Przemyślenia o Juventusie i jego przyszłej roli w Serie A
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7408
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Temat założyłem głównie z uwagi na posty przeczytane przeze mnie na tym forum, a także aby wyrzucić z siebie to czego wewnętrznie nie mogę przetrawić. Poruszyłem kilka kwestii w 1 temacie jako iż większość spraw jest ze sobą powiązana.
Początkowo chciałem napisać jedynie komentarz do tematu "Jak powinno wyglądać letnie okienko transferowe?", ale nie wytrzymałem nerwowo po przeczytaniu kilku ostatnich stron.
Męczą mnie już gadki, on nie pasuje do SERIE A, nie potrafiłby się odnaleźć w lidze włoskiej, ten styl gry się nie nadaje, jest zbyt ofensywny BLA BLA BLA.
Przepraszam bardzo, ale przed Calciopoli myśląc SERIE A, mówiłeś JUVENTUS. To my powinniśmy wyznaczać standardy gry we włoskiej piłce (jak na razie robi to Inter - fartowne zwycięstwa po 1-0, szczęśliwe gole w ostatnich... [nie tylko, ale jednak] - cóż, co kto lubi)
Osobiście byłbym za wniesieniem do włoskiej piłki (przeżywającej obecnie kryzys) powiewu świeżego powietrza, jakim byłaby próba ustanowienia nowych standardów, zarówno pod względem myśli taktycznej jak i stylu gry w Calcio.
Uważam, że JUVENTUS stoi w miejscu z którego mógłby wyruszyć jako jeden z prekursorów pozytywnych, w mojej opinii, zmian zmierzających do:
-obalenia mitu wyłącznie defensywnej gry
-uatrakcyjnienia meczów w celu większej przystępności dla przeciętnego kibica
-oraz (jak pisałem wyżej) wprowadzenia ofensywnych zmian w stylu gry (z czym wiążą się także operacje transferowe, czego najlepszym przykładem jest, sprzedaż Diego "bo nie pasuje do taktyki")
Największym grzechem Juve w poprzednim sezonie była rażąca nieumiejętność wywalczenia 3 pkt. z drużynami z dołu tabeli. Co więcej, nie udawało nam się czasem wywalczyć choćby 1 pkt., ba na tle przeciętnych zespołów nie potrafiliśmy skonstruować kilku ofensywnych akcji.
Zastanówcie się teraz (choćby i "na chłopski rozum") jak wyglądałaby gra Barcelony przeciwko (np.) Chievo (z którym przegraliśmy 1-0). Min. 70% posiadania piłki na korzyść Blaugrany, min. 10 dośrodkowań, min. 5 sytuacji bramkowych. Jakie dawalibyście szanse na zwycięstwo Chievo? Odpowiedź nasuwa się jedna - bardzo marne.
Oczywiście słyszę już głosy wołające: "tak najlepiej dać za przykład Barcelonę bo jest tak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>", "to zostań kibicem Barcy", "wróć do FM'a". Tacy użytkownicy wykorzystali w tym momencie mniej % możliwości swojego mózgu niż przeciętny człowiek. Dlaczego?
Mecz Barcelona - Inter = ofensywa vs totalna defensywa
Fakt, iż FCB musiało odrabiać straty, zapewne miało wpływ na grę obu zespołów. Pamiętajmy jednak, że większość meczów zaczyna się od wyniku 0-0. (choćby faza grupowa LM i spotkania FCB vs Inter)
Wykorzystując moją koncepcję rozwoju Juventusu w kierunku "barcelońskim" drużyna taka jak Chievo miałaby 2 opcje, bronić się jak do tej pory (i być zapewne dostarczycielem punktów) lub (w dłuższym okresie czasu również zmienić swoją koncepcję gry przestawiając się na bardziej ofensywną piłkę dążącą do konfrontacji i wymiany ciosów, co miałoby przełożenie w atrakcyjności spotkania).
Tutaj właśnie upatrywałbym szansy na zmianę 'mentalności' Calcio. Mógłby wystąpić pewien łańcuch przyczynowo-skutkowy. Skoro Juventus gra bardzo ofensywnie to zespoły takie jak Inter, Milan (choćby dzięki R80 i Pato zaczyna tak grać), Roma (sezon 08/09) również mogą. Co pozostałoby np. Palermo, Sampdorii, Fiorentinie czy Napoli? Próba dorównania najlepszym lub trzymanie się utartych zwyczajów. Również drużyny teoretycznie najsłabsze miały by tą możliwość (albo bronimy i liczymy na cud, albo dokonujemy przejścia w miarę możliwości na ofensywniejszy styl gry). Właśnie przykład hiszpański jest dla mnie najlepszym odnośnikiem. Dwie wielkie firmy Barcelona i Real; próbujące dotrzymać im kroku Valencia, Sevilla, Atletico czy Villareal; fantastyczna postawa Realu Mallorca w minionym sezonie.
Druga sprawa to zmiana w szkoleniu piłkarzy. Słyszałem wiele głosów, że potencjał zarówno włoskiego 'rynku' a tym samym reprezentacji Italii zamiera. Nie ma nowych talentów które mogłyby zastąpić odchodzące gwiazdy. Dzięki wprowadzeniu ofensywnych standardów, aby występować w Serie A, nie wystarczyłoby posiadanie odpowiednich warunków fizycznych i jako takich innych umiejętności. Kluby musiałyby położyć większy nacisk na walory czysto techniczne.
Podam tu przykład Pepe, którego zapewne ujrzymy w Juve. Dla mnie, na umiejętności zawodnika składają się naturalny talent oraz wyszkolenie w klubie (proporcje 50/50). Narzekacie na jego przeciętność, nazywacie go słabym. Nie wiem jak u niego z talentem, ale część jego umiejętności na pewno jest zasługą wyszkolenia we "włoskim stylu". Podajcie mi przykład trzech Włochów, grających na prawym (jak i lewym?) skrzydle , który znacząco przewyższa umiejętnościami Pepe. Ciężka sprawa, prawda? Najlepiej podać przykłady piłkarzy zagranicznych, olewając tym samym włoskie podwórko.
