Wiedźmin 3: Dziki Gon

Podyskutuj na temat najnowszych gier, poradź się innych w temacie zakupu nowego komputera czy poproś o pomoc, jeśli masz jakiś problem z nim związany.
ODPOWIEDZ
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 26 maja 2016, 12:06

Marat87 pisze: Tak, ostatnimi czasy jest mało spotykany, subiektywnie. I tak samo subiektywnie, klimat z pierwszego Wieśka wręcz wylewał się hektolitrami i na tym możemy w sumie zakończyć tą jałową dysputę, bo nikt tu nikogo nie przekona do swoich racji. Jak widać zresztą, nie jestem odosobniony w tej opinii.
Wiesiek pierwszy miał klimat, ale klimat miał też dużo starszy Gothic, który był jednocześnie świetną grą. W przeciwieństwie do dzieła Redów. O to nie musimy się spierać.

Nie wiem jaka jest Twoja perspektywa na rynek gier wideo, ale moim zdaniem Twoje subiektywne odczucia prowadzą Cię na manowce w kwestii "klimatu". Mamy wiele klimatycznych gier. Trzeba jednak o nich wiedzieć i mieć odpowiednio szeroką definicję "klimatu".


Shadow Marshall

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2014
Posty: 1438
Rejestracja: 22 grudnia 2014

Nieprzeczytany post 27 maja 2016, 15:05

Mi z kolei ten Wiedźmin totalnie nie podszedł. Owszem muszę przyznać, że cały wykreowany świat jak i żywe dialogi to najwyższy poziom. Mnie totalnie odrzucił od siebie system walki. Nie wiem...nie umiem odnaleźć w tym przyjemności.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 4162
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 29 maja 2016, 10:18

Shadow Marshall pisze:Mi z kolei ten Wiedźmin totalnie nie podszedł. Owszem muszę przyznać, że cały wykreowany świat jak i żywe dialogi to najwyższy poziom. Mnie totalnie odrzucił od siebie system walki. Nie wiem...nie umiem odnaleźć w tym przyjemności.
U mnie to samo. Klimat owszem był, ale pewne rozwiązania w zakresie kreacji świata (sztuczne ściany, tunelowe obszary), a przede wszystkim beznadziejny system walki, sprawiły, że nie dotrwałem do końca gry.

Przy Gothicu 3 (i mówię to jako fan serii, który nie ukończył tej gry, bo była tak zabugowana!) czy Oblivionie pierwszy Wiedźmin wypada słabo.


Marat87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 maja 2011
Posty: 2470
Rejestracja: 17 maja 2011

Nieprzeczytany post 29 maja 2016, 20:25

Oblivion? Proszę cię... Morrowind to najlepszy TES jak dla mnie. Lubię tą serię, ale kreacja świata mnie zawsze mierziła. Mamy głównego "przearcyzłego" i musimy go pokonać, zawsze jako bezimienny wybraniec, wyciągnięty z wiezienia. Świat jest czarno-biały ( nie dotyczy naszej postaci, bo bez konsekwencji możemy być w gildii zabójców, złodziei, wojowników i magów ). I tu jest to, co mnie urzekło w kolejnych Wiedźminach, często źli mają swoje racje ( zarówno ci główni, jak i poboczni ), Aldesberg chciał uratować świat przed białym zimnem w jedynce, Letho był w dużej mierze zmuszony ( nie robił tego co robił, bo był do szpiku kości zły jak w TESach ), a na końcu nawet nie musimy go zabijać.
Trójka natomiast kuleje głównym wątkiem ( tak od połowy ), jest bardzo przewidywalny ( poprzednie części potrafiły nas zaskakiwać zwrotami akcji na koniec ), Eredin - główny zły - jest źle przedstawiony i w ogóle jakoś go mało. Ot takie ratowanie świata w stylu TESów przez wybrańca. My ratujemy wybrańca, wybraniec świat.
Wielka szkoda dla W3 jest taka, że nie będzie wydany modkit dla moderów. Oni poprawili by wiele bolączek, jak levelowanie itp.
Lepsze są misje poboczne, jak ta z baronem czy właśnie z SzK.

Ale wracając do jedynki. Dla mnie ma po prostu najlepszy klimat ze wszystkich gier w jakie grałem i tyle, czysto subiektywne odczucie, na które wpływ ma znajomość sagi i opowiadań Sapkowskiego. Być może gdybym nie czytał książek, miałbym inne zdanie na ten temat.
Ja gram głównie dla samej historii, jak mnie kreacja świata wciągnie i będzie to poparte muzyką ( świetna w menu jedynki ) i innymi smaczkami, to reszta niezbyt mnie interesuje. System walki? Owszem, nic szczególnego, ale z drugiej strony ja osobiście nie mam jakiegoś ideału, w żadnym erpegu mnie ten aspekt nie powalił, zresztą co tu takiego można wymyślić? Atak szybki/wolny, unik, blok, trochę magii, trochę walki na odległość łukami i kuszami. Dlatego też jako osoba grająca dla fabuły, gram zazwyczaj na niskim poziomie ( choć teraz w W3 podwyższyłem na trzeci, chce się delektować tym tytułem jak najdłużej ).
We


joy

Katalończyk
Katalończyk
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 kwietnia 2012
Posty: 771
Rejestracja: 18 kwietnia 2012

