Piłka nożna - najbardziej nieobliczalny sport na świecie
- Gooray
- Juventino
- Rejestracja: 30 lipca 2004
- Posty: 600
- Rejestracja: 30 lipca 2004
Ja bym dodał jeszcze mecz Włochów z Holandią ne ME 2000, kiedy to Włosi od bodajże 39 grali w 10, Holandia miała 2 karne w regulaminowym czasie gry, a skończyło się na tym, że to Włosi wygrali w rzutach karnych.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
http://ekstraklasa.wp.pl/kat,1740,title ... caid=15f86
Idiotyzm to w pewnym sensie też nieobliczalność :C
Idiotyzm to w pewnym sensie też nieobliczalność :C
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
O specyfice, nieprzewidywalności tego sportu może też świadczyć testowanie piłkarzy przez Franza Smudę w Lechu. Każdy z piłkarzy, chcących grać w "Kolejorzu" musi przejść odbijając piłkę przez kręte schody w jednym z budynków przy Bułgarskiej. Jeśli Smuda stwierdzi, że delikwent dobrze się na nich porusza - jest nowym Lechitą.
http://www.e-book.com.pl/cms.php?i=17481
http://www.gp.pl/forum/index.php?kat=2&temat=1151
http://www.e-book.com.pl/cms.php?i=17481
http://www.gp.pl/forum/index.php?kat=2&temat=1151
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 813
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
maj 2002 - zwycięstwo Lazio nad Interem.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- CzarnyZkultury
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2006
- Posty: 1011
- Rejestracja: 28 sierpnia 2006
przyklad Juve z tego sezonu jak wygrywali z najlepszymi (inter, milan, roma), a dostawali lanie ze slabeuszami (reggina, siena).
Alessandro Del Piero i jego pilkarski fenomen.
lata od sezonu 92/93 do 97/98 kiedy to pierwsze trzy finaly LM byly z udzialem Ac Milan a nastepne trzy Juventusu i miedzy czasie dominacja w UEFA wloskich ekip w tym samym okresie.
Alessandro Del Piero i jego pilkarski fenomen.
lata od sezonu 92/93 do 97/98 kiedy to pierwsze trzy finaly LM byly z udzialem Ac Milan a nastepne trzy Juventusu i miedzy czasie dominacja w UEFA wloskich ekip w tym samym okresie.
- Mrówa
- Juventino
- Rejestracja: 01 października 2005
- Posty: 1755
- Rejestracja: 01 października 2005
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 813
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
Perugia - Juve 0:1 (Calori) - nigdy nie zapomnę nazwiska tego łajdaka.wojti-s pisze:nie pamiętam który to był sezon ale straciliśmy mistrzostwo na skutek meczu z Perugią, gdzie murawa była w fatalnym stanie i chyba piłka sie zatrzymała lecąc do bramki. Wtedy bodajże Lazio zdobyło scudetto
Ostatnia kolejka (34); sędziował Collina; zwycięstwo dawało nam tytuł; 1 punkt umożliwiał nam mecz bezpośredni o tytuł z Lazio; z powodu urwania chmury i gwałtownej ulewy, mecz został przerwany, całe Olimpico czekało na rozwój wypadków; mecz został wznowiony... z takim a nie innym skutkiem.
Dramat pełną parą; zważywszy, że na 6 kolejek przed końcem mieliśmy 9 punktów przewagi nad Rzymianami.
Ale nie możemy narzekać na brak szczęścia. Pamiętam LM 98 i 99.
