Obecność religii w szkole

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Ein

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 grudnia 2004
Posty: 1352
Rejestracja: 11 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 28 marca 2008, 21:25

Mati pisze:Być może Twoja wizja jest trochę inna niż rzeczywiste rozwiązanie, ale właściwie sens jest ten sam.Przecież nikt na siłę na religię Cię nie zaciągnie.Chcesz to chodzisz, nie chcesz, to nie chodzisz.
Hm, na siłę nie ,ale większość osób chodzi na religię, aby podwyższyć sobie średnią. Niby nikt Cię nie zmusza, jednak dla wielu osób średnia i oceny ważniejsze niż religia. Ech, życie ... 8)

btw, m-a-t-t-e-o fajny avek :D


Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
Szilgu

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 września 2004
Posty: 2240
Rejestracja: 02 września 2004

Nieprzeczytany post 28 marca 2008, 21:40

pan Zambrotta pisze:Na co Wam były potrzebne bierzmowania z takim podejściem? Na co Wam uczęszczanie na lekcje religii? Mamy kazały?
Czuję, że te słowa są skierowane m.in. do mnie więc Ci odpowiem :wink: .
Bierzmowanie miałem dwa lata temu. To nie jest tak, że nie wierzę od 10 roku życia :wink: Wręcz przeciwnie, kiedyś byłem dosyć religijny. Po prostu ludzie się zmieniają...
Po co mi religia? Niepotrzebna, dlatego od przyszłego roku nie będę na nią uczęszczał.


m-a-t-t-e-o

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 marca 2005
Posty: 532
Rejestracja: 22 marca 2005

Nieprzeczytany post 28 marca 2008, 21:57

pan Zambrotta pisze:Na co Wam były potrzebne bierzmowania z takim podejściem? Na co Wam uczęszczanie na lekcje religii? Mamy kazały?
To z tymi "mamami" brzmi niby banalnie, wręcz śmiesznie, ale imo wcale takie nie jest. W Polsce jest duża presja społeczeństwa odnośnie wiary. Rodzice mogą wcale tolerancyjnie nie zareagować że ich pociecha "nie wierzy". Nie mówiąc już o drwinach rówieśników, wytykaniu palcami przez znajomych. Zwłaszcza w małych miejscowościach / wsiach gdzie każdy każdego zna, a ludzie po prostu nie mają styczności z inną filozofią życia, jest to spory problem, zwłaszcza dla młodego człowieka. Niektórzy wolą tego uniknąć, odbębniając te kilka godzin religii. A i sakramenty są spoko, zawsze to jakiś rower, kasa wpadnie.


EDIT:
PS
Ein pisze:btw, m-a-t-t-e-o fajny avek :D
Wiadomo... :)


artoni

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 września 2005
Posty: 312
Rejestracja: 30 września 2005

Nieprzeczytany post 28 marca 2008, 23:10

Ja pamiętam moje lekcje religii, które wspominam ciepło, w każdym razie uważam, że jeśli religii nadal uczy się tak samo jak jeszcze kilka lat temu, to każdy będzie wychodzić z piątkami.
U mnie jeśli chodzi o oceny to była patologia. Pamiętam księdza, który kazał nam zakładać zeszyt i malować w nim rysunki. Boże... to była chyba 8 klasa...


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 29 marca 2008, 09:34

Po co jest religia w szkole? a czemu miałoby jej nie być? szkoła ma za zadanie kształcić nas pod różnym kątem: wiedzy, inteligencji, życia w społeczeństwie, życia w rodzinie, prowadzenia sportowego trybu życia i życia duchownego. Czyli to, co z natury jest podstawą do uformowania normalnych ludzi. żyjemy w kraju, gdzie mieszka 85,6% Katolików (oficjalnie). Księża i katecheci w szkołach wydają się więc naturalnym sposobem na kształcenie duchowe. Jeśli ktoś nie jest katolikiem - jest etyka. A to nie jest wcale nauka o innych religiach. A przynajmniej ja nigdy nie miałem styczności z taką etyką. Etyka w moich szkołach to zawsze była taką forma kółka filozoficznego, poruszaniem problemów kwestii moralnej itd.
Więc dla mnie religia/ew. etyka w szkole jest potrzebna tak samo, jak każdy inny przedmiot.

