Książki
- Dionizos
- Juventino
- Rejestracja: 30 marca 2003
- Posty: 2230
- Rejestracja: 30 marca 2003
Ja od października czytam cykl fantasy "Pieśń Lodu i Ognia" Georga Martina. Póki co w Polsce wyszło 6 tomów. Polecam wszystkim.
Z ostatnio przeczytanych:
Dobij mnie E uropo - Adam Bednarczyk. Polski dziennikarz wyjeżdża do ogarniętej wojną Jugosławii. Mimo, że jechał aby pisać sprawozdania, wstąpił do oddziałów bośniackich Chorwatów. Książka dosyć krótka i pozostawia niedosyt, ale warto przeczytać.
Europa na licytacji- Dragan M. Sotirović- Historia czetnika, jednego z oficerów jugosłowiańskiej armii gen. Mihajlovićia, który złapany przez hitlerowców, ucieka z obozu pod Lwowem i wstępuje w szeregi polskiej Armii Krajowej. Książka opisuje głównie zachowanie armii radzieckiej i amerykańsko-brytyjską zbrodnie z Jałty, popełnioną na narodach serbskim i polskim.
Płonące Dusze- Leon Degrelle. To książka, tylko dla wybranych .
Edit: Fajnie, że słowo E-u-r-o-p-o jest cenzurowane .
Z ostatnio przeczytanych:
Dobij mnie E uropo - Adam Bednarczyk. Polski dziennikarz wyjeżdża do ogarniętej wojną Jugosławii. Mimo, że jechał aby pisać sprawozdania, wstąpił do oddziałów bośniackich Chorwatów. Książka dosyć krótka i pozostawia niedosyt, ale warto przeczytać.
Europa na licytacji- Dragan M. Sotirović- Historia czetnika, jednego z oficerów jugosłowiańskiej armii gen. Mihajlovićia, który złapany przez hitlerowców, ucieka z obozu pod Lwowem i wstępuje w szeregi polskiej Armii Krajowej. Książka opisuje głównie zachowanie armii radzieckiej i amerykańsko-brytyjską zbrodnie z Jałty, popełnioną na narodach serbskim i polskim.
Płonące Dusze- Leon Degrelle. To książka, tylko dla wybranych .
Edit: Fajnie, że słowo E-u-r-o-p-o jest cenzurowane .
- CzarnyZkultury
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2006
- Posty: 1011
- Rejestracja: 28 sierpnia 2006
Marcin Ciszewski "1939.com.pl" - wciągająca powieść wojenna o dość oryginalnej fabule..
Ryszard Kapuściński "Rwący nurt historii. Zapiski o XX i XXI wieku" - jest to zbiór wypowiedzi i zapisków na temat globalizacji i kultur regionalnych, historii i współczesności, która na naszych oczach staje się historią. Ryszard Kapuściński rozkłada przed czytelnikiem swoją mapę świata i opowiada o Afryce, Ameryce Łacińskiej, Europie, Rosji i świecie islamu.
Jeżeli ktoś czytał Jego wcześniejsze dzieła to możne tą książkę uznacie za swoiste podsumowanie jego podróżniczo-pisarskiej kariery
POLECAM!Podpułkownik Jerzy Grobicki, dowódca Pierwszego Samodzielnego Batalionu Rozpoznawczego, nawet w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że wraz ze swoją elitarną jednostką zamiast w Afganistanie roku 2007, wyląduje pod Mokrą w dniu 1 września 1939 roku i z miejsca zostanie zaatakowany przez Wermacht.
Rozpoczyna się fascynująca gra wojenna. Garstka żołnierzy NATO, uzbrojona w śmiercionośny, futurystyczny sprzęt, zmaga się w krwawym boju z nieprzeliczoną potęgą hitlerowskich Niemiec.
Grobicki ma przy tym świadomość, że broniąc ojczyzny swoich dziadów, jednocześnie ingeruje w historię, czego skutków nie jest w stanie przewidzieć. W tym niesłychanym dziele sekundują mu barwni oficerowie i żołnierze, a także piękna pani kapitan Nancy Sanchez z US Army.
