PZPN - tutaj wszystko
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Konsekwencji to akurat można mu odmówić, bo niezabranie Frankowskiego na mundial było przejawem jej braku. Tym którzy zarzucają że w klubie pół roku nie grał - przypominam że przed tym, jak dwa razy wszedł w roli jokera w kadrze również był po dłuższej przerwie, więc to akurat słaby argument.Alfa i Omega pisze:Nie zgadzam się co do tego, że Pawełek grał taktyką "niech piłkarze grają swoje, ja tam się nie wtrącam". Co jak co, ale konsekwencji w prowadzeniu kadry i jako-takiej charyzmy mu odmówić nie można. Tylko ta taktyka nieszczęsna tak krótko przed MŚ...
Był taki artykuł na Weszło jakiś czas temu, wielu ludzi którzy współpracowali z Janasem mówi o nim właśnie w ten sposób - fajny trener, bo się nie nie w...tralalala. I w zasadzie jak prześledzić kadrę za jego czasów, to tak ty wyglądało. Powoływał mniej więcej tych samych piłkarzy, których powołałby przeciętny kibic. To nie było na zasadzie wybrania taktyki, a potem dobierania do niej optymalnych wykonawców spośród dostępnych - to było na zasadzie "skoro za najlepszego środkowego obrońcę uchodzi X, a prawoskrzydłowego Y, to powołam X i Y".
To oczywiście miało szereg zalet. Po pierwsze oglądaliśmy bądź co bądź personalnie najlepszy zespół jakim dysponowaliśmy, nie było potworków typu kadra doktora Stefana na mecze o pietruszkę z Czechosłowacją. Nie lubił tego Frankowskiego, ale w eliminacjach pod presją kibiców go wystawiał, a na mundialu akurat on w pojedynkę losów meczu z Ekwadorem by nie odwrócił. Po drugie, czasami wymyślenie zbyt skomplikowanego, niepasującego do rywala albo po prostu złego zestawu założeń taktycznych może sprawić że piłkarze zagrają poniżej swojej możliwości, gorzej niż gdyby po prostu wyszli na boisko i grali swoje.
Myślę że gdyby Franiu Smuda nie wydziwiał z trzymaniem na boisku graczy którzy oddychają rękawami, nie kombinował z trzema przecinakami w środku pola, nie obrażał się na piłkarzy którzy pili wino w samolocie, w ogóle nic nie ruszał tylko pozwolił im grać, to mieliby spore szanse na wyjście z grupy na EURO. Janas tego komfortu nie miał, w tamtej grupie trzeba było oprócz niepogubienia punktów ze słabszą Kostaryką zrobić jako trener coś ekstra żeby pokonać podobnej klasy Ekwador. I tego właśnie moim zdaniem zabrakło.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1148
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Konsekwencji w prowadzeniu kadry, nie w personaliach Franek pół roku wcześniej zmienił klub na Wolverhampton, nie strzelił ani jednej bramki (ni w kadrze ni w lidze) i wylądował tam na ławce, także tę decyzję można wybronić szczególnie, że Tomek wrócił do swojej normalnej klasy dopiero po powrocie do Jagi, a więc w kilka lat później.
Co zaś się tyczy tego, co mówisz - Janas wiadomo, samograjów nie miał, musiał to jakoś ogarnąć. Szczególnie, że polski piłkarz to taki twór, co pozjadał po tej swojej zawodówce wszystkie rozumy i blazuje i gwiazdorzy, napada taksiarzy, pyskuje w mediach, et cetera. Prawdę mówiąc, może się mylę, ale za Pawła chyba nie było takich ekscesów praktycznie. Wiedział facet co robi.
Nie był najwybitniejszym taktykiem i dobierał strategię pod piłkarzy, a nie piłkarzy pod strategię (pozdro Del Neri i inni artyści). Stawiałbym bardziej, że Pablo wiedział gdzie się wchrzanić, a gdzie nie. No niewiele mu prócz Mundialu można zarzucić. Z selekcjonerów, jakich przeżyłem, z nim sympatyzowałem najbardziej. A też z mediami miał na pieńku, tylko że miał retorykę poziom wyżej niż książę Smuda.
