Muzyka - tutaj wszystko.

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Jan Komuzykant

Rejestracja:

Nieprzeczytany post 14 sierpnia 2014, 23:29

Pomoże ktoś namierzyć utwór?
http://www.speedyshare.com/rN2Xx/01.mp3
(slow download)

Brzmi trochę jak post-rock.

Co to jest? :(


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 13 listopada 2014, 21:57

Co myślicie? Moim zdaniem piękna puenta dla Floydów. Niestety, albo stety, to raczej ostatnie słowa tego zespołu wszechczasów. ;)


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 13 listopada 2014, 22:38

Hmmm. Czegoś mi brakuje w tym kawałku. Może opowieści, którą Gilmour kiedyś tak pięknie potrafił snuć gitarą? Ładnie to brzmi, jest Floydowe, ale.. no ale czegoś brak. A może właśnie wszystko jest?

Jakoś tak smutno to zabrzmiało, co napisałeś, LJ. O tym "ostatnim słowie" :(


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 3057
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 13 listopada 2014, 23:05

Brzmi to dobrze, ale faktycznie, to chyba już pożegnanie. Ostatnio rozmawiałem z bratem o Floydach. Dla mnie ten zespół to Mozart czy Bach współczesnej muzyki.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 13 listopada 2014, 23:14

deszczowy pisze: Jakoś tak smutno to zabrzmiało, co napisałeś, LJ. O tym "ostatnim słowie" :(
Z jednej strony smutno, z drugiej ciężko nie być zaskoczonym. Rzadko się zdarza, że zespół wydaje kolejną płytę po... 20 latach niebytu. :)
Makiavel pisze:Brzmi to dobrze, ale faktycznie, to chyba już pożegnanie. Ostatnio rozmawiałem z bratem o Floydach. Dla mnie ten zespół to Mozart czy Bach współczesnej muzyki.
Pożegnanie (Gilmour potwiedził to w kilku wywiadach) i zarazem hołd dla zmarłego w 2008 roku Ricka Wrighta.

Historia zatoczyła koło. W 1975 r. Wish you where here dla Barretta, a w 2014 The Endless River dla Wrighta.

BTW.
Od lat wiadomo, że rozmowy na temat zarobków Floydów zaliczają się do tych "nieprzyzwoitych", ale poczytajcie to:

Na czym polega fenomen zespołu, który bije rekordy sprzedaży albumem z odrzutami z sesji sprzed 20 lat?To pytanie zasadne nie tylko dwa dni po premierze "The Endless River". O tym, że nowa płyta legendy rocka progresywnego będzie przebojem, wiadomo było wcześniej. W Wielkiej Brytanii na długo przed premierą album zamówiło tylu fanów, że stał się najchętniej zamawianą w przedsprzedaży płytą w historii sklepu Amazon. To skok na listę wszech czasów. Pink Floyd pobili Coldplay z "Ghost Stories", Davida Bowiego z "The Next Day" i Amy Winehouse z "Lioness". Ale też sensacyjną triumfatorkę brytyjskiego "Mam talent!" Susan Boyle czy powracający na scenę boysband Take That. No i dotychczasowych rekordzistów - ulubieńców nastolatek z grupy One Direction.

Wydawnictwo świetnie radzi sobie również w Stanach. Tam przed dotarciem na szczyt listy Amazona powstrzymała "The Endless River" tylko Taylor Swift, odnosząca ogromny sukces albumem "1989".


To się nazywa dobre zakończenie. :prochno:


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 13 listopada 2014, 23:37

LordJuve pisze: Pożegnanie (Gilmour potwiedził to w kilku wywiadach) i zarazem hołd dla zmarłego w 2008 roku Ricka Wrighta.

Historia zatoczyła koło. W 1975 r. Wish you where here dla Barretta, a w 2014 The Endless River dla Wrighta.
To już sześć lat od śmierci Wrighta? Jak ten czas zasuwa... :(


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 13 listopada 2014, 23:56

deszczowy pisze: To już sześć lat od śmierci Wrighta? Jak ten czas zasuwa... :(
Z prostego rachunku tyle wynika.

Gdy dowiedziałem się o śmierci Ricka, to pomyślałem, że to ostateczny koniec PF. Okazało się jednak, że koniec nadejdzie nieco później.

W sumie szkoda, że nie poczekali do 2015 r. z tą płytą. Mogliby ją wydać w 50 roku działalności artystycznej zespołu. :)


Giovani

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 grudnia 2009
Posty: 715
Rejestracja: 04 grudnia 2009

Nieprzeczytany post 01 marca 2015, 16:11

Czy jest tutaj może ktoś, kto mógłby polecić mi kilka dobrych zespołów typu Leningrad ? Chodzi mi o zespoły rosyjskie. Po obejrzeniu Everything is illuminated, zacząłem się interesować (również śpiewaną po rosyjsku) muzyką typu:

Jeśli ktoś kiedykolwiek słyszał coś podobnego, byłbym wdzięczny za podesłanie kilku linków ;)


Shadow Marshall

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2014
Posty: 1438
Rejestracja: 22 grudnia 2014

Nieprzeczytany post 01 marca 2015, 20:00

Mi ostatnio wpadło w ucho nowe dzieło Papa Roach - F.E.A.R
Całkiem przyjemna płyta. Żadne cudo, ale przyjemnie się słucha. Ciekawe jest to, że niemal każda ich płyta to nieco inny styl.


PlanetJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 sierpnia 2006
Posty: 1717
Rejestracja: 27 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 22 kwietnia 2015, 20:16

https://www.youtube.com/watch?v=jBJkC-YWh0U

Oby Juve zagrało na podobnym poziomie!


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 6351
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 22 kwietnia 2015, 21:37

Coś mnie dyskusja ominęła... A propos tej "płyty" Floydów - nie da się tych odrzutów z Division Bell słuchać. Moim zdaniem, to nie powinno ujrzeć światła dziennego. Singiel się jakoś jeszcze broni, ale reszta - począwszy od okładki - nie.


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
Antek666

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 stycznia 2012
Posty: 872
Rejestracja: 17 stycznia 2012

Nieprzeczytany post 25 kwietnia 2015, 12:35

LordJuve pisze:Pożegnanie (Gilmour potwiedził to w kilku wywiadach) i zarazem hołd dla zmarłego w 2008 roku Ricka Wrighta.

Historia zatoczyła koło. W 1975 r. Wish you where here dla Barretta, a w 2014 The Endless River dla Wrighta.
Poza okładką razi mnie coś jeszcze w tym albumie... Fakt, że w środku płyty jest notka i hołd dla osoby "Storm Thorgerson (1944-2013)" zaś brak takiej notki dla Wrighta właśnie :/ Wiem jak zasłużoną postacią jest Thorgerson, ale skoro niby ten album to hołd dla Ricka to spodziewałem się jakiejś notki w środku dla niego, zaś jej brak jest dla mnie największym rozczarowaniem tej płyty :think:
Łukasz pisze:Coś mnie dyskusja ominęła... A propos tej "płyty" Floydów - nie da się tych odrzutów z Division Bell słuchać. Moim zdaniem, to nie powinno ujrzeć światła dziennego. Singiel się jakoś jeszcze broni, ale reszta - począwszy od okładki - nie.
Oczywiście uszanuję Twoje jakże krytyczne zdanie ale proszę gdybyś miał czas i ochotę to ....uzasadnij czemu "nie da się tego słuchać"...

Powyższą dyskusję o ostatnim(czy aby na pewno? :P) albumie Pink Floyd czytałem z opóźnieniem ale dawno temu, miałem się w nią włączyć, ale też mi się później zapomniało.

Nie wiem na ile Wy znacie Floydów, nie wiem czy tytuły jak np "Ummagumma" czy "Point me at the sky" mówią wam cokolwiek, ale przypuszczam, że mam większego bzika na ich punkcie niż ktokolwiek tu obecny. Nazwałbym siebie Ultrasem Floydów :prochno: Gdybym miał powiedzieć ile utworów Floydów uwielbiam to byłyby to dziesiątki... Mam takie które słucham gdy mi smutno, takie które lubię włączyć gdy odczuwam tęsknotę, takie które dają mi "powera", czy takie jak utwór "Echoes" który jest dobry na wszystko, ale najbardziej utożsamiam go z trudami...emigracji. Pewien czas temu z różnych powodów(w tym ot zwykła tęsknota za ojczyzną) za każdym razem wyjeżdżając z Polski, ze stron rodzinnych było mi cholernie smutno, zdarzało się łzy uronić i standardem był wyjazd przy akompaniamencie "Echoes"...

Hmmm, chyba nie muszę mówić, że album "The Endless River" mi się podoba? :wink: Jest Floydowy, zyskuje na słuchaniu w całości, słychać w nim myśl i Gilmoura jak i Wrighta, choć żałuję że Rick nie dostał żadnej partii wokalnej, bo uwielbiam jego głos(we wspomnianym Echoes choćby gdzie śpiewa wespół z Davidem). Jedyne z czym się zgodzę z Tobą, @Łukaszu to okładka, choć i ją mógłbym bronić bo całość(przód, pierwsze 2str oraz tył) mają swój koncept, co lubię.


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 6351
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 25 kwietnia 2015, 15:47

Antek666 pisze:Oczywiście uszanuję Twoje jakże krytyczne zdanie ale proszę gdybyś miał czas i ochotę to ....uzasadnij czemu "nie da się tego słuchać"...
Nazwa "Pink Floyd" to pewien synonim doskonałości po tych wszystkich latach kapitalnych płyt, zakrawających o majstersztyk. Jeśli po latach milczenia na rynek wychodzi dzieło sygnowane tą marką, to ...powinno to być dzieło. Spójny album, godny legendy. Ja tej spójności tu nie słyszę - zaprezentowano nam półprodukt, stanowiący odrzuty z poprzedniej sesji nagraniowej, co słychać (jakość & kompozycja całości). Z radością to odpaliłem, przesłuchałem jeszcze drugi raz, ale poza singlem - jest po prostu nijako niestety. Takie rozmienianie się na drobne - zupełnie niepotrzebnie.


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
tobik

Juventino
Juventino
Rejestracja: 05 czerwca 2015
Posty: 4
Rejestracja: 05 czerwca 2015

Nieprzeczytany post 05 czerwca 2015, 21:39

Myślę, że Floydzi mogli bardziej się postarać, choć czasem to też nie zależy od samym artystów a od wytwórni, że naciska, aby kasę zdobyć.


hawudejuwe

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 lipca 2015
Posty: 1
Rejestracja: 13 lipca 2015

Nieprzeczytany post 13 lipca 2015, 12:32

ja bardzo lubię to soundtrack drive jest super


ODPOWIEDZ