Książki
- preclix
- Juventino
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
- Posty: 756
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
Nie każdy rodzi się bohaterem - nie każdy gotów jest poświęcić życie dla pewnych idei czy wartości. Ważne, że została mistrzynią w tym co robiła. Trzeba wykazać się zrozumieniem dla tych, którzy starali się normalnie funkcjonować w sytuacji, w której im przyszło żyć. Można wymagać i wypominać pewne fakty z życia różnym osobom, ale poetce ?
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 2146
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Wyczaiłem nie lada gratkę dla fanów Gwiezdnych Wojen. W kioskach Ruchu, co dwa tygodnie będzie ukazywał się jeden tom z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Pierwszy numer - "Droga zagłady" kosztuje niecałe 6 zł, a każdy kolejny - 15,99. Wydane będzie 26 tomów - od czasów Starej Republiki do narodzin Vadera. Już wiem, co będę czytał przez następne tygodnie.
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Ja właśnie wczoraj zamknąłem "Życie" Keith'a Richardsa. Cóż wam powiedzieć na temat tej książki? Kilkaset stron kapitalnej, czasem śmiesznej, czasem gorzkiej, a na pewno po prostu dobrej lektury. Keith zabrał czytelników w podróż, którą naprawdę warto z nim odbyć.
Gitarzysta Stonesów opowiada o wszystkim - o dzieciństwie w biednych latach 40. i 50., o początkach RS, o latach ćpania, o destrukcyjnym związku z Anitą Pallenberg, o tym, że Jagger ma małego ptaszka..
Cóż, nie będę wam psuł zabawy - bo czytanie tej książki to zabawa. Pouczająca, śmieszna i mądra. Jedynym jej minusem jest to, że czasem można się zagubić w gąszczu nazwisk i dat. Jednak dla każdego wielbiciela literatury i muzyki, "Życie" KR powinno być pozycją obowiązkową.
Gitarzysta Stonesów opowiada o wszystkim - o dzieciństwie w biednych latach 40. i 50., o początkach RS, o latach ćpania, o destrukcyjnym związku z Anitą Pallenberg, o tym, że Jagger ma małego ptaszka..
Cóż, nie będę wam psuł zabawy - bo czytanie tej książki to zabawa. Pouczająca, śmieszna i mądra. Jedynym jej minusem jest to, że czasem można się zagubić w gąszczu nazwisk i dat. Jednak dla każdego wielbiciela literatury i muzyki, "Życie" KR powinno być pozycją obowiązkową.
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Mało ostatnio czytałem, dopiero w tym roku zacząłem po skończeniu ferii zimowych (30 stycznia). I tak jestem po lekturze Po Syberii Colina Thubrona, jeżeli ktoś podobnie jak ja jest zafascynowany tym regionem polecam. Książka opisuje samotną kilkumiesięczną podróż z roku 1999, Brytyjczyk prezentuje nam swoje wspomnienia, opisuje wiele dosyć ciekawych historii tamtejszych ludzi, obnaża - chyba dosyć dobrze - ich słabości. Po przeczytaniu moja ciekawość do Rosji wzrosła, ale chyba tylko dlatego że mam słabość do takiej "rozpierduchy". Przeczytałem również Jądro ciemności Conrada-Korzeniowskiego, mimo że szkolna lektora, ta nowel kupiła mnie całego. Świetny opis podróży wewnątrz belgijskiego Kongo, oraz podróży wewnątrz ludzkiego okrucieństwa. Teraz czytam - do szkoły Wesele, super książka! Wyspiański robi narodową spowiedź, ale to to chyba wszyscy znają. I dla siebie Bóg, kasa i rock'd roll, rozmowa Hołowni z Prokopem. Fajne, lekkie w czytaniu, dobre na rozluźnienie, czy odpoczynek.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1148
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Joseph Conrad! Świetny gość. Jak dobrze nawijasz po angielsku, spróbuj koniecznie oryginałów Conrada. On ma specyficzną angielszczyznę, gdzie najważniejszą rolę grają rzeczowniki, a nie, jak to zwykle bywa w tym języku, czasowniki. W ogóle przykozaczę, po tym pisarzu właśnie dostałem imię.