Denerwuje mnie też maniera przypisywania zawodników do jednej określonej pozycji. Kolejny przykład z FCB: Messi lewe, prawe skrzydło; Keita defensywny pomocnik, środkowy pomocnik, prawoskrzydłowy czy RM: C.Ronaldo napastnik skrzydłowy prawy-lewy, ofensywny pomocnik. To zawodnik ma się uczyć gry na kilku (choćby dwóch) pozycjach np. ze względu na braki kadrowe. Jak rzecze Franc Smuda: wielozadaniowość.
Wracając do wyżej wymienionego przykładu. Ofensywny Juventus w obu przypadkach (związanych ze stylem gry Chievo) tylko zyskuje. W jakim celu dalej trzymać się przestarzałych (w mojej ocenie) schematów gry i zastanawiać się czy 'tym razem damy radę'?
Większość z nas uznałaby za sensację, gdyby Barcelona nie poradziła sobie z Chievo. Skąd więc te obawy, że grający mocno ofensywny football Juventus miałby nagle stracić z nimi 1 czy 2 bramki i przegrać? Szczerze? Jedyną nasuwającą mi się myślą, są zawodnicy o zbyt niskiej wartości sportowej, którzy nie potrafiliby sprostać takiemu stylowi gry.
W tym momencie wkracza ostatni i jeden z najbardziej istotnych, ze względu na trwające mercato, tematów, jakim są transfery. Nie będę się tu rozpisywał, ponieważ wiele zostało już napisane. Poza tym jeżeli ktoś dotarł do tego momentu mojej wypowiedzi, wie (a przynajmniej się domyśla), jaki mam stosunek do "podobno zbyt ofensywnych jak na Calcio" ruchów transferowych, "niepasujących do tej-a-tej taktyki". W letnim okienku liczę, na choć jednego gracza klasy światowej.
W Barcelonie wygląda to mniej więcej tak (niech mnie jakiś fan FCB poprawi, jeśli się mylę): 1-4-1-2-2-1
----------Valdes-----------
Alves-Puyol-Pique-Abidal
----------Toure-------------
-------Xavi-Iniesta------
Pedro---------------Messi
----------Zlatan-----------
Ilu widzicie tu zawodników typowo defensywnych? Ja dostrzegam 4. Czy stanowi to problem dla Barcelony? Za odpowiedź niech posłuży bilans bramkowy w lidze 98:24 (+74).
Chciałbym aby pierwsze stadium wprowadzania ofensywnego ustawienia (a co ważniejsze ofensywnych zawodników) wyglądało tak: 1-4-2-3-1
--------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
-----------Melo-Marchisio-------
-Krasic------Diego-----Jovetic/Silva--
------Iaquinta/Amauri/Dżeko--
lub choćby tak: 1-4-2-1-2-1
---------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
----------Melo--Sissoko-------
------------Marchisio----------
------Aguero*------Diego*----
---Iaquinta/Amauri/Dżeko----
Obrona może wyglądać różnie, więc podałem przykładowych defensorów.
* Aguero i Diego, jako support strikerzy lub fałszywi skrzydłowi. Jak ktoś mi napisze, że są za wolni, nie mają techniki i dryblingu aby wejść samemu w pole karne, nie potrafią dośrodkować ze stojącej piłki lub w biegu, nie mają umiejętności strzału z dystansu czy nie potrafią celnie podać prostopadle to radzę najpierw zrobić tak (10 razy dla efektu) ew. napisać co ich dyskryminuje, oprócz: "bo Diego jest ofensywnym pomocnikiem", "bo to nie jego pozycja".
Moim zdaniem Aguero (jedyny transfer piłkarza ofensywnego do podstawowego składu) w takiej taktyce i przy ofensywnych bocznych obrońcach mógłby uczynić różnice w ataku Juventusu. (piłkarze opcjonalni np. Jovetic, Silva, Robinho)
Pozdrawiam i zapraszam do kulturalnej, rzeczowej dyskusji na każdy z powyższych tematów (liczę chociaż na jedną odpowiedź od jakiegoś zapaleńca, który, tak jak ja, lubi sobie przeanalizować pewne sprawy ). Krytyka mi nie straszna więc "jedźcie z grubej rury" byle z sensem.
Początkowo chciałem napisać jedynie komentarz do tematu "Jak powinno wyglądać letnie okienko transferowe?", ale nie wytrzymałem nerwowo po przeczytaniu kilku ostatnich stron.
Męczą mnie już gadki, on nie pasuje do SERIE A, nie potrafiłby się odnaleźć w lidze włoskiej, ten styl gry się nie nadaje, jest zbyt ofensywny BLA BLA BLA.
Przepraszam bardzo, ale przed Calciopoli myśląc SERIE A, mówiłeś JUVENTUS. To my powinniśmy wyznaczać standardy gry we włoskiej piłce (jak na razie robi to Inter - fartowne zwycięstwa po 1-0, szczęśliwe gole w ostatnich... [nie tylko, ale jednak] - cóż, co kto lubi)
Osobiście byłbym za wniesieniem do włoskiej piłki (przeżywającej obecnie kryzys) powiewu świeżego powietrza, jakim byłaby próba ustanowienia nowych standardów, zarówno pod względem myśli taktycznej jak i stylu gry w Calcio.
Uważam, że JUVENTUS stoi w miejscu z którego mógłby wyruszyć jako jeden z prekursorów pozytywnych, w mojej opinii, zmian zmierzających do:
-obalenia mitu wyłącznie defensywnej gry
-uatrakcyjnienia meczów w celu większej przystępności dla przeciętnego kibica
-oraz (jak pisałem wyżej) wprowadzenia ofensywnych zmian w stylu gry (z czym wiążą się także operacje transferowe, czego najlepszym przykładem jest, sprzedaż Diego "bo nie pasuje do taktyki")
Największym grzechem Juve w poprzednim sezonie była rażąca nieumiejętność wywalczenia 3 pkt. z drużynami z dołu tabeli. Co więcej, nie udawało nam się czasem wywalczyć choćby 1 pkt., ba na tle przeciętnych zespołów nie potrafiliśmy skonstruować kilku ofensywnych akcji.