Ryszard Kapuściński "Rwący nurt historii. Zapiski o XX i XXI wieku" - jest to zbiór wypowiedzi i zapisków na temat globalizacji i kultur regionalnych, historii i współczesności, która na naszych oczach staje się historią. Ryszard Kapuściński rozkłada przed czytelnikiem swoją mapę świata i opowiada o Afryce, Ameryce Łacińskiej, Europie, Rosji i świecie islamu.
Jeżeli ktoś czytał Jego wcześniejsze dzieła to możne tą książkę uznacie za swoiste podsumowanie jego podróżniczo-pisarskiej kariery
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Pozwolę sobie reaktywować ten ciekawy temat, nie wiem jak to ima do tutejszego regulaminu, lecz proszę o ewentualną wyrozumiałość.
Co do tematu, po długiej abstynenci od kryminałów, sięgnąłem po książkę znakomitej Agathy Christy, Pajęczyna. Zainteresowany tematem książek angielskiej pisarki przeczytałem kolejno: Wielka Czwórka, Nemezis, Samotny Dom, Dlaczego nie Evans?, oraz rozpocząłem Niemy Świadek. Przypłaciłem tym kilka nieprzespanych nocy zatopiony w lekturze.
W tym czasie znalazłem również czas na przeczytanie książki dwujęzycznej (angielski i polski, z elementami języków plemiennych) pod dźwięcznym tytułem Vuvuzela . historia niezwykle ciekawa pokazujące w prosty sposób problemy RPA, troche dziecinne ale godne uwagi .
Co do tematu, po długiej abstynenci od kryminałów, sięgnąłem po książkę znakomitej Agathy Christy, Pajęczyna. Zainteresowany tematem książek angielskiej pisarki przeczytałem kolejno: Wielka Czwórka, Nemezis, Samotny Dom, Dlaczego nie Evans?, oraz rozpocząłem Niemy Świadek. Przypłaciłem tym kilka nieprzespanych nocy zatopiony w lekturze.
W tym czasie znalazłem również czas na przeczytanie książki dwujęzycznej (angielski i polski, z elementami języków plemiennych) pod dźwięcznym tytułem Vuvuzela . historia niezwykle ciekawa pokazujące w prosty sposób problemy RPA, troche dziecinne ale godne uwagi .
- Kuben
- Juventino
- Rejestracja: 19 marca 2006
- Posty: 916
- Rejestracja: 19 marca 2006
Ja obecnie zaczynam książkę Tadeusza Antoniego Kisielewskiego: Katyń. Zbrodnia i kłamstwo Zapowiada się świetnie, jak skończę, może co nieco streszczę
Fiat 126p - Prawie jak Bugatti
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Ja dalej zgłębiałem książki mistrzyni kryminału Agathy Christy, skończyłem wspomnianą książkę Niemy Świadek, przeczytałem też Morderstwo w Orient Ekspresie, oraz Hotel Bertram, oraz zacząłem Tajemnice Gwiazdkowego Puddingu (zbiór opowiadań). To będzie moja 7. książka w czasie tych wakacji (od 25 czerwca), najlepsze wakacje pod tym względem.
Ostatnio zmieniony 14 lipca 2010, 13:24 przez Azazel, łącznie zmieniany 1 raz.