Zaraz swoją drogą zaczną Ci się najlepsze lektury "Proces" (chyba najsłabsza rzecz, jaką Kafka napisał), "Dżuma", "Ferdydurke", "Tango", "Szewcy"...
Czytał ktoś tu Witkowskiego? ; ) Kupiłem "Lubiewo". Zabieram się za niego już dwa lata.
Zaraz swoją drogą zaczną Ci się najlepsze lektury "Proces" (chyba najsłabsza rzecz, jaką Kafka napisał), "Dżuma", "Ferdydurke", "Tango", "Szewcy"...
Czytał ktoś tu Witkowskiego? ; ) Kupiłem "Lubiewo". Zabieram się za niego już dwa lata.
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Słyszałem że Conrad jest świetny w oryginale, od taty - polonisty i anglisty, zarówno z wykształcenia, jak i zawodu. Niestety zdolności językowych po nim nie odziedziczyłem i jestem "językowym lebiegą". Mam nadzieje że kiedyś się jednak przełamię.
Co do lektur, to może nie tyle ciebie, co sam muszę czuć się rozczarowany, gdyż na te książki jeszcze trochę będę musiał poczekać. Jądro ciemności było u mnie lekturą dodatkową, po części spełniającą ambicje mojego 70-kilkuletniego nauczyciela, a po części zdaje się duże możliwości mojej klasy. Wesele z kolei nie jest bezpośrednio do szkoły, omawiam to na zajęciach rozszerzających. Ech, niestety lektury dosyć kuleją, jest ich mało, a te które są często są za proste. Szkoda że Polska idzie w ślady światowej edukacji, mało wiedzy, dużo zabawy itd. itp. A jeszcze ostatni pomysł ze zlikwidowaniem poszczególnych przedmiotów i zastąpieniem ich blokami tematycznymi...
Co do lektur, to może nie tyle ciebie, co sam muszę czuć się rozczarowany, gdyż na te książki jeszcze trochę będę musiał poczekać. Jądro ciemności było u mnie lekturą dodatkową, po części spełniającą ambicje mojego 70-kilkuletniego nauczyciela, a po części zdaje się duże możliwości mojej klasy. Wesele z kolei nie jest bezpośrednio do szkoły, omawiam to na zajęciach rozszerzających. Ech, niestety lektury dosyć kuleją, jest ich mało, a te które są często są za proste. Szkoda że Polska idzie w ślady światowej edukacji, mało wiedzy, dużo zabawy itd. itp. A jeszcze ostatni pomysł ze zlikwidowaniem poszczególnych przedmiotów i zastąpieniem ich blokami tematycznymi...
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1148
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
No ja w sumie kompletnie nie rozumiem po co faszerować dzieciaki pięcioma (sic!) książkami Sienkiewicza w cyklu edukacyjnym. To samo z Żeromskim. Nie odmawiam im tego, że byli dobrymi pisarzami, ale w każdej książce promują podobne wartości w podobny sposób... Bo ja wiem, czy młodych to przekonuje? Nie znam nikogo w moim przedziale, kto przepadałby za naszym noblistą i niedoszłym noblistą.
Kontynuując wątek lektur: chyba nie będzie to kontrowersyjne, jak napiszę na przykład, że "Cierpienia młodego Wertera" to zwyczajny gniot. Podobnie jak wszystko, co wyszło spod ręki Orzeszkowej (sorry Eliza), czy "Granica" Nałkowskiej. "Kordian" też wybitnie nieciekawy. A monolog na Mount Blanc to w ogóle chyba najdurniejsza scena w historii literatury jest.
No i kompletny brak współczesnych autorów zagranicznych. Wyjdzie Ci człowiek po humanie z liceum, a jak mu rzucisz nazwisko, nie wiem, Llosa, Kundera, Murakami... to tylko mądrze patrzy.