Zastanówcie się teraz (choćby i "na chłopski rozum") jak wyglądałaby gra Barcelony przeciwko (np.) Chievo (z którym przegraliśmy 1-0). Min. 70% posiadania piłki na korzyść Blaugrany, min. 10 dośrodkowań, min. 5 sytuacji bramkowych. Jakie dawalibyście szanse na zwycięstwo Chievo? Odpowiedź nasuwa się jedna - bardzo marne.
Oczywiście słyszę już głosy wołające: "tak najlepiej dać za przykład Barcelonę bo jest tak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>", "to zostań kibicem Barcy", "wróć do FM'a". Tacy użytkownicy wykorzystali w tym momencie mniej % możliwości swojego mózgu niż przeciętny człowiek. Dlaczego?
Mecz Barcelona - Inter = ofensywa vs totalna defensywa
Fakt, iż FCB musiało odrabiać straty, zapewne miało wpływ na grę obu zespołów. Pamiętajmy jednak, że większość meczów zaczyna się od wyniku 0-0. (choćby faza grupowa LM i spotkania FCB vs Inter)
Wykorzystując moją koncepcję rozwoju Juventusu w kierunku "barcelońskim" drużyna taka jak Chievo miałaby 2 opcje, bronić się jak do tej pory (i być zapewne dostarczycielem punktów) lub (w dłuższym okresie czasu również zmienić swoją koncepcję gry przestawiając się na bardziej ofensywną piłkę dążącą do konfrontacji i wymiany ciosów, co miałoby przełożenie w atrakcyjności spotkania).
Tutaj właśnie upatrywałbym szansy na zmianę 'mentalności' Calcio. Mógłby wystąpić pewien łańcuch przyczynowo-skutkowy. Skoro Juventus gra bardzo ofensywnie to zespoły takie jak Inter, Milan (choćby dzięki R80 i Pato zaczyna tak grać), Roma (sezon 08/09) również mogą. Co pozostałoby np. Palermo, Sampdorii, Fiorentinie czy Napoli? Próba dorównania najlepszym lub trzymanie się utartych zwyczajów. Również drużyny teoretycznie najsłabsze miały by tą możliwość (albo bronimy i liczymy na cud, albo dokonujemy przejścia w miarę możliwości na ofensywniejszy styl gry). Właśnie przykład hiszpański jest dla mnie najlepszym odnośnikiem. Dwie wielkie firmy Barcelona i Real; próbujące dotrzymać im kroku Valencia, Sevilla, Atletico czy Villareal; fantastyczna postawa Realu Mallorca w minionym sezonie.
Druga sprawa to zmiana w szkoleniu piłkarzy. Słyszałem wiele głosów, że potencjał zarówno włoskiego 'rynku' a tym samym reprezentacji Italii zamiera. Nie ma nowych talentów które mogłyby zastąpić odchodzące gwiazdy. Dzięki wprowadzeniu ofensywnych standardów, aby występować w Serie A, nie wystarczyłoby posiadanie odpowiednich warunków fizycznych i jako takich innych umiejętności. Kluby musiałyby położyć większy nacisk na walory czysto techniczne.
Podam tu przykład Pepe, którego zapewne ujrzymy w Juve. Dla mnie, na umiejętności zawodnika składają się naturalny talent oraz wyszkolenie w klubie (proporcje 50/50). Narzekacie na jego przeciętność, nazywacie go słabym. Nie wiem jak u niego z talentem, ale część jego umiejętności na pewno jest zasługą wyszkolenia we "włoskim stylu". Podajcie mi przykład trzech Włochów, grających na prawym (jak i lewym?) skrzydle , który znacząco przewyższa umiejętnościami Pepe. Ciężka sprawa, prawda? Najlepiej podać przykłady piłkarzy zagranicznych, olewając tym samym włoskie podwórko.
Denerwuje mnie też maniera przypisywania zawodników do jednej określonej pozycji. Kolejny przykład z FCB: Messi lewe, prawe skrzydło; Keita defensywny pomocnik, środkowy pomocnik, prawoskrzydłowy czy RM: C.Ronaldo napastnik skrzydłowy prawy-lewy, ofensywny pomocnik. To zawodnik ma się uczyć gry na kilku (choćby dwóch) pozycjach np. ze względu na braki kadrowe. Jak rzecze Franc Smuda: wielozadaniowość.
Wracając do wyżej wymienionego przykładu. Ofensywny Juventus w obu przypadkach (związanych ze stylem gry Chievo) tylko zyskuje. W jakim celu dalej trzymać się przestarzałych (w mojej ocenie) schematów gry i zastanawiać się czy 'tym razem damy radę'?
Większość z nas uznałaby za sensację, gdyby Barcelona nie poradziła sobie z Chievo. Skąd więc te obawy, że grający mocno ofensywny football Juventus miałby nagle stracić z nimi 1 czy 2 bramki i przegrać? Szczerze? Jedyną nasuwającą mi się myślą, są zawodnicy o zbyt niskiej wartości sportowej, którzy nie potrafiliby sprostać takiemu stylowi gry.
W tym momencie wkracza ostatni i jeden z najbardziej istotnych, ze względu na trwające mercato, tematów, jakim są transfery. Nie będę się tu rozpisywał, ponieważ wiele zostało już napisane. Poza tym jeżeli ktoś dotarł do tego momentu mojej wypowiedzi, wie (a przynajmniej się domyśla), jaki mam stosunek do "podobno zbyt ofensywnych jak na Calcio" ruchów transferowych, "niepasujących do tej-a-tej taktyki". W letnim okienku liczę, na choć jednego gracza klasy światowej.
