Hip Hop Kemp

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
wloski

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 stycznia 2005
Posty: 2327
Rejestracja: 30 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 19 sierpnia 2009, 10:41

Artykuł Andrzeja Cały na temat Hip Hop Kempu: Hip-hop wciąż żyje!

Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego i do Czech dotrą wszyscy zapowiadani artyści, na scenie głównej i w namiotach zagra blisko dwustu osób ze ścisłej światowej czołówki niezależnego, prawdziwego hip-hopu.
Ósma edycja czeskiego festiwalu Hip Hop Kemp lada moment. Impreza zaczyna się 20 sierpnia i potrwa do 22. Jeśli ktoś utożsamia tę muzykę z chamstwem, lanserstwem i – co się oszukiwać – buractwem, powinien jak najszybciej zarezerować bilet do Hradec Králové. Daję swoją wierszówkę za to, że będzie warto!
Nas w 2006 roku wydał płytę "Hip Hop Is Dead", która niekoniecznie ze względu na swoją rzeczywistą muzyczną wartość, odbiła się szerokim echem. Samo tytułowe hasło okazało się nad wyraz chwytliwe i w momencie rzeczywistego kryzysu muzyki rapowej odegrało dużą rolę. Pół roku po premierze krążka w Czechach zobaczyłem jednak, że hasło – jakkolwiek chwytliwe – nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Bo jak można racjonalnie wytłumaczyć śmierć gatunku, na którego święto przybywa rokrocznie ponad 25 tysięcy ludzi i pomimo braku headlinerów z czołówek NME czy Billboardu, ludzie Ci bawią się wspaniale? A co najciekawsze – zawsze jest tam grupa Polaków, która swoją liczebnością daje kłam stwierdzeniu, jakoby hip hop stał się niszową zabawą. Bo ani to zabawa, a już tym bardziej nisza…

Gdzie jedziemy?

Hradec Králové leży mniej więcej o godzinę od polskiej granicy. Pięknie czeskie miasteczko wyróżnia się urokliwą starówką, nader przystępnymi cenami w knajpach na rynku i fatalną komunikacją miejską. Dlatego też wybierając się na Hip Hop Kemp warto zadbać o miejsce na polu namiotowym przy festiwalu, albo mieć odpowiednią ilość koron na taksówki, tudzież własny środek transportu. Jeśli nie spełnimy któregoś z tych warunków, problemy będą czyhać na każdym kroku.

Uznając, że ten kłopot mamy rozwiązany, można się skupiać na plusach. Tych jest bez liku. Festiwalowe miasteczko daje nam mnóstwo możliwości spędzenia czasu pomiędzy koncertami. Od aren sportowych, gdzie można pokopać w piłkę i pograć w kosza, przez niezliczone stanowiska z płytami i okolicznościowymi ciuchami (warto – asortyment i ceny niewyobrażalne, w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu), aż po kulinaria i browar, jak to w Czechach. Jeśli ktoś pali, musi być przygotowany na dość wysokie ceny papierosów i możliwość, że ok. 1-2 w nocy zabraknie ich w sklepikach na terenie festiwalu.

Co warto zjeść, czego ruszać nie należy? Warto zdecydować się na lokalne specjały, chociaż czasem wyglądają na bardzo... tłuste. Cóż – to koszt, który ponieść się opłaca, bo taki langosz czy smażony ser dadzą odpowiedni podkład organizmowi pod całonocne szaleństwa. Pizza jest bezsmakowa, a na pewno należy opuścić kebab, który ani smaczny, ani zdrowy, za to nader kosztowny. Alkohole? Czesi wiedzą co dobre i niech to będzie najlepszą odpowiedzią. Amatorów piwa przestrzegam jedynie przed sugerowaniem się niskoprocentowością tamtejszych browarów. Już po pierwszej nocy łatwo się przekonać, jakże to złudne podejście!

Kogo zobaczyć?

Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego i do Czech dotrą wszyscy zapowiadani artyści (nie jest to regułą, vide odwołane już podczas festiwalu w poprzednich latach koncerty Guru czy Pharoahe Moncha), na scenie głównej i w namiotach zagra blisko dwustu osób ze ścisłej światowej czołówki niezależnego, prawdziwego hip hopu.