Dlatego nie będzie tak, że religia zostanie zepchnięta w formę "kółka pozalekcyjnego".


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
JuventinoPS

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 grudnia 2005
Posty: 658
Rejestracja: 05 grudnia 2005

Nieprzeczytany post 29 marca 2008, 09:45

...
Ostatnio zmieniony 02 maja 2009, 14:49 przez JuventinoPS, łącznie zmieniany 1 raz.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 29 marca 2008, 10:01

JuveFanik pisze: Idę w tym roku do Bierzmowania, podobnie jak 40 % 15-16, a nawet 17 latków.
Z tego dla ok. 15 - 20% jest to "oficjalne zerwanie z kościołem". To też jest zastanawiające, bo skoro bardzo dużo osób idzie do bierzmowania tylko po papierek, bądź po to, żeby mieć to odhaczone to zastanówmy się, czy stosunek ich do religii w szkole będzie pozytywny? Nie mówmy tutaj tylko o ateistach, bo "katolicy" też często nie wiedzą jak zachowywać się w kościele i też często bardzo by się ucieszyli, gdyby religii w szkole nie było.


rastapastor

Milanista
Milanista
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 maja 2007
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2007

Nieprzeczytany post 30 marca 2008, 14:22

m-a-t-t-e-o

Niby nikt nie zmusza...ale jest to przedmiot...hmm jakby to jasno wyjaśnić...religia powinna być lekcją dodatkową dla chętnych...bez przynoszenia karteczek od rodziców, podpisywania czegoś etc. Teraz niestety tak nie jest i większość osób chodzi dlatego bo "rodzice im karzą, co by sąsiedzi mówili jakby dziecko nie chodziło na religię" niestety dewocja się szerzy...i takie osoby które o religii nie chcą słuchać często przeszkadzają innym osobom chcącym się czegoś więcej dowiedzieć...wg mnie chory układ...

Pozdroo...BLESS


Obrazek
Obrazek
Obrazek
krop

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 maja 2005
Posty: 439
Rejestracja: 25 maja 2005

Nieprzeczytany post 30 marca 2008, 20:20

rastapastor pisze:m-a-t-t-e-o

Niby nikt nie zmusza...ale jest to przedmiot...hmm jakby to jasno wyjaśnić...religia powinna być lekcją dodatkową dla chętnych...bez przynoszenia karteczek od rodziców, podpisywania czegoś etc. Teraz niestety tak nie jest i większość osób chodzi dlatego bo "rodzice im karzą, co by sąsiedzi mówili jakby dziecko nie chodziło na religię" niestety dewocja się szerzy...i takie osoby które o religii nie chcą słuchać często przeszkadzają innym osobom chcącym się czegoś więcej dowiedzieć...wg mnie chory układ...

Pozdroo...BLESS
Dobrze gadasz z tym chodzeniem na religie, moim zdaniem to wina ksiezy, i ich wymyslow... np. teraz do biezmowania trzeba chodzic ciagle do kosciola, uczyc sie modlitw itp. czy to jest az tak bardzo wazne?! np. w cerkwii ukrainskiej biezmowanie dostaje sie od razu przy chrzcie i jest spokoj. Druga sprawa jest to co teraz wyczyniaja ksieza chocby ingerowanie w zycie osobiste, jezeli para ze soba zyje bez slubu koscielnego a tylko z cywilnym juz jest to cos strasznego. Przez to do czego dopuszczaja sie ksieza za pare lat w kosciele bedziemy widziec garstke ludzi :/ to jest poprostu odpychajace...


m-a-t-t-e-o

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 marca 2005
Posty: 532
Rejestracja: 22 marca 2005