W Barcelonie wygląda to mniej więcej tak (niech mnie jakiś fan FCB poprawi, jeśli się mylę): 1-4-1-2-2-1
----------Valdes-----------
Alves-Puyol-Pique-Abidal
----------Toure-------------
-------Xavi-Iniesta------
Pedro---------------Messi
----------Zlatan-----------
Ilu widzicie tu zawodników typowo defensywnych? Ja dostrzegam 4. Czy stanowi to problem dla Barcelony? Za odpowiedź niech posłuży bilans bramkowy w lidze 98:24 (+74).
Chciałbym aby pierwsze stadium wprowadzania ofensywnego ustawienia (a co ważniejsze ofensywnych zawodników) wyglądało tak: 1-4-2-3-1
--------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
-----------Melo-Marchisio-------
-Krasic------Diego-----Jovetic/Silva--
------Iaquinta/Amauri/Dżeko--
lub choćby tak: 1-4-2-1-2-1
---------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
----------Melo--Sissoko-------
------------Marchisio----------
------Aguero*------Diego*----
---Iaquinta/Amauri/Dżeko----
Obrona może wyglądać różnie, więc podałem przykładowych defensorów.
* Aguero i Diego, jako support strikerzy lub fałszywi skrzydłowi. Jak ktoś mi napisze, że są za wolni, nie mają techniki i dryblingu aby wejść samemu w pole karne, nie potrafią dośrodkować ze stojącej piłki lub w biegu, nie mają umiejętności strzału z dystansu czy nie potrafią celnie podać prostopadle to radzę najpierw zrobić tak (10 razy dla efektu) ew. napisać co ich dyskryminuje, oprócz: "bo Diego jest ofensywnym pomocnikiem", "bo to nie jego pozycja".
Moim zdaniem Aguero (jedyny transfer piłkarza ofensywnego do podstawowego składu) w takiej taktyce i przy ofensywnych bocznych obrońcach mógłby uczynić różnice w ataku Juventusu. (piłkarze opcjonalni np. Jovetic, Silva, Robinho)
Pozdrawiam i zapraszam do kulturalnej, rzeczowej dyskusji na każdy z powyższych tematów (liczę chociaż na jedną odpowiedź od jakiegoś zapaleńca, który, tak jak ja, lubi sobie przeanalizować pewne sprawy ). Krytyka mi nie straszna więc "jedźcie z grubej rury" byle z sensem.
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 5561
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Ziomek, cholera, gdybym był dziewczyną, chciałbym mieć z Tobą dzieci!
Mam jednak kilka uwag :)To może w punktach.
1.
2.
3.
4.
5. I na koniec kilka nieznaczących uwag:
a.
b. Ja widze w taktyce Barcelony 5 zawodników odpowiedzialnych za defensywe- Toure jest tam DMem, fakt, że idącym do przodu, ale DMem. No i częściej gra tam Busquets i na szpicy będzie Villa. Messi na prawym a Pedro na lewym skrzydle.
c.
Mam jednak kilka uwag :)To może w punktach.
1.
Nie jest to takie proste. Wydaje mi się, że trenerzy w Serie A myślą niezwykle stereotypowo, są przyzwyczajeni do utartych schematów. Zespoły z dołu tabeli stosują odmienione lekko, ale jednak catenacio, stawiając wszystko na defensywę i kilka kontr w meczu. Europejskie 4-3-1-2, znane jako romb, to coś zupełnie innego niż włoskie 4-3-1-2, które stosuje kilka zespołów, a do którego „używa” 3 defensywnie nastawionych pomocników. Dlatego też, po części oczywiście, w Serie A ciężko jest zaaklimatyzować się niektórym piłkarzom i gracze przychodzący z Bundesligi czy Primera Devision mogą mieć problemy. Czy nastąpił bym łańcuch przyczynowo skutkowy, kiedy Juventus, Milan i Inter zaczęłyby grac ofensywnie? Nie wiem, wydaje mi się jednak, że ze względu na stereotypowe myślenie trenerów słabszych zespołów, wymyśliliby ustawienie 5-4-1 zamiast grę na wymianę ciosów. Zauważ, że przeciwko Barcelonie, zespoły La ligi generalnie się murują, upatrując szansy w długich piłkach za linie pomocy Barcy, czy też kontry skrzydłami, gdy ofensywnie usposobieni boczni obrońcy nie zdążyli wrócić z rajdu.Osobiście byłbym za wniesieniem do włoskiej piłki (przeżywającej obecnie kryzys) powiewu świeżego powietrza, jakim byłaby próba ustanowienia nowych standardów, zarówno pod względem myśli taktycznej jak i stylu gry w Calcio.
2.
Jeśli kiałby być to przykład na wyrównanie poziomu ligi, na ukazanie potencjału słabszych zespołów to kiepsko wyszedł W minionym sezonie istniała tylko Barcelona i Real. Dwie potężne, cudowne drużyny, które zdominowały, kompletnie zdominowały ligę! Słabsze zespoły mogły bić się co najwyżej o 2 miejsca premiowane awansem do Champions League. Dotrzymywanie kroku dójce faworytów zakończyło się po kilku(nastu) kolejkach.Właśnie przykład hiszpański jest dla mnie najlepszym odnośnikiem. Dwie wielkie firmy Barcelona i Real; próbujące dotrzymać im kroku Valencia, Sevilla, Atletico czy Villareal; fantastyczna postawa Realu Mallorca w minionym sezonie.
3.