No, jakieś lanie wody z deka mi wyszło
Co zaś się tyczy tego, co mówisz - Janas wiadomo, samograjów nie miał, musiał to jakoś ogarnąć. Szczególnie, że polski piłkarz to taki twór, co pozjadał po tej swojej zawodówce wszystkie rozumy i blazuje i gwiazdorzy, napada taksiarzy, pyskuje w mediach, et cetera. Prawdę mówiąc, może się mylę, ale za Pawła chyba nie było takich ekscesów praktycznie. Wiedział facet co robi.
Nie był najwybitniejszym taktykiem i dobierał strategię pod piłkarzy, a nie piłkarzy pod strategię (pozdro Del Neri i inni artyści). Stawiałbym bardziej, że Pablo wiedział gdzie się wchrzanić, a gdzie nie. No niewiele mu prócz Mundialu można zarzucić. Z selekcjonerów, jakich przeżyłem, z nim sympatyzowałem najbardziej. A też z mediami miał na pieńku, tylko że miał retorykę poziom wyżej niż książę Smuda.
No, jakieś lanie wody z deka mi wyszło
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 4747
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
wypowiadałem się już kiedyś na temat Stanowskiego - podjeżdża pajacem, więc traktuję go podobnie do Ciebie.pan Zambrotta pisze: klepnij piątkę ze stanem.
Nigdy nie twierdziłem, że Chorwaci to tuzy, ale tamta drużyna była lepsza od beznadziejnych Greków i równie słabych Czechów z tegorocznego euro. Tylko totalny ignorant bądź człowiek ślepy tego nie zauważy. Czas na statystyki?pan Zambrotta pisze: no tak, Chorwaci wyszli z tej grupy i nagle wielkie mocarstwo. Masz jakiś argument na wielkość tej drużyny? Czesi i grecy też wyszli. Bo wymienienie nazwisk takich tuzów jak corluka, czy kranjcar niewiele daje.
Powiedz mi, jak takie tuzy jak Chorwaci nie mogli awansować do mistrzostw świata dwa lata później ? mają coś do pokazania, oprócz tego wyjścia z grupy na euro '08 ?
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- @D@$
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
- Posty: 2566
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
U niego była przynajmniej stabilizacja, wiedizałem czego się spodziewać, nie twierdzę, że był to najlepszy selekcjoner ever. Ale jak graliśmy z Walią, Austrią, Irlandią N, Łotwą, Kostaryką to Polska zgarniała komplet, ze Szwecją, Anglią, Niemcami porażki, czego też się spodziewać można było (może ze Szwedami za wysoko, bo to jednak było 0:5 w dwumeczu). Odszedł bo już pewnie kadrze nic by nie dał, ale nie sądzę że Leo dał coś więcej. Był bardziej wygadany, medialny, ale poza pojedyńczymi meczami szału nie było.zahor pisze:No i właśnie o tym piszę. Ekwador był jak najbardziej do ogrania, o czym po części świadczy wynik meczu towarzyskiego, ale był też na pewno silniejszy niż wszyscy ci rywale grupowi z którymi kadra Janasa wygrywała. Taktyka "niech piłkarze grają swoje, ja tam się nie wtrącam" z reguły powoduje że z lepszymi zespołami się wygrywa, z gorszymi przegrywa - ale niestety nie oznacza to już że z drużynami równymi się remisuje.
Wiesz, towarzyski z Ekwadorem a MŚ z nimi pół roku później to jednak inna bajka, przypomnę chociażby Rosja-Włochy tuż przed euro. Janas dostał np. lanie z Danią, ale co z tego, jak potem w el. "ugrał" 3:0 z Irlandią N i miał wyrównane spotkanie z Anglią.
