Papież jest w bardzo ciężkim stanie
- Ironek
- Juventino
- Rejestracja: 31 lipca 2003
- Posty: 880
- Rejestracja: 31 lipca 2003
Katolik ze mnie beznadziejny i dobrze o tym wiem...
Jednak to co się stało załamało mnie. Mam łzy w oczach, trzęsą mi się ręce. Nie potrafie napisać nic sensownego.
Dlaczego musiał odejść taki człowiek ?
Cierpiał za nas wszystkich tak jak kiedyś JEZUS CHRYSTUS...
BOŻE MIEJ GO W SWOJEJ OPIECE !! ;(;(;(
Jednak to co się stało załamało mnie. Mam łzy w oczach, trzęsą mi się ręce. Nie potrafie napisać nic sensownego.
Dlaczego musiał odejść taki człowiek ?
Cierpiał za nas wszystkich tak jak kiedyś JEZUS CHRYSTUS...
BOŻE MIEJ GO W SWOJEJ OPIECE !! ;(;(;(
- aleksander1986
- Juventino
- Rejestracja: 02 sierpnia 2004
- Posty: 267
- Rejestracja: 02 sierpnia 2004
Odszedł największy człowiek 20 wieku i pewnie największy człowiek rozpoczętego 21 wieku.
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)((*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)*)(*)*)(*)
:płaczę: :płaczę: :płaczę: :płaczę: :płaczę: :płaczę:
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)((*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)*)(*)*)(*)
:płaczę: :płaczę: :płaczę: :płaczę: :płaczę: :płaczę:
...Taka miłość jest jedna...Juve
- AgisDeluxe
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 91
- Rejestracja: 01 listopada 2003
tylko tyle moge napisac...
WIECZNE ODPOCZYWANIE RACZ MU DAC PANIE ...
[']
WIECZNE ODPOCZYWANIE RACZ MU DAC PANIE ...
[']
... żaden zwycięzca nie wierzy w przypadek ... F. Nietzsche
- BVB
- Dortmundczyk
- Rejestracja: 05 września 2003
- Posty: 295
- Rejestracja: 05 września 2003
† † † † † † † † † †
sobota dzien Maryjny, poszedl prosto do nieba (I sobota miesiąca)
† † † † † † † † † †
sobota dzien Maryjny, poszedl prosto do nieba (I sobota miesiąca)
† † † † † † † † † †
Ostatnio zmieniony 02 kwietnia 2005, 22:46 przez BVB, łącznie zmieniany 1 raz.
- M.
- Juventino
- Rejestracja: 26 lipca 2004
- Posty: 2167
- Rejestracja: 26 lipca 2004
Każdy musi kiedyś odejść.Marcin-IRONEK pisze:Dlaczego musiał odejść taki człowiek ?
Odszedł największy z żyjących ludzi. Jednak był na to przygotowany, wiedział, że musi umrzeć. Swą ziemską posługą na pewno zasłużył na niebo, w którym będzie uwolniony od ziemskich cierpień. Będzie mu tam lepiej niż tu. Nam pozostaje się tylko modlić.
:roll:
- Capitan
- Juventino
- Rejestracja: 26 lutego 2004
- Posty: 181
- Rejestracja: 26 lutego 2004
Przeraszam, za tą wypowiedź, która z pewnością nie jednemu się nie spodoba, ale czuję, że muszę o tym napisać.
Ostatnie dni Ojca Świętego kojarzyły mi się z Drogą Krzyżową samego Chrystusa. Papież cierpiał i to na oczach milionów ludzi. Tracił siły i stawał się coraz bardziej niedołężny. W ostatnie dni stracił swój największy atut, swoją największą siłę - głos. Bo to właśnie swoimi słowami zmieniał nas wszystkich i nasz świat. A teraz, gdy nie potrafi juz niczego powiedzieć stoi przed nami jak Jezus z szat odziany. Jednak temu swojemu cierpieniu nadał sens i mimo wszystko nie tracił wewnętrzego spokoju i pogody ducha. Był przykładem dla nas, abyśmy wiedzieli jak mamy przyjmować nawet najboleśniejsze doświadczenia. I podobnie jak na Drodze Krzyżowej Chrystus pocieszał płaczące niewiasty tak i dziś Papież mówił do nas "Jestem zadowolony, wy teź bądźcie. Módlmy się razem z radością. Dziewicy Maryi powierzam wszystko radośnie".
Proszę nie odbierać tego jako zrównania Jana Pawła II z Jezusem. Chodzi o to, że nasz Papież na nowo przypomniał nam sens cierpienia. I powinniśmy o tym pamietać, gdyż była to Jego ostatnia dla lekcja...
Teraz czeka na niego zasłużony odpoczynek. I choć ,jak każdemu z dzieci Jana Pawła II, jest mi bez niego ciężko i smutno, wyobrażam sobie jak teraz wraz z Bogiem rozmawiją i żartują.
Ostatnie dni Ojca Świętego kojarzyły mi się z Drogą Krzyżową samego Chrystusa. Papież cierpiał i to na oczach milionów ludzi. Tracił siły i stawał się coraz bardziej niedołężny. W ostatnie dni stracił swój największy atut, swoją największą siłę - głos. Bo to właśnie swoimi słowami zmieniał nas wszystkich i nasz świat. A teraz, gdy nie potrafi juz niczego powiedzieć stoi przed nami jak Jezus z szat odziany. Jednak temu swojemu cierpieniu nadał sens i mimo wszystko nie tracił wewnętrzego spokoju i pogody ducha. Był przykładem dla nas, abyśmy wiedzieli jak mamy przyjmować nawet najboleśniejsze doświadczenia. I podobnie jak na Drodze Krzyżowej Chrystus pocieszał płaczące niewiasty tak i dziś Papież mówił do nas "Jestem zadowolony, wy teź bądźcie. Módlmy się razem z radością. Dziewicy Maryi powierzam wszystko radośnie".
Proszę nie odbierać tego jako zrównania Jana Pawła II z Jezusem. Chodzi o to, że nasz Papież na nowo przypomniał nam sens cierpienia. I powinniśmy o tym pamietać, gdyż była to Jego ostatnia dla lekcja...
Teraz czeka na niego zasłużony odpoczynek. I choć ,jak każdemu z dzieci Jana Pawła II, jest mi bez niego ciężko i smutno, wyobrażam sobie jak teraz wraz z Bogiem rozmawiją i żartują.
- BVB
- Dortmundczyk
- Rejestracja: 05 września 2003
- Posty: 295
- Rejestracja: 05 września 2003
- BVB
- Dortmundczyk
- Rejestracja: 05 września 2003
- Posty: 295
- Rejestracja: 05 września 2003