Kontuzje kolana - ARTROSKOPIA Zachowanie Polskich lekarzy...
- Bartas_01
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 385
- Rejestracja: 01 listopada 2003
No i popatrzcie takiemu Andrade posklejają kolano pewnie w około pół roku i bedzie dalej smigal i to z powodzeniem a z moim sie mecza juz od ponad 2 lat i cos nie moga sobie poradzic co prawda po tej rekonstrukcji w koncu czuje sie pewnie na nogach ale po takiej przerwie to sportowca juz ze mnie nie bedzie. Czasem zastanawiam sie w takich momentach skad sie biora u nas tacy lekarze ze idac do 3 kolejnych czlowiek dowie sie trzech zupelnie innych rzeczy Ciekawe ile by trwlo moje rozstanie z pilka w takim MilanLab
- roben
- Juventino
- Rejestracja: 23 maja 2012
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 maja 2012
hej, ja miałem kiedyś dość skomplikowane złamanie, i wiem jedno, takich spraw jak kontuzja kolana nie wolno lekceważyć, ZAWSZE później to się odbija na zdrowiu. wiem to z autopsji.
- Maku
- Juventino
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
- Posty: 549
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
Mi rok temu w kolanie powstał krwiak. Stało się to, gdy grałem w piłkę na orliku. Poszło mocne dośrodkowanie po ziemi z rożnego, ja nabiegałem na piłkę i chciałem uderzyć ją wewnętrzną częścią stopy. Nie trafiłem w nią i poczułem jakieś szarpnięcie w kolanie. Kolano szybko opuchło. Następnego dnia rano poszedłem na pogotowie, chirurg obejrzał, zrobili mi rentgena, ale nic nie było widać na zdjęciu. Spuścili mi z tego opuchniętego kolana krew. Kazali mi iść potem do ortopedy w tym samym szpitalu. Ten genialny lekarz od razu chciał mnie zapisać na artroskopię kolana :!: Stwierdziłem, że nie ma sensu od razu operować nie znając dokładnie tego, co się stało z kolanem. Udałem się prywatnie do pewnego ortopedy w innym mieście, który obejrzał kolano i stwierdził, że to był zwykły krwiak. Zalecił robienie okładów z lodu przez jakiś czas, a następnie ćwiczenia mające na celu wzmocnić mięsień po urazie. Wszystko skończyło się dobrze Po 1,5 miesiąca mogłem już normalnie grać.
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 1076
- Rejestracja: 21 marca 2010
Na jakiej podstawie lekarz orzekł, że to był zwykły krwiak?
W moim przypadku, przy pierwszym podejściu, lekarz orzekł podobnie.
Przy grze w piłkę na hali delikatnie skreciłem kolano, lekarz przepisał maści, zalecił wzmocnienie "czwórki". Po kilku miesiącach wyjechałem na deskę i zerwałem więzadło krzyżowe przednie, co ciekawe doszło do tego nie podczas jazdy, a w momencie utraty równowagi podczas wspinaczki na stok, gwałtownie wyprostowałem lewą nogę i już po chwili zwijałem się z bólu na ziemi. Lekarz stwierdził, że błędem było nie zlecenie USG przy pierwszej kontuzji, więc sie zapisałem i okazało się.. że kolano jest w porządku. Wróciłem normalnie do pracy i za miesiąc byłem znowu u ortopedy. Kolejne USG i.. kolejny raz nic nie wykazało. To było cztery lata temu. Od tego czasu kolano "wyskakiwało" mi dziewięć razy. Przy każdej wizycie na ostrym dyżurze robiono mi rentgen i próbowano zapakować w gips. Na szczęście wyposażyłem się w stabilizator i nauczyłem się jak o siebie zadbać. Teraz jestem już po rezonansie, który jednoznacznie określił zerwanie więzadła, niestety przez moje niedbalstwo (strach o utratę pracy, zniechecenie do lekarzy po spartaczeniu pierwszych diagnoz) mam teraz problemy rownież z łakotką. Jestem zapisany na operacje, ale swoje jeszcze poczekam.
Dla ludzi mających problemy z kolanem mam dwie rady.
1.) Do lekarza uderzamy od razu prywatnie, jednocześnie tak wybierając specjalistę, by miał podpisaną umowę z NFZ-tem, zajmą sie nami jak trzeba, a wszystkie badania (rezonans, USG) będziemy mogli zrobić na fundusz, przy ewentualnej operacji też nie poczekamy długo.
2.) Jeśli lekarz mówi nam, że jest wszystko "ok", najlepiej zrobić we własnym zakresie zwykłe USG, dla rozwiania wątpliwości. Tu też trzeba wybrać dobre miejsce, bo kluczowy jest opis, a ten też można spieprzyć jak to miało miejsce w moim przypadku.
W moim przypadku, przy pierwszym podejściu, lekarz orzekł podobnie.
Przy grze w piłkę na hali delikatnie skreciłem kolano, lekarz przepisał maści, zalecił wzmocnienie "czwórki". Po kilku miesiącach wyjechałem na deskę i zerwałem więzadło krzyżowe przednie, co ciekawe doszło do tego nie podczas jazdy, a w momencie utraty równowagi podczas wspinaczki na stok, gwałtownie wyprostowałem lewą nogę i już po chwili zwijałem się z bólu na ziemi. Lekarz stwierdził, że błędem było nie zlecenie USG przy pierwszej kontuzji, więc sie zapisałem i okazało się.. że kolano jest w porządku. Wróciłem normalnie do pracy i za miesiąc byłem znowu u ortopedy. Kolejne USG i.. kolejny raz nic nie wykazało. To było cztery lata temu. Od tego czasu kolano "wyskakiwało" mi dziewięć razy. Przy każdej wizycie na ostrym dyżurze robiono mi rentgen i próbowano zapakować w gips. Na szczęście wyposażyłem się w stabilizator i nauczyłem się jak o siebie zadbać. Teraz jestem już po rezonansie, który jednoznacznie określił zerwanie więzadła, niestety przez moje niedbalstwo (strach o utratę pracy, zniechecenie do lekarzy po spartaczeniu pierwszych diagnoz) mam teraz problemy rownież z łakotką. Jestem zapisany na operacje, ale swoje jeszcze poczekam.