Nieprzeczytany post 27 lipca 2016, 00:11

Maracie jak znajdujesz Krew i Wino. Moim zdaniem główny wątek sporo słabszy od Serc z Kamienia. Bardziej przewidywalny. Boczne questy sporo nadrabiają. Ale jednak na koniec oczekiwałem czegoś lepszego. W sensie lepszego domknięcia tej trylogii. Brakowało mi też trochę bossów prócz wiadomego (tej walki i tak można było uniknąć), bo taki żabi król to było jednak wyzwanie. Jednak nie kładzie się to cieniem na cała podróż w tym świecie, bo jednak Toussaint było piękne i bajeczne chociaż zabrakło też questów w głównym zamku. Ta gra pod względem fabularnym jest mistrzostwem i czymś więcej niż tylko idź, zabij i przynieś. Spędziłem w grze ponad 120h, ale z pewnością jeszcze powrócę do tego świata, czy to ponownie książkowego czy właśnie w wersji video. A zapewne oba.

Już z niecierpliwością wypatruję Cyberpunku 2077, katuję się tym teaserem sprzed 3 lat. I wiem, że jeśli się ta gra pojawi to będzie arcydziełem nie gorszym od Wiedźmina.


Marat87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 maja 2011
Posty: 2470
Rejestracja: 17 maja 2011

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2016, 04:32

O proszę, a jednak ktoś napisał, czekałem z miesiąc po premierze na jakieś reakcje, bo nie chciałem znowu prowadzić monologu. A jak co do czego przyszło, to przeoczyłem twój post, przepraszam.

Mam podobne zdanie do twojego. Ogólnie cały dodatek oceniam na tym samym poziomie co SzK, tyle, że jest to spowodowane questami pobocznymi i ogromem samego dodatku. Sam wątek główny jest dobry i tylko tyle. Wydawać by się mogło, że historia oparta na legendzie o Twardowskim nie może być lepsza, bo będzie przewidywalna, a jednak była.
Redzi zapowiadali świetnego "arcyzłego", takiego, który wynagrodzi nam słabo ukazanego Eredina. No i niestety obietnicy nie dotrzymali. Kompletnie nie przekonuje mnie - rzekomo - zabójczo inteligenty wampir ( z dzienników z Tesham Mutna dowiadujemy się, że wampiry prowadziły hodowlę ludzką i traktowały ludzi jak trzodę chlewną ) zostaje zmanipulowany przez człowieka i wkręcony w dworską intrygę... no i ten irracjonalny atak na miasto.
Kompletnie do mnie nie trafił ten cały Detlaff, O'Dimowi nawet nie dorasta do pięt. Gdzieś tak do połowy ( deja vu z podstawki? :prochno: ) jeszcze mnie ten wątek jakoś trzymał w napięciu ( do momentu zdawania pierwszego raportu księżnej - no może jeszcze śledztwo dot. wina przeprowadzone wraz z księżną ). Później już nie bardzo.
Natomiast cała reszta po prostu świetna. Wszystkie poszukiwania rynsztunków, historia z Vivienne. No i zadanie z Wichtem, zbieraczem łyżek. Genialny klimat w tej posiadłości. Swoją drogą dowiadujemy się, że klątwę na dziewczynę która zamieniła się w potwora rzucił nie kto inny, jak Pan Lusterko.
Smaczek w zadaniu z Płotką.
Należy też wspomnieć w końcu o Regisie. Jestem zadowolony. To było duże ryzyko ze strony Redów, bo każdy ma jakiś swój wyidealizowany obraz tegoż wampira, oparty na książkach. Wiadomo było, że mało kogo zadowolą.
I przyznam oczywiście, że i ja mam inny obraz Regisa w swojej głowie, natomiast po spędzeniu całej gry z redowym odpowiednikiem nie przyszło mi na myśl "nie, to jest kompletnie skopane, zero podobieństw". I to uważam za duży sukces, chyba nic więcej nie mogli osiągnąć.
Pierwsze spotkanie na cmentarzu na prawdę fajne ( ten motyw miażdżył ), pogaduchy przy nalewce z mandragory i wspomnień czar. Frycz zdecydowanie dał radę z dubbingiem. No i ta rozmowa na koniec, w tej samej scenerii. Pada kwestia, że teraz Geralt uda się na długo wyczekiwany odpoczynek, bo nam wszystkim on się należy, po czym wiedźmin patrzy się z ekranu prosto na nas i lekko się uśmiecha. Bardzo dobry motyw.
Ale podsumowując ten wątek, dali radę z Regisem, nie skopali go.
No i jeszcze smaczek na koniec, w postaci spotkania w Corvo Bianco Triss/Yen/Ciri/Jaskra ( w zależności od naszych wyborów w podstawce ).
Bardzo dobry soundtrack, spokojnie na poziomie SzK ( choć ten mi bardziej przypadł do gustu, mimo, że krótszy ). Ponownie miecz wręczony przez Panią Jeziora ( swoją drogą kozacki miecz ).
Genialna wyprawa do świata bajek i kolejne reinterpretacje tychże.
Na koniec jeszcze słówko o Orianie. Nie wiem czy zauważyliście, ale jest to wampirzyca z trailera "A night to remember". Zresztą w grze Geralt zapowiada jej ponowne spotkanie.
Trochę jest nieścisłości z tym, bo była ona niewątpliwie wampirem wyższym, a w trailerze ma postać bruxy czy tam alpa. No ale w podstawce jedyny wampir wyższy też ma po przemianie postać ekimmy czy tam czegoś innego. Najprawdopodobniej redzi nie mieli jeszcze w tym czasie koncepcji jak przedstawić ten gatunek. No i wampira wyższego może zabić tylko inny wampir, tymczasem w trailerze potworzyca ginie, w dodatku jest podatna na słońce ( w przeciwieństwie do wampirów wyższych ). W grze zresztą również spotykamy Orianę tylko w nocy. Dlatego ciężko jest ją sklasyfikować.

