kochają, pobrali się i w nocy przytulając się, tatuś włożył penisa do mamy pochwy i stąd się wzięłaś.
- Jak przechodziłam obok waszej sypialni to widziałam, jak tata wkładał penisa do twojej buzi. Co się z tego bierze?
- Biżuteria kochanie, biżuteria....

Nowości z list przebojów: Rekordy sprzedaży w Mediamarkt bije grupa CD-RW z albumem 700MB.

Stoją na stole dwa rosoły. Jeden za słony, a drugi firanki.


Obrazek
m-a-t-t-e-o

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 marca 2005
Posty: 532
Rejestracja: 22 marca 2005

Nieprzeczytany post 05 kwietnia 2008, 15:21

Davida Copperfielda zakuto w kajdanki, związano, obklejono taśmą klejącą, zawiązano w worku, worek zabito gwoździami w trumnie, trumnę zaspawano w metalowej skrzyni i całość zrzucono ze śmigłowca do wodospadu Niagara.
Ku ogólnemu rozżaleniu, Copperfield zabrał sekret swojej sztuczki ze sobą do grobu.


Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....


Ikea.
Choinka składana:
- Szkielet - 1 szt
- Gałązki - 46 szt
- Igły - 13543 szt
- Klej montażowy - 3 litry


Po wygranym (albo przegranym) meczu spragniony kibic Wisły wchodzi do pierwszej lepszej knajpy niedaleko warszawskiego stadionu. Zamawia przy barze piwo, wypija je &#8222;na ex&#8220; i .... dopiero w tym momencie zdaje sobie sprawę, że knajpa pełna jest żądnych krwi kibiców Legii.
Na odwrót jest już za późno, kibole otaczaję Krakusa a ten zaczyna w myślach odprawiać Zdrowaśki. Tym bardziej jest zdziwiony, gdy jeden z Warszawiaków wciska mu w dłoń kostkę do gry a drugi tłumaczy:
- Rzucaj koleś, Twój los w Twoich rękach...Wyrzucisz 1,2,3,4 albo 5 to masz wpie.dol...
- A jak wypadnie 6-ka? &#8211; pyta Krakus z nadzieją
- To możesz jeszcze raz rzucać


Facet w kasie biletowej na dworcu:
- Są jeszcze bilety na 14:32 do Władywostoku?
- Tak, oczywiście.
- A znajdzie się górna kuszetka ściana w ścianę z toaletą?
- Jest.
- A przede mną tabor cygański bilety kupował, da się jechać w jednym wagonie z nimi?
- Tak, ale uprzedzam, że tam jeszcze rezerwa wraca.
- Nie szkodzi, poproszę ten bilet.
Jakiś czas później w domu, mąż wraca, żona z kuchni woła:
- Kochanie, kupiłeś mamie bilet do domu?
- Tak, ostatni dorwałem.


- I co pan powie o nadchodzącej wojnie, panie generale?
- Ona jest już przegrana.
- To po co ją zaczynać?
- Żeby dowiedzieć się, kto przegra.


- Co tam u Ciebie stary? - pyta kumpel kumpla.
- Wyobraź sobie, moja teściowa była na wycieczce w Krakowie i przejechał ją tramwaj.
- Taaak... - kumpel kiwa głową ze zrozumieniem - Kraków zawsze miał klasę...


Chłop skarży się psychologowi:
- Mi zdaje się, że u nas w lodówce ktoś żyje.
- Dlaczego tak myślicie?
- Żona tam nosi jedzenie!


XD


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 6351
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 05 kwietnia 2008, 22:04

Z Joemonster (więc większość pewnie już czytała):

BILETY DO KONTROLI!

Kolega z wawy jechał tramwajem. Obok siedział murzyn a jeszcze obok taka paniusia, lat 40 ostry makijaż, etc. I ta po wszystkich jedzie aż miło: Ty nieuczesana! Ty nieumalowana! Boże dobrze, że jak nie wyglądam! etc. I zobaczyła Murzyna. I zaczyna wyliczankę: TY GWAŁCICIELU! ASFALCIE! SPIEPRZAJ DO AFRYKI! I temu podobne komentarze. Z 10 min mu tak jeździ. On nic. Dzielnie olewa babkę. A ona dalej swoje.
Nagle otwierają się drzwi i wsiadają canarinhos. Wszyscy wyciągają bilety. A murzyn hop wyrwał babce jej bilet, wsadził do buzi, przeżuł i połknął... Kanary sprawdzają bilet kolegi, murzyna, wszystko ok. Dochodzą do babki i:
Kanar - A pani bilet gdzie?
Ona - (pokazuje ręką na Murzyna) Murzyn zeżarł!
Kanar - (w śmiech) Nie no takiego wytłumaczenia to jeszcze nie słyszałem. Ma pani jakiś dokument?

Wyprowadzili ją i spisali. A murzynowi reszta pasażerów 2 przystanki brawo biła.


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 8639
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 11 kwietnia 2008, 22:53

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?

Pewna zona była niezadowolona ze swojego auta i w związku z tym wierciła mężowi dziurę w brzuchu. "Kup mi na urodziny niespodziankę, która w ciągu czterech lub mniej sekund przyspiesza do setki" prosiła. "Najlepiej w kolorze niebieskim"
Dzień urodzin zbliżał się wielkimi krokami, aż w końcu żona otrzymała upragniony prezent...
Pogłoski chodzą, ze maż nie przeżył!!!

OTO CO JEJ PODAROWAL

Blondynka umarła i idzie se do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:
- Córko, duszyczek u nas full. Wiem że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie - idziesz do piekła.
- Rozumiem, proszę pytać.
- Jak ma na imię Bóg?
- Hehehe. proste: Święćsię!
Tu Piotrowi szczęka opadła.
- Że jak?!
- No przecież w modlitwie jest wyraźnie:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.

Faceta zatrzymuje policjant i pyta:
- Pił pan?
Facet na to:
- No dobra, piłem... Ale skąd pan wiedział? Jechałem slalomem albo przekroczyłem prędkość?
- Nie, proszę pana - odpowiada policjant - Nic innego nie tłumaczy tej grubej, brzydkiej kobiety siedzącej obok pana

Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjanimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego


Obrazek
ODPOWIEDZ