sylwestrowe opowiesci

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Pershing

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 listopada 2004
Posty: 52
Rejestracja: 11 listopada 2004

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2005, 21:01

Sylwka spedziłem dziwnie jak dla mnie, w Kraku na rynku i nie tylko :o (dziwnie, bo co roku jakas impre robilismy dla 60 osob, ale coz w tym roku nie wyszło). Ale panowie tam było za*******, normalnie masakra, od 18 do 1:30 na rynku, potem zwiedzalismy przez 3h osiedla, aleje, parki, na Wawel trafilismy, (dobrze ze to było koło jubilatu). Historie nam sie kosmiczne przydarzyły, na szczesie tylko raz dostałem w morde(mam za co Bogu dziekowac) Tam sie "kogos" czepialiscie ze jego ziom takie teksty na 997 mowił, mowie Wam pały były hmmm tak wyrozumiałe dla nas 8) Naprawde polecam wybrac sie paczka(nas 11 było, a skonczylismy w 3 na jakims przystanku...), oczywiscie troche czy wiecej %%% sie zawsze przyda(trzeba miec troche szczescie zeby nigdzie porzadnie nie oberwac), ale nastepny dzien ok 18:00 z resztkami z plecaka i sie wspomina, full wypas, poza tym tylu ludzi poznacie, z kazdym sie "czegos napijecie" zawsze ktos "przyburzy" ale paczka razniej!!!

PS. Bedziecie mieli co wspominac po takim wypadzie, nie pisze swoich historii, bo pomyslicie ze sciemniam, ale do tej pory wspominamy.....masakra


RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1217
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2005, 21:38

No tak patrze i czytam i zauwazyłem ze podzieliło sie na forum na Pijaczkow :wink: Degustujacych alkochole :P I STraniacych od napoji wyskokowych! czyli tak jak w normalnym Zyciu :D Ja nie bede ukrywał ze Lubie alkochol i nie mam sie wydaje czym wstydzic jednal stronie od opowiescie typu: " Wychlelem 0,7 na twarz (zdarzało sie :D Jednak nie pytajcie co było dalej) i nadal mogłem pic" albo " Wypiłem 100 browarow i byłem trzezwy" Jak ja slysze takie opowiastki to mi nogi ze smiechu miekna.... :? Po co kłamac... A co najgorsza chwalic sie tym :|


Swojego Sylwestra spedziłem z Przyjaciółmi, Mamy fajna paczke i nie ebde ukrywał ze było sporo alkocholu ale jak to przyjaciele jeden pilnował drugiego i jak kogos zmogło kładlismy Go spac iszlismy SIe dalej Bawic... A bawilimy sie w Domu Duzym Domku wiec nie byłoporblemów ze Spaniem :wink:

P.s Szczeliwego Nowego Roku :wink:


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
Pawciosss

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 maja 2004
Posty: 669
Rejestracja: 02 maja 2004

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2005, 22:43

Kac był jak stodoła ... muszę się przyznać :? Ale to co najgorsze - czyli hafty ominąłem ( co innego gospodarz imprezy). W sumie mogę impreza mocno alkoholowa ,bo oprócz zakupionego prowiantu(pizze i inne wynalazki) i startowych alkoholi (czyli tych zakupionych przez organizatora) ,tylko ja nie wziąłem ze sobą dodatkowych procentów. I w sumie dobrze ,bo było tego tyle ,że wystarczająco wystarczyło ,a nawet było za dużo.
Żeby nie było - liczba osób skończonych była bardzo mała ,ale nie obyło się bez drobnych zniszczeń.
Ile wypiłem? Sam nie pamiętam , sporo ,ale to chyba nie jest rzecz godna chwalenia ;)
Impreza była u kumpla w domu poza P-ń. ok.30 osób. Bardzo przyjemnie. Wcale nie leżałem cały czas na ziemi ,lecz balowałem.