- pinturicchia
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 03 maja 2005
- Posty: 472
- Rejestracja: 03 maja 2005
A czytałeś może "10 murzynków"? Jeśli nie to polecam, świetna książka. Ja jednak nie zagłębiam się w twórczość Agaty. Inne jej książki do mnie nie przemawiają. Jak po przeczytaniu w.w książki stwierdziłam, ze tak mi się podobała to chciałam się zabrać za inne, ale we wszystkich przypadkach (nie wiele ich było) kończyło się tak, że zaczynałam, a nie kończyłam. Nie wykluczone jednak, że kiedyś do nich nie wrócę i nie dokończę. Czasem tak mam, że dopiero za drugim podejściem sie przekonuje i tak mnie wciąga, że nie mogę przestać czytać.K.M. pisze:Ja dalej zgłębiałem książki mistrzyni kryminału Agathy Christy
Tak właśnie było z książka która dziś skończyłam czytać i nie mogę wyjść z podziwu. Ta książka to "Pokój śmierci" Roberta Ellisa. Po prostu coś pięknego, takie książki kocham. Może nie powinnam tego pisać, żeby nikogo nie zniechęcić, ale w zasadzie nie ujawniam przecież treści. Chodzi o ten typ książek, kiedy kończysz czytać, do końca zostało kilka stron, wydaje ci się, że wszystko już wiesz, a tu SURPRISE!! to jest właśnie taka książka. Nie mogę jej więc nie polecić
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Oczywiście, w zeszłe wakacje .pinturicchia pisze:A czytałeś może "10 murzynków"? Jeśli nie to polecam, świetna książka. Ja jednak nie zagłębiam się w twórczość Agaty. Inne jej książki do mnie nie przemawiają. Jak po przeczytaniu w.w książki stwierdziłam, ze tak mi się podobała to chciałam się zabrać za inne, ale we wszystkich przypadkach (nie wiele ich było) kończyło się tak, że zaczynałam, a nie kończyłam. Nie wykluczone jednak, że kiedyś do nich nie wrócę i nie dokończę. Czasem tak mam, że dopiero za drugim podejściem czytam i tak mnie wciąga, że nie mogę przestać czytać.K.M. pisze:Ja dalej zgłębiałem książki mistrzyni kryminału Agathy Christy
Żeby nie było OT polecam Śmierć Iwnana Iljicza Lwa Tołostoja (czy jak to się odmienia ), świetna ruska literatura, koniecznie do przeczytania!
- FalsoVero
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2008
- Posty: 1230
- Rejestracja: 17 maja 2008
Ja obecnie czytam Metro 2033 którą napisał Dimitry Glukhovsky. Polecam tym którzy lubią świat postapokaliptyczny, na podstawie książki wyszła gra.
"A ten muchy łapał ten Badstuber hehehe"-Jacek Gmoch 28.06.2012
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Ja po obronie nadrobiłem trochę zaległości. Skończyłem czytać Kapuściński non fiction przede wszystkim i jestem pod wrażeniem. Mało mnie obchodzi, że był zarejestrowany jako "TiWi" - facet po prostu tworzył fantastyczną literaturę, i uważam, że cały szum, zrobiony dookoła tej książki, całe to zdrapywanie brązu z pomnika Kapuścińskiego jest niepotrzebne. Nie uskarżamy się w literaturze na nadmiar postaci pomnikowych ostatnimi czasy, więc... wara od Kapuścińskiego, oszołomy z IPN.
Po drugie - przeczytałem całkiem niezły "thriller esbecki" Szczepana Twardocha, pt. "Przemienienie". Ot - takie sobie czytadło do pociągu, ale z dość zręcznie nakreśloną fabułą. Na wieczór - idealne, bo szybko się czyta, a miłośnicy spiskowej teorii PRL będą zachwyceni
Po trzecie - w okńcu przeczytałem biografię Skrzypczaka . Bardzo fajna, ciekawa, napisana jędrnym, żołnierskim językiem książka o tym, co się działo i dzieje w polskiej armii. Jeśli ktoś lubi - baaardzo polecam, bo książeczka nie jest długa, a i czyta się jak dobra powieść.
A teraz znowuż zabieram się do "Tajemniczego płomienia królowej Loany" Umberto Eco. Rzecz o starym antykwariuszu, który w wyniku wypadku traci pamięć o sobie i swojej rodzinie, ale doskonale porusza się w tekstach kanonu literatury światowej i w ten sposób chce odkryć "swoją" przeszłość. Czyli jak to u Eco - duzo odniesień, nawiązań i intelektualna gra z czytelnikiem. Nie zapowiada się lekko...
Po drugie - przeczytałem całkiem niezły "thriller esbecki" Szczepana Twardocha, pt. "Przemienienie". Ot - takie sobie czytadło do pociągu, ale z dość zręcznie nakreśloną fabułą. Na wieczór - idealne, bo szybko się czyta, a miłośnicy spiskowej teorii PRL będą zachwyceni
Po trzecie - w okńcu przeczytałem biografię Skrzypczaka . Bardzo fajna, ciekawa, napisana jędrnym, żołnierskim językiem książka o tym, co się działo i dzieje w polskiej armii. Jeśli ktoś lubi - baaardzo polecam, bo książeczka nie jest długa, a i czyta się jak dobra powieść.