Wiesz to wygląda tak jakby się wybierało co było wygodne. Za eliminacje do MŚ 2002 i ME 2008 mniej więcej remis, tyle, że potem Engela wywalono a Leo zaliczył historyczną wtopę. Druga różnica, że Jerzy przejął kadrę po 16 latach dołków (z małą przerwą na Barcelonę '92), za to Leo po tym jak poprzednicy już na ważne imprezy awansowli i liczono chyba na więcej, zwłaszcza po jego wypowiedziach: "international Level" itp.zahor pisze:Myślę że późnego Beenhakkera, czyli z eliminacji do Mistrzostw Świata nawet nie ma co bronić, bo zawalił wszystko co było do zawalenia. Dyskusja toczy się na temat tego jak jego pracę związaną z ME (kwalifikacje + turniej) ocenić na tle innych selekcjonerów.
Chodzi mi bardziej o to, że po Korei wsyzstkim się wydawało, że mamy świetnych poiłkarzy, tylko Engel był to kitu, potem sie okazało, że może pospiesznie się go pozbyto (zgadzam się, że od awansu z Norwegią Polacy zaczęli grac źle), z resztą PZPN też uznał to za błąd, skoro potem już były "kadencje" czteroletnie, no pomijając Smudę i krótki epizod Bońka.Alfa i Omega pisze:Tu się nie zgodzę... Po eliminacjach Engel popadł w jakiś dziwaczny optymizm, latał po telewizjach, promował swoją książkę, rycząc, że na rok przed Mundialem selekcja zakończona, hej ho, hej ho.
Nie wiem, może tez za bardzo bronię polskich selekcjonerów, ale to wynika też że wszyscy po nich jadą, czy są argumenty, czy nie.
Przynajmniej coś zostawił dla następcy, tzn. stosunkowo młody skład, co zarzucano poprzednikom że tego nie robili. I tak za Dudka był Boruc i jeszcze młodsi Kuszczak i Fabiański, za Frankoweskiego, obiecujący jeszcze wtedy Brożek itp. Z resztą Franek nie tylko nie grał pół roku, ale i bramki nie zdobył od ponad 12 miesięcy, to chyba istatne jak na napstnika, nie sądzisz? Z resztą i Leo po MŚ 2006 pozbierał tych niedobitków co na euro nie pojechali potem już więcej ich nie powołał. Z resztą potem sam na euro wziął na szpicę w zasadzie tylko Żurawskiego który po 45 minutach się połamał i Saganowskiego na którego stawiał niechętnie. I tak jako "9" z Niemcami zagrał Smolarek :roll: i tu akurat powielił błąd Janasa (i o to tez mam pretensję do Holendra, że nie uczył się na błędach poprzedników).zahor pisze:Konsekwencji to akurat można mu odmówić, bo niezabranie Frankowskiego na mundial było przejawem jej braku. Tym którzy zarzucają że w klubie pół roku nie grał - przypominam że przed tym, jak dwa razy wszedł w roli jokera w kadrze również był po dłuższej przerwie, więc to akurat słaby argument.
Nie mów że nie było taktyki, bo była. Co do konsewkwencji Janasa, to bym się tylko czepiał, że tuż przed MŚ porzucił 4-4-2 które wystawiał wcześniej (pewnie przez mecze z Kolumbią (4-4-2) i Chorwacją (4-5-1), pierwszy przegrany 0:2 , drugi wygrany 1:0) i funkcjonowało, potem nowy układ nie zaskoczył, no ale trudno było grać ofensywnie z Niemcami, tak z drugiej strony.
Właśnie, małym błędem było już odejście z Wisły do Hiszpanii, ale jak już to trzeba tam siedzieć, nawet w drugiej lidze. Mały Franek w Anglii to był marny pomysł, jeden Zola był, ale raczej tam królowali napastnicy o lepszych warunkach i nie tylko chodzi wzrost, ale też posturę.Alfa i Omega pisze:Konsekwencji w prowadzeniu kadry, nie w personaliach Franek pół roku wcześniej zmienił klub na Wolverhampton, nie strzelił ani jednej bramki (ni w kadrze ni w lidze) i wylądował tam na ławce, także tę decyzję można wybronić szczególnie, że Tomek wrócił do swojej normalnej klasy dopiero po powrocie do Jagi, a więc w kilka lat później.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Zasadniczo zgadzam się z tym co piszecie, więc odpiszę na wybrane fragmenty z którymi akurat zgodzić się nie mogę
To oczywiście pewien skrót myślowy, wiadomo jak bardzo różni się klub od reprezentacji itp. ale chodzi mi o to że takie zestawianie najbardziej intuicyjnej drużyny może czasem przynieść dobre skutki, ale jeżeli chcemy spełnić 120% oczekiwań trzeba czasem wyjść poza schemat.