Alexa Del Piero

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 października 2003
Posty: 608
Rejestracja: 30 października 2003

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2005, 23:01

Ja spędziłam Sylwka bardzo spokojnie i bez kropli alkoholu. Do północy na przemmian grałam w NFS'a i oglądałam telewizje, gdzieś do 1 oglądałam sztuczne ognie i rozsyłałam smsy z życzeniami a potem poszłam spać. O 4 rano pobudka a o 5:30 już byłam w pracy


Fieri dopo la vittoria, fedeli dopo la sconfitta

FORZA JUVE !
Bar_87

Juventino
Juventino
Rejestracja: 30 lipca 2004
Posty: 21
Rejestracja: 30 lipca 2004

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 00:17

Moge stwierdzic tlyko jedno po przeczytaniu powyższych postów i odpowedzi na temat ze większość forumowiczów to straszne "czopy" sory,bez obrazy ale spędzania jedej co jak co najważniejszej imprezy w domu przed kompem to drobna przesada nie mówie zeby sie odrazu żeby się upijać ktos nei lubi spoko...ale żeby w domu przed kompem :/ dla mnei to mało że dziwne ale śmieszne...Ale każdy jest kowalem swojego losu!Ja spędzielm pijąc i przysmarzająć co nie co i jestem z tego zadowolony :)[/quote]


!!Repair The World!! Do Not Destroy IT!!
Jamal_TH

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 249
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 00:37

Bar_87 pisze:Moge stwierdzic tlyko jedno po przeczytaniu powyższych postów i odpowedzi na temat ze większość forumowiczów to straszne "czopy" sory,bez obrazy ale spędzania jedej co jak co najważniejszej imprezy w domu przed kompem to drobna przesada nie mówie zeby sie odrazu żeby się upijać ktos nei lubi spoko...ale żeby w domu przed kompem :/ dla mnei to mało że dziwne ale śmieszne...Ale każdy jest kowalem swojego losu!Ja spędzielm pijąc i przysmarzająć co nie co i jestem z tego zadowolony :)
Aż brakuje słów... Ja spędziŁem sylwestra przed kompem i się z tego cieszę.A Ty nie masz prawa wypowiadać się w ten sposób o innych.
Każdy jest inny, miał inne okoliczności, w jakich spędził sylwestra (niektórzy byli chorzy) i nie Twoja sprawa czy spędzili go w domu !!!
Nie każdego podnieca picie i palenie, takie sprawy są (i tutaj Cię cytuję) ,,czopów'' co chcą się podniecić, że się napili !
Mój kolega był zdziwiony, że togorocznego sylwestra spędzę w domu, zapytał mnie co ja będę wspominał na starość :? cytuję... ,,że byłeś grzeczniutki i siedziałeś w domku i nie napiłeś się piwa ?? ''
Dla mnie to już była przesada.... Odpowiedziałem ,, A co ! Mam się nachlać, stracić całą zabawę i nie pamiętać co się działo ? I z tego mam być dumny ?? '' --> Nic nie odpowiedział.
Tak więc porównałem te dwa ,,przypadki'' i dla mnie to jest bardzo niskie.
Już nie mówię nawet o samym piciu czy paleniu jakiegoś ******..
Ale chodzi mi o fakt, że nie potraficie uszanować decyzji innych !
Trochę pokory do cholery ! Nie uważajcie się za lepszych, bo wy palicie czy pijecie i dla was to jest zaj**** zabawa :x
Szanujcie trochę innych, to będziecie i wy szanowani.
Nie dla każdego sylwester to jakiś najważniejszy dzień w roku.
,,Każdy jest kowalem swojego losu'', cytatami sypiesz ślicznie, szkoda, że się do nich nie stosujesz i nie potrafisz się obejść od wyśmiewania itp.
Dzięki takim kulturalnym wypowiedziom, pełnym błędów ortograficznych, to forum dużo traci... :x
Kurde trochę dystansu a nie zarozumialstwa...
Bar... siedzenie przed kompem jest zdrowsze niż palenie czy picie.
Ale jeśli wolisz inaczej spędzić sylwka...Masz do tego prawo.Ale nie odbieraj tego prawa innym i nie obrażaj ich prywatności.
Jeśli ci się nie podoba jak ktoś spędził sylwestra to po prostu nie pisz, policz do dziesięciu a swoją dumę schowaj w ...... kieszeń :x


Ja swojego sylwka spędziłem w rodzinnej atmosferze przy stole, kulturalnie i bez żadnych libacji.Potem posiedziałem przed komputerem i zaczął się sylwester.Wyszedłem przed blok, postałem z kilkunastoma osobami (bo reszta poszła na imprezę, na którą nie zgodziłem się iść), świętowaliśmy nowy rok.Ogólnie bez rewelacji, ale cieszę się, że pamiętam każdy szczegół tamtego wieczoru.Napiłem się lampkę szampana i dla mnie to jest zabawa.A bawić trzeba się z klasą i wiedzieć kiedy przestać.pozdrawiam


Go hard, or go home.
gregor_g4

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 października 2003
Posty: 1357
Rejestracja: 14 października 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 17:27