A teraz znowuż zabieram się do "Tajemniczego płomienia królowej Loany" Umberto Eco. Rzecz o starym antykwariuszu, który w wyniku wypadku traci pamięć o sobie i swojej rodzinie, ale doskonale porusza się w tekstach kanonu literatury światowej i w ten sposób chce odkryć "swoją" przeszłość. Czyli jak to u Eco - duzo odniesień, nawiązań i intelektualna gra z czytelnikiem. Nie zapowiada się lekko...
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Deszczowy, co Ty chcesz od IPN? Przecież Kapuścińskiego odbrązawia Ci Domosławski, a nie "ipeenowskie oszołomy". Żona Kapuścińskiego twierdzi, że to właśnie Artur Domosławski nadużył jej zaufania i nie jest już o nim dobrego zdania (Źródło).deszczowy pisze:Ja po obronie nadrobiłem trochę zaległości. Skończyłem czytać Kapuściński non fiction przede wszystkim i jestem pod wrażeniem. Mało mnie obchodzi, że był zarejestrowany jako "TiWi" - facet po prostu tworzył fantastyczną literaturę, i uważam, że cały szum, zrobiony dookoła tej książki, całe to zdrapywanie brązu z pomnika Kapuścińskiego jest niepotrzebne. Nie uskarżamy się w literaturze na nadmiar postaci pomnikowych ostatnimi czasy, więc... wara od Kapuścińskiego, oszołomy z IPN.
Powiedz mi jeszcze, czy po lekturze tej książki nie uważasz, że ustanowienie przez Polską Agencję Prasową nagrody im. Kapuścińskiego dla najbardziej rzetelnych, obiektywnych i poprawnych warsztatowo informacji, zarówno tekstów, jak i relacji radiowych oraz telewizyjnych zakrawa na kpinę? Nie zrozum mnie źle, ja mu nie odmawiam talentu do pisania, ale gdzie ta rzetelność i obiektywizm w tekstach Kapuścińskiego :lol:? Przeczytaj sobie wpis innego "oszołoma" "Rzetelny jak Kapuściński".
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Nie, Vimes. Nie uważam.
A Wildek faktycznie jest oszołomem. I nie dorasta Kapuścińskiemu do pięt, żeby się z niego nabijać i wycierać sobie nim gębę.
Żeby była jasność: nie pochwalam kłamstwa. Ale też uważam, że istniej subtelna granica, między konfabulacją (uprawianą przez Kapuścińskiego), a ordynarnym kłamstwem. Kapuściński składał jedną postać z kilku - dla mnie to nie jest kłamstwo, tylko właśnie konfabulacja. A że czasem napisał jakąś analizę dla SB z kraju, z którego akurat wrócił? Dajcie spokój... Amen, rzekłem.
A Wildek faktycznie jest oszołomem. I nie dorasta Kapuścińskiemu do pięt, żeby się z niego nabijać i wycierać sobie nim gębę.
Żeby była jasność: nie pochwalam kłamstwa. Ale też uważam, że istniej subtelna granica, między konfabulacją (uprawianą przez Kapuścińskiego), a ordynarnym kłamstwem. Kapuściński składał jedną postać z kilku - dla mnie to nie jest kłamstwo, tylko właśnie konfabulacja. A że czasem napisał jakąś analizę dla SB z kraju, z którego akurat wrócił? Dajcie spokój... Amen, rzekłem.
- Szilgu
- Juventino
- Rejestracja: 02 września 2004
- Posty: 2240
- Rejestracja: 02 września 2004
Powstał zdaje się z tego film, tylko zmienili nazwę na Indian. Niesamowicie poprawne politycznieA czytałeś może "10 murzynków"?