Nieprzeczytany post 30 marca 2008, 20:47

rastapastor pisze:Niby nikt nie zmusza...ale jest to przedmiot...hmm jakby to jasno wyjaśnić...religia powinna być lekcją dodatkową dla chętnych...bez przynoszenia karteczek od rodziców, podpisywania czegoś etc. Teraz niestety tak nie jest i większość osób chodzi dlatego bo "rodzice im karzą
Przecież religia to jest przedmiot dodatkowy... Powinna być bez karteczek od rodziców? Jak sobie to wyobrażasz? Przychodzi sobie dzieciak, 14-lat, bez wiedzy rodziców, i mówi że od dziś nie chodzi na Religię? Rodzic chyba powinien wiedzieć o takiej rzeczy?
kropek pisze:Dobrze gadasz z tym chodzeniem na religie, moim zdaniem to wina ksiezy, i ich wymyslow... np. teraz do biezmowania trzeba chodzic ciagle do kosciola, uczyc sie modlitw itp. czy to jest az tak bardzo wazne?! np. w cerkwii ukrainskiej biezmowanie dostaje sie od razu przy chrzcie i jest spokoj. Druga sprawa jest to co teraz wyczyniaja ksieza chocby ingerowanie w zycie osobiste, jezeli para ze soba zyje bez slubu koscielnego a tylko z cywilnym juz jest to cos strasznego. Przez to do czego dopuszczaja sie ksieza za pare lat w kosciele bedziemy widziec garstke ludzi :/ to jest poprostu odpychajace...
Lekkie zgłębienie swojej wiary przed sakramentem to rzeczywiście chory wymysł. Pomysł jest dobry, ale wykonianie (przynajmniej u mnie) nie było zachwycające, i bardziej tutaj widziałbym problem. Jeśli chciałbyś żeby twoja wiara ograniczała się tylko do przystępowanie, raz na ruski rok do sakrementu bez zgłębiania tej wiary (bo wątpię żebyś robił to w domu), to powinieneś to jeszcze raz przemyśleć. Ingerowanie w prywatne życie? A jak ten ksiądz ingeruje w to życie prywatne? Mówi że coś jest wbrew wierze chrześcijańskiej i tyle. Też mi ingerencja...

PS. Zaznaczony pogrubieniem fragment jest kwintesencją tego co pisałem wcześniej, mianowicie...
m-a-t-t-e-o pisze:Niektórzy wolą tego uniknąć, odbębniając te kilka godzin religii. A i sakramenty są spoko, zawsze to jakiś rower, kasa wpadnie.


rastapastor

Milanista
Milanista
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 maja 2007
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2007

Nieprzeczytany post 31 marca 2008, 20:15

Przecież religia to jest przedmiot dodatkowy... Powinna być bez karteczek od rodziców? Jak sobie to wyobrażasz? Przychodzi sobie dzieciak, 14-lat, bez wiedzy rodziców, i mówi że od dziś nie chodzi na Religię? Rodzic chyba powinien wiedzieć o takiej rzeczy?
Wiesz to nie tak...dziecko powinno być uświadamiane nt. odłamów chrześcijaństwa etc. I sam w wieku dojrzałości (raczej o dojrzałość emocjonalną i intelektualną) powinine wybrać...co lepiej czuje...z czym się bardziej utożsamia...niestety wiara ta sama..ale małe kruczki jak to mówię różnią czasem mocniej czasem mniej te odłamy. Ktoś kiedyś dobrze powiedział "Lepiej być dobrym prawosławnym lub protestantem niż marnym katolikiem...i na odwrót". Więc nie warto na siłę narzucać dziecku wiary, czy przynależności do jakiejś wspólnoty...bo na wyraz buntu (nie tylko buntu...ale braku zgodności z tym co nauczają w tychże wspólnotach) odejdzie od Boga, Kościoła, wspólnoty etc. definitywnie.
m-a-t-t-e-o pisze:Niektórzy wolą tego uniknąć, odbębniając te kilka godzin religii. A i sakramenty są spoko, zawsze to jakiś rower, kasa wpadnie.
heh być może pisałeś to ironicznie...ale raczej w sakramentach nie chodzi o kaskę, rowery etc...tego nie powinno być...teraz wielu dzieciom się komunia, czy bierzmowanie kojarzy z materialnymi korzyściami...a sakrametny to sprawa duchowa...zbliżenie się do Boga, większa miłość...

Jednak to wszystko nie powinno być robioone za szybko..chrzest, bierzmowanie, Eucharystia to wszystko powinno być już robione w stanie świadomości religijnej...(To co napisałem wyżej)...