Jamal_TH pisze: Nie każdego podnieca picie i palenie, takie sprawy są (i tutaj Cię cytuję) ,,czopów'' co chcą się podniecić, że się napili !
to ze pojdzeisz na sylwestra na jakas impreze to nieznaczy ze odrazu musisz pic wodke lub zazywac jakies narkotyki.
Skoro wolales spedzic noc sylwestrowa w domu przed kompem... Twoj wybor, ja go nie krytykuje. Chociaz wg mnie sylwester to jedyna taka noc w roku, na komputerze mozesz grac przez okragly rok, wiec chcocuiaz w sylwestra moze warto sie choc troche pobawic ( nie mowie o zabawie z alkoholem jesli ktos nie lubi, mozesz sie spotkac ze znajomymi, potanczyc, pogadac )
Jamal_TH pisze:Mój kolega był zdziwiony, że togorocznego sylwestra spędzę w domu, zapytał mnie co ja będę wspominał na starość :? cytuję... ,,że byłeś grzeczniutki i siedziałeś w domku i nie napiłeś się piwa ?? ''
to ze napijesz sie jednego piwa to nie znaczy ze nachlejesz sie jak swinia, moze mial na mysli jedno, symboliczne piwo
Jamal_TH pisze:Jeśli ci się nie podoba jak ktoś spędził sylwestra to po prostu nie pisz, policz do dziesięciu a swoją dumę schowaj w ...... kieszeń :x
z Twojej wypowiedzi wynika ze nie podoba Ci sie jak ktos spedza sylwestra pijac alkohol... kazdy ma prawo wyboru, jadnej osobie nie spodoba sie sylwester przed komputerem, drugiemu sylwester z alkoholem, troche tolerancji...

Jamal_TH pisze:A bawić trzeba się z klasą i wiedzieć kiedy przestać.pozdrawiam
zgadzam sie w 100% , ale to ze ktos wypije jedno lub dwa piwa to nie znaczy ze sie nachlal i stracil sylwestra....
Ostatnio zmieniony 01 października 2013, 19:26 przez gregor_g4, łącznie zmieniany 1 raz.


Jamal_TH

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 249
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 17:42

gregor nie miałem na myśli wszystkich tylko tych, którzy właśnie NIE tolerują sposobu życia innych.Ja jestem tolerancyjny i nie mam nic przeciwko takim co piją czy coś (no chyba że to nie jest ,,jedno piwo''), ale niech się chociaż tym nie chwalą !
Gregor nie wiem gdzie Ty się w zdaniu :

Jamal_TH napisał:
Jeśli ci się nie podoba jak ktoś spędził sylwestra to po prostu nie pisz, policz do dziesięciu a swoją dumę schowaj w ...... kieszeń

...doszukałeś braku tolerancji... Mi chodzi o ingerencję w życie innych, poczułem się urażony jak on napisał, że Ci co siedzieli w domu to ,,czopy'' :? Nie chcę żeby ktoś kto mnie nie zna, nie zna mojej sytuacji i w ogóle, oceniał wg tego jak spędziłem sylwestra.Nikt nie lubi być z góry osądzany, szczególnie o coś, co nie jest warte kłótni.

Gregor rację masz z tym, że z moich postów wynika, iż każdy kto idzie na impreze idzie się nachlać (-; no ale trochę inne przesłanie miało mieć to zdanie... W każdym razie, wiemy jakie są czasy, jak się wszystko zmienia, wódka, narkotyki itp. to ,,przysmaki'' coraz młodszych ludzi...
Dlatego się wkurzyłem, że ,,bar_87'' napisał o innych ,,czopy'', a sam pijąc piwo i przypalając coś, wcale lepszy się nie okazał.Nie wiem jakie to były ilości, ale jak mu to imponuje, to gratuluje, nie mnie to oceniać.pzdr


Go hard, or go home.
DamKam

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 listopada 2003
Posty: 1746
Rejestracja: 10 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 18:11

DamKam pisze:Ja Sylwestra spedzilem w domu z rodzina :wink:
Nie bylo alkoholu (a zreszta nawet jakby byl to i tak nie lubie wiec nie pil bym) no i bylo spokojnie.... nic ciekawego sie nie dzialo :wink:
O godz. 20 jak juz zaczalem sie nudzic to postanowilem chyba 6 raz ogladnac ten pamietny mecz Juve - Real... :D Potem TV no i tak zlecialo do polnocy.
Potem tradycyjnie przed domem troche petardek i na chwile do znajomych i tak spedzilem tego Sylwestra.
Ja sie nie wstydze tego co napisalem.... i wcale nie uwazam ze jestem jakims "czopem".... :evil:

I tutaj popieram zdanie Jamal_TH !!!!!