O reformach jaśnie miłościwej pani (na szczęście już eks) minister Katarzyny Korytarz nawet się nie wypowiadam, bo to kpina jakaś jest. O samej ustawie wiem już od ponad roku, a teraz dopiero zrobiło się o niej kapkę głośniej. Kompletnie odbiera to jakąkolwiek szansę na poszerzanie zainteresowań w szkole. Kompletnie. Na lekcjach historii przeprowadziła gwałt analny. Historia tylko w I klasie szkoły średniej? Tylko XX wiek? I potem będziesz miała babo matołów ledwo kojarzących datę chrztu państwa gnieźnieńskiego. Nie przesadzam.
Albo gimnazja profilowane ._. Poronione bloki tematyczne. I różdżkarstwo w programie zajęć. Cholerne różdżkarstwo. O co kaman?
Kontynuując wątek lektur: chyba nie będzie to kontrowersyjne, jak napiszę na przykład, że "Cierpienia młodego Wertera" to zwyczajny gniot. Podobnie jak wszystko, co wyszło spod ręki Orzeszkowej (sorry Eliza), czy "Granica" Nałkowskiej. "Kordian" też wybitnie nieciekawy. A monolog na Mount Blanc to w ogóle chyba najdurniejsza scena w historii literatury jest.
No i kompletny brak współczesnych autorów zagranicznych. Wyjdzie Ci człowiek po humanie z liceum, a jak mu rzucisz nazwisko, nie wiem, Llosa, Kundera, Murakami... to tylko mądrze patrzy.
O reformach jaśnie miłościwej pani (na szczęście już eks) minister Katarzyny Korytarz nawet się nie wypowiadam, bo to kpina jakaś jest. O samej ustawie wiem już od ponad roku, a teraz dopiero zrobiło się o niej kapkę głośniej. Kompletnie odbiera to jakąkolwiek szansę na poszerzanie zainteresowań w szkole. Kompletnie. Na lekcjach historii przeprowadziła gwałt analny. Historia tylko w I klasie szkoły średniej? Tylko XX wiek? I potem będziesz miała babo matołów ledwo kojarzących datę chrztu państwa gnieźnieńskiego. Nie przesadzam.
Albo gimnazja profilowane ._. Poronione bloki tematyczne. I różdżkarstwo w programie zajęć. Cholerne różdżkarstwo. O co kaman?
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Zgadzam się ze wszystkim, oprócz Kordiana i Granicy, bo w pierwszym fajnie Słowacki Mickiewicza kontruje, a w drugiej poruszana jest tematyka naginania kręgosłupa moralnego - tego odpuścić nie można.Alfa i Omega pisze:No ja w sumie kompletnie nie rozumiem po co faszerować dzieciaki pięcioma (sic!) książkami Sienkiewicza w cyklu edukacyjnym. To samo z Żeromskim. Nie odmawiam im tego, że byli dobrymi pisarzami, ale w każdej książce promują podobne wartości w podobny sposób... Bo ja wiem, czy młodych to przekonuje? Nie znam nikogo w moim przedziale, kto przepadałby za naszym noblistą i niedoszłym noblistą.
Kontynuując wątek lektur: chyba nie będzie to kontrowersyjne, jak napiszę na przykład, że "Cierpienia młodego Wertera" to zwyczajny gniot. Podobnie jak wszystko, co wyszło spod ręki Orzeszkowej (sorry Eliza), czy "Granica" Nałkowskiej. "Kordian" też wybitnie nieciekawy. A monolog na Mount Blanc to w ogóle chyba najdurniejsza scena w historii literatury jest.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Smok-u
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Posty: 1724
- Rejestracja: 31 maja 2008
Mi się akurat Granica podobała i właśnie tę lekturę miałem na maturze ku mojej wielkiej radości. Jedna z bardzo nielicznych lektur, którą mile wspominam. I oczywiście się zgadzam ,że cierpienie MW to istna tragedia.