Na kogo szczególnie warto się wybrać? Przede wszystkim weteranów z Camp Lo, która to grupa w 1997 roku wydała wspaniały album "Uptown Saturday Night", którym na stałe wpisała się do historii gatunku. Takie przeboje jak "Coolie High", "Sparkle" czy przede wszystkim niesamowite "Luchini" z pewnością rozgrzeją fanów do czerwoności.

Ogromny koncertowy potencjał zdradza też superprojekt La Coka Nostra, w którego skład wchodzą muzycy legendarnego zespołu House of Pain, a także ikony podziemia - Slaine, Big Left i Ill Bill. Ich tegoroczne wydawnictwo "A Brand You Can Trust" jest wprost stworzone pod niesamowicie energetyczne występy, podczas których nie zabraknie też mocnych gitarowych riffów czy elementów bluesa.

Devin the Dude to faworyt chociażby Tego Typa Mesa, który o teksańskim twórcy mówi krótko: "To geniusz!". Tede z kolei planuje zapalenie z nim blanta, bo Devin to jeden z najbardziej zapalonych (nomen omen) konsumentów marihuany spośród amerykańskich raperów. Jego występ będzie wspaniałą okazją do relaksu w najlepszym stylu.

Nie można zapominać o Method Manie, którego solowe płyty nie dorównują co prawda skali talentu, ale ikona Wu-Tang Clanu to urodzony showman i przed kilkutysięczną publicznością z pewnością da z siebie wszystko.

Organizatorzy zadbali również o ciekawy dobór młodych twórców, którzy już teraz są znaczącymi graczami na amerykańskiej scenie, ale pofruną na pewno jeszcze wyżej.

Bishop Lamont jest w końcu podopiecznym Dr. Dre w jego wytwórni Aftermath, a fachowcy wróżą mu karierę niemniejszą niż 50 Centowi i The Game'owi. Na scenie w Hradec Králové wystąpi razem z wyśmienitym raperem i producentem z Detroit - Black Milkiem.

Mający latynoskie korzenie Termanology nagrywa od pięciu lat ze ścisłą czołówką amerykańskiej sceny. Jego debiutancka płyta "Politics As Usual" była wielkim wydarzeniem 2008 roku.

O miano najlepszego rapera młodego pokolenia z powodzeniem na nowojorskiej scenie walczy też Torae. Umiejętności twórcy polscy fani rapu mogli sprawdzić chociażby na ostatniej płycie O.S.T.R.-a, a związany z zespołem Black Moon raper Buckshot powiedział o nim: "Facet, który przy mikrofonie zmienia się w bestią, zdolną do zmiażdżenia każdego, kto stanie mu na drodze". Nie ma w tym stwierdzeniu ani trochę przesady.

Będąc na takiej imprezie jak Hip Hop Kemp warto też wybrać się na koncerty reprezentantów europejskiej sceny. Bardzo mocną, niezwykle wszechstronną reprezentację wystawi Wielka Brytania. Flirtująca na płytach z popem, a na koncertach z rockiem Lady Sovereign, wybitny beatboxer Killa Kella, związany ze sceną grime Bashy i fantastycznie sprawdzający się na żywo Blak Twang nie pozostawią wątpliwości, iż rap na Wyspach ma się doskonale. Z Francji przyjadą Sages Poetes De La Rue, ze Szwecji Adam Tensta, a spośród niemieckiej załogi warto wybrać się na występ trio Marc Hype & Jim Dunloop & Lady Daisey.

Polska a Hip Hop Kemp

Polscy artyści cieszą się w Czechach ogromną sympatią. Takie zespoły jak Grammatik, WWO czy Warszafski Deszcz koncertowały u naszych sąsiadów regularnie w wypełnionych do granic możliwości klubach. Ci ostatni mogą na tłumy liczyć również podczas tegorocznego Kempu. Tede wielokrotnie podkreślał, że festiwal bardzo mu się podoba i żałuje, że na imprezę o podobnym rozmachu nie ma co liczyć w Polsce.

- Do naszego występu na Kempie w 2007 roku wracamy z ogromnym rozrzewnieniem. Tam się ludzie zupełnie inaczej bawią niż w Polsce, inna mentalność i podejście. Jest luz, jest tolerancja, a nie szukanie okazji do dymu, zaczepek i tego, żeby coś rozwalić.