Ostatnio choruję więc odkurzyłem parę książek. Przeczytałem właśnie pierwszą część 'Kopuł Ognia' Eddingsa i chociaż nie jestem fanem fantasy to jednak przypadła mi do gustu. Fakt, zabierałem się za nią parę jeśli nie paręnaście razy, no ale choroba plus beznadziejny komputer dała mi możliwość jej ukończenia BTW to już chyba piątka książka w te wakacje.
Teraz mam zamiar zabrać się za drugą część trylogii Eddingsa i może streszczę jak tylko skończę. Do tego "To' Kinga.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Rzeczywiście, bardzo cienka ta granica:deszczowy pisze:Żeby była jasność: nie pochwalam kłamstwa. Ale też uważam, że istniej subtelna granica, między konfabulacją (uprawianą przez Kapuścińskiego), a ordynarnym kłamstwem. Kapuściński składał jedną postać z kilku - dla mnie to nie jest kłamstwo, tylko właśnie konfabulacja. A że czasem napisał jakąś analizę dla SB z kraju, z którego akurat wrócił? Dajcie spokój... Amen, rzekłem.
kłamać - świadomie mówić nieprawdę
konfabulować - opowiadać zmyślone fakty
Ty mnie chyba nie do końca zrozumiałeś. W poprzednim poście nie czepiałem się tego, że Kapuściński był TW. Chciałem tylko zauważyć, że ustanowienie nagrody im. Kapuścińskiego za rzetelne i obiektywne dziennikarstwo jest absurdem. Dla jasności, nie mam nic przeciwko istnieniu samej nagrody, tylko uzasadnieniu za co jest ona przyznawana, bo właśnie to uzasadnienie zakrawa na kpinę. Zresztą posta napisałem tylko dlatego, że chiałem się dowiedzieć czym Ci w tym przypadku zawinił IPN? Przecież to nie IPN opublikował tą książkę, tylko dziennikarz "Gazety Wyborczej", co samo w sobie jest dość zabawne, bo spowodowało dysonans poznawczy u zwolenników "grubej kreski". Gdyby to zrobił ktoś inny to zjechanoby go jak Zyzaka, a skoro zrobił to swój człowiek, to nie wiadomo co powiedzieć. Innymi słowy, nie wiadomo czy Domosławski jest winien "prawicowego odchylenia" czy nie .
Jeżeli znajdziesz chwilę czasu mój Dżdżysty Kolego to zechciej przeczytać wywiad z księciem Ermiasem Sahle Selasje, wnukiem Hajle Selasje. Poznaj zdanie drugiej strony, a kiedy już to zrobisz to przypomnij sobie co o Kapuścińskim powiedział Jacek Żakowski: "Kapuściński nie robił nigdy tajemnicy z tego, że przez kilkadziesiąt lat był członkiem partii. Ale nie był koniunkturalistą, karierowiczem, był szczerym komunistą" (Źródło). Wnuk Hajle Selasje twierdzi, że Kapuściński nie napisał prawdy o jego dziadku, a wręcz zmyślał do woli, dodaj do tego wypowiedź Żakowskiego, że Kapuściński był ideowym komunistą walczącym z kapitalizmem i wyjdzie Ci utalentowany pisarsko propagandzista, a nie rzetelny i obiektywny reporter. Wydaje mi się, chociaż nie jest to być może zbyt dobre porównanie, że Kapuściński jest równie "rzetelny" i "obiektywny" jak Naomi Klein. Oboje są bardzo zaangażowani ideologicznie po stronie skrajnej lewicy. Jak już pewnie zauważyłeś, ja bardzo "lubię" komunistów, więc pewnie też jestem nieobiektywny .
Warto zauważyć także jeszcze jedną rzecz. Jeżeli przeczytałeś wywiad z Żakowskim, to z pewnością zauważyłeś z jaką sympatią wypowiada się o "ideowych komunistach". Wyobrażasz sobie, żeby ktoś powiedział coś podobnego o "ideowych nazistach" i nie spotkał się z potępieniem i wykluczeniem ze środowiska? Jacek Żakowski jak przystało na "prawdziwego Europejczyka" (tfu!) jest sympatykiem komunizmu i wcale się z tym nie kryje. Dodatkowo jest na tyle bezczelny, żeby pozować na wzór cnót dziennikarskich. Świat stoi na głowie :doh:.
