Śmierć

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
322

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 stycznia 2005
Posty: 96
Rejestracja: 12 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 01 sierpnia 2005, 19:58

Wiadomość o śmierci to z pewnością tragiczna wiadomość. Mi dziś nad ranem zdechł pies który niewinnie się zatruł pokarmowo. Przyjełem to strasznie płakałem prawie cały dzien i nie mogłem dojść do siebie. :angry: Jak wy przyjmujecie te wiadomości? Czy bliskich czy kogoś sławnego albo może ataki terrorystyczne?


Obrazek
Juv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 stycznia 2005
Posty: 143
Rejestracja: 14 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 01 sierpnia 2005, 20:09

No ja też gdzieś tak 2 lata byłem w podobnej sytuacji. Miałem młodego kotka 1 rocznego i samochód go przejechał - i to na moich oczach :cry: :płaczę:
Przez cały dzień nie mogłem dojść do siebie i gdy tylko sobie to przypominałem to łzy same się cisnęły do oczu. :|
Pozdro :wink:


Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 01 sierpnia 2005, 20:23

A co byście powiedzieli na śmierć najblizszego przyjaciela
Ostatnio zmieniony 13 grudnia 2009, 02:38 przez Vincitore, łącznie zmieniany 1 raz.


kozakmc

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 marca 2005
Posty: 28
Rejestracja: 13 marca 2005

Nieprzeczytany post 01 sierpnia 2005, 20:43

Pelson ale miałeś przeżycia....Mój dziadek kiedy dostał udaru mózgu i nikogo nie rozpoznawał to jak go zobaczylem to sie tak rozbeczalem jak małe dziecko...straszna jest starość :płaczę:


ozaru4

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 kwietnia 2005
Posty: 108
Rejestracja: 24 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 02 sierpnia 2005, 12:47

Moj sasiad i bardzo dobry kolega ze szkoly wyskoczyl w Marcu z 10 pietra...wpadl w zaspe...oczywiscie smierc natychmiastowa...nie bede mowic co sie dzialo w szkole...poza tym byl przewodniczacym...


18.09.05 (pozostało 35 spotkań)

01. Juventus (09 pkt - 100%)
02. Lazio (06 - 66%)
03. Fiorentina (06 - 66%)
---------------
10. Milan (04 - 44%)
preclix

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 grudnia 2004
Posty: 756
Rejestracja: 14 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 02 sierpnia 2005, 13:01

ja mialem taka sama sytuacje 322 w czerwcu 2004.mialem sznaucera miniaturke ktory zjadl jakas trucizne.wykonczylo go w 3 dni...w pierwszy rano na spacerze zatrzymywal sie co chwile siadal i nie chcial isc, poszedlem do weterynarza sprawdzal czy nic sobie w noge nie wbil,ale nic nie znalazl...w 2 dzien nie mogl utrzymac sie na lapkach i tylko lezal a na pole trzymalem go na rekach i mial strasznie ciemny mocz...w 3 dzien 1 czerwiec(dzien dziecka) ok 22 umarl na lozku przy mojej mamie.... :cry:


ozaru4

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 kwietnia 2005
Posty: 108
Rejestracja: 24 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 02 sierpnia 2005, 13:16

Pieski... :( Najlepsza zwierzatka na swiecie...ja na szczescie jeszcze nie przezylem smierci psa...moj pierwszy, uciekl jak mialem jakies 5 lat...lubilem go bardzo, z nim zaczynalem grac w gale :) , byl naprawde dobry w pilke...teraz mam wspaniala sunie rasy Beagle, niestety nie ma szczeniaczkow, chociaz probowalismy kilka razy ja namowic :D ale nie udalo sie niestety...urodzila sie 19.02.99. 2 lata temu jakis glupi wsiok jechal swoja bryka 126p przez las i przejechal mojej Zadrze nozke...od tamtego czasu nie moze juz wchodzic po schodach i biegac jak dawniej...