Rozumiem że pijesz tutaj do pominięcia Dudka, które jak dla mnie było błędem. Wiadomo że ten trzeci bramkarz leci na turniej jako turysta, stąd nie było żadnej różnicy pod względem sportowym między wybraniem Fabiańskiego i Dudka. Ale przez to że doświadczony bramkarz został pominięty, a dowiedział się tego z TV, wokół kadry narobiło się trochę gnoju, a to nigdy nie służy drużynie. Poza tym mam wrażenie że Dudek był w tej kadrze kimś takim, jak potem w Realu czyli dobrym duchem zespołu. Tym bardziej Fabiańskiemu nie stałaby się wielka krzywda gdyby wtedy nie pojechał do Niemiec.
No dobra, ale spojrzyj na Conte - na stu trenerów przypuszczalnie ani jeden nie wymyśliłby takiej koncepcji Juventusu, a już na pewno żaden nie wymyśliłby sobie takich transferów jak Antek. Opłaciło się? Opłaciło. Janas pewnie na jego miejscu o tak wymyślny twór by się nie pokusił, ustawił by zespół mniej więcej tak jak jest domyślnie ustawiony w FIFIE, poprosił o jakieś bardziej "intuicyjne" transfery typu Bastos i zajął to trzecie czy czwarte miejsce.Alfa i Omega pisze: Nie był najwybitniejszym taktykiem i dobierał strategię pod piłkarzy, a nie piłkarzy pod strategię (pozdro Del Neri i inni artyści).
To oczywiście pewien skrót myślowy, wiadomo jak bardzo różni się klub od reprezentacji itp. ale chodzi mi o to że takie zestawianie najbardziej intuicyjnej drużyny może czasem przynieść dobre skutki, ale jeżeli chcemy spełnić 120% oczekiwań trzeba czasem wyjść poza schemat.
Wybacz, ale dla mnie powinni na wielkiej imprezie grać ci piłkarze, z którymi selekcjoner uważa że jest w stanie zrobić możliwie najlepszy wynik, a nie ci z których jego następca może mieć szanse za dwa czy cztery lata. Jeżeli akurat tak się składa że młodzi piłkarze na konkretnej imprezie są w stanie dać zespołowi więcej niż bardziej doświadczeni to fajnie, ale jeżeli nie, to powinno się zabierać tych starszych, a po imprezie zrobić zmianę warty.@D@$ pisze:Przynajmniej coś zostawił dla następcy, tzn. stosunkowo młody skład, co zarzucano poprzednikom że tego nie robili.
Rozumiem że pijesz tutaj do pominięcia Dudka, które jak dla mnie było błędem. Wiadomo że ten trzeci bramkarz leci na turniej jako turysta, stąd nie było żadnej różnicy pod względem sportowym między wybraniem Fabiańskiego i Dudka. Ale przez to że doświadczony bramkarz został pominięty, a dowiedział się tego z TV, wokół kadry narobiło się trochę gnoju, a to nigdy nie służy drużynie. Poza tym mam wrażenie że Dudek był w tej kadrze kimś takim, jak potem w Realu czyli dobrym duchem zespołu. Tym bardziej Fabiańskiemu nie stałaby się wielka krzywda gdyby wtedy nie pojechał do Niemiec.
Zgadza się, zgadza się, ale nie mówię już nawet o wyniku tego meczu, a o grze. Mając w pamięci przebieg tego spotkania, które mogło się zakończyć pogromem gdyby Krzynówek wykorzystał karnego, nikt chyba nie może powiedzieć że zespół z Ameryki Południowej był poza zasięgiem, tak jak Anglia w grupie i że tamta porażka była usprawiedliwiona.@D@$ pisze: Wiesz, towarzyski z Ekwadorem a MŚ z nimi pół roku później to jednak inna bajka, przypomnę chociażby Rosja-Włochy tuż przed euro. Janas dostał np. lanie z Danią, ale co z tego, jak potem w el. "ugrał" 3:0 z Irlandią N i miał wyrównane spotkanie z Anglią.