Dla ludzi mających problemy z kolanem mam dwie rady.
1.) Do lekarza uderzamy od razu prywatnie, jednocześnie tak wybierając specjalistę, by miał podpisaną umowę z NFZ-tem, zajmą sie nami jak trzeba, a wszystkie badania (rezonans, USG) będziemy mogli zrobić na fundusz, przy ewentualnej operacji też nie poczekamy długo.
2.) Jeśli lekarz mówi nam, że jest wszystko "ok", najlepiej zrobić we własnym zakresie zwykłe USG, dla rozwiania wątpliwości. Tu też trzeba wybrać dobre miejsce, bo kluczowy jest opis, a ten też można spieprzyć jak to miało miejsce w moim przypadku.
- Maku
- Juventino
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
- Posty: 549
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
To co mi spuszczali z kolana to była sama krew. Lekarz zadał mi kilka pytań, zginał mi nogę w kolanie w różne strony i pytał się czy boli. Nie bolało, więc powiedział, że nie doszło do uszkodzenia więzadeł i był to prawdopodobnie zwykły krwiak.
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 1076
- Rejestracja: 21 marca 2010
- me7a7ron
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2008
- Posty: 219
- Rejestracja: 27 października 2008
Ja kilka lat temu miałem zwichniętą rzepkę. W nogę graliśmy nagle odbieram piłkę i patrze jak w slow motion jakaś noga dziwna i bęc na podłogę. Dziwnie to wyglądało jakby wyrosło obok drugie kolano . Pogotowie zabrało na noszach i do szpitala. W duchu liczyłem byle nie nastawiali na żywca byle nie, a gdzie tam najgorsze przewidywania stały się prawdą. I na żywca wrzucił rzepkę. Kazał poruszać w lewo prawo stopą bo wcześniej nie dałem rady. To niby w porządku było. Więc powieźli na gipsownie. I tak niby wszystko ok aż do momentu gdy nogę zaczęli podnosić a taki ból potworny . I powieźli na salę pod narkozą nie wiem czy coś więcej robili oprócz nakładania gipsu.
Po dwóch latach skręciłem kolano przy grze w ręcznej żeby było głupiej na stojąco brałem zamach i na podłogę. Potem po gdzieś tak 3,4 latach czyli kilka miesięcy temu skręciłem znowu przy ręcznej w bramce stałem i piłkę złapałem i znowu skręcenie tego kolana.
Poszedłem więc po skierowanie do rodzinnego i poradził do której przychodni. Więc udałem się zgodnie ze wskazaniem. Muszę powiedzieć że bardzo ładna placówka zupełnie inaczej niż reszta. Dokładnie Ameda kiedyś była prywatna teraz ma umowę z nfz. Tam lekarz po rentgenie i po oględzinach nogi oraz karty stwierdził że podczas zwichnięcia rzepki doszło do zerwania jakiś więzadeł przy chrząstce i teraz przy większym obciążeniu grozi skręceniem . Więc kazał ćwiczyć mięsień czworogłowy i nosić stabilizator przy wymagających sportach.
Po dwóch latach skręciłem kolano przy grze w ręcznej żeby było głupiej na stojąco brałem zamach i na podłogę. Potem po gdzieś tak 3,4 latach czyli kilka miesięcy temu skręciłem znowu przy ręcznej w bramce stałem i piłkę złapałem i znowu skręcenie tego kolana.
Poszedłem więc po skierowanie do rodzinnego i poradził do której przychodni. Więc udałem się zgodnie ze wskazaniem. Muszę powiedzieć że bardzo ładna placówka zupełnie inaczej niż reszta. Dokładnie Ameda kiedyś była prywatna teraz ma umowę z nfz. Tam lekarz po rentgenie i po oględzinach nogi oraz karty stwierdził że podczas zwichnięcia rzepki doszło do zerwania jakiś więzadeł przy chrząstce i teraz przy większym obciążeniu grozi skręceniem . Więc kazał ćwiczyć mięsień czworogłowy i nosić stabilizator przy wymagających sportach.
- Bartas_01
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 385
- Rejestracja: 01 listopada 2003
Odświeżam trochę temat.
Czy jest na forum ktoś, kto miał robioną rekonstrukcję chrząstki stawowej w kolanie metodą AMIC? Chodzi o membranę kolagenową chondro gide. A Jeszcze lepiej by było jakby znalazł się ktoś, kto miał to robione w Poznaniu w klinice RehaSport.
Czy jest na forum ktoś, kto miał robioną rekonstrukcję chrząstki stawowej w kolanie metodą AMIC? Chodzi o membranę kolagenową chondro gide. A Jeszcze lepiej by było jakby znalazł się ktoś, kto miał to robione w Poznaniu w klinice RehaSport.
- mrowka423
- Juventino
- Rejestracja: 12 marca 2006
- Posty: 203
- Rejestracja: 12 marca 2006
Mam pytanie. Mianowicie, czy ktoś z was miał może pękniętą łąkotkę boczną? Jeżeli tak, to jak wyglądał powrót do zdrowia i (co najważniejsze) do uprawiania sportu? Chodzi mi o to za jaki czas po zabiegu będę mógł wrócić na boisko?