Pozdroo...BLESS


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Railis

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2006
Posty: 1489
Rejestracja: 01 lutego 2006

Nieprzeczytany post 31 marca 2008, 20:26

Po przeczytaniu kilku wypowiedzi zapragnąłem napisać sobie coś.

Nie wierzysz i nie chcesz religii??
Nie chodź...
Denerwuje Cię to, że Religia jest liczona do średniej? Że jeżeli nie będziesz chodzić, to będziesz mieć niższą średnią??
Ucz się więcej, a brak Religii nie zaniży Ci średniej...

Chodzi o to, że jeżeli w Polsce jest ok 87% Chrześcijan, to nie oni muszą się dopasowywać, do tych którzy nie wierzą, ale odwrotnie. Zazwyczaj jest tak, że szkoła nie ma pieniędzy, żeby dać etat osobnemu nauczycielowi Etyki (bo na naukę etyki z księdzem, czy katechetą się nikt nie zgadza). Dlatego z autopsji wynika, że ksiądz zadowoli większość i nie ma sensu rozwodzić się nad małą cząstką tych którym nie pasuje Religia i mogą tylko albo chodzić, albo nie chodzić.
Cała reszta dywagacji wg mnie jest zbędna.


rastapastor

Milanista
Milanista
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 maja 2007
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2007

Nieprzeczytany post 31 marca 2008, 20:32

87% Polaków deklaruje się być Chrześcijanami, tudzież katolikami( bo o ten odłam raczej chodzi)...ale tak naprawdę ilu jest wierzących?? Duża cześć osób mówi że wierzy bo musi?? Bo takie mamy póki co społ., które na osoby niewierzące nie patrzy zbyt dobrze...Duża część osób wierzy bo musi...rodzice etc., Ale ilu jest tak naprawdę wierzących...mniemam że większość ale napewno nie tyle ile Ty podałeś. Być może niektórzy chcą być prawosławnymi, czy protestantami bo w ich wspólnocie lepiej rozumieją Boga...ale nie mogą z nimi być bo rodzice się nie zgodzą, bo nacisk społeczny jest taki a nie inny. Są 2 strony medalu...i nie jest tak różowo jak mówisz

Pozdroo...bLESS


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Juventus_Bianconeri

Juventino
Juventino
Rejestracja: 27 marca 2008
Posty: 23
Rejestracja: 27 marca 2008

Nieprzeczytany post 31 marca 2008, 20:33

Railis pisze:Po przeczytaniu kilku wypowiedzi zapragnąłem napisać sobie coś.

Nie wierzysz i nie chcesz religii??
Nie chodź...
Denerwuje Cię to, że Religia jest liczona do średniej? Że jeżeli nie będziesz chodzić, to będziesz mieć niższą średnią??
Ucz się więcej, a brak Religii nie zaniży Ci średniej...

Chodzi o to, że jeżeli w Polsce jest ok 87% Chrześcijan, to nie oni muszą się dopasowywać, do tych którzy nie wierzą, ale odwrotnie. Zazwyczaj jest tak, że szkoła nie ma pieniędzy, żeby dać etat osobnemu nauczycielowi Etyki (bo na naukę etyki z księdzem, czy katechetą się nikt nie zgadza). Dlatego z autopsji wynika, że ksiądz zadowoli większość i nie ma sensu rozwodzić się nad małą cząstką tych którym nie pasuje Religia i mogą tylko albo chodzić, albo nie chodzić.
i tu sie z tobą kompletnie nie zgodze.O ile wśród dorosłych masz racje o tyle wśród młodzierzy conajmniej 30%osób szacuje sie na ateistów.A nie ma takiego pojęcia jak dziecko katolika :!: Każdy o wiarze decyduje sam.
Myśle że tutaj problem został dobrze opisany
Lord_ Juve pisze:
Jedynie co mi się nie podoba to to, że jednak jest ten pewien przymus, o ile ktoś jest innego wyznania to raczej dostanie od rodziców tą "karteczkę" i zostanie zwolniony z religii tak jeśli ktoś ma rodziców wierzących, ale sam nie czuje potrzeby i nie chce chodzić na religię, którzy go nie zwolnią z tego przedmiotu to niestety musi uczęszczać nań.
i mówie o ile wśród mocherowych beretów wiara sięga 95% o tyle wśród młodzierzy już zdecydowanie nie np. u mojego kolegi w klasie nie ma ani jednej osoby wierzącej a na religie wszyscy chodzą.