Dla mnie wszystko jest tak samo wygodne bo gloryfikować Holendra nie zamierzam, a przyznanie mu ogromnej podwyżki PRZED Euro, w przypływie euforii po uzyskaniu kwalifikacji uważam za szczyt głupoty. Chodzi mi o to że dyskusja "czy wobec takiego, a nie innego wyniku na tej imprezie należało w ogóle przedłużać z nim kontrakt, skoro nie przedłużono z Engelem" jest dużo ciekawsza niż uśrednianie dorobku Holendra i wyciąganie na tej podstawie wniosków.@D@$ pisze:Wiesz to wygląda tak jakby się wybierało co było wygodne.
Jak trener robi coś, co sprawia że wszyscy pukają się w czoło to z reguły potem wychodzi albo na geniusza, albo na <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Wolałbym raczej kogoś z tej pierwszej kategorii. Między Conte a GPG jest jedna różnica, bardzo znacząca - jeden niespodziewanie wygrał scudetto, drugi nie zjadł nawet panettone.Dobry Mudżyn pisze: OK. Czyli chcesz kogos kto wychodzi poza schemat, jest innowacyjnym taktykiem, i robi rozne eksperymenty? W takim razie idealnymi kandydatami wpasowującymi się w to, byliby z Polski - Stefan Majewski, i z zagranicy Gian Piero Gasperini. Obydwaj pewnie szybciej by wylecieli niz zostali przyjeci.
No akurat takie porównywanie Austrii do Grecji piłkarz po piłkarzu jest na korzyść Smudy, bo pomija się jeszcze jeden atrybut który miał w łapie i którego nie wykorzystał, a mianowicie grę u siebie. Nie przeciwko gospodarzom, jak w 2008 roku, ale w roli gospodarza. Doping to jedno, ale druga sprawa że sędziowie przy każdej sytuacji kiedy można było podjąć więcej niż jedną decyzję podejmowali tę, która kadrze Smudy była na rękę. Do tego można by jeszcze pisać że Beenhakker nie miał do dyspozycji najlepszego piłkarza Bundesligi, najlepszego od dwóch lat prawego obrońcy w Niemczech itd. ale gdybyś miał zrozumieć że teraz zadanie było znacznie prostsze niż wtedy to byś pewnie pojął już jakiś czas temu.pan Zambrotta pisze: Pisałem już, skończcie z tym porównywaniem A do B i B do C.
Ostatnio zmieniony 12 lipca 2012, 00:12 przez zahor, łącznie zmieniany 2 razy.
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
zahor pisze:Zasadniczo zgadzam się z tym co piszecie, więc odpiszę na wybrane fragmenty z którymi akurat zgodzić się nie mogęNo dobra, ale spojrzyj na Conte - na stu trenerów przypuszczalnie ani jeden nie wymyśliłby takiej koncepcji Juventusu, a już na pewno żaden nie wymyśliłby sobie takich transferów jak Antek. Opłaciło się? Opłaciło. Janas pewnie na jego miejscu o tak wymyślny twór by się nie pokusił, ustawił by zespół mniej więcej tak jak jest domyślnie ustawiony w FIFIE, poprosił o jakieś bardziej "intuicyjne" transfery typu Bastos i zajął to trzecie czy czwarte miejsce.Alfa i Omega pisze: Nie był najwybitniejszym taktykiem i dobierał strategię pod piłkarzy, a nie piłkarzy pod strategię (pozdro Del Neri i inni artyści).
To oczywiście pewien skrót myślowy, wiadomo jak bardzo różni się klub od reprezentacji itp. ale chodzi mi o to że takie zestawianie najbardziej intuicyjnej drużyny może czasem przynieść dobre skutki, ale jeżeli chcemy spełnić 120% oczekiwań trzeba czasem wyjść poza schemat.