Sezon 1997/98: Gr.B Juventus Turyn - Manchester United 1:0 (Inzaghi 86')
To był mecz 6 kolejki rozgrywek grupowych, który kończył rywalizację w grupie. 'Czerwone Diabły' miały zapewniony awans; w 5 meczach odnieśli 5 zwycięstw, lecz wcale nie zamierzali złożyć przed nami broni. Natomiast my mieliśmy niezwykle skomplikowaną sytuację; jedyną szansą dla nas było zwycięstwo w tymże meczu, dzięki któremu wyprzedzilibyśmy Feyenoord Rotterdam i z dorobkiem 12pkt uplasowali się na 2 pozycji w grupie oraz wiara w to, że na innych boiskach wyniki ułożą się w sposób taki, że spośród 5 drużyn z 2 miejsc z 5 grup pozostałych, conajwyżej jedna legitymować się bedzie lepszym dorobkiem. To było sprawdzanie na bieżąco; a i tak spokojnie zawsze czekałem do nocnych skrótów, aby na własne oczy widzieć szczęśliwy los, bądź klęskę. Najgroźniejszym rywalem był Rosenborg Trondheim, który w Atenach mierzył się z Olympiakosem i kiedy prowadził już 2:1 sytuacja była dla nas tragiczna, aż tu w niemalże ostatniej akcji; 89 minuta; Jugosłowianin Djordjevic z wolnego dał remis swojej drużynie; 250 000 franków szwajcarskich; a co najważniejsze - upragniony awans do ćwierćfinałów Nam, czyli ekipie Juventusu.
Sezon 1998/99 - Gr.C Juventus - Rosenborg Trondheim 2:0 (Zidane;Amoruso)
Sytuacja była znowu dramatyczna, jednakże tym razem nie mieliśmy co liczyć na uprzywilejowany awans z 2 miejsca, gdyż po 5 kolejkach fazy grupowej zgromadziliśmy na swoim koncie zaledwie 5 punktów (5 razy remisowaliśmy). Przed ostatnią serią spotkań, zarówno Rosenborg, jak i Galatasaray Stambuł miały po 8 punktów - stosunek bramek również na zero. I jak tu awansować z 1 miejsca? Po pierwsze musieliśmy wreszcie się przełamać i pokonać na Delle Alpi Norwegów z Trondheim. Plan ten wykonaliśmy z nawiązką, po bardzo ładnym meczu, lecz najważniejsze zostało jak poradzi sobie zespół Hakana Sukura w Bilbao? Athletic Bilbao nie grało już o nic; o prestiż i o pieniądze, ale wygrali 1:0, umożliwiając naszym kolejny, fartowny awans do ćwierćfinałów. I tak jak nie pamiętam czasów świetności Basków, wszakże, jest to najbardziej utytułowany obok Barcy i Realu klub z Hiszpanii; to jednak tamtego spotkania nigdy im nie zapomnę. Podarowali nam awans, który był dla nas cudem.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- Buri
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2005
- Posty: 684
- Rejestracja: 04 sierpnia 2005
http://sport.wp.pl/kat,109318,title,Bal ... omosc.html
Patrząc na tą bramkę można powiedzieć że to nieobliczalny sport. Jak mogą takie bramki uznawac?
Patrząc na tą bramkę można powiedzieć że to nieobliczalny sport. Jak mogą takie bramki uznawac?
"Kocham te barwy i nie wstydzę się tego powiedzieć. Kocham je i wszystko, co z nimi związane." - Alessandro Del Piero
- ahojekk
- Juventino
- Rejestracja: 17 lipca 2003
- Posty: 937
- Rejestracja: 17 lipca 2003
Drużyna Viana, walczyła o awans do wyższej klasy rywalizując z inną drużyną, która swój mecz rozgrywała wcześniej wygrała 5-1 (dostając 4 karne) i Viana potrzebowała bardzo bardzo okazałego zwycięstwa aby awansować dalej, i co? 11-0 9 goli w 9 minut
Nie wiem jak Wy ale ja nie widze tutaj nic dziwnego :lol:
Nie wiem jak Wy ale ja nie widze tutaj nic dziwnego :lol:
- Judzio
- Juventino
- Rejestracja: 20 marca 2005
- Posty: 745
- Rejestracja: 20 marca 2005