"mamy po 20lat przed nami cały świat cały życia szmat,więc jestem rad z każdego poranka i wieczoru" Magik[*]
Juventus_Bianconeri

Juventino
Juventino
Rejestracja: 27 marca 2008
Posty: 23
Rejestracja: 27 marca 2008

Nieprzeczytany post 31 marca 2008, 20:38

Juventus_Bianconeri pisze:
Railis pisze:Po przeczytaniu kilku wypowiedzi zapragnąłem napisać sobie coś.

Nie wierzysz i nie chcesz religii??
Nie chodź...
Denerwuje Cię to, że Religia jest liczona do średniej? Że jeżeli nie będziesz chodzić, to będziesz mieć niższą średnią??
Ucz się więcej, a brak Religii nie zaniży Ci średniej...

Chodzi o to, że jeżeli w Polsce jest ok 87% Chrześcijan, to nie oni muszą się dopasowywać, do tych którzy nie wierzą, ale odwrotnie. Zazwyczaj jest tak, że szkoła nie ma pieniędzy, żeby dać etat osobnemu nauczycielowi Etyki (bo na naukę etyki z księdzem, czy katechetą się nikt nie zgadza). Dlatego z autopsji wynika, że ksiądz zadowoli większość i nie ma sensu rozwodzić się nad małą cząstką tych którym nie pasuje Religia i mogą tylko albo chodzić, albo nie chodzić.
i tu sie z tobą kompletnie nie zgodze.O ile wśród dorosłych masz racje o tyle wśród młodzierzy conajmniej 30%osób szacuje sie na ateistów.A nie ma takiego pojęcia jak dziecko katolika :!: Każdy o wiarze decyduje sam.
Myśle że tutaj problem został dobrze opisany
Lord_ Juve pisze:
Jedynie co mi się nie podoba to to, że jednak jest ten pewien przymus, o ile ktoś jest innego wyznania to raczej dostanie od rodziców tą "karteczkę" i zostanie zwolniony z religii tak jeśli ktoś ma rodziców wierzących, ale sam nie czuje potrzeby i nie chce chodzić na religię, którzy go nie zwolnią z tego przedmiotu to niestety musi uczęszczać nań.
i mówie o ile wśród mocherowych beretów wiara sięga 95% o tyle wśród młodzierzy już zdecydowanie nie np. u mojego kolegi w klasie nie ma ani jednej osoby wierzącej a na religie wszyscy chodzą.
HEH kolega mnie wyprzedził
rastapastor pisze:87% Polaków deklaruje się być Chrześcijanami, tudzież katolikami( bo o ten odłam raczej chodzi)...ale tak naprawdę ilu jest wierzących?? Duża cześć osób mówi że wierzy bo musi?? Bo takie mamy póki co społ., które na osoby niewierzące nie patrzy zbyt dobrze...Duża część osób wierzy bo musi...rodzice etc., Ale ilu jest tak naprawdę wierzących...mniemam że większość ale napewno nie tyle ile Ty podałeś. Być może niektórzy chcą być prawosławnymi, czy protestantami bo w ich wspólnocie lepiej rozumieją Boga...ale nie mogą z nimi być bo rodzice się nie zgodzą, bo nacisk społeczny jest taki a nie inny. Są 2 strony medalu...i nie jest tak różowo jak mówisz

Pozdroo...bLESS
zgadzam się wiele osób na ateistów patrzy inaczej.Ja osobiście jeśli chodzi o wiare to nie mam problemów,nie mam ze strony rodziców żadnego nacisku,ale wiele osób ma i jest im dużo ciężej.


Nie wiem czemu psot mi sie zdublował,da się usuwać? jak nie to dam sam sobie niebieską kartke :twisted:
Ostatnio zmieniony 31 marca 2008, 20:54 przez Juventus_Bianconeri, łącznie zmieniany 1 raz.


"mamy po 20lat przed nami cały świat cały życia szmat,więc jestem rad z każdego poranka i wieczoru" Magik[*]
ODPOWIEDZ