OK. Czyli chcesz kogos kto wychodzi poza schemat, jest innowacyjnym taktykiem, i robi rozne eksperymenty? W takim razie idealnymi kandydatami wpasowującymi się w to, byliby z Polski - Stefan Majewski, i z zagranicy Gian Piero Gasperini. Obydwaj pewnie szybciej by wylecieli niz zostali przyjeci. Juz widze Polske grajaca 3-5-2 (Stefcio lansowal ja w Cracovii czy Amice, zanim jeszcze 4-4-2 przeszlo do lamusa, i zanim spopularyzowalo ja np Napoli czy Genoa) z drewniana 3 w defensywie - Glik, Wasilewski i Perquis. Z Piszczkiem jako RWB i Rybusem jako LWB
BESTER MANN, BESTEEER !
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
jadowite pancze :lol:Lypsky pisze:wypowiadałem się już kiedyś na temat Stanowskiego - podjeżdża pajacem, więc traktuję go podobnie do Ciebie.pan Zambrotta pisze: klepnij piątkę ze stanem.
nie na tyle lepsza, by mówić o zdecydowanie silniejszej grupie od obecnej. Pisałem już, skończcie z tym porównywaniem A do B i B do C. Grupa euro 2008, tak jak każda 'polska' grupa była do przejścia. Chorwaci i Austriacy byli w takim samym zasięgu jak Grecy czy Czechy. Ale leło pokpił sprawę i w zasadzie turniej w austrii i szwajcarii to zdecydowanie nasz najgorszy występ na turniejach xxi w.Lypsky pisze:Nigdy nie twierdziłem, że Chorwaci to tuzy, ale tamta drużyna była lepsza od beznadziejnych Greków i równie słabych Czechów z tegorocznego euro. Tylko totalny ignorant bądź człowiek ślepy tego nie zauważy. Czas na statystyki?pan Zambrotta pisze: no tak, Chorwaci wyszli z tej grupy i nagle wielkie mocarstwo. Masz jakiś argument na wielkość tej drużyny? Czesi i grecy też wyszli. Bo wymienienie nazwisk takich tuzów jak corluka, czy kranjcar niewiele daje.
Powiedz mi, jak takie tuzy jak Chorwaci nie mogli awansować do mistrzostw świata dwa lata później ? mają coś do pokazania, oprócz tego wyjścia z grupy na euro '08 ?
- francois
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
- Posty: 2652
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
http://www.orange.pl/kid,4000003326,id, ... ticle.html
Miło byłoby zobaczyć Dudka i Warzychę znowu w reprezentacji
Skoro Waldek nie bierze brata do repry to już chyba znany jest nowy trener Ruchu. A ciągnięty za uszy przez PZPN Zieliński zostanie na lodzie
Miło byłoby zobaczyć Dudka i Warzychę znowu w reprezentacji
Skoro Waldek nie bierze brata do repry to już chyba znany jest nowy trener Ruchu. A ciągnięty za uszy przez PZPN Zieliński zostanie na lodzie
„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Czytaliście wywiad z Lewandowskim o EURO? Pięknie zrecenzował Smudę, teraz rozumiem o co chodziło Borucowi z tym Dyzmą. Niektórzy zżymają się, że nie powinien tak mówić o trenerze albo dlaczego powiedział to teraz, a nie wcześniej lub później. Jednak uważam, że dobrze zrobił. Chyba każdy spodziewał się po tej reprezentacji czegoś więcej, przynajmiej wyjścia z grupy, a wyszło jak zwykle. Ten turniej chyba przerósł Smudę jako trenera.