Jesteś może przypadkiem moim bratem? O ile taki Del Piero już nie będzie skrzydłowym o tyle przed Diego wszystko jest do osiągnięcia. Taki Candreva czy Krasić również z powodzeniem powinni dopasowywać się do dane formacji i zadań na boisku. Ale nie przesadzałbym też w drugą stronę. Z Marchisio będzie raczej kiepski skrzydłowy, ze względu na to, że zawodnik ten nie jest dynamiczny, nie ma „odejścia” aby zgubić obrońcę. Ma technikę typowo użytkową dla środkowego pomocnika.Denerwuje mnie też maniera przypisywania zawodników do jednej określonej pozycji. Kolejny przykład z FCB: Messi lewe, prawe skrzydło; Keita defensywny pomocnik, środkowy pomocnik, prawoskrzydłowy czy RM: C.Ronaldo napastnik skrzydłowy prawy-lewy, ofensywny pomocnik. To zawodnik ma się uczyć gry na kilku (choćby dwóch) pozycjach np. ze względu na braki kadrowe. Jak rzecze Franc Smuda: wielozadaniowość.
4.
Dokładnie tak. Graczy przystosowanych do gry technicznej, kombinacyjnej, zespołowej mamy niewielu- są to w nieprzypadkowej kolejności: Diego, Alex (gdy ma ochotę podawać), mała przerwa, Marchisio, Candreva, Camoranesi, mała przerwa, Giovinco (?), długo nic i cała reszta. W Barcelonie do której się odnosisz, wszyscy, dosłownie wszyscy umieją wymieniać podania z pierwszej piłki na małej przestrzeni.Skąd więc te obawy, że grający mocno ofensywny football Juventus miałby nagle stracić z nimi 1 czy 2 bramki i przegrać? Szczerze? Jedyną nasuwającą mi się myślą, są zawodnicy o zbyt niskiej wartości sportowej, którzy nie potrafiliby sprostać takiemu stylowi gry.
5. I na koniec kilka nieznaczących uwag:
a.
Kiedy my po powrocie do Serie A wygraliśmy kilka(naście?) meczy po bramkach w końcówce, wszyscy piali z zachwytu nad walecznością do ostatniej minuty i genami zwycięzców.Inter - fartowne zwycięstwa po 1-0, szczęśliwe gole w ostatnich...
b. Ja widze w taktyce Barcelony 5 zawodników odpowiedzialnych za defensywe- Toure jest tam DMem, fakt, że idącym do przodu, ale DMem. No i częściej gra tam Busquets i na szpicy będzie Villa. Messi na prawym a Pedro na lewym skrzydle.
c.
Oni rzadko dośrodkowują. Bardziej bym napisał- 350 wymienionych podań po ziemiBlaugrany, min. 10 dośrodkowań
Wejdź w moje archiwalne posty 8) :twisted:ReinerJuve pisze:Szczerze mówiąc to najmądrzejszy post jaki miałem przyjemność czytać na tym forum...
Ostatnio zmieniony 07 czerwca 2010, 08:29 przez stahoo, łącznie zmieniany 1 raz.
- ReinerJuve
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2010
- Posty: 334
- Rejestracja: 06 marca 2010
Szczerze mówiąc to najmądrzejszy post jaki miałem przyjemność czytać na tym forum...
Kawał dobrej, przemyślanej roboty, zgadzam sie z Tobą w 100%.
Kawał dobrej, przemyślanej roboty, zgadzam sie z Tobą w 100%.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7356
- Rejestracja: 08 października 2002
ja tu widze dowod na to ze o 4 w nocy to juz czlowiek jednak nie mysli tak jak pozwala mu na to mozg, bez urazy oczywiscie
jesli diego mowi ze boiska mu przeszkadzaja to po co go trzymac? za rok i za dwa tez mu beda przeszkadaly bo nic na stadionach serie a sie nie zmieni
w ustawieniu barcelony widzisz to co chcesz, ja widze 7 def zawodnikow bo xavi i iniesta to nowoczesni pomocnicy, my z takich mamy jedynie marchisio, nie ma wiec co tu porownywac obu druzyn ani tez lig, inne umiejetnosci defensywne druzyn co podkresla kazdy kto sie tu przenosi czy to z niemiec czy hiszpanii, nie ma co gadac, barcelona w serie a nie mialaby takiego bilansu za zadne skarby, a naszym grygerom do zawodnikow barcelony troche brakuje, tak wiec proponuje to co sam proponowales, przerzuc sie na barcelone albo wlacz FMa
jesli diego mowi ze boiska mu przeszkadzaja to po co go trzymac? za rok i za dwa tez mu beda przeszkadaly bo nic na stadionach serie a sie nie zmieni
w ustawieniu barcelony widzisz to co chcesz, ja widze 7 def zawodnikow bo xavi i iniesta to nowoczesni pomocnicy, my z takich mamy jedynie marchisio, nie ma wiec co tu porownywac obu druzyn ani tez lig, inne umiejetnosci defensywne druzyn co podkresla kazdy kto sie tu przenosi czy to z niemiec czy hiszpanii, nie ma co gadac, barcelona w serie a nie mialaby takiego bilansu za zadne skarby, a naszym grygerom do zawodnikow barcelony troche brakuje, tak wiec proponuje to co sam proponowales, przerzuc sie na barcelone albo wlacz FMa
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- bajbek17
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
- Posty: 1558
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
Zgadzam się w 100%. Wydaję mi się, że kiedyś włoska defensywa nie była dlatego taka świetna bo broniła sie 3/4 drużyny jak obecnie, tylko tych 4 plus dmf byli genialni w obronie. Nie podoba mi się obecne Calcio bo ja uwielbiam twardą włoską defensywe ale nie zaczynającą się od skrzydłowych. W tym sezonie zauważyłem jedno w grze naszych pupilów mianowicie strzelając bramkę byle komu np. w 35 minucie od razu przechodzimy do głębokiej defensywy co powoduje większość akcji przeciwników i większą szansę właśnie na zdobycie gola przeciwników. Trzeba grać swoje a nie liczyc na końcowe 1-0. Jeżeli ktoś nie wierzy to proponuje sprawdzic wyniki Juve w tym sezonie i zobaczyc jak to wygląda...W większości meczach po prowadzeniu Juve 1-0 strzelali na 1-1 itd. A do tego to Juve powinno odzyskać respekt we Włoszech bo w tym sezonie to wyraźnie było widać, że drużyny ze środka i dołu tabeli takiego nie czują...