18.09.05 (pozostało 35 spotkań)

01. Juventus (09 pkt - 100%)
02. Lazio (06 - 66%)
03. Fiorentina (06 - 66%)
---------------
10. Milan (04 - 44%)
ULAT

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 marca 2005
Posty: 424
Rejestracja: 05 marca 2005

Nieprzeczytany post 02 sierpnia 2005, 13:35

Mój znajomek ze szkoły zaginął w Wigilię chyba 2002 roku. Poszedł na pasterkę i już nie wrócił. Szukał go podobno nawet Rutkowski. Jakieś 3-4 miesiące później wyłowiono jego ciało z kanału portowego. Jego matka w szkole uczyła w mojej i brat też do niej chodził. Całkiem nieźle się trzymali. Ja nie znałem go aż tak dobrze ale też na swój sposób dziwnie mi było że nigdy już go nie zobaczę....


ozaru4

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 kwietnia 2005
Posty: 108
Rejestracja: 24 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 02 sierpnia 2005, 14:03

Tragedia...i to tylko jeden z tak wielu przypadkow...az strach chodzic po ulicach :? A co czują rodzice takich dzieci? :(


18.09.05 (pozostało 35 spotkań)

01. Juventus (09 pkt - 100%)
02. Lazio (06 - 66%)
03. Fiorentina (06 - 66%)
---------------
10. Milan (04 - 44%)
Axel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 maja 2005
Posty: 411
Rejestracja: 30 maja 2005

Nieprzeczytany post 02 sierpnia 2005, 14:37

kozakmc pisze:Pelson ale miałeś przeżycia....Mój dziadek kiedy dostał udaru mózgu i nikogo nie rozpoznawał to jak go zobaczylem to sie tak rozbeczalem jak małe dziecko...straszna jest starość :płaczę:
Mój dziadek także dostał udaru mózgu, i zniósł to całkiem dobrze jak na swój wiek(84 lata) lecz przez jakiś czas nikogo nie rozpoznawał, był bardzo dziwny, mówił sam do siebie i często niezrozumiale:( Jak pojechałem pierwszy raz go odwiedzić do szpitala to się prawie rozpłakałem zarówno z tego jak wyglądał, jak się zachowywał jak i z warunków panujących w szpitalu, pielęgniarki zachowywały się jakby były na wczasach, wszędzie brud/kurz/smród, a przecież przebywają na tym oddziale ludzie starsi, z różnymi chorobami zasługują na lepsze warunki.
Szkoda mówić, zresztą każdy wie jak wygląda sytuacja naszych szpitali.

Teraz jest już dobrze, dziadek zachowuje się całkowicie normalnie, wrócił do swojej ukochanej polityki i pomagania w wypełnianiu PIT'ów :smile:

Lecz to nie koniec moich tragedii: Jak miałem 5 lat zmarł mój ojciec. Był funkcjonariuszem Straży Granicznej, zmarł na poligonie - zawał serca. Powiem szczerze, że nie przeżywałem zbytnio śmierci mojego ojca, ponieważ jako 5-latek nie za bardzo rozumiałem pojęcia "śmierć", lecz teraz jak o nim myśle to robi mi się smutno, ale żyć trzeba dalej.


"Grazie o Signore per avermi la Juventus"
tommyknocker

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 lipca 2005
Posty: 12
Rejestracja: 11 lipca 2005

Nieprzeczytany post 02 sierpnia 2005, 15:14

muszę przyznać, że ciężki temat :think: ...
jak miałem 16 lat, to mojego kumpla(mieszkał obok mnie - ta sama klatka, to samo piętro)zabił koleś... nie było to umyślne... obaj jechali rowerami, z tymże ten gość przodem no i zajechał mu drogę... a, że mój kolega trochę ważył, z trochę większą siłą uderzył o asfalt...po kilku dniach w szpitalu zmarł... o wypadku nic nie wiedziałem, bo byłem z innymi znajomymi na biwaku, dopiero jak wróciłem, to moi rodzice mi o wszystkim powiedzieli... miałem prawie cały sierpień z głowy(było to mniej więcej w połowie VIII)... wogóle nie raz nie wiedziałem o co chodzi, byłem strasznie smutny, kompletnie nic nie było w stanie mnie rozbawić...

inna historia(nie moja)... mój kumpel z jakimś gościem jechali do Krk pociągiem... jeszcze u nas na stacji czekali na odjazd pociągu... w momencie jak ten zaczął ruszać jakiś koleś wyskoczył z wagonu i odbił się od filaru... momentalnie go wciągnęło pod pociąg :shock: ... oczywiście maszynista zatrzymał pociąg i goście wszystko widzieli... opowiadał mi tylko, że całą drogę grzali wódę, bo poprostu byli w szoku i chcieli te obrazki z głów wyrzucić...