Wiwaty dla "rzetelnego" i "obiektywnego" dziennikarstwa w wykonaniu Kapuścińskiego i Żakowskiego.
Trochę racji w tym masz, z pewnością pod względem konfabulacji to Wildstein Kapuścińskiemu do pięt nie dorasta.deszczowy pisze:A Wildek faktycznie jest oszołomem. I nie dorasta Kapuścińskiemu do pięt, żeby się z niego nabijać i wycierać sobie nim gębę.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Jak chcesz podchodzić z tej strony, to od tego jest temat "Polityka", nawiasem mówiąc założony przeze mnie.
Wnuk Hajle Sejlasje może sobie gadać, co chce, i trudno się specjalnie dziwić, żeby zgadzał się z wizerunkiem dziadzia, nakreślonym w "Cesarzu" - tępaka i satrapy w sumie.
To, że Żaku jest lewicowcem, to żadna nowość. Jakbym nie lubił "Polityki", tak jego teksty często odpuszczam, bo są zwyczajnie histeryczne w wymowie.
Kapuściński nikomu, jako komunista, nie zaszkodził. A stworzył i zostawił po sobie olbrzymią i piękną spuściznę literacką.
Wildsteina nie cierpię, więc nie biorę go za żaden autorytet.
Niech Ci będzie - może i trochę niefortunny dobór nagrody. Zadowolony?
Zdania o Kapuścińskim nie zmienię,
Wnuk Hajle Sejlasje może sobie gadać, co chce, i trudno się specjalnie dziwić, żeby zgadzał się z wizerunkiem dziadzia, nakreślonym w "Cesarzu" - tępaka i satrapy w sumie.
To, że Żaku jest lewicowcem, to żadna nowość. Jakbym nie lubił "Polityki", tak jego teksty często odpuszczam, bo są zwyczajnie histeryczne w wymowie.
Kapuściński nikomu, jako komunista, nie zaszkodził. A stworzył i zostawił po sobie olbrzymią i piękną spuściznę literacką.
Wildsteina nie cierpię, więc nie biorę go za żaden autorytet.
Niech Ci będzie - może i trochę niefortunny dobór nagrody. Zadowolony?
Zdania o Kapuścińskim nie zmienię,
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Poglądy autora książki mają wpływ na jej treść, więc jak dla mnie pasuje to bardziej do tego właśnie tematu. Nawiasem mówiąc, bardzo lubię tematy, które zakładasz mój Słotny Kolego.deszczowy pisze:Jak chcesz podchodzić z tej strony, to od tego jest temat "Polityka", nawiasem mówiąc założony przeze mnie.
Zadałeś sobie trud, żeby ten wywiad przeczytać?deszczowy pisze:Wnuk Hajle Sejlasje może sobie gadać, co chce, i trudno się specjalnie dziwić, żeby zgadzał się z wizerunkiem dziadzia, nakreślonym w "Cesarzu" - tępaka i satrapy w sumie.
Powiedzieć o Żakowskim, że to lewicowiec, to tak jakby powiedzieć o Mount Evereście, że to taka górka w Himalajach. Doceń pana redaktora. On jest lewicowcem wyjątkowo żarliwym.deszczowy pisze:To, że Żaku jest lewicowcem, to żadna nowość. Jakbym nie lubił "Polityki", tak jego teksty często odpuszczam, bo są zwyczajnie histeryczne w wymowie.
Czy nikomu nie zaszkodził, to się nigdy nie dowiesz. Natomiast ja wcale nie neguję jego talentu literackiego.deszczowy pisze:Kapuściński nikomu, jako komunista, nie zaszkodził. A stworzył i zostawił po sobie olbrzymią i piękną spuściznę literacką.
Auuuć, redaktor Wildstein byłby bardzo niepocieszony .deszczowy pisze:Wildsteina nie cierpię, więc nie biorę go za żaden autorytet.
deszczowy pisze:Niech Ci będzie - może i trochę niefortunny dobór nagrody. Zadowolony?
Jasne.