Co z tego ze nie chlalem na Sylwka.... Co z tego ze wogole nie lubie alkoholu a mam juz prawie 18 lat.... Co z tego ??? Czy to znaczy ze jestem gorszy ??? Ludzie... bez przesady !!!!! Czy w tym kraju zeby byc uwazanym za "spoko goscia" trzeba chlac czy palic :?
Zreszta.... ile razy na jakis wycieczkach siedzialem z kumplami w pokoju i oni pili, ja nie i co.... nikt mi tego nie wytykal !!!! Zawsze bylem mile widziany w towazystwie...

Ja nikomu nie bronie napic sie jakiegos alkoholu czy zapalic :wink: Niech kazdy robi co uwaza za stosowne ale nie mozna sie kogos czepiac bo on nie pije, itp!!!!

I nie chce zeby ten temat stal sie miejscem jakis klotni...
pozdrawiam


gregor_g4

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 października 2003
Posty: 1357
Rejestracja: 14 października 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 18:36

DamKam pisze: Co z tego ??? Czy to znaczy ze jestem gorszy ??? Ludzie... bez przesady !!!!!
wcale nie, ale ten kto pije tez nie powinien byc krytykowany, jego wybor ma do tego prawo ...
Jamal_TH pisze: Gregor nie wiem gdzie Ty się w zdaniu :

Jamal_TH napisał:
Jeśli ci się nie podoba jak ktoś spędził sylwestra to po prostu nie pisz, policz do dziesięciu a swoją dumę schowaj w ...... kieszeń

...doszukałeś braku tolerancji...
przyznaje, zle zinterpretowalem Twoja wypowiedz.
Jamal_TH pisze:poczułem się urażony jak on napisał, że Ci co siedzieli w domu to ,,czopy'' :?
w/w okreslenie nie bylo na miejscu, ale coz w niektorych sytuacjach moze lepiej cos takiego przemilczec, niekazdy potrafi znalezc synonim ktory nikogo niwe urazi.. :)
Jamal_TH pisze:no ale trochę inne przesłanie miało mieć to zdanie...
wiem jakie o przeslanie Ci chodzilo, ciezko dzisiaj znalezc impreze bez alkoholu :) ale takie tez sie trafiaja, w kazdym razie jesli nie chcesz to nie musisz tak jak inni uczestnicy korzystac z napojow wyskokowych.
Jamal_TH pisze:Dlatego się wkurzyłem, że ,,bar_87'' napisał o innych ,,czopy'', a sam pijąc piwo i przypalając coś, wcale lepszy się nie okazał.Nie wiem jakie to były ilości, ale jak mu to imponuje, to gratuluje, nie mnie to oceniać.pzdr
jego wybor, skoro mu sie to podoba, nie zabraniajmy mu tego ...
Jak wczesniej napisales, nie znamy Twojej sytuacji, ktora czesto zmusza do tego, ze sylwestra nie spedzamy na imprezach lub prywatkach, a w sposob ktory dla innych moze okazac sie dziwny, jednak jesli ktos mowi ze nie idze na sylwestra ( nie chodzi tu o Ciebie Jamal ) bo nie lubi alkoholu i woli spedzic ta noc przed komputerem, kiedys wg mnie bedzie tego zalowac, za pare lat nie bedzie miec czego wspominac ( chyba tylko ze zdobyl z Juve CL w FIFE 2005 itp ) a bez alkoholu tez da sie swietnie bawic.

pozdro


Marcin_FCJ

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 czerwca 2003
Posty: 896
Rejestracja: 16 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 19:04

Sylwester... iść czy nie iść?
Oczywiście iść !

Tak siedzę i się zastanawiam co może być fajnego w siedzeniu w noc sylwestrową przed komputerem lu telewizorem i jakie są tego przyczyny? Doszedłem do wniosku że przyczyny mogą być naprawdę różne. Oto one:

1.Dana osoba jest nałogowcem komputerowym nie mogącym wytrzymać kilka godzin bez klawiatury.
2.Dana osoba jest introwertykiem. Nie najlepiej czuje się w szerszym gronie rówieśników.. woli wszystko robić samemu i jest domatorem.
3.Brak znajomości co łączy się z punktem drugim. Dana osoba nigdzie nie idzie bo nie ma gdzie pójść. Nie ma przyjaciół i nie ma zbyt dobrych kontaktów z rówieśnikami.
4.Sytuacja zmusza ją do pozostania w domu. Np. choroba czy też praca.. jednak w wypadku gdy do pracy mamy na 7 to nie widzę przeciwwskazań by do 12 do północy posiedzieć gdzieś w miłym towarzystwie.