Mówiąc krótko, świetny dodatek, który mógłby robić za pełnoprawną grę. Szkoda, że to już koniec naszej przygody z Geraltem.
Na razie też nic nie wskazuje na kontynuację marki z innym bohaterem ( wielu chciałoby Ciri ), przynajmniej nie przed 2021. Mam jednak nadzieję, że jednak wrócą kiedyś z czwórką.


jarmel

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 lutego 2006
Posty: 3246
Rejestracja: 25 lutego 2006

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2016, 10:00

Marat87 pisze: w dodatku jest podatna na słońce ( w przeciwieństwie do wampirów wyższych ).
Pewnie chodzi Ci o to jak Geralt po przebudzeniu po walce leży koło dymiącego się trupa? Ja to odebrałem tak, że się "stopiła" pod wpływem eliksiru Geralta ;) ale w sumie pewnie masz racje.
Miałem nadzieję, że po obietnicy Geralta będzie można pójść do Oriany i pokazać jej co o tym wszystkim myślę :prochno: niestety chyba się nie da, szukałem ją i nie znalazłem.


Marat87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 maja 2011
Posty: 2470
Rejestracja: 17 maja 2011

Nieprzeczytany post 16 sierpnia 2016, 06:25

O tym nie pomyślałem, choć nie wydaje mi się, żeby tak to miało działaj. W każdym bądź razie, REDzi pewnie nawet nie mieli zaplanowanego tego wszystkiego na rok w przód ( być może tylko jakiś ogólny szkic ), stąd te wszystkie nieścisłości i należałoby klasyfikować Oriane na równi z Regisem.
Swoją drogą, książkowy Geralt raczej nie dałby rady wampirowi wyższemu, nawet z jakimś śmiesznym eliksirem.


Flas

Juventino
Juventino
Rejestracja: 05 października 2012
Posty: 59
Rejestracja: 05 października 2012

Nieprzeczytany post 16 sierpnia 2016, 17:01

Marat87 pisze: Swoją drogą, książkowy Geralt raczej nie dałby rady wampirowi wyższemu, nawet z jakimś śmiesznym eliksirem.
Akurat to trudno stwierdzić, o ile pamiętam w sadze doszło do rozmowy Geralta z Jaskrem - jak już poznali tożsamość Regisa - i wiedźmin powiedział, że jakby Regis się "zbiesił" to nie wie czy dałby radę go pokonać, ale nie powiedział też wprost, że byłby bez szans. A tak na marginesie koncepcja, że wyższego wampira może "trwale" zabić inny przedstawiciel jego gatunku przewija się w książce, czy to pomysł RED? (wydaje mi się, że to pochodzi z gier, ale książki czytałem ponad 10 lat temu)


Marat87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 maja 2011
Posty: 2470
Rejestracja: 17 maja 2011

Nieprzeczytany post 17 sierpnia 2016, 03:15

To wymysł REDów, ale omawiamy w końcu ich grę i ich trailer, więc ma to jak najbardziej sens. Od Sapka wiemy jedynie, że Regis mógł się zregenerować i to nawet po totalnym spopieleniu ( co by wręcz wskazywało na swojego rodzaju "nieśmiertelność". Zresztą wspomniał tym w wywiadach, a nie w książce.

Co do szans Geralta w walce z wampirem. Owszem, tak powiedział, ale wątpię by dał radę, zwłaszcza z tym bolącym kolanem. Jemu ciężko szło z bruxą i nie wiadomo jakby się zakończyła walka, gdyby nie pomógł mu Nivellen.


ODPOWIEDZ