- Młody Wilk20
- Juventino
- Rejestracja: 18 listopada 2006
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 listopada 2006
Juventus nigdy nie będzie grał jak Barcelona a Serie A nie będzie taka jak Primera Division. Wiadomo, że fajnie ogląda się futbol ofensywny taki jaki proponuje drużyna z Katalonii, ale Calcio ma swój urok i dlatego to jest moja ulubiona liga. Tu liczy się taktyka, rzadko jest miejsce na improwizację.
Serie A posiada swój unikatowy styl. Ta liga często jest opiniowana przez stereotypy, że jest nudna, drużyną zależy przede wszystkim na tym, aby nie stracić bramki. Denerwują mnie szczególnie komentarze polskich pseudo-komentatorów, dziennikarzy, którzy nie mają zielonego pojęcia o dzisiejszym Calcio. W minionym sezonie padały wiele razy "hokejowe" wyniki, jednak ciągle słychać utarte zdanie o nudnej włoskiej piłce. Moim zdaniem Serie A znajduje się w specyficznym momencie, od czasu Calciopoli rozgrywki te straciły na wartości, poziom został obniżony.
Juventus powstanie jak feniks z popiołów, lecz na to potrzeba czasu. Każdy z kibiców chciał, aby zespół od razu włączył się do walki o najwyższe cele, niestety to nie jest taki łatwy proces. Ja ufam nowemu zarządowi, są to ludzie z bagażem doświadczeń, trzeba dać im czas oraz możliwość działania. Ufałem też Secco i spółce, nie zapominam o tym, że to dzięki ich pracy zespół wygrał Serie B, po powrocie awansował do LM, zajął 2 miejsce w lidze. Oczywiście zostały też popełnione błędy jak zwolnienie Ranieriego czy sprowadzenie Diego i wszystkie konsekwencje z tego wynikające.
Każdy z nas ma swoje wyobrażenie na temat "nowego" Juventusu. I każdy ma do niego prawo. Moim zdaniem Juve ma być zespołem, a nie zlepkiem gwiazd. Tu najważniejsze mają być barwy, tradycja, historia jaka idzie za tym klubem. Zespół ma zwyciężać i nigdy się nie poddawać. Dla mnie nie muszą grać pięknie, liczy się tylko zwycięstwo. W drużynie trzeba odbudować na nowo mentalność, bo nie ma w nim już tzw. DNA zwycięzców. Zespół od 4 lat nic nie wygrał, została uśpiona potrzeba ciągłego zwyciężania i bycia na szczycie. Dlatego jestem za sprowadzaniem jak największej liczby Włochów do Turynu oraz wprowadzeniem naszej młodzieży, bo oni wiedzą jaki był Juventus i o co powinien walczyć. Trudno teraz o takich piłkarzy jak Nedved, którzy zawsze walczyli na boisku, większość to niestety najemnicy, którzy myślą tylko o forsie, a nie o tym co reprezentują te biało-czarne barwy. Według mnie Bianconeri muszą znowu poczuć głód zwycięstw, wtedy będziemy w stanie pokonać każdego, i to nie zależnie od formacji czy indywidualności. Juventus musi wypracować swój własny styl, którego będzie ikoną. Powinien łączyć ze sobą żelazną dyscyplinę taktyczną z elementami improwizacji. Zawodnicy powinni wychodzi na plac gry z pianą na ustach, aby przeciwnicy na ich widok mieli miękkie kolana. Kończąc swoją wypowiedź chce podkreślić, że Juve to ikona Calcio i nie powinna iść w kierunku wyznaczonym przez inny klub, ale powinna reprezentować ze sobą najlepsze cechy włoskiej piłki.
Serie A posiada swój unikatowy styl. Ta liga często jest opiniowana przez stereotypy, że jest nudna, drużyną zależy przede wszystkim na tym, aby nie stracić bramki. Denerwują mnie szczególnie komentarze polskich pseudo-komentatorów, dziennikarzy, którzy nie mają zielonego pojęcia o dzisiejszym Calcio. W minionym sezonie padały wiele razy "hokejowe" wyniki, jednak ciągle słychać utarte zdanie o nudnej włoskiej piłce. Moim zdaniem Serie A znajduje się w specyficznym momencie, od czasu Calciopoli rozgrywki te straciły na wartości, poziom został obniżony.
Juventus powstanie jak feniks z popiołów, lecz na to potrzeba czasu. Każdy z kibiców chciał, aby zespół od razu włączył się do walki o najwyższe cele, niestety to nie jest taki łatwy proces. Ja ufam nowemu zarządowi, są to ludzie z bagażem doświadczeń, trzeba dać im czas oraz możliwość działania. Ufałem też Secco i spółce, nie zapominam o tym, że to dzięki ich pracy zespół wygrał Serie B, po powrocie awansował do LM, zajął 2 miejsce w lidze. Oczywiście zostały też popełnione błędy jak zwolnienie Ranieriego czy sprowadzenie Diego i wszystkie konsekwencje z tego wynikające.