Według mnie nie pójście na impreze taką jak sylwester z powodów 1,3 jest chore i niepojęte dla mnie. Nie wiem jak komputer może rządzić kimś do tego stopnia żeby wybierać właśnie jego a nie zabawę z koleżeństwem. Nie posiadanie ciekawych znajomości także jest czymś dla mnie niewytłumaczalnym. Człowiek jest istotą która potrzebuje kontaktu a jeśli nie to jest w tym coś dziwnego. Bycie intowertykiem jest dla mnie dziwactwem i chyba należy nad tym popracować. Chyba nikt z Was nie chce obudzić się za 50 lat zupełnie sam nie mają nawet do kogo zadzwonić? Aha, proszę nie mieszajcie w to alkocholu.. jedni lubią inni nie, to kwestia upodobań. Moim zdaniem nie powinno przeginać się ani w jedną ani w drugą stronę.


DamKam

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 listopada 2003
Posty: 1746
Rejestracja: 10 listopada 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 19:39

Jesli o mnie chodzi to nie jestem nalogowcem komputera i mam sporo przyjaciol, wiec z tym nie mam problemow :D

A tak na marginesie: ja sam zapraszalem do siebie do domu kumpla na Sylwestra tylko ze on akurta nie mogl przyjsc a w zasadzie przyjechac bo jest z innej miejscowosci.....


29

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 października 2003
Posty: 162
Rejestracja: 01 października 2003

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 19:52

Mój sylwester trwał od czwartku do niedzieli :-) byliśmy w około 60 ludzi w Buczkowicach (schronisko) obok Szczyrku i było bardzo fajnie. Narty&Alkohol&Zabawa&Karaoke& ... newet kumple Otylie w barze spotkali... :-) to tyle... opisywac nie będe... kto nie był niech żałuje.


Bar_87

Juventino
Juventino
Rejestracja: 30 lipca 2004
Posty: 21
Rejestracja: 30 lipca 2004

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 20:01

Popieram Martina JFC!! W 100% NIe bede komentował śmiesznej i infantylnej wypowiedzi Jamala TH publicznie...Przepraszam wszyztskich urażonych moja wypowiedzią.Ale tak samo jak nie toleruje Niemców,gejów,korupcji czy złodziejstwa i mogę sie na te tematy wypowiedziec to tez na błachy ale równiez mnie smieszacy,denerujacy (spędzania sylwestra przed komputerem) wypowiedziec.Sory.Pozdro!!


!!Repair The World!! Do Not Destroy IT!!
bartusek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 stycznia 2004
Posty: 216
Rejestracja: 30 stycznia 2004

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2005, 20:45

FanJuventusu pisze: Wychlelem 0,7 na twarz (zdarzało sie :D Jednak nie pytajcie co było dalej) i nadal mogłem pic" (...) Jak ja slysze takie opowiastki to mi nogi ze smiechu miekna.... :? Po co kłamac... A co najgorsza chwalic sie tym :|
I dlatego własnie nie napisałem ile też sporzyłem na Sylwka wódeczki bo i tak by mi nikt tu nie uwierzył i stałbym się posmiewiskiem.... :-D
Jak ktos ma mocny łeb to tez nie jest za dobrze, bo zawsze Ty musisz czuwac nad wszystkim i w dodatku pilnować aby kumplom nic nie było...
Czasami zastanawim sie czemu mimo mojego młodego wieku jestem tak uodproniony na trunki, a pije przeciez bardzo rzadko....
Wiem, że nie jest to powód do dumy, ale to dziwne...

Co do Waszego sporu to uważam, ze każdy powinnien sam za siebie zadecydowac i dobrze, że koledzy zostali w domu i spedzilili czas tak jak lubia, niż by mieli źle sie czuc na imprezie, albo patrzec jak ich koledzy są zalani w trupa....
Niech każdy zajmie sie sobą.... Co nie znaczy, że nie zgadzam sie z tym, ze akurat w Sylwka mozna było by troszqe zaszalec... :-D
Pozdro !!


ODPOWIEDZ