- PrzemasJuve
- Juventino
- Rejestracja: 13 marca 2005
- Posty: 1169
- Rejestracja: 13 marca 2005
pilkarzy tez, lewandowski mimo, ze pewnie ma racje (o czym wiedzielismy jzu dawno) jednak sie zblaznil mowiac o tym teraz, razem z kuba nie dosc, ze dali dupy na mistrzostach, to dali tez po
najciekawsze jest to, ze ten sam lewandowski w "kropce nad i" mowil po meczu z rosja pani olejnikowej jak to oni sa sietnie przygtowani i graja super turniej (po 2 remisach!) smiech na sali, tak jak gada zibi, niech on sie bierze za granie i strzelanie goli a nie za gadanie, gole i forma i to co moze dac kadrze bedzie najlepsza wypowiedzia
najciekawsze jest to, ze ten sam lewandowski w "kropce nad i" mowil po meczu z rosja pani olejnikowej jak to oni sa sietnie przygtowani i graja super turniej (po 2 remisach!) smiech na sali, tak jak gada zibi, niech on sie bierze za granie i strzelanie goli a nie za gadanie, gole i forma i to co moze dac kadrze bedzie najlepsza wypowiedzia
Magica Juve resiste il mio cuore lontano da te soltanto se penso alla figa!!
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Boniek pięknie skwitował lewego, mianowicie, że napastnik przemawia golami, a nie żali się prasie. Niestety, lewy i błaszczyk pokazują że jeszcze nie dojrzeli do bycia piłkarzami europejskiego formatu, wciąż wyłazi z nich spychanie winy gdzie indziej. Jeden po porażce wychodzi do prasy i żali się, że szwagrowi biletów nie załatwił, drugi wali androny, że nie wiedział jak grać, bo Smuda spieprzył wszystko. U Olejnik w trakcie mistrzostw tak wygadany nie był :roll:
- StaryDobryNedved
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2012
- Posty: 291
- Rejestracja: 17 kwietnia 2012
Nie, najlepiej niech ze stadem Januszy powtarza, że 'nic sie nie stało' i w ogóle 'mamy kadre na lata, którą nam kochany Frank zbudował', a w ogóle to był wielki sukces pzpn i polskiej myśli szkoleniowej... Robert dobrze mówi, Boniek też często dobrze mówi ale tutaj akurat nie ma racji, jak coś było nie tak to chyba ma prawo zawodnik powiedzieć po Euro, że trener był do dupy, nie? Przecież nie bierze tego z kosmosu, każdy widział, że Smuda jest słaby, za słaby. Selekcjoner, trener to jest cholernie ważne, żeby dobrze ustawił zespół. Przykład Juventusu nawet to potwierdza, zespół zajmuję rok wcześniej 7 miejsce z leśnym dziadkiem Del Nerim, przychodzi Conte, dokonuję kilku wzmocnień ale trzon został z 7 miejsca i tymi ludźmi wygrywa ligę bez porażki. Zawodnicy nagle oprzytomnieli czy trener ich poustawiał?
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 7749
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Przykro czytać coś takiego. Jak chciał pokazać jaja to mógł rok temu powiedzieć "trener z nami nie rozmawia, taktyka szczątkowa i do bani, przygotowanie fizyczne słabe, jacyś Niemcy, Francuzi... nie chcę grać w tej kadrze bo nic z tego nie wyjdzie".
Ja tam będę uparcie bronił Del Neriego, który jakiś czas temu powiedział, że gdyby miał lepszą i szerszą kadrę to by zdziałał więcej.StaryDobryNedved pisze:Zawodnicy nagle oprzytomnieli czy trener ich poustawiał?
- francois
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
- Posty: 2652
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
Z tego co pamiętam to Lewandowski pierwszy wylewał swoje żale w mediach. I to już na następny dzień po meczu z Czechami. Bo koledzy słabo podawali... Po piłkarzu tej klasy należy się więcej spodziewać. A wylewanie pomyj na leżącego w błocie Smudę to rzecz żenująca.
„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1148
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
A to nowość, muszę przyznać. Mogę, z czystej ciekawości, spytać dlaczego i na jakiej podstawie?Ouh_yeah pisze: Ja tam będę uparcie bronił Del Neriego, który jakiś czas temu powiedział, że gdyby miał lepszą i szerszą kadrę to by zdziałał więcej.
Ja mam przede wszystkim przed oczami to betonowe trzymanie się taktyki pod której nie ma się piłkarzy (lewoskrzydłowy Marchisiooooo), brak zmian i zupełny brak koncepcji taktycznej.
Nie wiem tylko, czy to odpowiedni temat do takiej rozmowy.
Dni mijają, a w Fornalika dalej nie wierzę.