Rokrocznie w Hradec melduje się kilka tysięcy polskich fanów hip hopu. Co prawda w ostatnich latach zdarzały się niestety przypadki, że część z nich przybywa po prostu po to, żeby obłowić się na polu namiotowym, to generalnie Polacy spisują się bardzo poprawnie. Bliskość festiwalu, przystępne ceny, możliwość zobaczenia kilkudziesięciu artystów ze światowej czołówki i wspomniana już wcześniej doskonała atmosfera to najważniejsze powody, dla których nasi rodacy tak licznie jeżdżą.

- Mechanizm jest prosty – kto był choć raz, z wielką chęcią wraca i zabiera więcej znajomych, którzy za rok nakręcają kolejną ekipę. O ile podczas pierwszych wydań festiwalu wybierali się ortodoksyjni fani niezależnego rapu (tzw. backpackers), obecnie na Hip Hop Kemp wpada także sporo osób zachęconych nie tylko doborem występujących wykonawców, ale także wyjątkową atmosferą wydarzenia - zdradził Radek Miszczak, polski promotor festiwalu, który od kilku lat wraz ze swoją agencją Joytown organizuje wyjazd na Hip Hop Kemp z najważniejszych polskich miast.

Jako, że jesteśmy jedną z najliczniejszych gościnnych nacji, na imprezę zapraszanych jest też zawsze kilku polskich artystów. Szlaki przecierali Pezet/ Noon i Grammatik. Świetnym przyjęciem w Czechach cieszyły się występy Ostrego i Molesty. W tym roku poza Warszafskim Deszczem, w Hradec Králové zaprezentują się też Pih, Tetris, Blady Kris oraz producencko-didżejska ekipa The Returners, która zagra razem z legendą amerykańskiej sceny El Da Sensaiem.

Dodatkową atrakcją są "koncerty" i bitwy freestylowe w nocy na polu namiotowym. Polacy w nich bez wątpienia brylują, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że konieczny jest pewien dystans i odrobina zaprawy, aby przetrwać je w dobrych humorach. Czego jednak nie zrobi się dla niezależnego, podziemnego rapu.

Festiwal z atmosferą

Hip Hop Kemp z dumą reklamuje się hasłem "Festiwal z atmosferą". Nie ma w tym krótkim stwierdzeniu ani cienia przesady. Przez kilka dni można poznać ludzi z całego świata i to nie slogan marketingowy. W 2007 roku dane mi było zamienić kilka zdań z osobami z Australii, RPA, Kanady czy też Rosji, które niesione internetową famą przybyły do Czech. Ludzi tych łączy pozytywne nastawienie, uśmiech i otwartość.

Na wielu polskich festiwalach nie ma cienia zajawki, jest za to rewia mody i przegląd stosunków towarzyskich. W ostatecznym rozliczeniu tańszy wyjazd na Hip Hop Kemp to coś zupełnie innego. Bo jakkolwiek skomercjalizowany i naznaczony na blichtr byłby obecnie rap z pierwszych stron gazet, w Czechach ustępuje on pola pasji i samej muzyce. Muzyce – tak po prostu. T

Źródło: http://muzyka.onet.pl/10176,1570779,0,3,wywiady.html
Blog Andrzeja Cały: http://andrzejcala.blox.pl/html

Edit: to jest zaśmiecanie forum? Wolny żart panowie, rozumiem, że jesteście fanami piłki nożnej i macie ubogie wiadomości na temat kultury hip-hopowej, ale artykuł Andrzeja Cały, nie jest zaśmiecaniem forum, jest to jeden z najlepszych o ile nie najlepszy znawca hip-hopu i czarnej muzyki w Polsce, karanie za takie coś jest wyrazem niezrozumienia.


Wyobraź sobie ze przeklejanie artykułów z obcych serwisów jest zaśmiecaniem forum. I nie ma to nic wspolnego z moimi wiadomosciami n.t hip-hopu.
white_wolv


Il Fenomeno

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 stycznia 2009
Posty: 1032
Rejestracja: 31 stycznia 2009

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2015, 12:46

jedzie ktoś z forum w tym roku na kempa?


Obrazek
tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 8639
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 24 lipca 2017, 13:09

Cześć, jakby się ktoś wybierał w tym roku to mam do sprzedania 4 karnety, na hasło JP będzie zniżka :)
https://www.olx.pl/oferta/bilety-wejsci ... nBmus.html


Obrazek
ODPOWIEDZ