Każdy z nas ma swoje wyobrażenie na temat "nowego" Juventusu. I każdy ma do niego prawo. Moim zdaniem Juve ma być zespołem, a nie zlepkiem gwiazd. Tu najważniejsze mają być barwy, tradycja, historia jaka idzie za tym klubem. Zespół ma zwyciężać i nigdy się nie poddawać. Dla mnie nie muszą grać pięknie, liczy się tylko zwycięstwo. W drużynie trzeba odbudować na nowo mentalność, bo nie ma w nim już tzw. DNA zwycięzców. Zespół od 4 lat nic nie wygrał, została uśpiona potrzeba ciągłego zwyciężania i bycia na szczycie. Dlatego jestem za sprowadzaniem jak największej liczby Włochów do Turynu oraz wprowadzeniem naszej młodzieży, bo oni wiedzą jaki był Juventus i o co powinien walczyć. Trudno teraz o takich piłkarzy jak Nedved, którzy zawsze walczyli na boisku, większość to niestety najemnicy, którzy myślą tylko o forsie, a nie o tym co reprezentują te biało-czarne barwy. Według mnie Bianconeri muszą znowu poczuć głód zwycięstw, wtedy będziemy w stanie pokonać każdego, i to nie zależnie od formacji czy indywidualności. Juventus musi wypracować swój własny styl, którego będzie ikoną. Powinien łączyć ze sobą żelazną dyscyplinę taktyczną z elementami improwizacji. Zawodnicy powinni wychodzi na plac gry z pianą na ustach, aby przeciwnicy na ich widok mieli miękkie kolana. Kończąc swoją wypowiedź chce podkreślić, że Juve to ikona Calcio i nie powinna iść w kierunku wyznaczonym przez inny klub, ale powinna reprezentować ze sobą najlepsze cechy włoskiej piłki.
Juve, storia di un grande amore
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Dobry temat, daje do myślenia.
Osobiście rozgraniczyłbym tu dwie rzeczy: gra w Serie A i gra w pucharach europejskich. Nie sądzę, żeby dało się zmienić mentalność Serie A. Nawet jeśli zespoły włoskie zaczną grać bardziej ofensywny i otwarty futbol, to nadal będzie to ofensywny i otwarty po włosku - a to zawsze będzie się różniło od hiszpańskiej czy angielskiej piłki. Wizytówką Włochów zawsze była taktyka, czasem niemal jak prosto z szachów wzięta. Niekiedy na ligowym podwórku okazywała się najskuteczniejszym podejściem (vide czasy Capello w Juve), niekoniecznie jednak sprawdzała się na arenie europejskiej. Nie wiem, trudno mi sobie wyobrazić Juventus grający "hiszpański" futbol, potrafię sobie wyobrazić atrakcyjny futbol w wykonaniu Juve, ale zawsze będzie to coś innego niż Hiszpania. Wyobrażam sobie go bardziej w postaci meczów sprzed lat z Barceloną (półfinał, 2:1 po dogrywce) czy sztampowych niemal już z Realem (tu większość, ale rzecz jasna zwłaszcza to 3:1 z rewanżu, w którym wydarzyło się wszystko). Taki Juventus by mnie uszczęśliwił.
Zgadzam się jednak w temacie dostosowania się piłkarzy do gry w Serie A. Jeśliby chcieć utożsamiać się zbyt mocno z twierdzeniem "nie pasowania" do danej ligi, sporo piłkarzy spędzałoby swoją karierę w jednej lidze albo na własnym podwórku. Wszechstronność i umiejętności danego piłkarza powinny pozwalać na elastyczne wdrożenie się w charakterystykę danych rozgrywek - tak to sobie wyobrażam. Jestem więc spokojny o Diego i innych, którzy ponoć teraz "nie pasują" do Calcio. Aklimatyzacja. Piłkarz może nie pasować do poziomu prezentowanego przez zespół, ale raczej nie do całej ligi. Tu przykładem są dla mnie Tiago czy Molinaro. To, że sprawdzili się gdzie indziej, zrzuciłbym raczej na bark klasy zespołu, niż innego stylu gry w lidze.
Osobiście rozgraniczyłbym tu dwie rzeczy: gra w Serie A i gra w pucharach europejskich. Nie sądzę, żeby dało się zmienić mentalność Serie A. Nawet jeśli zespoły włoskie zaczną grać bardziej ofensywny i otwarty futbol, to nadal będzie to ofensywny i otwarty po włosku - a to zawsze będzie się różniło od hiszpańskiej czy angielskiej piłki. Wizytówką Włochów zawsze była taktyka, czasem niemal jak prosto z szachów wzięta. Niekiedy na ligowym podwórku okazywała się najskuteczniejszym podejściem (vide czasy Capello w Juve), niekoniecznie jednak sprawdzała się na arenie europejskiej. Nie wiem, trudno mi sobie wyobrazić Juventus grający "hiszpański" futbol, potrafię sobie wyobrazić atrakcyjny futbol w wykonaniu Juve, ale zawsze będzie to coś innego niż Hiszpania. Wyobrażam sobie go bardziej w postaci meczów sprzed lat z Barceloną (półfinał, 2:1 po dogrywce) czy sztampowych niemal już z Realem (tu większość, ale rzecz jasna zwłaszcza to 3:1 z rewanżu, w którym wydarzyło się wszystko). Taki Juventus by mnie uszczęśliwił.
Zgadzam się jednak w temacie dostosowania się piłkarzy do gry w Serie A. Jeśliby chcieć utożsamiać się zbyt mocno z twierdzeniem "nie pasowania" do danej ligi, sporo piłkarzy spędzałoby swoją karierę w jednej lidze albo na własnym podwórku. Wszechstronność i umiejętności danego piłkarza powinny pozwalać na elastyczne wdrożenie się w charakterystykę danych rozgrywek - tak to sobie wyobrażam. Jestem więc spokojny o Diego i innych, którzy ponoć teraz "nie pasują" do Calcio. Aklimatyzacja. Piłkarz może nie pasować do poziomu prezentowanego przez zespół, ale raczej nie do całej ligi. Tu przykładem są dla mnie Tiago czy Molinaro. To, że sprawdzili się gdzie indziej, zrzuciłbym raczej na bark klasy zespołu, niż innego stylu gry w lidze.