- annika
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2012
- Posty: 5
- Rejestracja: 13 lutego 2012
Trudno w sumie powiedzieć. Ale chyba "Imię Róży".
W ogóle miło zobaczyć, że tyle osób jednak czyta, wbrew temu co się mówi.
A co do dyskusji to Słowacki jest mistrzem świata! Przeczytajcie "Beniowskiego" kiedyś. A granica słaba faktycznie.
W ogóle miło zobaczyć, że tyle osób jednak czyta, wbrew temu co się mówi.
A co do dyskusji to Słowacki jest mistrzem świata! Przeczytajcie "Beniowskiego" kiedyś. A granica słaba faktycznie.
- me7a7ron
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2008
- Posty: 219
- Rejestracja: 27 października 2008
Nie wiem mi się Sienkiewicz bardzo spodobał jedną z niewielu dobrych książek w liceum był właśnie Potop. Krzyżaków też przeczytałem bez jakiś większych trudności ale co kto lubi . Co do Żeromskiego to zgadzam się w całej rozciągłości "Ludzie bezdomni" była pierwszą książką po której miałem ochotę zwymiotować tymi wątkami z jakiegoś taniego romansidła. Fakt faktem niektóre pozycje na liście lektur powinny być zmienione bo zamiast przyciągać do książek obrzydzają i wzbudzają wstręt do nich, a potem analfabetyzm się szerzy i brak wyobraźni.
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Mickiewicz, Sienkiewicz, Żeromski, Słowacki - są to postacie kluczowe w polskiej literaturze, a ich twórczość być może monotematyczna, kręcący się wokół jedynie (lub prawie jedynie) Polski, jej historii, oraz patriotyzmu. Ale dosyć łatwo ich usprawiedliwić, żyli w takich, a nie innych. Uczyniło to ich pisarzami narodowymi, acz po za niego nie wychodzącymi, co zgrabnie obnaża Gombrowicz. Trudno jednak takich klasyków pominąć, ewentualnie zmniejszenie ich w kanonie mogłoby być działaniem pozytywnym. Ale ja się nie znam, a podobno najcięższych książek nie czytałem, jeszcze 8) .
- Bartek88
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2009
- Posty: 1289
- Rejestracja: 09 grudnia 2009
Jedyne co lubiłem w tych poteach/pisarzach to patriotyzm. Dziady III sa fantastyczne, ale tylko sam przekaz, bo ksiazka byla tak napisana, ze przecietnemu "scisłowcowi" nie dało sie tego czytac. Przedwiosnie mi sie bardzo podobalo, Wesele to byla tragedia... i jeszcze co to za ksiazka byla, gdzie 90% to byl sam opis? (chyba, ze to Wesele? :lol: )
A tego Pana od Jądra Ciemnosci nakazałbym rozstrzelac. Ksiazka raptem tam 30, tematyka wydawała się na jedną z moich ulubionych, to pomyslalem, dobra przeczytam :doh: Najgorsza decyzja w moim zyciu.
A tego Pana od Jądra Ciemnosci nakazałbym rozstrzelac. Ksiazka raptem tam 30, tematyka wydawała się na jedną z moich ulubionych, to pomyslalem, dobra przeczytam :doh: Najgorsza decyzja w moim zyciu.
Z tym wtrętem to sie zgadzam, jest mase innych fajnych ksiazek, od kiedy skonczylem liceum zaczałem je połykać, co dla moich rodzicow było istnym szokiem w po 3 latach wywiadowek, lecz jak by nie patrzac innej mozliwosci niż te lektury na poznanie epok nie ma, trzeba przez to przebrnąć i tyle. Jedno mnie tylko boli - literatura z okresu II wojny swiatowej jest przerabiana w tak malym stopniu, ze to aż woła o pomstę do niebaFakt faktem niektóre pozycje na liście lektur powinny być zmienione bo zamiast przyciągać do książek obrzydzają i wzbudzają wstręt do nich, a potem analfabetyzm się szerzy i brak wyobraźni.