Obrazek
aleksander1986

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 sierpnia 2004
Posty: 267
Rejestracja: 02 sierpnia 2004

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2005, 02:24

Morderstwo księdza zakonnika !!!

Mam nadzieje ze ten temat nie zostanie zamkniety.
Długo się nie wypowiadalem na forum robie to od kilku dni a to spowodowane bylo wydarzeniem ktore opisze nizej.


Więc 27.05 br. mój brat który miał dopiero 27 lat cieszący się życiem zawsze uśmiechnięty,zginął w wypadku samochodowym w Dalewie w wojew.WLKP ktos kto jest z okolic Śremu powinien wiedzieć.
Wyjezdzajac swoim MALUCHEM z drogi podporzadkowanej zderzyl sie czolowo z Oplem Astrą którą prowadził zakonnik.W wyniku zderzenia mój brat zginął na miejscu.Ten zakonnik nawet nie zlozyl kondolencji ,jednak przyznal sie do winy.Niedlugo rozpocznie sie sprawa w sądzie.Po tym zdarzeniu bylem zalamany psychicznie.Dwaj kumple którzy z nim jechali przezyli ten wypadek.Najgorsze jest to ze smierc nadeszla tak nagle.Otwarlem drzwi okolo 22:30 patrze a tam policja,nie wiedzialem o co chodzi.Powiedzieli tylko z moim bratem jest ciezko,ojca nie bylo w tym czasie w domu,wiec szybko po niego pobieglem,w tym samym czasie moj drugi a zarazem obecnie jedyny brat uslyszal od nich ze Krzysztof bo tak on mial na imie zginął w wypadku.Po tym zdarzeniu(w sumie i juz przed)przestalem wierzyc w Boga,a tym bardziej przestalem sie dobrze wyrazac o księżach którzy powinni dawac przyklad moralny a nie zabijac.Ja powiedzialem i zarzeklem sie ze nie wybacze temu zakonnikowi.Powinien w tym wiezieniu zgnic.Jednak oprócz tego powinno go zameczyc sumienie.
Nie życze nikomu aby przezyl cos takiego i szanujcie swoją rodzine poki ją macie.

To tyle. (*)(*)(*)

Dołączyłem do tematu o śmierci /Dragon


...Taka miłość jest jedna...Juve
rafal005

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 sierpnia 2004
Posty: 323
Rejestracja: 10 sierpnia 2004

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2005, 02:38

Współczuję... Co mogę więcej powiedzieć, i tak słowa nie ukoją twojego wielkiego bólu... Pewnie nawet sobie nie wyobrażam co czujesz teraz, a co dopiero czułeś gdy się dowiedziałeś o śmierci brata...

(*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*)


Pilekww

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 marca 2005
Posty: 774
Rejestracja: 12 marca 2005

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2005, 08:31

współczuje bardzo. "Przestałeś wierzyc w Boga" napislaes to tylko tak ooo czy naprawde? Jak powiedziales to na serio to bardzo źle :naughty: tylko Bóg Ci teraz jest w stanie pomóc i On Cie wezprze w załamaniach :!:


"... Mamy 42 kluby w Serie A i B. Wszyscy rozmawiają, jedyny głuchoniemy klub to Inter." - Luciano Moggi
ULAT

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 marca 2005
Posty: 424
Rejestracja: 05 marca 2005

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2005, 09:05

Nie ma co przestawać wierzyć.....naprawdę zgadzam się z poprzednikiem że teraz tylko Wiara i Bóg moga ci pomóc jakkolwiek dziwnie może to brzmieć. A co do zakonnika...cóż on też jest tylko człowiekiem.Poza tym jest on jedynie przedstawicielem Boga na ziemi a nie jego odpowiednikiem więc i jemu błędy czasem tak tragiczne w skutkach się zdarzają. Pozostaje mi tylko ci współczuć i życzyć szczęścia w życiu.


ODPOWIEDZ