- meda11
- Juventino
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
- Posty: 1280
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
Podpisuje się po tym. Nie chcę w Turynie żadnej Barcelony czy Manchesteru - chcę włoskie Juve i basta!Młody Wilk20 pisze:Według mnie Bianconeri muszą znowu poczuć głód zwycięstw, wtedy będziemy w stanie pokonać każdego, i to nie zależnie od formacji czy indywidualności. Juventus musi wypracować swój własny styl, którego będzie ikoną. Powinien łączyć ze sobą żelazną dyscyplinę taktyczną z elementami improwizacji. Zawodnicy powinni wychodzi na plac gry z pianą na ustach, aby przeciwnicy na ich widok mieli miękkie kolana. Kończąc swoją wypowiedź chce podkreślić, że Juve to ikona Calcio i nie powinna iść w kierunku wyznaczonym przez inny klub, ale powinna reprezentować ze sobą najlepsze cechy włoskiej piłki.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6213
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Ja na ten przykład wolę gdy wygrywamy 1:0 niż 4:3. Naprawdę.jackop pisze:Uważam, że JUVENTUS stoi w miejscu z którego mógłby wyruszyć jako jeden z prekursorów pozytywnych, w mojej opinii, zmian zmierzających do:
(...)
-uatrakcyjnienia meczów w celu większej przystępności dla przeciętnego kibica
Swego czasu trochę myślałem dlaczego Juventus gra tak jak gra i kilka spostrzeżeń w Twoim poście odnalazłem, aczkolwiek zarówno jak i w innych tematach dotyczących czy to gry czy transferów trzeba pamiętać o jednym, my możemy myśleć i mówić swoje, a to co się tam stanie to już oddzielna sprawa. I prędzej czy później ich decyzje trzeba będzie zaakceptować. Aktualnemu zarządowi zaufałem i mam nadzieję, że tym razem się nie zawiodę. Niech robią z tą drużyną co chcą, jedne ruchy transferowe mi się bardziej podobają, inne mniej, ale do tego radzę podchodzić wszystkim z nieco większym dystansem, bo śmiać mi się chce jak niektórzy przeżywają każdego newsa wymyślonego przez upalonego dziennikarza.
Mam jeszcze jedno przemyślenie taktyczne. Nie widzę różnicy między 4-2-3-1 a 4-4-2.
To wszystko z mojej strony.
- kamilu_87
- Juventino
- Rejestracja: 03 października 2008
- Posty: 655
- Rejestracja: 03 października 2008
W końcu ktoś to dostrzegłszczypek pisze: Mam jeszcze jedno przemyślenie taktyczne. Nie widzę różnicy między 4-2-3-1 a 4-4-2.
To wszystko z mojej strony.
4-4-2
Krasić - Melo - Marchisio - ?
-----------Aguero/Diego - ?
4-2-3-1
------Melo - Marchisio-----
Krasić - Diego/Aguero - ?
--------- ?---------
- Eric6666
- Juventino
- Rejestracja: 13 listopada 2006
- Posty: 2129
- Rejestracja: 13 listopada 2006
4-4-2 i 4-2-3-1 na moje oko różnią się tym, że
w 4-2-3-1 2 to bardzo def. pomocnicy, którzy wspomagają defensywę, a skrzydłowi są bardziej ofensywnie nastawieni, grając w jednej linii z rozgrywającym.
x----x----x----x
x----x----x----x 4-4-2
------x----x-----
x---x-----x----x
-----x------x----
x------x-------x 4-2-3-1
----------x------
to drugie ustawienie jest moim zdaniem bardziej ofensywne. Ale w 4-4-2 jak ulał pasowałby Marchisio, zaś do 4-2-3-1 ? jego pociąg do ataku mógłby nam szkodzić.
najlepsi na to pozycję byliby Poulsen - Melo - dwa typowe DM-y, tylko, że wtedy 4 z przodu musiałaby być naprawdę dobra w ataku. Wtedy Melo i Poulsen mogliby wspierać środek pola i w razie potrzeby boczne sektory zabezpieczać za skrzydłowymi.
w 4-2-3-1 2 to bardzo def. pomocnicy, którzy wspomagają defensywę, a skrzydłowi są bardziej ofensywnie nastawieni, grając w jednej linii z rozgrywającym.
x----x----x----x
x----x----x----x 4-4-2
------x----x-----
x---x-----x----x
-----x------x----
x------x-------x 4-2-3-1
----------x------
to drugie ustawienie jest moim zdaniem bardziej ofensywne. Ale w 4-4-2 jak ulał pasowałby Marchisio, zaś do 4-2-3-1 ? jego pociąg do ataku mógłby nam szkodzić.
najlepsi na to pozycję byliby Poulsen - Melo - dwa typowe DM-y, tylko, że wtedy 4 z przodu musiałaby być naprawdę dobra w ataku. Wtedy Melo i Poulsen mogliby wspierać środek pola i w razie potrzeby boczne sektory zabezpieczać za skrzydłowymi.
- Ciągnik_Na_Gąsienicach
- Juventino
- Rejestracja: 17 stycznia 2010
- Posty: 330
- Rejestracja: 17 stycznia 2010
Dlaczego? 4:3 jest bardziej atrakcyjne, a bramki są solą futbolu! A co do Juve grającego ofensywnie jak Barcelona...mysle ze to mogloby wypalić, ale trzeba najpierw do tego odpowiednich grajków. Z drugiej strony dziwne tak, strzelac gola na 1:0 a potem sie caly mecz bronic przed jakas Catania majac tak znamienite nazwiska jak Chiellini, Marchisio, Buffon, Del Piero, Trezeguet czy - miejmy nadzieje Aguero, Krasic, Dzeko.szczypek pisze:Ja na ten przykład wolę gdy wygrywamy 1:0 niż 4:3. Naprawdę.jackop pisze:Uważam, że JUVENTUS stoi w miejscu z którego mógłby wyruszyć jako jeden z prekursorów pozytywnych, w mojej opinii, zmian zmierzających do:
(...)
-uatrakcyjnienia meczów w celu większej przystępności dla przeciętnego kibica
To wszystko z mojej strony.
Bo żeby wyjść to trzeba wejść, a żeby wejść to trzeba wyjść !